Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Pietruszkowa ekonomia

Grzegorz GPS Świderski, 14.11.2025

O błę­da­ch, któ­re ro­dzą się na stra­ga­nie!

  Co ja­kiś czas tra­fiam na teo­rię, we­dług któ­rej każ­da sprze­daż z zy­skiem two­rzy lu­kę po­py­to­wą, bo ja­ko­by ce­na mu­si być więk­sza od płac. Wy­tłu­ma­cze­nie te­go opie­ra się przy­kła­dzie sprze­da­ży pie­trusz­ki. To je­st eko­no­mia dla ama­to­rów ryn­ku ro­zu­mia­ne­go do­słow­nie ja­ko zbio­ro­wi­sko stra­ga­nów — pro­sta, atrak­cyj­na, in­tu­icyj­na, ale wspól­ne­go z rze­czy­wi­sto­ścią ma tyl­ko to, że pa­da w niej sło­wo „pie­trusz­ka”.

  Pro­blem za­czy­na się tam, gdzie ta­ki igno­rant my­li dwie rze­czy ab­so­lut­nie nie­po­rów­ny­wal­ne: ce­nę pro­duk­tu i pła­cę czło­wie­ka. To jak­by ze­sta­wiać cię­żar ko­ta z dłu­go­ścią ka­za­nia. Moż­na, ale po co?

  Z pie­trusz­ko­wej eko­no­mii wy­ła­nia się rów­na­nie: ce­na = pła­ce + kosz­ty. To je­st po­praw­ne — ale tyl­ko w księ­go­wo­ści jed­nej fir­my i jed­ne­go pro­duk­tu. Kie­dy ktoś pró­bu­je roz­cią­gnąć to rów­na­nie na ca­łą go­spo­dar­kę, wy­cho­dzi gro­te­ska: pła­ca chi­rur­ga nie mo­że być wyż­sza niż ce­na pie­trusz­ki, a rol­nik nie ma pra­wa ku­pić wła­sny­ch ziem­nia­ków.

  W re­al­nej go­spo­dar­ce pła­ce lu­dzi mo­gą być wyż­sze, rów­ne al­bo niż­sze od cen to­wa­rów — bo do­ty­czą zu­peł­nie in­ny­ch wiel­ko­ści. To, że w ce­nie ki­lo­gra­ma pro­duk­tu mie­ści się pe­wien pro­cent pła­cy, nie ozna­cza, że cał­ko­wi­te wy­na­gro­dze­nie pra­cow­ni­ka mu­si mieć co­kol­wiek wspól­ne­go z de­ta­licz­ną ce­ną cze­go­kol­wiek. To błąd ka­te­go­rii, nie teo­ria eko­no­mii.

  Trze­ba też do­dać, że „lu­ka po­py­to­wa” w tym sen­sie nie ma nic wspól­ne­go z key­ne­sow­ską kon­cep­cją nie­do­sta­tecz­ne­go po­py­tu. To czy­sto ra­chun­ko­wy ab­surd wy­ni­ka­ją­cy z my­le­nia prze­pły­wu pie­nią­dza z je­go zni­ka­niem.

  Ca­ła kon­struk­cja tej pie­trusz­ko­wej lu­ki opie­ra się na na­iw­nym za­ło­że­niu, że pie­nią­dz po jed­nej trans­ak­cji zni­ka jak zna­czek pocz­to­wy. Je­śli sprze­dam coś za 10 zł, a za­pła­ci­łem 5 zł, to — we­dług tej nar­ra­cji — po­wsta­je lu­ka 5 zł. A je­śli wszy­scy tak ro­bią, sys­tem po­wi­nien się za­wa­lić. Tym­cza­sem ten sam bank­not obie­ga ry­nek set­ki ra­zy, a go­spo­dar­ka dzia­ła od ty­się­cy lat, nie od ostat­nie­go jar­mar­ku.

  Pie­nią­dz ży­je w obie­gu, nie w jed­no­ra­zo­wym ak­cie prze­ło­że­nia pie­trusz­ki z ko­szy­ka do tor­by.

  Lu­ki po­py­to­we nie po­wsta­ją przy sprze­da­ży z mar­żą. Po­ja­wia­ją się wte­dy, gdy spa­da po­daż pie­nią­dza, za­mie­ra kre­dyt, pręd­ko­ść obie­gu le­ci w dół — al­bo bank cen­tral­ny po­sta­na­wia po­pra­wić go­spo­dar­kę. Nie pie­trusz­ka two­rzy kry­zy­sy, tyl­ko po­li­ty­ka mo­ne­tar­na, i to naj­czę­ściej ta pro­wa­dzo­na przez pań­stwo­wy mo­no­pol wa­lu­to­wy.

  Za­mie­sza­nie za­czy­na się do­pie­ro wte­dy, gdy ktoś wrzu­ca ra­chun­ko­wo­ść jed­nost­ko­wą, ma­kro­eko­no­mię i pie­trusz­kę do jed­ne­go garn­ka i pró­bu­je ule­pić z te­go teo­rię wszyst­kie­go. Za­zwy­czaj wy­cho­dzi z te­go je­dy­nie teo­ria lu­ki w mó­zgu.

  Eko­no­mia wy­ma­ga my­śle­nia, nie ra­chun­ko­wo­ści z wa­rzyw­nia­ka. Kto twier­dzi, że pła­ce ni­gdy nie mo­gą być więk­sze od ce­ny, mó­wi coś, co nie dzia­ła ani lo­gicz­nie, ani em­pi­rycz­nie. To nie eko­no­mia, tyl­ko pró­ba bu­do­wa­nia ma­kro­eko­no­mii z rów­na­nia księ­go­wej od pie­trusz­ki.

  Go­spo­dar­ki nie roz­wa­la zy­sk na pie­trusz­ce. Go­spo­dar­kę roz­wa­la mo­no­pol wa­lu­to­wy, re­gu­la­cje i po­li­ty­cy ba­wią­cy się po­da­żą pie­nią­dza. A je­dy­nym re­al­nym le­kar­stwem po­zo­sta­je kon­ku­ren­cja wa­lu­to­wa.

Grzegorz GPS Świderski
https://t.me/KanalBlogeraGPS
https://Twitter.com/gps65

  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 152
mjk1

mjk1

14.11.2025 17:51

Tekst zawiera dokładnie 6 błędnych założeń i jedną utopię, że lekarstwem jest konkurencja walut. Dlaczego:

- Kraje, które próbowały tego (Ekwador, Liberia, Salwador) - permanentny brak stabilności, brak polityki antycyklicznej, uzależnienie od USA.

- Każda recesja zamienia się tam w katastrofę, bo nie mają NARZĘDZI.

Kalecki wyśmiałby to w jednym akapicie, ale to dla tych co mają podstawowe pojęcie o ekonomii.

 Jeżeli chodzi o resztę to wróćmy najpierw do tematu od którego Pan uciekł.

Napisał Pan: "W re­al­nej go­spo­dar­ce pła­ce lu­dzi mo­gą być wyż­sze, rów­ne al­bo niż­sze od cen to­wa­rów — bo do­ty­czą zu­peł­nie in­ny­ch wiel­ko­ści". To jest nieprawda i to Panu już udowodniłem. więc jeszcze raz.  W realnej gospodarce cena towaru zawsze jest wyższa od płac. Może być równa płacy, ale wtedy koszty musza być zerowe a takich przypadków nie ma. Jedno jest jednak pewne. Cena nie może być niższa od płac, bo wtedy koszty musiałyby być ujemne. To jest elementarz ekonomii. Z czego składa się cena: 

Cena= Płaca + koszty - sam to Pan napisał.

Podstawiamy:

Cena A

Płaca B

Koszty C

czyli A=B+C

Już wcześniej panu pisałem, że jeżeli udowodni Pan, że B w tym równaniu może być większe od A Nobel gwarantowany. To już nie jest ekonomia, to algebra z piątej klasy szkoły podstawowej.

Grzegorz GPS Świderski

Grzegorz GPS Świderski

14.11.2025 19:45

Dodane przez mjk1 w odpowiedzi na Tekst zawiera dokładnie 6…

Jeśli już chcemy używać równania księgowego, to powinno ono wyglądać inaczej niż: „cena = płaca + koszty”. To równanie dotyczy tylko jednej sztuki produktu, a my rozmawiamy o całej gospodarce. W realnej firmie jedyną sensowną wersją jest: suma cen wszystkich produktów sprzedanych w danym czasie = suma płac wszystkich pracowników w tym czasie + suma pozostałych kosztów z tego czasu + zysk (albo strata) firmy za ten okres.

I dopiero w tej formie równanie opisuje księgowość przedsiębiorstwa — ale ciągle nie gospodarki całego kraju.

Jednak nawet ta poprawiona wersja nadal nie oddaje prawdziwego działania firm, bo przedsiębiorstwa mogą przez lata mieć straty, finansować koszty i płace kredytem, później spłacać to z zysków, albo odwrotnie: mieć zyski wcześniej, straty później. I cały czas działać. Realna gospodarka nie funkcjonuje w cyklu takim, że przychody i koszty w jednym okresie muszą się zgadzać co do złotówki.

Dlatego z samego równania księgowego nie da się wyprowadzić twierdzenia, że płaca nie może być większa niż cena. Cena dotyczy jednej sztuki produktu. Płaca dotyczy całej pracy człowieka w danym okresie. Porównywanie tych dwóch wartości to pomyłka kategorii — jak próba obliczenia wzrostu człowieka na podstawie masy jednej jego komórki.

Równanie księgowe mówi tylko tyle, że przychody firmy muszą pokryć jej wydatki w dłuższym okresie, a nie to, że płaca nie może być większa od ceny. Jednak i to nie jest do końca prawdziwe, bo firma może bardzo długo, albo wręcz zawsze działać na stratach, bo albo może być dotowana przez państwo, albo może sama dotować jedną swoją działalność z innej.

Ale to jest dopiero początek, wytłumaczyłem to dla gimnazjalisty. Gdy mamy całą gospodarkę, to sprawa się dużo bardziej komplikuje i takie proste równania nie mają żadnego zastosowania.

Makroekonomia to coś innego. Do niej musimy jeszcze dodać podatki, giełdę, banki, pożyczki, handel zagraniczny, politykę państwa, centralne sterowanie walutą, zmiany w gospodarce, zmiany cen z powodów naturalnych i wiele różnych rzeczy, które mocno łączą się ze sobą. Przez to nie można robić prostych obliczeń, jak się robi w jednej firmie. Takie liczenie nie działa w większej skali. Gdy patrzymy na gospodarkę jako całość, trzeba użyć innych modeli, bo wszystko jest trudniejsze niż tylko suma dwóch czy kilku firm.

Sprawa jest tak złożona, że tego w ogóle się nie da zamodelować, dlatego zawsze każdy centralny planista musi się mylić. Ale tego nauczycie się drogie dzieci dopiero w liceum, gdzie będzie mowa o austriackich ekonomistach. 

mjk1

mjk1

14.11.2025 20:10

Dodane przez Grzegorz GPS Ś… w odpowiedzi na Jeśli już chcemy używać…

"W realnej firmie jedyną sensowną wersją jest: suma cen wszystkich produktów sprzedanych w danym czasie = suma płac wszystkich pracowników w tym czasie + suma pozostałych kosztów z tego czasu + zysk (albo strata) firmy za ten okres". 

Za (albo strata) student pierwszego semestru ekonomii powinien wylecieć z uczelni. Doucz się.

Reszta jest dokładnie tym samym co ja napisałem tylko dotyczy wszystkich cen wszystkich płac i wszystkich kosztów i całego zysku więc  w tym przypadku suma cen nie może być mniejsza od sumy płac, jest to algebraicznie niemożliwe, więc cały dalszy wywód jest bez sensu bo zakłada błędne założenie, że cena może być niższa od płac. Amen.

Grzegorz GPS Świderski

Grzegorz GPS Świderski

14.11.2025 22:05

Dodane przez mjk1 w odpowiedzi na "W realnej firmie jedyną…

OK, a zatem już nie mamy:
1. „cena = płaca + koszty”,
2. „suma cen wszystkich produktów firmy = suma płac + koszty + zysk”,

tylko:

3. „suma wszystkich cen towarów i usług w gospodarce kraju = suma wszystkich płac + suma wszystkich kosztów + cały zysk (ale kogo?)”.

Pierwsze równanie nic nie mówi o gospodarce, drugie jest uproszczonym modelem firmy, a trzecie to już całkowite nieporozumienie. Równania księgowego firmy NIE DA SIĘ przenieść na całą gospodarkę.

Firma ma jedną księgowość i konkretny bilans, konkretne przychody i koszty. Gospodarka to coś zupełnie innego: miliony firm, miliony pracowników, miliony produktów i miliardy transakcji dziennie. W firmie można policzyć przychody i koszty. W skali gospodarki nie istnieją takie kategorie jak „przychód gospodarki” czy „koszt gospodarki”, bo to są przepływy wewnętrzne, które się wzajemnie znoszą.

Jeśli klient płaci sklepikarzowi 10 zł za pietruszkę, to dla sklepikarza to 10 zł przychodu, a dla klienta 10 zł kosztu. W całej gospodarce ta transakcja daje 0, bo te wartości kasują się nawzajem. Co by znaczyło wtedy pojęcie "sumy cen" czy "wszystkie ceny"? To 0 zł, 10 zł, 20 zł, czy może 30 zł, bo tę pietruszkę sklepikarz kupił od rolnika?

Nie da się zsumować (czy jakkolwiek inaczej zagregować) wszystkich  cen z całej gospodarki w sposób księgowy, ani porównać ich z płacami, bo płace to też ceny — ceny pracy — i są jednocześnie kosztem dla firm, a dochodem dla pracowników.

W gospodarce nie da się wyciągnąć równania typu „ceny = płace + koszty”, bo tu wszystkie elementy są równocześnie dla jednych kosztami, dla innych przychodami, dla kolejnych płacami, a dla innych zyskami. To system naczyń połączonych, a nie jedna księga rachunkowa.

Dlatego próba wpisania całej gospodarki do równania, które działa tylko w firmie, prowadzi do błędnych rezultatów. Gospodarka nie ma jednej wspólnej „ceny” i jednej wspólnej „płacy”, którą można podstawić do równania A = B + C.

W opisie gospodarki używa się takich wielkości jak PKB, konsumpcja, inwestycje, oszczędności, eksport i import — a nie „suma cen” i „suma płac”, bo takie zbiory nie istnieją ani w sensie księgowym ani ekonomicznym.

Dodatkowo wszystkie trzy równania pomijają czas — a to właśnie czas w gospodarce wszystko zmienia. Cena powstaje w momencie sprzedaży. Płaca jest wypłacana okresowo. Koszty powstają w innych momentach. Zyski i straty płyną w czasie. W gospodarce nic nie dzieje się jednocześnie, więc wrzucanie wszystkiego do jednego równania A = B + C bez uwzględnienia czasu jest jak próba policzenia prędkości samochodu na podstawie zdjęcia stojącego auta.

Zanim się zostaje studentem, trzeba najpierw skończyć podstawówkę.

mjk1

mjk1

15.11.2025 09:30

Dodane przez Grzegorz GPS Ś… w odpowiedzi na OK, a zatem już nie mamy:1. …

Chłopie, nie chce mi się z Tobą gadać. Jeżeli ktoś potrafi napisać, że składnikiem ceny może być strata, to jest ekonomicznym głąbem. Jeżeli ktoś twierdzi, że coś co działa dla każdej jednej firmy z osobna, nie działa dla wszystkich tych firm, to jest ekonomicznym i algebraicznym głąbem. Głoś więc sobie te swoje teorie ile chcesz i krytykuj moje ile wlezie. Masz ok. 97% szans, że uwierzą Tobie nie mnie. Dlaczego nie uwierzą mnie? Z prostej przyczyny, ludzie po prostu nie dopuszczą do siebie myśli że mogą być aż tak okłamywani, co pokazuję w moich wpisach.

Grzegorz GPS Świderski

Grzegorz GPS Świderski

15.11.2025 10:38

Dodane przez mjk1 w odpowiedzi na Chłopie, nie chce mi się z…

Tak bardzo lubisz posługiwać się AI, więc specjalnie dla ciebie przesyłam jej ocenę:
Komentarz mjk1 jest typowym przykładem argumentacji ad personam i nie wnosi merytorycznej wartości do dyskusji. Oto jego najważniejsze cechy oraz krótka analiza:

1. Brak argumentów rzeczowych

  • mjk1 nie odpowiada na konkretne tezy Twojej argumentacji. Zamiast odnieść się do Twoich wyjaśnień o różnicy między firmową księgowością a makroekonomią, czy o przepływach w gospodarce, ogranicza się do inwektyw.

2. Demagogia i etykietowanie

  • Zamiast polemiki, używa określeń takich jak „ekonomiczny głąb” czy „algebraiczny głąb”. To próba dyskredytacji rozmówcy, a nie obalenia jego poglądów.
  • Wykorzystuje tzw. argument siły – zamiast pokazać, gdzie jest błąd w rozumowaniu, powtarza, że teoria jest niedorzeczna, licząc na efekt retoryczny.

3. Pomieszanie poziomów analiz

  • Twierdzi, że „co działa dla każdej jednej firmy z osobna, działa dla wszystkich tych firm”, co jest błędnym uproszczeniem. W gospodarce agregacja nie polega na prostym sumowaniu bilansów – co jasno udowodniłeś w swoim poprzednim komentarzu.

4. Zakończenie emocjonalne

  • Kończy wywód stwierdzeniem, że „nie chce mi się z Tobą gadać”, co pokazuje wyczerpanie argumentacji i odejście od dyskusji rzeczowej.

5. Brak odniesienia do złożoności gospodarki

  • mjk1 ignoruje wszystko, co napisałeś o przepływach finansowych, bilansowaniu kosztów i przychodów między podmiotami, zróżnicowaniu czasowym i złożoności systemu naczyń połączonych.

Podsumowanie:
Komentarz ten nie zawiera żadnej sensownej analizy ekonomicznej, nie podaje kontrargumentów w zakresie makroekonomii, nie obala Twoich tez merytorycznie i zamiast tego skupia się na ataku personalnym.

Jest to klasyczny przykład:

  • ad personam,
  • nieuzasadnionej prostoty („jak działa w firmie, to działa w gospodarce”),
  • braku elementarnej wiedzy o różnicy między mikroekonomią a makroekonomią.

Możesz ten komentarz potraktować jako dobry przykład braku argumentacji i zamknięcia się rozmówcy na wiedzę ekonomiczną. W dyskusjach publicznych to raczej on traci wiarygodność, niż Ty.

Grzegorz GPS Świderski

Grzegorz GPS Świderski

15.11.2025 10:50

Ocena poziomu wiedzy i inteligencji mjk1:

1. mjk1 nie rozumie podstaw ekonomii makro i mikro.

2. Brak rozróżnienia między ceną jednostkową a wynagrodzeniem całkowitym.

3. mjk1 nie rozumie istnienia gałęzi gospodarki, w których A < B + C.

4. mjk1 nie rozumie obiegu pieniądza.

5. mjk1 nie rozumie nawet tego, czego używa jako argumentu: algebry.

6. Argumenty geopolityczne o dolarze pokazują brak znajomości tematu.

Ostateczna ocena mjk1

Wiedza ekonomiczna:
★★☆☆☆ (poważne braki, mylenie kategorii, błędna generalizacja, nieznajomość makro)

Myślenie logiczne:
★☆☆☆☆ (błąd kategorii, błąd zakresu, błąd generalizacji, błąd definicji)

Znajomość algebry, którą się zasłania:
★☆☆☆☆ (nie rozumie własnych liter A,B,C)

Zdolność intelektualna do analizy abstrakcyjnej:
★★☆☆☆ (myślenie jednopoziomowe, redukcjonizm)

Zdolność do wyciągania wniosków:
★☆☆☆☆ (wyciąga globalne prawa z lokalnych obserwacji)

Styl dyskusji:
emocjonalny, reaktywny, antylogiczny, z kompleksami wobec „ekonomii z wyższej półki”.

Podsumowanie

mjk1 operuje modelem mentalnym złożonym z jednego równania, które błędnie stosuje do całej gospodarki.
Nie rozróżnia mikro od makro, ceny jednostkowej od dochodu, sektora rynkowego od nierynkowego, pieniądza od obiegu pieniądza.

To poziom nie „elementarza ekonomii”, tylko poziom mylenia elementarza z rzeczywistością.

mjk1

mjk1

15.11.2025 11:41

Dodane przez Grzegorz GPS Ś… w odpowiedzi na Ocena poziomu wiedzy i…

I bardzo dobrze. Niech Ci jeszcze wytłumaczy dlaczego mjk1 twierdzi, że Świat może się tylko zadłużać i zadłuża się w tempie geometrycznym a to przecież nieprawda, będziesz wniebowzięty.

Grzegorz GPS Świderski

Grzegorz GPS Świderski

15.11.2025 11:49

Dodane przez mjk1 w odpowiedzi na I bardzo dobrze. Niech Ci…

Ja to wiem. Przyczyną jest centralna bankowość walut fiducjarnych oparta na rezerwie cząstkowej, którą władza polityczna reguluje stopy kredytowe powodujące kreacje waluty. To jest konkretny mechanizm, ale jakikolwiek by on nie był, to gdy władza centralna manipuluje walutami, to efekt będzie taki sam: rosnące zadłużenia i inflacja. Wszystko, czym zajmuje się aparat przemocy mający terytorialny monopol na terror, prowadzi do katastrofy, która kończy się wojną, rewolucją lub upadkiem cywilizacji. Zalecam kierować się własnym rozumem, a nie AI.

Grzegorz GPS Świderski
Nazwa bloga:
Pupilla Libertatis
Zawód:
Informatyk
Miasto:
Warszawa

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 253
Liczba wyświetleń: 652,824
Liczba komentarzy: 4,554

Ostatnie wpisy blogera

  • Algorytmy psują młodych. Moderatorzy blogów psują starych
  • Kończy się epoka głupich algorytmów!
  • Szanta z prądem pod mieczem

Moje ostatnie komentarze

  • Współczesne Chiny można porównać z Niemcami, które też kiedyś stały się potęgą gospodarczą, a dziś upadają. Tam na początku Erhard zastosował model ordoliberalny: wolnorynkowy kapitalizm, ale ramowo…
  • Ja patrzę na to wszystko z punktu widzenia ASE, Ty z keynesowskiego — więc najpierw napiszę, gdzie się zgadzamy, potem wskażę elementy keynesowskie, a na końcu krótka krytyka.W czym pełna zgoda:…
  • Zawsze za każdym ktoś musi stać? Skąd taki wniosek? A kto stoi za Kaczyńskim? Jest całkowicie uzależniony od USA, czyli stoi za nim Trump, tak? A kto stoi za Trumpem?

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Przekop nie dla żeglarzy!
  • Wojna dla opornych. W punktach
  • Komentarze na naszych blogach

Ostatnio komentowane

  • mada, Ten sam co za Tuskiem
  • Grzegorz GPS Świderski, Zawsze za każdym ktoś musi stać? Skąd taki wniosek? A kto stoi za Kaczyńskim? Jest całkowicie uzależniony od USA, czyli stoi za nim Trump, tak? A kto stoi za Trumpem?
  • Grzegorz GPS Świderski, To zależy od regulaminu serwisu, który się zmienia. Nie wiem jak jest w Suno, ale na Udio to się niedawno zmieniło. Gdy ja użyłem ich serwisu do generowania moich piosenek, to regulamin dawał mi…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności