1. Polski elektorat jest beznadziejnie wyedukowany i fantastycznie sterowalny.
2. Ciekawe, czy ktoś doczyta do końca, czy już „nożyce się odezwą”?
3. Główni aktorzy polskiej sceny politycznej stosują żelazną zasadę rzymskich cesarzy: „dziel i rządź”.
4. Wyjątki nie stosujące tej zasady nie mają najmniejszych szans powodzenia ze względu na
odporność elektoratu na wiedzę.
5. Dwaj główni kandydaci nie mają żadnego konkretnego programu politycznego oprócz hasła
„my obiecujemy wam więcej niż oni”. Programu gospodarczego brak.
6. Kandydaci Konfederacji, też nie mają żadnego programu gospodarczego a swój elektorat nabierają
na bajki o restytucji dziewiętnastowiecznego kapitalizmu.
7. Kandydaci lewicy proponują zaś walkę z tym dziewiętnastowiecznym kapitalizmem, który obiecuje
wprowadzić Konfederacja.
8. Obydwa ugrupowania powinny połączyć się z dwoma pozostałymi kabareciarzami i zniknąć ze
sceny politycznej dla dobra wspólnego. Jest to jednak niewykonalne ze względu na punkt pierwszy.
9. Kandydaci ludzi wykształconych mający konkretne programy zarówno polityczne, jak i gospodarcze
zdobyli łącznie 1,49% głosów, co dokładnie odzwierciedla procentową wielkość inteligencji
polskiego społeczeństwa.
10. Wyniki drugiej tury niczego w naszym kraju na lepsze nie zmienią. Może być tylko źle (Nawrocki),
albo beznadziejnie (Trzaskowski). Decydować będzie elektorat tych kandydatów, którym główni
kandydaci obiecają więcej fruktów. Elektorat jak zawsze zrobił swoje i może odejść w poczuciu
dobrze spełnionego obowiązku. Będzie potrzebny dopiero do legitymizacji kolejnych obietnic.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 5706
Powinienes chyba zaczac od przestudiowania prezydenckich prerogatyw.
Od kandydata można i raczej należy oczekiwać opinii co do istniejących problemów, aby poznać kierunek w ich rozwiązywaniu ktoremu będzie lub zamierza sprzyjać, ale chyba nie kierowania rządem.
Wiecej deklaracji moznaby oczekiwac co do polityki zagranicznej pozostajacej częściowo w gestii prezydenta, ale rzeczywiscie nikt nie byl takimi tematami zainteresowany, a prawie wszyscy z kandydatami włącznie unikali ich jak mogli bo zagrozenie wladowania się na minę jest spore.
No ale druga tura przed nami. I przed zawodnikami przede wszyskim. A wątków do pociągnięcia jest sporo.
Obawiam sie, ze jedynym który zdominuje te dwa tygodnie bedzie zarzut o eurosceptycyzm Nawrockiego i kregow ktore go wspierają. Obym się mylił
Prezydent, tak jak każdy z nas, musi tylko i aż wiedzieć: co należy zrobić, chcieć to zrobić i na końcu to zrobić.
Warunek ten spełniają kandydaci, niektórzy tylko częściowo, którzy łącznie zebrali 1,49% głosów.
To jest świadectwo wiedzy i możliwości zarówno kandydatów jak i elektoratu.
Przykre to, ale niestety prawdziwe.
Wypełnienie takich oczekiwań wymaga najpierw przeforsowania systemu prezydenckiego.
Do tego czasu prezydent moze sobie palcem w bucie pomachac jedynie.
Poprzednik przez dwie kadencje nawet tego nie robił. Co najwyzej na sesjach onz i teatralnych wiecach Musoliniego udawał. A tymczasem spod zyrandola ktorego mial pilnowac " uchodźców" w kajdankach mu wyprowadzali, bo nie chcialo mu sie zorganizowac prezydenckiej sluzby ochrony.
Bzdury Ci wmawiają i Ty w te bzdury wierzysz.
Art. 118. [Inicjatywa ustawodawcza]
1. Inicjatywa ustawodawcza przysługuje posłom, Senatowi, Prezydentowi Rzeczypospolitej i Radzie Ministrów.
2. Inicjatywa ustawodawcza przysługuje również grupie co najmniej 100.000 obywateli mających prawo wybierania do Sejmu. Tryb postępowania w tej sprawie określa ustawa.
3. Wnioskodawcy, przedkładając Sejmowi projekt ustawy, przedstawiają skutki finansowe jej wykonania.
To, że poprzedni prezydenci nawet Konstytucji strzec nie potrafili, nie znaczy, że nic nie mogą.
Ktoś musi zainicjować zmiany a niestety partie zmian nie chcą.
Zmian chcą kandydaci, którzy otrzymali w sumie 1.49% głosów.
Możemy ewentualnie porozmawiać o tych proponowanych zmianach a nie pieprzyć, że się nie da.
Tak. Zapisy prawa stanowia warunki idealne. W przyrodzie wystepujace raczej rzadko. W praktyce owszem prezydent moze wniesc projekt, ale nawet jego rozpatrzenie- nie mówiąc o przepchnięciu przez obie izby i tak zalezy od woli zasiadajacej tam większości , albo raczej tych zarządzających tą większością. Nawet majac teoretycznie "swoją" wiekszosć Duda mogl sobie pisac , ale na Berdyczów. Dlatego czasem wierzgał nie podpisujac najwazniejszych dla Polski ustaw. A w warunkach obecnej kohabitacji ? Jeśli Nawrocki zostanie prezydentem to będzie musiał zamówić dobre kraty na okna Pałacu, żeby mu żyrandoli nie pokradli. Tyle będzie mógł. Bo wykombinowali, że jego podpis mogą " domniewac".
@Es.
No to jeszcze raz i powolutku.
Nawrocki niczego nie zmieni bo nie ma programu jakichkolwiek zmian, ani nawet jakiegokolwiek programu. Jeżeli ma jakiś program, to chętnie się z nim zapoznam
Podobnie wszystkie wiodące partie polityczne i wszyscy poprzedni prezydenci.
Żeby cokolwiek zmienić trzeba:
- wiedzieć, co należy zmienić,
- chcieć to zmienić.
- dokonać zmiany.
Z wszystkich kandydatów startujących w tych wyborach chęć dokonania zmian wyraziło 4 (czterech) kandydatów z których troje tylko częściowo.
I teraz najważniejsze.
Żeby ci kandydaci mogli cokolwiek zmienić muszą uzyskać poparcie społeczeństwa.
Jeżeli nie otrzymali poparcia społeczeństwa, to społeczeństwo:
- nie wie co należy zmienić,
- nie chce niczego zmienić,
- i niczego nie zmieni.
Reasumując społeczeństwo jest po prostu za głupie.
Tak to działa w demokracji od czasów Sokratesa, który powiedział, że demokracja jest dokładnie taka jacy są demokraci.
Co tu jest niezrozumiałego?
O potrzebie gruntownej reformy państwa niemal w każdym jego obszarze, a nie tylko sprawowaniu władzy skoro " nam " wpadła w ręce, zerwaniu z " magdalenką ", edukacji społecznej, piszę tutaj od ponad dziesięciu lat, wiec widzisz tutaj potrzebe tłumaczenia czegokolwiek skoro mówię prawie to samo, czy tylko chcesz poczuć się mądry?
A co nam pozostaje?
Możemy tylko pisać dalej i wierzyć, że coraz więcej ludzi zrozumie.
Dosadniej: tłuc do tych pustych pał, aż wejdzie.
Innej możliwości nie widzę.
Żaden z nich nie ma mocy, by wiele zmienić. Tylko Trzaskowski może zmienić, na gorsze.
Ustrój parlamentarny z obecną koalicją 13-tego grudnia, obsadzoną zdrajcami daje przy prawicowym prezydencie co najwyżej szanse na odpór w dewastacji RP.
Największy odpór dałby Pan Braun, no ale wielce czcigodna pani Magdalenka trzyma się całkiem nieźle i nie dopuszcza myśli o silnej, niepodległej Polsce.
Generalnie zgoda z wyjątkiem Brauna.
Braun nie ma żadnego programu.
Jest, podobnie jak Korwin, do odciągnięcia wyborców od kandydatów, którzy mogą coś zmienić, lub mają pomysł na Polskę.
Braun jest człowiekiem systemu i można to bardzo prosto udowodnić.
Wystarczy poszukać, to się znajdzie, że o wielu wystąpieniach Brauna na spotkaniach z wyborcami nie wspomnę.
Tylko jego program jak widać nie mieści się w główce mjk1.
Braun nie ma programu, tylko zbiór pustych haseł i wyświechtanych powiedzonek, których w dodatku sam nie rozumie
Teraz Braun niczego nie może zrobić, bo nie uzyskał naszego poparcia. Więc nie ma znaczenia w tej chwili jego program. Braun robi co może zrobić - wykorzystuje swoje poparcie, aby zmusić Nawrockiego i Trzaskowskiego do podpisania zobowiązań, których on sam spełnić nie może, ale może każdy kto zostanie prezydentem.
Ja chciałbym poznać ten precyzyjny program, który określa, jak Braun te cele chce osiągnąć.
Jak podasz mi dokładny adres do strony jego programu, chętnie się zapoznam, bo konkretów nigdzie znaleźć nie mogę.
Najwięcej jest tu: Prezydent Braun łącznie z programem G. Brauna.
Tu o Braunie i Mentzenie i na kogo głosować w II turze https://www.youtube.com/…
Nazwał to "DEKLARACJA TORUŃSKA", bo podpisana dziś w Toruniu
https://www.youtube.com/…
W sobotę deklarację podpisze Trzaskowski i będzie remis. On jak Tusk może obiecać wszystko!
Dla zwycięstwa Nawrockiego potrzeba więcej niż 50% głosów dotychczasowych wyborców Mentzena i Brauna 😉
Ja już wcześniej zadeklarowałem, że w drugiej turze oddam głos przeciwko Trzaskowskiemu, nawet wobec wrogiej postawy wobec mojej, wyborcy Brauna osoby.
Powiem więcej, gdyby hipotetycznie w II turze spotkali się Zandberg i Trzaskowski, oddałbym głos przeciwko Trzaskowskiemu. Taka ze mnie gnida.
Na pewno pójdę do urn wyborczych 1 czerwca, tylko czy rzesza zwolenników Nawrockiego z przerośniętym ego doceni mój gest? Czy będzie w stanie schować ruską onucę, jaką wymachuje od wielu już lat?
Co do drugiej tury, pełna zgoda. Nie mamy wyjścia i musimy zagłosować na Nawrockiego, bo stracimy państwo.
Kto tego nie rozumie, niczego nie rozumie.
A cooo jaa wy żej na pi sa łem ?
Ty, ktory wiesz jak powinno byc, masz jakis pomysl na rozwiazanie problemu?