29 września 2025 roku w Warszawie, z udziałem Prezydenta RP Karola Nawrockiego, odbyła się ceremonia pogrzebowa Sergiusza Piaseckiego wybitnego pisarza, wielkiego patrioty i zagorzałego antykomunisty.
„Uroczystość, zorganizowana przez Instytut Pamięci Narodowej, rozpoczęła się Mszą świętą w Katedrze Polowej Wojska Polskiego prowadzoną przez ks. bp. polowego Wiesława Lechowicza. Po nabożeństwie odbył się pochówek Sergiusza Piaseckiego na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach. W uroczystościach udział wzięli zastępcy prezesa Instytutu Pamięci Narodowej dr hab. Karol Polejowski, dr Mateusz Szpytma oraz dr hab. Krzysztof Szwagrzyk.”
„Sergiusz Piasecki – weteran wojny polsko-bolszewickiej, wywiadowca, przemytnik i więzień, w czasie II wojny światowej żołnierz Armii Krajowej, wybitny pisarz i patriota. Był zagorzałym wrogiem komunizmu, czemu dawał wyraz w swojej twórczości. Piasecki – człowiek niepokorny i kochający wolność, pisał: „Nie ma większej hańby i upokorzenia dla człowieka, jak być obywatelem sowieckim”.
- przypomniał Prezydent RP.
https://ipn.gov.pl/pl/aktualnosci/229596,Uroczystosci-pogrzebowe-Sergiusza-Piaseckiego.html
Udział Prezydenta RP w uroczystościach pogrzebowych nie był tylko wypełnieniem oficjalnych obowiązków.
W związku z 60. rocznicą śmierci pisarza IPN w 2024 r. podjął szereg inicjatywy związanych z przywracaniem pamięci o Sergiuszu Piaseckim.
Jako Prezes IPN dr Karol Nawrocki przeprowadził w 2023r. rozmowę z dr. Władysławem Tomaszewiczem, fizykiem, synem Sergiusza Piaseckiego.
„W wywiadzie syn pisarza nie tylko rzuca nowe światło na literackie dokonania ojca, ale również dzieli się wspomnieniami o nim, ukazując go jako człowieka pełnego pasji, oddania dla idei niepodległościowych oraz jednostkę, która nie bała się podjąć trudnych decyzji w imię wyższych wartości.”
https://www.youtube.com/watch?v=yLsL3bqpOY0
W dniach 21–22 marca 2024 r. w Instytucie Filologii Polskiej Uniwersytetu
Wrocławskiego przy współpracy z IPN miała miejsce konferencja naukowa „Kochanek literackiej muzy:
Interdyscyplinarne studia nad życiem i twórczością Sergiusza Piaseckiego”
Marek Jończyk w wykładzie „Sergiusz Piasecki. Żołnierz i pisarz-antykomunista” przybliżył życiorys bohatera w kontekście jego autobiograficznej twórczości.
W okresie spędzonym podczas sowieckiej okupacji na Wileńszczyźnie Piasecki…
„Był żołnierzem ZWZ – AK w stopniu podporucznika. Posługiwał się pseudonimami „Kira”, „Konrad” i „Suez”.
Był członkiem oddziału specjalnego do wykonywania wyroków śmierci wydanych przez podziemne sądy. Egzekutywa likwidacyjna kierowana była początkowo przez Włodzimierza Leśniewskiego. Jednak najbardziej spektakularne akcje przeprowadziła pod dowództwem jego następcy, Sergiusza Piaseckiego.
Jedną z najsłynniejszych (z 13 czerwca 1943 r.) było włamanie do urzędu niemiecko-litewskiej policji i wyniesienie dokumentów obciążających aresztowanego kilka dni wcześniej żołnierza AK, kierownika wileńskiego Biura Informacji i Propagandy oraz prokuratora Sądu Specjalnego Zygmunta Andruszkiewicza. Wśród wykradzionych papierów znajdowało się też archiwum dokumentujące Zbrodnię Katyńską, sporządzone przez Józefa Mackiewicza. Piaseckiego uhonorowano za tą akcję Brązowym Krzyżem Zasługi z Mieczami.
Odmówił również wykonania wyroku kary śmierci na Józefie Mackiewiczu. Po wojnie okazało się, że wyrok ten został wydany bezpodstawnie. Piasecki zaplanował też akcję wykonania wyroku na redaktorze gadzinowego „Gońca Codziennego” Czesławie Ancerewiczu. Oprócz tego do najważniejszych osiągnięć trzeba zaliczyć likwidację w dniu 21 maja 1943 r. kolaborującego z Niemcami komisarza policji litewskiej oraz przeprowadzoną 26 czerwca 1943 r. likwidację agenta gestapo Kazimierza Kiełbowskiego „Leona”.”
Ten okres życia Piasecki opisał w powieści „Dla honoru organizacji”, którą w postaci audiobooka, podobnie jak wiele innych, popularyzuje Tomasz Zawadzki
https://www.youtube.com/watch?v=I0itv5Hbejw
Warto przypomnieć, że IPN w 2021r. uhonorował Nagrodą Semper Fidelis Wydawnictwo LTW Państwa Marii i Marka Jasrzębowskich. Nakładem wydawnictwa LTW ukazało się ponad 450 publikacji, a wśród nich wszystkie dzieła Sergiusza Piaseckiego.
W 2021r. red.Rafał Dudkiewicz przeprowadził w IPNtv wywiad z prof. Grzegorzem Łukomskim autorem autobiografii Sergiusza Piaseckiego „Sergiusz Piasecki (1901–1964). Przestrzenie wolności antykomunisty ideowego”
https://www.youtube.com/watch?v=qNA4c4bgyYM
Piasecki w okresie powojennej emigracji rozpoznawał nurty komunistyczne, pozornie antykomunistyczne, które chciały reformować komunizm. To miał być komunizm z ludzką twarzą, który w postaci eurokomunizmu opanował nas po 1989r. a zwłaszcza po podporządkowaniu Unii Europejskiej.
Słowa Sergiusza Piaseckiego „Nie ma większej hańby i upokorzenia dla człowieka, jak być obywatelem sowieckim” są dzisiaj nadal aktualne.
Nie ważne jak interpretuje Piasecki system ale ważne ze trafia do serca. Reformacja komunizmu jest giętka bo są etapy /kwestia narodowościowa nie stanowi w myśl doktryny/ ...anarcho-komunizm i komunizm rad), komunizm marksistowski (komunizm lewicowy, marksizm wolnościowy, maoizm, leninizm, marksizm-leninizm i trockizm), komunizm niemarksistowski i komunizm religijny (komunizm chrześcijański itd. Żeby oddzielić doktryny trzeba by zaaplikować rewolucje co nie zawsze sie udaje. To co widział Piasecki to inspirowało go do jakiejkolwiek zmiany na lepsze. Ostatnie zdanie wpisu jest "c'est vrai".
Interpretacja Piaseckiego była adekwatna mimo, że nie był to bolszewizm, ani stalinizm. Niewątpliwie był mistrzem akcji, którego chwyt za serce nie był anielski.
Miło, że się zgadzamy w ocenie obecnego etapu.
Dziękuję. Już uaktualniłem.
"Zapiski oficera Armii Czerwonej" Sergiusza Piaseckiego powinny być obowiązkową lekturą szkolną w naszym bantustanie. Ale oczywiście nigdy nie będą.
@Hornblower
Dzięki za cynk, zaczęłam słuchać :) : https://www.google.com/s…
"Zapiski oficera Armii Czerwonej" Sergiusza Piaseckiego można przeczytać tu: http://biblioteka.kijowski.pl/piasecki%20sergiusz/zapiski%20oficera%20armii%20czerwonej.pdf
Ciekawe ilu Rosjan nadal ma taką mentalność jak tytułowy oficer Armii Czerwonej? Gdybym miała oceniać po moich dyskusjach na portalu "Kont" https://cont.ws/ sprzed 2 lat (po 2 miesiącach zablokowali mnie!), to oceniłabym, że taką mentalność ma ok. 80% dyskutantów z tego bloga. Czasami mówi o współczesnych rodakach Rosjanin Wiaczesław, który prowadzi swój kanał na YT (Viacheslav Zarutskii).
Tu mówi, że:
"Putin odłączył ludziom internet, oni są niezadowoleni" https://www.youtube.com/watch?v=-mKAqo4oqIc
Jakoś u nas o tym nie było...
No cóż, nawet sobie nie zdajemy sprawy, że może być wielki naród, niedaleko, którego większość obywateli ma mentalność prostackiego złodzieja i bandyty i jest gotowa mordować sąsiadów, żeby przejąć ich dobra. Jeden rosyjski bloger odpowiedział na pytanie jakie tam zadałam, było już po napadzie na Ukrainę: "Czy jest w Rosji prawo, że kiedy bandyta zabije swojego sąsiada, to może zająć jego mieszkanie?"
Całą dyskusję opisałam tu: "Jesteśmy z różnych cywilizacji, jesteśmy w stanie wojny z PL"
Od tego czasu nie mam złudzeń co do Rosjan. Ale jest też nadzieja - ok 20% miała dużo większe pojęcie o Polsce i świecie poza Rosją i "innej" kulturze. Niestety tylko 20 ....
W wypowiedzi Rosjanina jest jedno bardzo niebezpieczne stwierdzenie:
"Mówiłem ci, że jesteśmy przedstawicielami różnych cywilizacji, poza tym, że jesteśmy w stanie wojny. Oczywiście nasze systemy operacyjne są różne, a poza tym kolidują ze sobą. (...)"
Bo jeśli rosyjski emeryt, były żołnierz (jako młody żołnierz stacjonował w Legnicy) pisze, że jesteśmy w stanie wojny, to ja chciałabym usłyszeć od ministra obrony W. Kosiniaka-Kamysza jaka jest prawda, czyli stan prawny w stosunkach polsko-rosyjskich? Jeśli jesteśmy w stanie wojny, to czy ambasada rosyjska jest ambasadą, czy ekspozyturą rosyjskiej władzy?
Poza tym, jeśli to Rosja wysyła do nas drony, to w ramach tego stanu wojny, o którym mówił rosyjski bloger? Jak to w końcu jest?
Chciałabym też wiedzieć o jakiej ewakuacji mówił minister K-K? Tzn. gdzie konkretnie on chce się ewakuować i gdzie przewiduje ewakuację ludzi ze wschodniej części Polski?
Fragment "Zapisków oficera....":
(...) siedzę w miękkim fotelu i czytam biografię Hitlera. Bardzo ucieszyłem się, gdy dowiedziałem się, że on był kiedyś malarzem pokojowym. To znaczy też proletariackiego pochodzenia jest – jak i nasz kochany towarzysz Stalin. A dalej dowiedziałem się, że i on także u siebie w Germanii socjalizm wprowadził... Tak, życie jest piękne! Jak ten, kochany malarz Hitler i nasz OJCIEC Stalin razem wymalują świat na czerwono, toż to będzie cudnie! (...)
Są u nas jacyś idioci, którzy twierdzą, że Hitler i jego partia to była "prawica"!
Antykomunizm Piaseckiego zilustrowany jest w powieściach rzeczywistością dnia codziennego po obu stronach granicy, którą zdrada ryska podzieliła przez pół ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego. Był świadkiem historii. Sam wybrał między terrorem bolszewii i wartościami cywilizacyjnymi ustępującego żywiołu polskiego. O ile Traktat Ryski podzielił WKL na pół, to Teheran oddał na zatracenie drugą połowę.
Ta perspektywa była obca z Krakowa i Warszawy i wówczas, i dzisiaj, a była to symbioza cywilizacji z geopolityką.
Panie Marku
Co Pan wypisuje o jakiejś zdradzie ryskiej . Czyżbym czegoś nie wiedział ?
Nie po to robiono nam rozbiory, nie po to wytyczano nam linię Curzona, by nie przebiegały one w świadomości.
Traktat Ryski był zaprzepaszczeniem zwycięstwa w Bitwie Niemeńskiej, której 105 rocznica właśnie minęła bez należytej pamięci – nie bez powodu.
Stanisław Cat-Mackiewicz w Historii Polski pisał, „że Traktat Ryski: „poza znaczeniem dla narodowościowej polityki polskiej, miał jeszcze inne znaczenie. Oto Polska nigdy nie uznała rozbiorów. Wszystkie powstania polskie XIX wieku głosiły hasło „restitutio in integrum” wszystkiego, co XVIII wiek nam zabrał. Traktat ryski był pierwszym aktem ze strony polskiej, który się wyrzekał i zrzekał w sposób legalny naszych praw do olbrzymiej połaci ziem wschodnich. I patriotyzm polski zniósł to z łatwością. Jeszcze nasi dziadowie, nie mówiąc już o pradziadach, życie oddawali za hasło nie tylko „wolności” i „niepodległości”, lecz i „całości” zim Rzeczypospolitej.”
Była to jednak porażka nie tylko patriotyczna i dyplomatyczna. Był to błąd strategiczny w wymiarze geopolitycznym, ponieważ istnienie Polski między Niemcami i Rosją wymaga prowadzenia polityki jagiellońskiej, znanej obecnie jako idea Międzymorza. Alternatywa po rozbiorach była przewidywalna. W tym kontekście sprawy etniczne ziem Wielkiego Księstwa Litewskiego zostały zaprzepaszczone już samą zgodą na udział marionetkowej reprezentacji Ukrainy u boku bolszewików.
Oznaczało to zdradę sojuszniczych oddziałów Petlury i również Bułaka-Bałachowicza, który miał potencjał do powiększania liczebności na zdobytych terenach.
Była to jednak głównie zdrada ideowa. Wojna polsko-bolszewicka była starciem dwóch odmiennych cywilizacji ‒ świata zachodniego, zbudowanego na fundamentach chrześcijańskich, z krwawym totalitaryzmem, którego cechą był odgórnie narzucony ateizm.
Nie przekonuje mnie teza o dominacji endecji (Grabski) nad ideą federacyjną, z której zrezygnował Piłsudski i już w październiku rozpoczął wycofywanie wojsk polskich z zajętych terenów (Mińsk Litewski, Kojdanów i Słuck ‒ na północy, Szepetówka, Płoskirów i Kamieniec Podolski ‒ na południu).
Należałoby przytoczyć powieść Józefa Mackiewicza Lewa Wolna, która przytacza - w oparciu o zachowane dokumenty - słowa Trockiego, Lenina, Piłsudskiego, Marchlewskiego. Jak wiemy rewolucja bolszewicka nie była sprawą głównie rosyjską, tylko była inspirowana z Zachodu, który aktywnie ją wspierał przeciw Polsce. Trudno więc nie uwzględniać tych inspiracji ideologicznych w układzie politycznym odradzającej się Polski. Jan Dąbski – przewodniczący delegacji polskiej w Mińsku i Rydze - nie był wyjątkiem o lewicowych poglądach. Okoliczności towarzyszące tej „dyplomacji” opisywała kiedyś na podstawie dokumentów źródłowych Szkoła Nawigatorów.
Panie Marku
Bujanie w obłokach . Już nawet na przypadłych terenach Polacy bywali zdecydowaną mniejszością a to ważyło . To jedno , drugie to kto i czym miał te wojnę prowadzić . I z kim , bo Bałachowicz i Petlura to ledwie drobny drobniutki ułamek potrzeb w ludziach a o zaopatrzeniu zapomnieć . A interesu Polski żadnego albo prawie . Państwo należało utrzymać , nie pozycje . Drogi dyplomatycznej nie było . Cywilizacja zachodu się od nas wtedy odwróciła bo kombinowała jak dziś z Rosją na obu frontach . To ona nas zdradziła , nie my . Od Bałachowicza to do dziś funkcjonuje pojęcie siania bałachu czyli cuda nie widy
Otóż dla bolszewików najważniejszy był czas, a nie terytorium. Potrzebowali pokoju za wszelką cenę. „Trzeba się mniej targować – pisał z Moskwy szef sowieckiej dyplomacji Cziczerin. – Nasze zadanie polega na tym, by zmusić Polaków do zawarcia pokoju, nawet za cenę znacznych ustępstw z naszej strony”.
„W rozmowie prywatnej przyznali się bolszewicy – notował ekspert polskiej delegacji Mirosław Obiezierski – że gotowi byli dać Polsce granicę, chociażby nawet do Dniepru”.
Stanisław Grabski i jego koledzy możliwość taką jednak odrzucili. Był to jedyny przypadek w dziejach, że zwycięzcy na konferencji pokojowej wzięli mniej terytorium, niż gotowy był im oddać pokonany.
„Dąbski, już po pierwszych kontaktach z Joffem – pisał Władysław Pobóg-Malinowski – nie miał wątpliwości, że Moskwa gotowa jest „oddać pod wpływy polskie” całą Białoruś aż do Bramy Smoleńskiej co najmniej. Obszarem między Dźwiną, górnym Dnieprem i Berezyną zamierzała Moskwa zapłacić Polsce nie tylko za swoją klęskę. Joffe kilkakrotnie, i z nieukrywanym zdumieniem, konstatował w trakcie posiedzeń jawnych i poufnych, że »profesorowi Grabskiemu na terytoriach nic a nic nie zależy«”.
„Nareszcie utrąciliśmy tę sprawę kresową. Wyciąłem wrzód miński” – mówił w kuluarach konferencji Grabski. Nie próbowano również, co było do osiągnięcia, uratować przed bolszewicką okupacją zamieszkanych w dużej mierze przez Polaków Podola i wschodniego Wołynia.
Czy to była dobra strategia? Moim zdaniem nie. Bolszewicy i tak nie mieli zamiaru dotrzymywać żadnego układu zawartego z Polską. Natomiast przyłączenie do Polski większej części ziem byłej I Rzeczypospolitej miałoby jedną, niezaprzeczalną zaletę. Ocaliłoby życie kilkuset tysięcy Polaków. O pomysłach federacyjnych nie wspominam, bo ta pierwsza kwestia (czyli życie naszych rodaków) jest ważniejsza.
Z kim ta federacja ? Jedynie później repatriację odpuszczono . A historia później pokazała co pokazała .
Panie Tomaszu, nie wystarczy argumentum ad srutu tutu. Historia potwierdziła i wstecz i wprzód, czym są marksistowskie totalitaryzmy. Od 3 lat wtedy już było wiadomo z czym wiąże się rewolucja bolszewicka, czy rewolucja na Węgrzech, a mimo to (a dla uzdrawiaczy świata właśnie dlatego) robiono wszystko, by bolszewia nie upadła. Również pod pozorami wymówek endeckich. Dzisiaj mamy analogiczną walkę o trwanie bolszewii unijnej, a obecność prawnuczki endeka Grabskiego - Kidawy-Błońskiej (dokładnie prawnuczką prezydenta RP Stanisława Wojciechowskiego i Marii Wojciechowskiej oraz premiera Władysława Grabskiego i Katarzyny Grabskiej z domu Lewandowskie). Etapy naprawy się zmieniają, a kadry zostają gdy sprawdzone.
"6 lipca 1920 Grabski wyjechał na konferencję odbywającą się w Spa, w której udział brali przedstawiciele państw Ententy oraz m.in. Polski, Czechosłowacji i Niemiec. Dotyczyła ona niemieckich opóźnień w wykonywaniu postanowień traktatu wersalskiego – zwłoki w rozbrojeniu i spłatach reparacji wojennych. Podczas konferencji Grabski spotkał się m.in. z premierem Wielkiej Brytanii Davidem Lloydem George’em oraz szefem rządu francuskiego Alexandre’em Millerandem i złożył wniosek o pośrednictwo państw zachodnich w rokowaniach z bolszewikami. Okazało się, że przedstawiciele Ententy są skłonni wyrazić zgodę na udział w negocjacjach, w zamian za znaczne ustępstwa strony polskiej. 10 lipca premier Grabski zgodził się na wycofanie polskich wojsk na linię Curzona (określoną przez Radę Najwyższą Ententy 8 grudnia 1919) oraz przekazanie Wilna Litwie. Dodatkowo polski premier przystał na niekorzystne dla Polski decyzje w sprawie podziału Śląska Cieszyńskiego, Orawy, Spisza (planowany plebiscyt zastąpiono rozpatrzeniem sprawy przez Radę Ambasadorów) i kontroli nad Gdańskiem. Zgodził się także uznać Ukraińców za stronę negocjacji. Zgoda na te ustępstwa dawała Grabskiemu obietnicę wysłania do Warszawy misji wojskowo-dyplomatycznej Ententy i dostaw amunicji z Zachodu. Brytyjczycy zobowiązali się także, że doprowadzą do zatrzymania Armii Czerwonej na linii Curzona. W przeciwnym wypadku – obiecali przyjść z pomocą Polsce[30]. Grabski opisał swój wyjazd na konferencję w wydanej później książce pt. Wspomnienia ze Spa.
Piłsudski był od początku przeciwny misji polskiego premiera, ponieważ w decyzjach aliantów nie widział żadnych zadowalających rozwiązań dla Polski. Udział Grabskiego w konferencji został w kraju odebrany jako klęska. Pomimo tego, 13 lipca Rada Obrony Państwa przyjęła i zatwierdziła ustalenia szefa rządu. Rząd radziecki odrzucił jednak 17 lipca pośrednictwo Wielkiej Brytanii. Wobec tego Grabski stwierdził, iż ustalenia ze Spa nie obowiązują strony polskiej, skoro bolszewicy ich nie zaakceptowali[31]. Premier wygłosił jednak także oświadczenie, w którym stwierdził, iż wziął udział w konferencji z własnej inicjatywy, na własną odpowiedzialność, nie posiadając uprawnień do czynienia daleko idących ustępstw[30].
Władysław Grabski złożył dymisję swego rządu 24 lipca 1920."
https://pl.wikipedia.org/wiki/W%C5%82adys%C5%82aw_Grabski
To nie są żadne nieznane czy odkrywcze fakty, tylko ignorowane, przykryte przez propagandę. Dlatego perspektywa Królewiaków jest inna niż tych, którzy doświadczyli rewolucji bolszewickiej i okupacji sowieckiej na własnej skórze jak Piasecki czy Józef Mackiewicz, czy Mieczysława Jałowieckiego.
Ten ostatni we wspomnieniach "Na skraju imperium" wyjaśnia sprawy narodowościowe i sam jest przykładem spolonizowanego Rusina.
https://www.youtube.com/…
W skrócie: gdy pozbyto się cywilizacyjnego i organizacyjnego wpływu ziemiaństwa ruskiego, litewskiego i polskiego (rewolucja i reforma rolna), tam polskość została wyrugowana.
To była jedyna droga do pokoju i spokoju , stabilizacji . I jeszcze teza teza moja początkowa .
Nie było żadnej hańby w pokoju ryskim . To była realna ocena możliwości i potrzeb .
W niczym Panu nie przyznałem racji. Bolszewia była na skraju przepaści - takie były realia. Wystarczyło odzyskać Wielkie Księstwo Litewskie i nie przeszkadzać Wranglowi. Targowica - również ta ryska - nie przyniosła "pokoju i spokoju , stabilizacji", a jedynie odroczyła wyrok. Każdy może wyciągnąć wnioski czyje potrzeby ideologiczne i geopolityczne zostały zrealizowane w Rydze również z komentarza Hornblowera.