Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Odbudowa, której nie było z entuzjazmu.

mjk1, 14.11.2025

   Istnieje mit, który wraca do mnie w różnych rozmowach jak bumerang. Mit nieszkodliwy, gdyby nie to, że potrafi całkowicie wypaczyć rozumienie historii i, co gorsza, zdrowy rozsądek. Rozmowa, od której zaczęła się ta refleksja, była właśnie takim przypadkiem. Mój rozmówca twierdził, jak gdyby to była oczywistość, którą zna każde dziecko, że Polska po wojnie odbudowała się „z entuzjazmu”, że ludzie „pracowali za miskę ryżu”, że „po stracie domu człowiek sam biegnie go odbudowywać”. A ponieważ to brzmi ładnie, heroicznie i romantycznie, wiele osób to łyka.

Problem w tym, że to nieprawda. I co gorsza: jest to nieprawda łatwa do obalenia, jeśli tylko przejdziemy od emocji do faktów.

Entuzjazm? Owszem, ale od entuzjazmu jeszcze nigdy nie powstała ani huta, ani most, ani dom

Można być zmotywowanym, można chcieć pracować, ale:

entuzjazm nie zastępuje pieniędzy, cementu, stali, pracy geodetów, kredytów, organizacji i całego zaplecza państwa.

To właśnie pomieszanie dwóch porządków, indywidualnej tragedii i państwowej odbudowy, jest dziś najczęstszym błędem. Żeby to dobrze zrozumieć, zacznijmy od konkretów.

Instynkt człowieka po katastrofie: trauma, nie entuzjazm

Żeby zrozumieć sytuację po 1945 roku, warto spojrzeć na przypadki współczesne.

Przewodów – rok 2022

Wybuch rakiety niszczy dom rolnika. Czy facet bierze łopatę i mówi: „z entuzjazmem odbuduję”?
Nie.

Robi to, co robi 100% ludzi po katastrofie:
– szuka odszkodowania,
– pisze wnioski,
– chodzi po urzędach,
– prosi o pomoc rząd i media,
– nie ma siły, by odbudować samodzielnie,
– a już na pewno nie z „radością”.

I nie dlatego, że jest leniwy. Tylko dlatego, że entuzjazmu po stracie nie ma – jest trauma.

Powódź 2024

Setki zniszczonych domów. Czy widzimy reportaże o ludziach, którzy mówią: „bierzemy się do roboty, od jutra odbudowujemy”? Nie.

Widzimy:
– płacz,
– żal,
– prośby o fundusze,
– wołanie o pomoc państwa,
– bezradność.

Tak działa człowiek.

A teraz przenieśmy ten sam mechanizm na rok 1945

Po wojnie 80% Warszawy nie istniało, kilkaset miast było zrujnowanych, całe regiony były spalonymi plamami na mapie.

I teraz zadajmy uczciwe pytanie:

Czy ludzie, którzy stracili WSZYSTKO, mieli nagle znaleźć w sobie mega entuzjazm, by własnymi rękami odbudować domy, mosty, fabryki, linie kolejowe, elektrownie?

Nie. Nie mogli. Nie umieli. Nie mieli za co. I, co najważniejsze, nikt od nich tego nie oczekiwał. Bo w 1945 roku odbudowa Polski nie była przedsięwzięciem społecznym. Była projektem państwowym.

A więc: kto i za co odbudował Polskę?

Państwo. I tylko państwo.

W latach 1945–1949 działały trzy sektory:

- prywatny (największy do 1948 r.),

- spółdzielczy,

- państwowy.

I wszystkie one napędzały gospodarkę, ale nie dlatego, że ludzie pracowali za darmo.

Ludzie pracowali za pensje. Normalne pensje. W rosnącej gospodarce.

Dane statystyczne – prawdziwa bomba na mit „miski ryżu”

Oto twarde dane z GUS, Roczników Statystycznych i opracowań ekonomistów:

Zarobki przeciętnego robotnika w Polsce (miesięcznie, w przeliczeniu na siłę nabywczą 1938 = 100)

  • 1945 – 58–70 (w zależności od regionu)
  • 1946 – 85
  • 1947 – 102
  • 1948 – 112
  • 1949 – 118

Co to oznacza?

już w 1947 roku realne zarobki były takie, jak przed wojną. W 1948–49 były o kilkanaście procent wyższe niż w II RP. A to wszystko przy zerowym bezrobociu i szybko rosnącej podaży towarów.

To jak to w końcu było? „Miska ryżu”? Czy może realne płace wyższe niż w II RP?

Odpowiedź jest oczywista.

Fakty: 1945–1949 to NAJLEPSZY okres odbudowy gospodarczej w naszej historii

Produkcja przemysłowa 1949 = 130% poziomu z 1938.

Transport kolejowy – odbudowany w 150%.

Zanik bezrobocia.

Wzrost siły nabywczej robotników.

Boom na towary rzemieślnicze i dobra konsumpcyjne.

Ten okres był tak dynamiczny, że wielu historyków nazywa go:

- „polskim cudem powojennej odbudowy”,

- „czasem największego optymizmu społecznego XX wieku”,

- „najbardziej udanym planem gospodarczym PRL”.

I wszystko to stało się nie dzięki entuzjazmowi, tylko dzięki

- kredytom,

- planom inwestycyjnym,

- mobilizacji państwa,

- sile sektora prywatnego,

- rosnącej konsumpcji,

- odbudowie infrastruktury przez wyspecjalizowane ekipy.

Skąd więc mit o „misce ryżu”?

Mit ten ma trzy źródła:

Niezrozumienie psychologii powojennej. Ludziom wydaje się, że po wojnie był jakiś romantyczny zryw. Nie. Była praca, była organizacja, były plany i były pensje.

Propaganda antykomunistyczna z lat 90. Która zrobiła z PRL-u jednolitą masę biedy, ignorując lata 1945–49, bo nie pasowały do narracji.

Brak wiedzy o faktach ekonomicznych Większość ludzi nie zna danych, nie widziała statystyk, nie wie, że realne płace rosły.

A teraz argument logiczny, którego nikt nie podważy

Jeśli entuzjazm wystarcza do odbudowy…

to dlaczego żadna współczesna katastrofa NIE jest odbudowywana entuzjastycznie?

- domy po powodzi? Nie.

- dom zniszczony w Przewodowie? Nie.

- domy po wichurach? Nie.

- osiedla po pożarach? Nie.

Ludzie czekają na:

- pieniądze,

- kredyty,

- ubezpieczenia,

- pomoc państwa.

Czyli na dokładnie to samo, na co czekali w 1945. Bo entuzjazmem nie da się odbudować NICZEGO. A już na pewno nie kraju zrujnowanego w 40%.

Dlaczego więc Polska odbudowała się szybko?

Bo miała:

- scentralizowane pieniądze,

- masowe inwestycje,

- ogromny sektor prywatny pracujący na pełnych obrotach,

- brak bezrobocia,

- presję państwa na wzrost produkcji,

- demograficzny boom siły roboczej,

- pełną mobilizację zasobów.

A nie „wolontariat” ludzi wracających z ruin z entuzjazmem w oczach.

I ostatnie – ważne

To, że Polacy mieli wtedy wiele optymizmu, jest prawdą. Ale ten optymizm był skutkiem rosnącej gospodarki, a nie jej przyczyną.

Podsumowanie, które kończy dyskusję raz na zawsze

Polacy nie pracowali „za miskę ryżu” – realne płace były w 1949 r. wyższe niż w II RP.

Odbudowa Polski była finansowana i organizowana przez państwo – nie przez spontaniczny entuzjazm.

Psychologia katastrof jest nieubłagana: po stracie domów ludzie nie mają energii, lecz traumę.

Przykłady współczesne (Przewodów, powodzie) idealnie to potwierdzają.

Entuzjazm nie buduje hut, kolei, elektrowni ani mieszkań.

Odbudowa 1945–49 była sukcesem gospodarczym, a nie romantycznym zrywem.

To nie jest kwestia opinii. To jest kwestia faktów.

  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 275
NASZ_HENRY

NASZ_HENRY

14.11.2025 11:30

,..,,,,,..,,Czytając farmazony @mjk1 mam wrażenie, że to sztuczna inteligencja 😉
wykorzystuje biedną głowę, tfu biednego głąba do swoich niecnych imperialnych, tfu impertynenckich gierek. Zacytuję dla przypomnienia jego/jej największe odkrycie
"jedyny krótki okres 1944–1950, kiedy Polacy, mimo zależności formalnej, mogli działać w interesie własnego narodu i budować fundamenty dla przyszłej wolności."
Przedstawiona opinia jest jak każdy widzi wielce spolegliwa
Jedyną szansę widzę w odcięciu jego ego od jej zasilania😉
mjk1

mjk1

14.11.2025 11:55

Dodane przez NASZ_HENRY w odpowiedzi na ,..,,,,,..,,Czytając…

Heniek a nie zauważyłeś przypadkiem, że to co przedstawiłem, to nie opinia tylko fakty. Twarde fakty. 

Jeżeli nie, to udowodnij, że kłamię choćby w jednym zdaniu a potem, dopiero potem, bierz się za obrażanie.

Zapewniam, że przyjmę z godnością.

tricolour

tricolour

14.11.2025 14:05

Dodane przez mjk1 w odpowiedzi na Heniek a nie zauważyłeś…

Owszem, fakty, jednakże... niedopowiedziane.

Tak, jak z luką podażową - jeśli z realnym towarem pierwotnie zwiążemy liczbę wyrażającą jego wartość (kryterium nieważne) a potem uwolnimy się od tego związku, dalej operując tylko liczbami, to oczywiste staje się, że może powstać nadwyżka lub niedobór liczbowy. Luka lub nadwyżka liczbowa. Bardziej prawdopodobny jest niedobór jeśli za cel i szczeście postawimy sobie gromadzenie liczb - im większa tym lepiej, pincet na koncie to lepij niż sto.

Innymi słowy: liczbami uwalniamy w ludziach aktywność, bo im się wydaje, że im liczbowo więcej, tym lepiej. Tak też było po wojnie, bo państwo mogło "sypnąć cyferkami" nawet wśród ruin.

A teraz nie chce choć ruin nie ma.

mjk1

mjk1

14.11.2025 15:00

Dodane przez tricolour w odpowiedzi na Owszem, fakty, jednakże…

Wybacz trójkolorowy, ale ta logika mnie przerosła. Jeżeli fakty i algebra na poziomie piątej klasy szkoły podstawowej  nie dociera, to ja niestety nic na to poradzić nie mogę..

tricolour

tricolour

14.11.2025 15:07

Dodane przez mjk1 w odpowiedzi na Wybacz trójkolorowy, ale ta…

Nie przejmuj się zbytnio swoją bezradnością - algebra jest od siódmej klasy szkoły podstawowej, mam zatem czas.

mjk1

mjk1

14.11.2025 15:12

Dodane przez tricolour w odpowiedzi na Nie przejmuj się zbytnio…

A tak przy okazji, jakie fakty w moim wpisie są niedopowiedziane? Jeżeli nie znajdziesz w tym to poszukaj w innym wpisie, jest ich dość dużo.

tricolour

tricolour

14.11.2025 15:39

Dodane przez mjk1 w odpowiedzi na A tak przy okazji, jakie…

W moim odczuciu, wszystkie twoje wypowiedzi są niedopowiedziane. Jakbyś chciał zgromadzić milion napiętych słuchaczy całe życie czekających finału.

mjk1

mjk1

14.11.2025 17:02

Dodane przez tricolour w odpowiedzi na W moim odczuciu, wszystkie…

Teraz rozumiem, odczucia są najważniejsze, fakty nie mają żadnego znaczenia, czyli, tak jak w dzisiejszym Świecie.

Jak większości to odpowiada, więc po co zmieniać cokolwiek? Zwyciężyła demokracja a to przecież najważniejsze.  

r102

r102

14.11.2025 16:01

Ja może przyczepię się do tej "130% produkcji przemysłowej i 150% transportu kolejowego" - tu trudno porównać bo po zmianach terytorialnych utraciliśmy piękne tereny głównie rolniczo-błotne - z znikomą siecią kolei żelaznych -  a zyskaliśmy jednak tereny z gęstą siecią kolejową i przemysłem /no częściowo zniszczonym czy rozkradzionym przez Radzieckich/...

mjk1

mjk1

14.11.2025 17:09

Dodane przez r102 w odpowiedzi na Ja może przyczepię się do…

Ma Pan rację, że trudno to porównać, ale jakieś założenia trzeba przyjąć. Z jednej strony straciliśmy żyzne ziemie, ale z drugiej ludzie przeprowadzili się z kurnych chat do murowanych domów. Nic nie jest zerojedynkowe.

Wpis zaś był odpowiedzią na insynuacje pewnego Blogera, że entuzjazm odbudowuje Świat.

rolnik z mazur

rolnik z mazur Waldek Bargłowski

14.11.2025 18:41

@mjk1

Jak się zaczyna od zera praktycznie to wzrost gospodarczy z każdym rokiem pnie się w górę wykładniczo.

Oczywiście, ze sam entuzjazm nie postawi ściany z cegieł. Poza entuzjazmem potrzebna jest ciężka praca. Ludzie ją wykonywali, czy to z przymusu np. wojsko, czy dobrowolnie za kasę. Z czegoś trzeba żyć przecież.

Moj ojciec, który bral udział, jako żołnierz w odbudowie Warszawy przywiózł zegarek marki Pobieda i nic więcej. 

I pomyśleć, ze PRL -em rządził wtedy Bierut a Bierutem -Cezary Minc, ktory sterowanie gospodarki chciał doprowadzić do perfekcji, czyli do każdego stanowiska pracy -co mu się chyba, sądząc po wpisie, w dużej mierze udało.

Przyznaję rację, ze państwo dysponowało i kreowalo pieniądze a nie banki prywatne - bo takich nie było. 

I pewnie to byla podstawa sukcesu odbudowy - 44-50.

Pisałem o tym kiedyś na podstawie Fausta 2. W którym to Mefisto dokładnie to zaleca władcy- drukuj pieniądze ile się da.

Dziś to jednak malo możliwe- chyba, ze upanstwowimy wszystkie banki komercyjne. 

Komuno wróć!

mjk1

mjk1

14.11.2025 19:54

Dodane przez rolnik z mazur w odpowiedzi na @mjk1Jak się zaczyna od zera…

Najpierw szczegóły bo są ważne. Rzeczywiście Bierut był Prezydentem i to jest powszechna narracja, że "komuchy rządziły zaraz po wojnie". Przecież w filmach tak wszystko przedstawiają to musi być prawda. A jak było. Program gospodarczy nie był komuchów tylko PPS-u a premierem w tym czasie był Edward Osóbka Morawski z PPS-u właśnie. Wszystko hulało gdzieś do 47-48 W 47 zaczęła się z inicjatywy PPR-u bitwa o handel, bo państwowy nie miał najmniejszych szans w konkurencji z prywatnym, co chyba oczywiste. Najpierw wywalono Osóbkę i zastąpiono Cyrankiewiczem, dziwkarzem i karierowiczem. Mój ojciec do końca swoich dni powtarzał, że PPS sprzedał właśnie Cyrankiewicz. Potem połączono PPR z PPS z inicjatywy Cyrankiewicza. Jednak wszystkie szykany nie potrafiły zdławić gospodarki pomimo propagandy (kułaki bikiniarze itd) nie było wiec innego sposobu jak zabrać tym ludziom kapitał i to zrobiono wymianą pieniędzy w 1950 roku. Tyle w największym skrócie. Nie zaprzeczam że Twój ojciec kupił Pabiedę, bo wojsko pracowało rzeczywiście z kromkę chleba i dlatego chyba masz taki obraz. Mój ojciec i wujek odbębnili wojsko na froncie więc po wojnie pracowali w państwowym dużym zakładzie pracy i twierdzili że na tysiące najlepiej się żyło. To ich autorskie określenie. Ojciec w tym okresie kupił Delbanę a Wujek miał Atlantica. Jak dziś pamiętam obydwa miały 17 kamieni. to był podobno najwyższy wtedy stanadard zegarka.

A co jest możliwe dzisiaj i konieczne, jak dam radę, wstawię jutro. Podam trzy scenariusze, które już są częściowo realizowane. Zapraszam do jak najbardziej krytycznych uwag. Pozdrawiam.

mjk1

mjk1

14.11.2025 20:25

Dodane przez rolnik z mazur w odpowiedzi na @mjk1Jak się zaczyna od zera…

I jeszcze jedno. Przy szukaniu tych dekretów o podatkach z 1947 r  na dokumencie rzucił mi się w oczy orzeł z koroną. Myślałem, że to błąd, ale zacząłem sprawdzać i faktycznie do 48 r. godłem był orzeł z koroną. Tego do wczoraj nie wiedziałem.

mjk1
Zawód:
mjk1

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 151
Liczba wyświetleń: 245,885
Liczba komentarzy: 2,560

Ostatnie wpisy blogera

  • Kapitalizm, którego nikt nie projektował. I dlaczego dziś musi nauczyć się liczyć.
  • Dlaczego Chińczyk jest bogatszy u siebie niż Polak we własnym kraju
  • Plan, który przestraszył Bieruta, a zachwyciłby Denga

Moje ostatnie komentarze

  • Pomimo kpin potraktuję  Cię poważnie Trójkolorowy. Twój argument z „Kowalskim kupującym Lidlomixa” jest podręcznikowym przykładem niezrozumienia mechanizmu, o którym pisałem. To tak, jakbyś…
  • Ty kompletnie nie rozumiesz Spike o czym w ogóle pisałem. Ja opisuję mechanizmy gospodarcze a Ty mi odpowiadasz anegdotkami o papierosach w Rosji i własnymi skojarzeniami politycznymi. To tak, jakby…
  • Dzięki za obszerny komentarz GPS, ale pozwól, że wyjaśnię coś fundamentalnego, bo widzę, że konsekwentnie przypisujesz mi stanowiska, których po prostu nie reprezentuję. Ja nie „proponuję chińskiego…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Wotum zaufania
  • Jakiego Państwa tak naprawdę chcemy?
  • Czy za rządzenie odpowiedzialny jest rząd?

Ostatnio komentowane

  • mjk1, Pomimo kpin potraktuję  Cię poważnie Trójkolorowy. Twój argument z „Kowalskim kupującym Lidlomixa” jest podręcznikowym przykładem niezrozumienia mechanizmu, o którym pisałem. To tak, jakbyś…
  • Grzegorz GPS Świderski, Dzięki za obszerne wyjaśnienie — i właśnie dlatego warto ustalić, gdzie naprawdę leży spór. Ty zakładasz istnienie apolitycznego, matematycznego bilansu pieniądza, który działa jak chłodnica w…
  • tricolour, A jeśli wyjdzie z obliczeń, że trzeba Kowalskiemu dodrukować cztery stówki do konta we francuskim banku, w wyniku czego kupi rodzinie (2+2) niemiecki lidlomix z chińskiej fabryki, to bilansowy dodruk…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności