Kampania wyborcza zaczęła się na dobre i PiS, zaskakując nawet wielu swoich współpracowników, zaproponował podniesienie świadczenia 500 plus do 800 plus. Efekt 500 plus osłabiał się wraz ze wzrostem inflacji, która od dwóch lat zaczęła nam mocno doskwierać. Co prawda większość rozumnych ludzi wie, że przyczyny inflacji tkwią poza Polską, ale nie zmienia to faktu, że zmęczenie podwyżkami cen zaczynało szkodzić władzy. Wynagrodzenia i emerytury są w stanie nadgonić drożejące produkty i usługi, bo mimo pandemii i wojny gospodarka ma się naprawdę dobrze (lepiej nawet niż prognozowała to sama władza) i jest z czego podwyższać. Nie zmienia to jednak faktu, że sztandarowy program PiS został osłabiony przez inflację. Rewaloryzacja wydawała się więc logiczna. Politycy rządzący jednak zaprzeczali, że mają taki zamiar. Powody były oczywiste, przy wzrastającej inflacji łatwo dałoby się zakrzyczeć, że „takie rozdawnictwo” spowoduje dalszy wzrost cen. Trzeba było więc poczekać z ogłoszeniem projektu, aż inflacja zacznie spadać. W maju było to już pewne. Poza tym PiS chciało zaskoczyć trochę przeciwnika i wbrew temu, co mówią komentatorzy, całkiem mu się to udało.
Pierwsze reakcje publicystów i polityków związanych z opozycją były krytyczne wobec pomysłu 800 plus. Szybko jednak zorientowali się, że ta płyta jest zgrana, i postanowili ustami Donalda Tuska kompletnie odwrócić narrację. Pomysł lidera opozycji wprowadzenia 800 plus od 1 czerwca to nie żadne „sprawdzam”, lecz „psuję”. Nawet słabo zorientowani wiedzą, że to kompletnie nierealne i chwilowy sukces retoryczny zaraz zamieni się w kolejną niespełnioną obietnicę szefa PO. Ja na miejscu sztabu PiS ustawiłbym 1 czerwca kolejkę pod urzędami miejskimi po „tuskowe”. Obiecali, niech płacą. Jednak mimo oczywistego sukcesu pomysłu zgłoszonego przez Jarosława Kaczyńskiego (wraz z projektem darmowych leków dla najmłodszych i najstarszych oraz darmowych przejazdów autostradami) dobre ostatnio sondaże dla obozu władzy nie okazały się jeszcze lepsze. Prawdziwy skok zaufania nastąpił na przełomie marca i kwietnia, potem poparcie się ustabilizowało, a według niektórych pracowni nieznacznie spadło. Okazuje się, że oburzenie na PO za współudział w ataku na Jana Pawła II przyniosło o wiele większe zmiany w rozkładzie sympatii społecznych, niż skądinąd bardzo dobry pomysł w nowelizacji 500 plus.
Wszystkie wielkie manifestacje w Polsce i gwałtowne zmiany poparcia wiązały się z hasłami ideowymi. Nawet nieszczęsny strajk kobiet odnosił się do sfery wolności. Spalił na panewce, bo jednak po drugiej stronie jest więcej ludzi ideowych, co zobaczyliśmy przy okazji marszów w obronie JP II. Program 500 plus miał większe poparcie niż liczba ludzi z niego korzystających – zawierał w przekazie silny element ideowy: troskę o rodzinę i likwidację ubóstwa wśród dzieci. Planując jakąkolwiek kampanię trzeba pamiętać, że nad Wisłą i wszędzie tam, gdzie biją polskie serca, „duch” jest tak samo ważny jak „ciało”. My tak mamy i mnie akurat z tym dobrze.
Felieton pochodzi z najnowszego wydania tygodnika "Gazeta Polska"
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 5496
Pan to poważnie twierdzi?
Za odkrycie ideowości w kiełbasie wyborczej należy się panu redaktorowi Pulitzer!
Oczywiście lepiej dać ludziom kasę, to coś wymiernego. Żaden odpis od podatku jak chce kuń-fa, czy żłobki i przedszkola jak chce lewizna. Co prawda podatki się zmniejszają, kwota wolna od podatku sie znacząca zwiększa. A i żłobków i przedszkoli przybywa.
Dlatego nikt tak naprawdę na świecie nie walczy z inflacją.
Albo raczej nie walczył. Bo w USA postanowili iść na wspak. FED nie luzuje i nie wiadomo czy dojdzie do podwyższenia limitu długu.
Jeśli nie dojdzie to rząd nie będzie mógł wyczarować pieniędzy. Te nagle bardzo zyskają na wartości gdyż będzie ich oczywiście brakować. Na początek braknie ich dla rządu a potem dla reszty ludzi. Co może przynieść dużo drastyczniejsze skutki niż inflacja...
A kiedy już to się stanie to ja tylko przypominam że jeśli PiS twierdzi że inflacja przychodzi z zewnątrz oraz że krach także przyszedł z zewnątrz to niech będzie konsekwentny i powie że obecny dobry stan gospodarki Polski jest taki bo tak też jest na zewnątrz. W Czechach, Słowacji itp.
Ludzie dostali kredyty i było dobrze. Stało się dokładnie to co sugerował Komorowski „Weź kredyt i zmień pracę”. To hasło sukcesu PiS i innych w okolicy. Hasło bankierów, którzy wyszkolili Morawieckiego po to by w rządowej pisowskiej zbieraninie znalazł się ktoś mający pojęcie o ekonomii.
Nie ściemniaj. Wskaźnikiem stanu gospodarki jest PKB. Czesi mają spadek pokowidowy PKB w I kwartale 2023. Niemcy są na zero. Polska ponad 11% PKB do przodu.
https://naszeblogi.pl/66…
Za Tuska traciłem kasę, teraz zyskuję, niewiele, ale zawsze. Za Tuska wszystko bylo likwidowane, albo sprzedawane za grosze obcemu kapitałowi. Teraz jest budowane i otwierane, ewentualnie przejmowane przez polski kapitał. Oczywiście za Tuska był krach bankowy i kryzys. Tyle, że była to ewidentnie wina banksterów. Gdyby wtedy rządziła Dobra Zmiana to podejrzewam, że również by sobie dała radę i nie musiałaby podwyższać wieku emerytalnego czy robić skoku na środki z OFE.
Czy ktokolwiek tu widział zachowanie wobec dziennikarki, przed siedzibą TVP? Czy to były obrazy z zachowanie w Trzecim Świecie, bo wyglądało dużo gorzej? Czy Ministerstwo Sprawiedliwości zgłosiło sprawę ataku na dziennikarkę do odpowiednich organów? Tak, bo w obrazie zewnętrznym Polski, po przeczytaniu forum bydgoskiego sprawa jest bardzo poważna.
Pozdrawiam Panią
Droga Sake,
Zdecydowanie tak,
Wrócę jednak do święta, Życzę Pani Sake i Paniom Mamom samych radosnych chwil z bycia Mamą, nie tylko dzisiaj; https://www.youtube.com/…
Polski Sejm, organy państwa i samorządów to nie jest miejsce dla zbrodniarzy, córek zbrodniarzy, morderców księży, synów i pociotków katów polskich bohaterów wojennych. Wyborcy powinni wiedzieć, kogo wybierają i dlaczego sądy chronią ich wszystkich. A bronią, bo mogą, bo nikt jak na razie nie miał takiej większości w sejmie, żeby pozbawić prawa wykonywania zawodu wszystkich skompromitowanych, przekupnych i skoligaconych ze zbrodniarzami sędziów i prokuratorów.
To "resortowe dzieci' we władzach Warszawy umożliwiają egzystencję za nasze polskie publiczne pieniądze takich ludzi jak Monika Jaruzelska i morderczyni ks. Blachnickiego Lange-Gontarczyk, TW Panna. To pewnie dlatego Trzaskowski, syn TW Justyny, ustalił tak kosmiczne opłaty za i na ŚMIECI!
Nie sądzę, żeby wszyscy wyborcy wiedzieli kto będzie finansowany z kasy Warszawy, kiedy ostatnio głosowali na Trzaskowskiego i PO w Warszawie.
Ktoś (jaja -cek 19.03.2023 11:20) napisał świetny komentarz:
"Ci gontarczykowie mieli swojego oficera prowadzącego SB. Po 1989r TW PANNA zmieniła nazwisko na Lange (żeby się nie kojarzyło) - i została dyrektorem w MSW. Potem pracowała w Ratuszu była prezesową organizacji lewackich a teraz Trzaskowski na jej działalność daje miliony zł. ALE skoro jej oficer prowadzący dawno temu zmarł a papiery są w Moskwie to KTO JEST dzisiaj PROWADZĄCYM?"
Odpowiedź wydaje się oczywista: to ten sam PROWADZĄCY, który prowadzi Trzaskowskiego i warszawski oddział PO!
https://pbs.twimg.com/media/FxCFb1LXoAEpARq?format=jpg&name=small
P.S.: Jak można zabić własne dziecko nawet dla wyższego celu przerwania wszelkich cierpień? To czysta psychologia. Mechanizm obronny naszego organizmu. Zauważmy: Jeśli świadomość jest wieczna to dziecku nic złego się nie stanie, zostanie tylko pozbawione zewnętrznej powłoki cielesnej i przeniesione do wyższego wymiaru. Dziecko osiągnie całkowite bezpieczeństwo, szczęście i prawdziwą wolność, na zawsze.