Od sejmowej ambony do narodowego kościoła bez wyjścia
Polska prawica jest dzisiaj rozbita, zdezorientowana i podzielona, to już wiemy. Ale na jej obrzeżach wyrósł nowy fenomen, który już dawno przestał być tylko groteskowym marginesem. Mowa oczywiście o Konfederacji Korony Polskiej, czyli Braunowcach, czyli, nie owijajmy w bawełnę, sekcie politycznej, która uwierzyła, że Polska będzie zbawiona nie przez plan, pracę i kompetencje, ale przez wykrzyczane z trybuny hasła, gesty ekskomuniki i bezlitosną pogardę dla wszystkich spoza „grona oświeconych”.
Grzegorz Braun, samozwańczy prorok Tradycji i Inkwizytor Rzeczypospolitej, porywa dziś rzesze młodych i pogubionych wyborców, którzy szukają w polityce mistyki, a nie rozwiązań. W zamian oferuje im siedem punktów, które w ich przekonaniu mają zbawić Polskę. W rzeczywistości to siedem pobożnych życzeń, których nie sposób zrealizować nawet w państwie teokratycznym, nie mówiąc o członkostwie w UE czy NATO.
7 haseł do rządzenia… a raczej do krzyczenia
Oficjalny „program” Brauna to zestaw politycznych zaklęć, które mają wzniecić ogień, ale nie oświetlić drogę. Oto jego 7 świętych dogmatów:
1. Nie wysyłać żołnierzy na Ukrainę, nie przekazywać broni
2. Chronić tożsamość narodową – powstrzymać „ukrainizację”
3. Zatrzymać imigrację – odrzucić Pakt migracyjny UE
4. Likwidować Zielony Ład – powstrzymać ekologiczne dyrektywy UE
5. Zakazać eutanazji, szczepień przymusowych, eksperymentów medycznych
6. Rozliczyć bezprawie 2020‑22 – karać winnych, przeprowadzić ekshumacje ofiar
7. Ekshumacja w Jedwabnem, odrzucenie roszczeń żydowskich, koniec chanuki w Pałacu Prezydenckim
Dla niektórych brzmi to jak plan obrony cywilizacji, dla innych – jak skrót manifestu narodowo-folklorystycznego, pisanego przez internetowego kaznodzieję z dostępem do Sejmu. Ale wystarczy zadać jedno proste pytanie: jak zamierzacie to wszystko zrobić?
Każde hasło to tylko świeczka pod sztandarem
Nie angażować się w pomoc Ukrainie? Dobrze, tylko co z członkostwem w NATO, co z polskimi interesami bezpieczeństwa? Kto obroni nas, gdy Ukraina przestanie walczyć i rosyjska granica wróci nad Bug?
Chronić Polskę przed „ukrainizacją”? Zgoda ,niech państwo pilnuje porządku, ale od kiedy patriotyzm polega na obsesji wobec sąsiadów?
Zamknąć granice i zatrzymać imigrantów? Proszę bardzo, tylko kto zaprojektuje system, który to zrobi zgodnie z prawem europejskim i nie wywoła kryzysu gospodarczego?
Zlikwidować Zielony Ład? Świetnie, tylko czym go zastąpić? Węglem z Rosji, wiatrakami z modlitwy czy może samochodami na wodę święconą?
Zabronić szczepień, eutanazji, maseczek, plastiku i WHO? Oczywiście. I najlepiej niech wszystko, co medyczne, będzie święcone przez egzorcystę.
Rozliczyć pandemię? A kto ma to zrobić? Jakie trybunały, jakie ustawy, jakie komisje? Hasło „rozliczyć” to ulubione słowo tych, którzy nigdy niczego nie rozliczyli.
Jedwabne, chanuka i roszczenia żydowskie? Temat delikatny, trudny, bolesny, ale sprowadzony przez Brauna do poziomu jarmarcznej retoryki, nie poważnej polityki historycznej. Jedwabne to nie kij do okładania świata, to rana, którą trzeba leczyć mądrze, a nie rozgrzebywać na potrzeby wiecowego grzmotu.
Sekta zamiast partii
Problem z Braunem nie polega tylko na tym, że jego program jest oderwany od rzeczywistości. Problem polega na tym, że on nigdy nie zamierzał tej rzeczywistości dotykać. On jej nie chce zmieniać, on chce ją potępić. I nic poza tym.
Konfederacja Korony Polskiej nie ma struktur, nie ma zaplecza, nie ma kadr zdolnych do rządzenia. Ma tylko gorliwych wyznawców, ludzi, którzy przyjmują każde słowo Brauna jak objawienie. To nie elektorat, to nie sympatycy, to wspólnota mesjanistyczna. Ich jedyną bronią jest wściekłość na „tych wszystkich tam”. Ich jedyną nadzieją, że nagle stanie się cud.
To trochę jak z pasażerami łodzi ratunkowej, którzy nie mają ani wioseł, ani kompasu, ale śpiewają pieśni o tym, jak cudownie będzie, jak przybijemy do brzegu. I wykrzykują: „zdrajcy, kolaboranci, zaprzańcy!”, do każdego, kto próbuje ich ostrzec, że zmierzają prosto na skały.
Poza protestem nie ma nic
Taka polityka może dać głosy, ale nie władzę. Braunowcy to ugrupowanie protestu, które nie ma pomysłu co robić, jeśli protest się powiedzie. Żadnych ustaw, żadnych harmonogramów, żadnych rachunków. Samo „nie!” nie wystarczy, jeśli nie umiesz powiedzieć „jak tak”.
Siedem punktów Brauna to nie program rządzenia, to uliczna tablica z hasłami rozpaczy. Wszystko „zakazać”, wszystko „zatrzymać”, wszystko „odrzucić”. Tylko kto będzie pracował, kto będzie zarządzał, kto będzie rozmawiał z partnerami? Kto napisze budżet?
Podsumowanie: teatr, który nigdy nie wyjdzie z kulis
Konfederacja Korony Polskiej nie ma zdolności koalicyjnych, nie ma realnego planu, nie ma struktur administracyjnych. Ma za to lidera, który mówi rzeczy mocne, nieodpowiedzialne, ale efektowne. A jego zwolennicy, wielu z nich z dobrą wolą, wierzą, że jak tylko dostanie władzę, to wszystko się nagle odmieni.
Nie odmieni się. Bo polityka to nie święty obrazek ani grzmiąca homilia. To trudna, czasem nudna, zawsze odpowiedzialna robota. A jeśli ktoś sądzi, że krzycząc o masonerii, szczepionkach i zamachach na tożsamość narodową można zbudować silne państwo, to chyba pomylił Sejm z amboną w szopce betlejemskiej.
I to jest właśnie problem. Z Braunem. Z jego „programem”. I z sektą, która nazywa to wizją dla Polski.
Praeterea, puto Kaczyński discedere debere et Sakiewicz veniam petere.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 1890
Oddają jednak doskonale zestaw problemów, którym Polska musi stawić czoła.
Wpis Autora oceniam jako bełkot, nie wiedzieć czemu tak uparł się na Brauna?
Przykład bełkotu? Proszę bardzo:
" Kto obroni nas, gdy Ukraina przestanie walczyć i rosyjska granica wróci nad Bug?"
Chciałbym przypomnieć Autorowi, że Polska ma już kilkaset kilometrów granicy z Rosją a jeśli doliczyć do tego granicę z Białorusią, która jest częścią ZBiR to jeszcze więcej. Namawianie do popierania nazi banderowskiej Ukrainy to, mówiąc delikatnie, aberracja umysłowa i antypolska postawa.
Może później zajmę się resztą ale teraz muszę trochę popracować.
Pan Braun Mężem Stanu jest i basta!
Drogi Viva, admiratorze Męża Stanu Brauna,
Skoro już uznałeś, że "Pan Braun Mężem Stanu jest i basta", to pozwól, że odpowiem w podobnym duchu: A Pan Tadeusz to jednak science-fiction, i basta. Ale po kolei.
Piszesz, że moje zdanie to "bełkot", bo Polska już ma granicę z Rosją, więc po co lamentować o Bugu? To może mała korepetycja z geografii i strategii?
Otóż różnica między granicą a linią frontu to nie jest detal. Chyba że Twoim źródłem wiedzy wojskowej jest „Pan Braun przemawia” w wersji reżyserskiej. Jeśli Ukraina padnie, to rosyjscy chłopcy nie przyjdą na herbatkę do Białowieży, oni przyjdą „denazyfikować” Przemyśl.
Ale mniejsza z tym, Ty wiesz lepiej. Przecież jak mówi Mąż Stanu w Sejmie:
„Niech żyje Wielka Rosja! Precz z banderowską Ukrainą!”
oraz
„W interesie Polski nie jest istnienie państwa ukraińskiego”
(i nie, to nie z archiwum Moskwy, to z transmisji sejmowej).
Mamy więc klasyczną logikę: żeby Polska była bezpieczna, Ukraina ma zniknąć. A wtedy, wiadomo, Putin przytuli nas w bratnim uścisku. Dość mocnym, żebyśmy już nigdy nie wstali.
Na koniec: nie wiem, kto Ci wmówił, że Braun ma jakąkolwiek koncepcję państwowości poza „rząd narodowy z ministrami z internetu”. Ale jeśli już mamy robić plebiscyt na męża stanu, to ja głosuję na Godzillę. Przynajmniej nie recytuje prorosyjskich fraz na mównicy.
Pozdrawiam z rzeczywistości. Polecam wizytę — wstęp wolny.
"Drogi Viva, admiratorze Męża Stanu Brauna,"
Nie jestem "admiratorem" nikogo.
Każdego polityka oceniam wg. tego co mówi a zwłaszcza robi. Nie przywiązuję się do barw partyjnych.
Braun wypada bardzo dobrze na tle hazaro banderowskich idiotów zasiadających w Sejmie.
"Jeśli Ukraina padnie, to rosyjscy chłopcy nie przyjdą na herbatkę do Białowieży, oni przyjdą „denazyfikować” Przemyśl."
Jeśli już ktoś miałby przyjść to będą to nazi banderowcy, którzy otwarcie zgłaszają roszczenia do polskich ziem aż po Kraków.
Dla Polski najbardziej optymalnym rozwiązaniem byłoby, gdyby wojska rosyjskie stanęły na Bugu. Mielibyśmy za sąsiada państwo poważne i przewidywalne. Obawiam się jednak, że Putin głupcem nie jest i nie spieszy się do zajęcia zachodniej Ukrainy, zostawiając ten syf nam.
"Przecież jak mówi Mąż Stanu w Sejmie:
„Niech żyje Wielka Rosja!"
Mógłbyś podać jakiś link do tej wypowiedzi czy to tylko wytwór twojej wyobraźni?
"„W interesie Polski nie jest istnienie państwa ukraińskiego”
Ogólnie zgadzam się z tym stwierdzeniem. Ukraina pokazała, że nie jest żadną demokracją i jest wrogiem Polski. Tego chyba nie muszę uzasadniać.
"Pozdrawiam z rzeczywistości. "
Równoległej?
O moich preferencjach pisałem wcześniej, ale w dalszych wpisach też będzie.
Jedno jest pewne - autor tych głupot na pewno nie wysłuchał od początku do końca żadnego wystąpienia Brauna np. w trakcie kampanii wyborczej, albo jeśli wysłuchał, to niczego nie pojął z tego co Braun mówił. Poza tym nie wiemy co dla autora jest najważniejsze w sprawach państwowych? Jakie sojusze, jaki system wyborczy?
Po co się powtarzać, wpisać co trzeba w nagłówku bloga i będzie wiadomo z kim mamy przyjemność :)))))
Won aj waje
Won
W sprawie pocałunków i kiszek stolcowych, czyli Braun über alles
Zawsze miło poczytać merytoryczną dyskusję, szczególnie gdy kończy się zaproszeniem do dezynfekcji jamy ustnej przed pocałunkiem w kiszkę stolcową Męża Stanu. To zupełnie nowy poziom kultury politycznej, może nie konstytucyjny, ale z pewnością kabaretowy.
Ale ad rem. Oto padł argument koronny: „Podajcie mi wzorzec, wobec którego Braun jest tak oceniany!”, no więc śpieszę: rozum, polska racja stanu, realizm geopolityczny, zdrowy rozsądek, a jak to za trudne, to może chociaż niepadanie w objęcia Moskwy z okrzykiem „Rosjo zbaw!”.
I nie, nie trzeba wysłuchać całej opery Brauna z pełną obsadą chórów gregoriańskich i ogniem bengalskim, żeby wiedzieć, że to teatrzyk. Wystarczy jeden cytat:
„Rosja jest naturalnym sojusznikiem Polski” – no chyba że mówimy o 17 września, Katyniu, czy okupacji PRL, ale kto by tam pamiętał takie drobiazgi.
Jeśli krytyka Brauna to dla Was „atak”, to czym jest dla Was atak Brauna na państwo ukraińskie, Zachód i NATO? Czym jest jego bajdurzenie o „tajnych rządach żydowskich” czy sympatie dla Łukaszenki i Putina?
Rozumiem, że każdy kto nie popiera tego kabareciarza musi koniecznie być z jakiejś partii Najlepiej PO lub PiS. Ale nie każdy też musi być z KGB.
I jeszcze jedno: Wasze „won aj waje” brzmi jak komunikat z pijanej komórki agitacyjnej w Donbasie. Może mniej kiszki, więcej książki?
Pozdrawiam słodko. Jeszcze z wolnego kraju. Na razie.
A nie przeszkadza ci mjk1 dzisiejszy "sojusz" niby polskiej władzy z Niemcami?!?! Takim samym zbrodniarzem, albo większym niż Rosja, która w 17.09.1939 była Związkiem Radzieckim, rządzonym przez wiadomo kogo? Czy już nie pamiętasz, nie wiesz co było 1.09.1939 i potem do maja 1945?
I nie potrafisz zrozumieć KTO WYWOŁAŁ ZBRODNIĘ II WŚ?
Oczywiście, że pamiętam, kto zaczął wojnę, 1 września 1939. Wehrmacht, swastyka, Gdańsk, naloty, rozstrzeliwania i cały niemiecki pakiet startowy. A potem 17 września, Związek Radziecki z drugiej strony, zgodnie z paktem Ribbentrop–Mołotow. Dwa totalitaryzmy, dwie bestie, jedna Polska w środku. Wszystko się zgadza.
Tylko że mamy rok 2025, nie 1939. Dzisiejsze Niemcy to demokracja parlamentarna, członek NATO i UE, kraj, z którym mamy wspólne interesy gospodarcze, handlowe i cywilizacyjne. Czy są bez grzechu? Nie. Ale nie łamią granic czołgami. Nie trzymają dziennikarzy w łagrach. Nie zsyłają przeciwników politycznych na Sybir. I nie próbują nas podbić. Mała różnica.
A Rosja? To nie „Związek Radziecki sprzed lat”, tylko ZSRR 2.0 z silniejszą propagandą i słabszą wodą kolońską. Inwazja na Ukrainę, zbrodnie wojenne, imperialne brednie i wsparcie dla każdego, kto nienawidzi Zachodu. A że rządzi „wiadomo kto”? No właśnie, wiadomo kto. W garniturze od Brioni, z teczką FSB i sentymentem do KGB.
I jeszcze ten wielki retoryczny wybuch: „Nie wiesz, KTO WYWOŁAŁ II WŚ?” – no wiem. To Niemcy ją zaczęli a Sowieci z radością dołączyli. Kropka.
A Braun, którego bronisz, nie buduje Polski silnej, tylko bredzi, że „Rosja to sojusznik”. To już nawet Konfucjusz by się popukał w głowę, gdyby nie to, że on przynajmniej czytał książki.
Pozdrawiam z rzeczywistości, tu, gdzie nikt nie myli sojuszu handlowego z niemiecką okupacją, ani bratniego uścisku Putina z przyjaźnią.
Braun nie mówi, że Rosja to sojusznik - jeśli nie mam racji to padaj link do jego wypowiedzi!
On mówił, że jako prezydent ureguluje stosunki wzajemne ze wszystkimi sąsiadami, bo uważa, że przyjaciół trzeba szukać blisko, a wrogów daleko. Czy coś w tym stwierdzeniu jest oszołomskiego?
"to czym jest dla Was atak Brauna na państwo ukraińskie, Zachód i NATO?"
Tego państwa już praktycznie nie ma.
Zachód i NATO to podżegacze wojenni, marzący o zdobyciu bogactw Rosji.
Już im się prawie udało za pijanego Jelcyna ale przyszedł nikomu nieznany podpułkownik KGB i pokrzyżował żydkom plany. Dlatego tak go nienawidzą.
"tylko bredzi, że „Rosja to sojusznik”"
Rosja mogłaby być naszym sojusznikiem (i byłaby to rzecz naturalna bo przyjaciół szuka się blisko a wrogów trzeba mieć daleko) ale dopóki będzie w Polsce rządziła hazaro banderowska kamaryla to nic z tego nie będzie.
"Pozdrawiam słodko. Jeszcze z wolnego kraju."
To gdzie mieszkasz, bo chyba nie w Polsce.
Polska od 39' nie jest już wolnym krajem.
Drogi Viva: jak zawsze, dziękuję, że znów rozgościłeś się w krainie absurdu, krainie, gdzie Braun to mąż stanu, a Putin to w gruncie rzeczy nasz sojusznik, tylko „żydki mu przeszkadzają”.
Zacznijmy od początku:
1. „Nie jestem admiratorem nikogo”
Rozumiem. Po prostu bezinteresownie cytujesz wszystkie tezy Grzegorza Brauna, powtarzasz jego styl, język, cele geopolityczne, ocenę NATO, Ukrainy i Zachodu, ale… „nie jesteś admiratorem”. Czyli Braun mówi, a ty tylko „akurat się zgadzasz”. Zbieg okoliczności! To trochę jak mówić, że nie jesteś fanem Zenka Martyniuka, tylko po prostu znasz na pamięć całą jego dyskografię.
2. „Rosja to państwo poważne i przewidywalne”
Tak, oczywiście, zwłaszcza dla sąsiadów: Gruzji, Ukrainy, Mołdawii, Litwy, Finlandii. Przewidywalne jak rosyjski żołnierz z butelką wódki i opaską „Z” na hełmie, wiadomo, że najpierw zgwałci, potem spali, a potem ogłosi „denazyfikację”. Idealny sąsiad. Lepszy niż ten Ukrainiec, co pracuje na budowie i płaci składki w ZUS.
3. „Putin głupcem nie jest”
Nie, to fakt, ale wyznawcami Putina zostają zazwyczaj ci, którym nie starczyło odwagi, by być wyznawcami Stalina. Putin to jednocześnie car, zbawiciel, Chrystus słowiański i ekspert od geopolityki w jednym. I to wszystko w mundurze z KGB.
4. „Żydki chcieli rozkraść Rosję za Jelcyna”
Klasyk. Tylko jedno zdanie. Wrzuć od razu link do portalu „wolnemedia.pl” z opisem jak Reptilianie sterują Biełomorskim Kanałem? Będzie szybciej.
5. „Braun nigdy nie powiedział ‘Niech żyje Wielka Rosja’”
No więc, uwaga, będzie szok, powiedział. Wprost, z trybuny sejmowej. Można sobie wygooglować: „Niech żyje Wielka Rosja, niech żyje wielka Polska, niech żyje wielka Ukraina – wolne narody świata”. Gdyby to powiedział ktokolwiek inny, już byś krzyczał, ba wszyscy Braunowcy krzyczeliby o zdradzie stanu. Ale że prorok to mówi z kadzidłem i świętym gniewem w oczach, to jakoś nie przeszkadza.
Zabawne. Bo jakoś mimo tego wroga, Ukraińcy oddają życie, by zatrzymać Putina, tego samego, którego nazywasz potencjalnym sojusznikiem.
7. „Polska od 1939 roku nie jest wolnym krajem”
Dobrze, że nam przypomniałeś, bo gdyby nie Facebook i komentarze z flagą ZSRR w tle, to moglibyśmy jeszcze pomyśleć, że żyjemy w wolnej Polsce. Ale nie! Przecież wszystko od 1939 to „hazarska okupacja”, a Ty i dzielni internauci, jedyni trzeźwo myślący patrioci z dostępem do prawdy objawionej. I do Wiadomości Konfederacji.
Podsumowując:
Twoja i Braunowców rzeczywistość to równoległy wszechświat, gdzie Braun to Napoleon, Putin to Lincoln, a NATO to Wehrmacht.
W tej baśniowej krainie Rosja to partner, a Ukraina to zagrożenie.
A każde słowo krytyki to „hazarsko-banderowski spisek”.
Brawo. Jeszcze tylko jeden cytat z Duginem, inwokacja do Ducha Tradycji i kadzidło dymiące z laptopa i będzie komplet.
Pozdrawiam z tej wolnej, acz zbyt normalnej Polski, gdzie zamiast proroka z Rzeszowa wolę jednak generała z NATO.
"Zabawne. Bo jakoś mimo tego wroga, Ukraińcy oddają życie, by zatrzymać Putina, tego samego, którego nazywasz potencjalnym sojusznikiem.
Co w tym jest zabawnego? Ukraińcy niech sobie oddają co chcą, mi nic do tego. Już oddali swoje państwo, ziemie, zasoby i infrastrukturę, która jeszcze im została. Nie mają NIC i żyją z żebraniny a potencjalnie mógłby to być jeden z najbogatszych krajów świata.
Nie musieli i nie muszą ginąć. Ukraina to tylko wyhodowany przez zachód nazistowski taran przeciwko Rosji. Giną bo są idiotami ze skażeniem banderowskim. Putin odwala, z polskiego punktu widzenia dobrą robotę.
"Przecież wszystko od 1939 to „hazarska okupacja”
Nie. Do 45' niemiecka, potem sowiecka a od 1989 hazarska. Myślałem, że potrafisz takie rzeczy rozróżnić.
"Twoja i Braunowców rzeczywistość to równoległy wszechświat, gdzie Braun to Napoleon, Putin to Lincoln, a NATO to Wehrmacht.
W tej baśniowej krainie Rosja to partner, a Ukraina to zagrożenie.
A każde słowo krytyki to „hazarsko-banderowski spisek”.
Brawo. Jeszcze tylko jeden cytat z Duginem, inwokacja do Ducha Tradycji i kadzidło dymiące z laptopa i będzie komplet.
Pozdrawiam z tej wolnej, acz zbyt normalnej Polski, gdzie zamiast proroka z Rzeszowa wolę jednak generała z NATO."
To logiczne. Skoro żyjesz w świecie równoległym to nasz świat, normalnych Polaków zatroskanych o los kraju, uważasz za coś nienormalnego. Każdy wariat powie, że on to jest jak najbardziej normalny tylko ten lekarz to wariat. Nie wiem jak to się fachowo nazywa ale tak to funkcjonuje.
"Po prostu bezinteresownie cytujesz wszystkie tezy Grzegorza Brauna, powtarzasz jego styl, język, cele geopolityczne, ocenę NATO, Ukrainy i Zachodu, ale… „nie jesteś admiratorem”."
Nie wiedziałem, że cytuję Brauna. Zbyt słabo interesuję się polską polityką (nie mam nawet polskiej telewizji), żeby wiedzieć co który polityk mówi. Jeśli jednak okazuje się, że "cytuję" Brauna to muszę poświęcić mu więcej uwagi. Do tej pory znam go przede wszystkim z jego heppeningów i strzępków wypowiedzi (często zmanipulowanych przez takich jak ty). Jeśli myśli i mówi tak jak ja to musi być szczery Polak.
"Przewidywalne jak rosyjski żołnierz z butelką wódki i opaską „Z” na hełmie, wiadomo, że najpierw zgwałci, potem spali, a potem ogłosi „denazyfikację”."
Nadajesz jak Radio Kijów.
Rusofobia to schorzenie psychiczne, ciężko uleczalne. Jedyne znane skuteczne preparaty to Iskander, Kindżał i Oresznik.
„Putin głupcem nie jest”
Potwierdzam.
„Żydki chcieli rozkraść Rosję za Jelcyna”
Oczywiście potwierdzam.
„Niech żyje Wielka Rosja, niech żyje wielka Polska, niech żyje wielka Ukraina – wolne narody świata”.
No widzisz. W tej formie ma to inne znaczenie niż kawałek wyrwany przez ciebie z kontekstu. Braun mógł jeszcze dodać - "niech żyje wielka Papua Nowa Gwinea" i też bym się z tym zgodził.
Rosja już jest wielka, Polska jak strząśnie z siebie hazaro banderowskie pasożyty ma szansę stać się wielka.
A Ukraina, jeśli w ogóle przetrwa jako państwo, będzie państewkiem kadłubowym, (prawdopodobnie bez dostępu do morza) i będzie funkcjonować jako protektorat zachodu.
Ale bardzo mnie pocieszyłeś z tym, że Braun wyznaje moje poglądy. Ja moich nie zmieniam od przynajmniej 20 lat od kiedy zacząłem się interesować geopolityką. To musi być swój chłop. Nie wiem czy 20 lat temu Braun był już w polityce.
Twoje żarliwe oddanie dla sprawy hazaro banderowskiej jest wysoce podejrzane.
Rzuca nowe światło na nasze dyskusje o holokauście.
@mjk1 - wybacz, ale zapracowałeś na moje odczucia i odrazę.
Cieszę się, że tytuł Cię skusił, to już sukces, zważywszy na to, że cała reszta czytania okazała się zbyt ryzykowna dla duchowej higieny. Szanuję Twoją zasadę „nie czytam, ale wiem”, to przecież chlubna tradycja, tak samo niektórzy recenzowali „Dziady” czy „Satanistyczną kartę dań w IKEA”.
Co do waluty, w której „pracuję” – dziękuję za troskę. Gdyby szło choć o jeden szekel, rubel czy euro za każdą taką insynuację, już dawno pisałbym z jachtu na Balearach. Niestety, dalej siedzę w Polsce, w wolnym kraju, i mam czelność pisać to, co myślę, co, jak rozumiem. W Twoim świecie już wystarcza, by zostać oskarżonym o zdradę narodową, masonerię i obce wpływy.
Zadziwia mnie tylko jedno, że ktoś może mieć aż tyle „odrazy” wobec tekstu, którego nawet nie przeczytał. Ale cóż, żyjemy w czasach, gdy Braun to Mąż Stanu, Putin to strateg, a logika to spisek Sorosa.
Pozdrawiam Cię serdecznie, życząc udanego dnia wolnego od czytania, ale pełnego osądów.
Reszta bez komentarza.