Ostatnio napisałem trochę tekstu na temat dziwnej moim zdaniem rozgrywki politycznej J. Kaczyńskiego dążącego do konfrontacji z UE. Prezes PiS już od pewnego czasu miał coraz ostrzejsze antyunijne wystąpienia, kulminacją stała się sprawa KPO, uzależnienia wypłat od wprowadzenia zmian aparcie sądownictwa, czego żąda Komisja czy tam TSUE. Przepychanka ta była dla mnie podejrzana gdyż buńczuczne wypowiedzi J. Kaczyńskiego wydały mi się nieodpowiednie w obecnej sytuacji Polski, która wobec zdarzeń na Ukrainie znalazła się w trudnym położeniu. Łatwo można bowiem dojść do wniosku że nasza stabilność gospodarcza może zostać zachwiana poważnie na wskutek nawet względnie niedużych ale niespodziewanych wydarzeń na Ukrainie. Czyli przez rzeczy na które nasz wpływ jest znikomy. Zastanowiło mnie dlaczego prezes PiS idzie na udry z UE w takich okolicznościach. Akurat teraz, nie mając poważnych podstaw kreuje wyobrażenie bezpiecznej, silnej, niezagrożonej Polski zdolnej do przejęcia inicjatywy w europejskiej polityce. Mimo że do tej pory nasz rząd był raczej niesfornym cielęciem, którego parę klapsów zawsze przywracało na zadane miejsce.
Nie wiedziałem o co chodzi. Wysunąłem teorię że ma miejsce jakaś dziwna autokompromitująca gra PiSu czy też rządu, która zachwieje jego pozycją. W szczególności zaś pozycją J. Kaczyńskiego, który stał się twarzą twardej antyunijnej polityki. Podczas kiedy jego partyjni koledzy w tej sprawie siedzą raczej cicho albo zajmują umiarkowane stanowisko. Wysnułem nawet tezę że PiS by przetrwać będzie musiał dokonać wobec wyborców czegoś w rodzaju samokrytyki a w szczególności będzie musiał usunąć swojego prezesa, który stałby się kimś w rodzaju kozła ofiarnego. Ogólnie pozycja rządu tak czy siak miała stać się na tyle niepewna że mogłoby dojść do dużych niespodziewanych wydarzeń politycznych. Gdzie „opozycja” mogłaby niespodziewanie nawet zyskać jakieś udziały w aparacie władzy. Jeśli oczywiście sytuacja w Polsce nabrałaby wystarczająco dramatycznego charakteru.
Obecnie jak sądzę pojawiło się trochę dodatkowego info, które może rzucić nieco więcej światła na tą rozgrywkę oraz dokładniej ustalić jej cel.
Warto tu wrócić do początków i przypomnieć że działania prezesa PiS nie wiszą w próżni. Nie przeszedł do agresywnej polityki sam z siebie. Istotne kroki wykonali bowiem przedstawiciele UE, podważając wydawałoby się zatwierdzony już plan kamieni milowych czyli rozwiązań prawnych, etapów działań, które Polska zobowiązała się wprowadzić by zdobyć pieniądze z KPO. Działania te miały czy mają niewątpliwie charakter prowokacji. Według mnie dość ciekawej prowokacji, gdyż, przynajmniej z mojego punktu widzenia, poszło o detale. Nie mówię że nieważne ale chyba raczej drugorzędne w toczącym się od lat sporze między Ziobro a TSUE. Nie stało się nic wychodzącego poza dotychczasowe przepychanki, naciski, ustępstwa. Czyli PiS rząd mógłby, jak zwykle, ustąpić i cieszyć się pieniążkami.
Rzecz w tym że UE nie przycisnęła rządu mocno. Karą za brak ustępstw miałby być teoretycznie (w praktyce trudno ocenić) przepadek finansowania z KPO. Tylko że te pieniądze faktycznie nie wydają się być duże. Zwłaszcza że większa ich część jest po prostu pożyczką. Kolejnym długiem z szeregu jaki i tak ma Polska.
Gdyby UE rzeczywiście chciała ustępstw naszego Ministerstwa Sprawiedliwości mogła nacisnąć mocniej i też być może domagać się poważniejszych zmian niż te, których się żąda (możliwość oceniania sędziów czy sprawa Izby Dyscyplinarnej).
Ale UE przycisnęła tak z umiarem. Dodatkowo wcześniej wydawałoby ustaliwszy ze stroną Polską co i jak. A zatem dając nam poczucie racji w obecnym sporze. Dlaczego mamy zmieniać coś co zostało ustalone? Jako groźbę podano przepadek KPO tylko że groźba ta wydaje się być umiarkowanie poważna. Słowem rząd i J. Kaczyński znaleźli się w pozycji, która według nich dałą im szansę na postawienie się. Rząd przecież zrobił co miał zrobić z jednej strony a z drugiej wydaje się że nie ryzykuje czymś szczególnie.
Taki obraz sytuacji został wsparty przez media. Szczególnie ciekawe bywały doniesienia z zagranicy. Takim znakomitym przykładem był artykuł z niemieckiego Die Welt, gdzie można było wyczytać że postawa J. Kaczyńskiego jest w gruncie rzeczy zrozumiała. A Polska wyrasta właśnie na kogoś w rodzaju moralnego lidera Europy. Kogoś kto ma prawo się postawić, zważywszy na obecne wojenne okoliczności i nasze w tej materii działania.
Zwłaszcza porównując nas z Niemcami... Tak, tak. Niedawny medialny atak antyniemieckiej propagandy może być częścią tej rozgrywki. Miałby on o tyle sens że nasz opór nie byłby nie tylko przeciw UE ale przeciw (jak każdy tu oczywiście sądzi) nienawidzącym nas i skompromitowanym Niemcom. Czyli miałby wymiar sprawiedliwości dziejowej każącej nam wreszcie się przeciwstawić. Zwłaszcza w obliczu ciągle wałkowanego sojuszu Niemiecko-Ruskiego.
W takim układzie rządowe media po prostu wałkowałyby starą śpiewkę wspierając prezesa PiS. Natomiast reszta mediów wałkowałaby ten temat gdyż ... celem tej gry było wpuszczenie prezesa PiS i rządu w maliny. Celem było stworzenie klimatu, prowokującego nas do samobójczej efektywnie konfrontacji z UE.
Oczywiście za tą antyniemiecką propagandą może stać jeszcze coś więcej ale niewątpliwie obecnie ładnie zazębia się z resztą działań.
Czyli kreowany przez media obraz pokazuje silną Polskę i jej moralne prawo by przeciwstawić się UE (Niemcom) w obliczu ich błędnych działań politycznych odnośnie Putina oraz gospodarczych odnośnie energetyki. Polska gospodarka ma funkcjonować sprawnie, mamy mieć odpowiednie zapasy gazu oraz wpływy budżetowe. Po co nam więc KPO? My nie mamy co odbudowywać.
Tylko że, jak pisałem, większość z tego jest iluzją. Którą starał się wykazać choćby raport Greenpeace pokazujący niepewną sytuację Polski jeśli chodzi o zaopatrzenie w gaz. Niedawne wydarzenia związane z niespodziewanym wstrzymaniem produkcji nawozów przez Anwil pokazały że w istocie może wystarczy drobny niepodziewany ruch by ruszyło domino, którego efekt może być naprawdę dramatyczny. A obecnie Polakom wiele nie trzeba by wpadli w panikę. Znów... może i panika cukrowa jest elementem tej zabawy. Kreacji odpowiednio panikarskich nastrojów.
No dobrze ale o co dokładnie chodzi w tej zabawie?
Uważam że wyjaśnienia udzielają ostatnie wypowiedzi Morawieckiego i Dudy.
Wypowiedź Morawieckiego stoi w jawnej sprzeczności z opowieściami J. Kaczyńskiego. Premier mówi o Czterech Jeźdźcach Apokalipsy sugerując że różowo nie będzie. No i że Polska nie jest lepszym położeniu niż inni. Kolejnym ważnym elementem w tekście Morawieckiego jest podkreślenie konieczności wspólnego, unijnego, działania. Oczywiście Morawiecki musi wspomnieć o złych Niemcach ale podstawowy sens jego wypowiedzi skupia się chyba w tej jego opinii:
"wiele, o ile nie większość inwestycji powinna dziś skupiać się na zmianach klimatycznych i projektach związanych z efektywnością energetyczną". - Jest to bowiem jednocześnie właściwa odpowiedź na wyzwania, które stawia wojna - zaznaczył.
Morawiecki pozycjonuje się jako wyznawca jednego z dogmatów unijnej religii czyli wiary w konieczność walki ze zmianami klimatu a dalsza część jego wypowiedzi wyraźnie sugeruje że w kwestii energetyki mamy iść drogą na którą wcześniej wkroczyliśmy z jej energią jądrowa czy mechanizmem uprawnień do emisji CO2. Unieważniając przynajmniej część swoich wcześniejszych antyniemieckich zarzutów.
Duda uderza w podobne tony tylko bardziej zdecydowanie. Jest w stanie skrytykować zarówno działania rządu po skażeniu Odry jak i samego J. Kaczyńskiego.
Prezydent był pytany też o słowa prezesa Kaczyńskiego w sprawie KPO, że "gdyby nie weta prezydenta to relacje Polski z UE byłyby inne". Andrzej Duda przypomniał wcześniejsze wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego. - Pamiętam inne słowa pana prezesa, gdy mówił, że są to słuszne decyzje - zaznaczył.
Wypomniał też prezesowi PiS, że w sprawie polskiej praworządności wielokrotnie wycofywał się ze swoich słów. - Wszyscy, którzy mają dobrą pamięć, wiedzą, z ilu kwestii pan prezes potem sam się wycofywał - mówił Duda.
No więc o co chodzi w tej grze?
Ha. Cała zabawa polega na tym że ta się nie skończyła. Aczkolwiek jasne jest że przynajmniej J. Kaczyński według mnie miał zostać skompromitowany. Dzisiaj widać jak kruchy jest rząd. Wystarczyła Odra, można było dołożyć coś więcej niż cukier, opozycja już rozkręcała swoje krzyki na temat KPO i poszłoby. W Polsce gospodarcza panika podczas kiedy prezes odrzuca karmiącą nas rękę UE. Morawiecki i Duda nie mrugnęliby okiem by ratować prezesa, który jak okazałoby się, plótł farmazony o naszej świetlanej sytuacji, wyższości wobec Niemiec.
Ale ... Jest druga strona tej zabawy.
Może tu jest ktoś kto zna moje teksty o przepychankach Ziobrystów vs POPiS. Natolińczycy vs Puławianie. Ciągle ta sama gra. Pisałem że Ziobro i jego mała ale ważna grupa (np. Banaś, Kurski) mają czyjeś mocne plecy i (przynajmniej w teorii) jako jedyni przeciwstawiają się jakoś Staremu Układowi (IIIRP) reprezentowanego przez PO i PiS do których należy też Duda. Ta gra wykracza poza Polskę oczywiście. Polskie pacynki nic nie znaczą, są żołnierzami na lokalnym poletku. Ta walka przybrała na sile i efektach od czasu sprawy Banasia. Puławianie ciągle knują by wygryźć Ziobrystów. A to Banasia a to samego Ziobro. Nie udaje im się bo... do Ziobrystów należy J. Kaczyński. Który ma nominalną władzę w PiS. Nie można ot tak zagłosować wbrew prezesowi. To wprowadziłoby za wiele zamętu, pokazało pewne realia, na których ujwnieniu nie zależy opiekunom. Dlatego uderza się punktowo. Próbowano z Banasiem, z Ziobro (zwierzątka, które lubi J. Kaczyński a przeciw którym zagłosowali Ziobryści). Nie udało się no to przyszła pora na samego J. Kaczyńskiego.
Który poległby bez problemu ale... jest Morawiecki. Ja wiem że podobno nie lubi się on z Ziobro ale według mnie sprawa wcale nie jest taka jasna. Ja uważam że gdyby Morawiecki nie był w grupie Ziobrystów to oni byliby bez szans a cały ten rząd nie miał racji bytu będąc zwykłą kontynuacją PO. Owszem, nie mówię że ten rząd różni się jakoś specjalnie od PO. Tak nie jest. Choćby z tego powodu że nadal wiele ważnych resortów jest kontrolowanych przez starych. No i walka nie polega na tym by w Polsce było dobrze tylko by sponsorzy naszych kacyków dostali to co chcą. A co oni chcą to tylko oni wiedzą.
W każdym razie stały się dwie rzeczy, które dały szansę J. Kaczyńskiemu. Po pierwsze Anwil wstrzymał produkcję. Sytuacja stała się zła teraz, przedwcześnie, wyprzedzając plan UE/PO. Pokazała Polakom że wcale nie jest tak różowo jak prezes mówi ale z drugiej strony szybka reakcja rządu sprawia że nie powinno dość do katastrofy. Po drugie wypowiedź Morawieckiego neutralizuje wcześniejsze wypowiedzi J. Kaczyńskiego. Morawiecki uderzył dokładnie w te nuty, w które według mnie rząd powinien, tak jak pisałem. Czyli że wcale nie jest dobrze (w przeciwieństwie do tego co wcześniej mówił prezes). Że powinniśmy trzymać się z UE.
Ta wypowiedź wytrąca medialną broń z ręki POPiSu. Nie będzie można już bazować na braku ostrzeżeń, czy na tym że odrzucamy dłoń, którą wyciąga UE. Sprawa Anwilu pokazała że wszyscy, także Polska jest w trudnej sytuacji, będzie musieć ograniczać zużycie gazu jak proponuje UE a Polska powinna uczestniczyć w mechanizmach wsparcia energetycznego.
Teraz wystarczy schować J. Kaczyńskiego i rzecz powinna jakoś się rozejść, zostać zapomniana. Owszem POPiSowiec Duda próbuje wbić szpilę prezesowi PiS wytykając mu zgodnie z ułożonym planem ale chyba już niewiele osiągnie. Z ich punktu widzenia warto wciąż dołować wizerunek prezesa. Kto wie bowiem jak się wydarzenia dalej potoczą. Możliwe że w końcu J. Kaczyńskiego zdjąć się uda.
Taka jest moja interpretacja ostatnich wydarzeń. Czyli rzeczy z którymi problem mam chyba tylko ja. Gdyż przecież sojusz rusko-niemiecki czy złe Niemcy czy J. Kaczyński gadający ni stąd ni zowąd że powinniśmy zachować złotówkę bez sensu są pewnie dla mnie jedynie. Podczas kiedy powinny być oczywiste i proste.
Rzecz w tym że pewnie będzie ciąg dalszy tej gry gdyż chodzi o coś więcej niż przepychanki w zarządzie Polski. Skompromitowany Kaczyński to też kompromitacja antyunijnego nastawienia. A także co zabawne przeciwników Greenpeace. To wciąż może się stać. Jeśli Polska będzie stawać okoniem i kiedy nadejdzie kryzys (a nadejdzie) w związku z Ukrainą okaże się że zostaniemy uratowani dzięki działaniom UE. Im więcej będzie antyniemieckiego piania i kreacji polskiej wyższości tym boleśniejszy będzie upadek dla kreatorów tych wizji. Kiedy wszyscy Polacy uznają że jedyny ratunek i rozsądek będzie zasługą UE.
Tak jak to widzi PO i spóła.
I jak to, jak sądzę, próbowała rozegrać von der Leyen, wciągając do rozgrywki, w której jej przeciwnicy mieli się, w nieodległej przyszłości, skompromitować.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 7955
Racja. Należy bezwzględnie tępić tych którzy piszą nieladnie o POPiSie.
Ja tepie jednychj i drugich.
I caią resztę tez. To pasozyty.
//ale ostrze Pańskiej satyry jest skierowane jednak jak zauwa zyłam tylko a jedną opcję,drugiej jakoś się upiekło....//
Nie wiem czy zauważyłaś ale nie udzielam się w dyskusjach o POPiSie.
Brzydzę się takimi tematami.
Mam cofkę.
Mam cofkę."
Juz zlikwidowali NEonka ?jak twój blog ? Cofka to twoja specjalność rusofilowa.....Taka z ciebie cofka ścierwoneonowa.. Uważaj bo szperaczkami poszczuję i sraczka ze strachu ....
Tak czy siak przedstawienie, prawdziwe czy nie powinno mieć jakiś cel. Ma też zwykle swoją wewnętrzną logikę. Którą można próbować rozszyfrować i ustalić ten cel.
Dla mnie jesteś zlepkiem czegoś bliżej nie określonego,trochę dobra trochę buntu taki ludzki potrzebny śmieć,jednak dusza.Nasze Blogi w swym samoistnym scripcie szybko nas szufladkują,to nie admin ani jakikolwiek inny uzurpator sieci tworzy nasze role.A wojenkę to zdaje się trzeba wygrać najpierw z samym sobą a nie z ukochanymi wrogami którym nawet nie masz odwagi spojrzec w twarz.
Nie pozdrawiam aczkolwiek szanuję każde wyrazy szacunku.
Skoro jest tak źle, tak przekichane, wszystko skończone, katastrofa totalna, rozegrali nas, żadnych szans na suwerenność i w ogóle żadnej już dla nas nadziei, żadnego wyjścia i po prostu nas już nie ma, to jaki jest sens uprawiania tego rodzaju publicystyki, której jedynym przekazem jest ostrzeganie przed katastrofą, która i tak została zdiagnozowana?
Szansa na suwerenność jest. Ale z pewnością nie polega na poleganiu na podsuwanych przez media iluzjach.
Dlatego właśnie piszę. Staram się wykazać że ludzie, tutaj w szczególności, żyją w medialnej iluzji. Ciągle, jak zawsze, chwytają hasła, które są jedynie fałszywą przynętą.
Ok, wiem że ogólnie nie da się wiele zmienić, ludzie w większości do końca będą się upierać przy swoim i dlatego musi i nadejdzie katastrofa. Ale chyba jest tutaj paru czytelników, którzy uznają że jest sens w tym co piszę więc jakiś pożytek z moich tekstów będzie.
Natomiast tutejszych fanów PiS czeka już niedługo sporo niespodzianek. Więc piszę sobie swobodnie wiedząc że niedługo będę mieć z tego sporo zabawy. Przynajmniej tyle w nadchodzącym syfie.
Niemieckie? Czy pani przeczytała choćby dzisiejszy tekst Andy51 albo choćby to. Amerykański ambasador brata się z Trzaskowskim ale .... No tak ŹLI NIEMCY. Zawsze i wszędzie.
Czy naprawdę jest takie dziwne uważać PiSowca za bezmyślnego osła skoro ma przed oczami jedno ale ciągle pieprzy o drugim?
-----------------------
Nic bardziej trafnego nie mogłeś napisać o sobie i jak tobie podobni od 2015 roku cała masa ludzi dzień po wyborach wiedziała lepiej, wytykała błędy, twierdziła, że już jutro wróci właściwe, czyli stare. Ze strachu przed nowym.
My z magla tym różnimy się od Was, że pracowaliśmy w światowych korporacjach, gdy zastanawiałeś się gdzie wrzucić monetę do automatu. Czy potrafisz zrozumieć, dlaczego nie będziemy bać się? Nam maglowym nie jest potrzebny tęczowy zawrót głowy i korytko, by zaistnieć w Europie dlatego nie wypieramy się europejskiego zaścianka i potrafimy napisać Jego Ekscelencji Ambasadorowi Stanów Zjednoczonych Ameryki, że niewiele rozumie, stąd jego zachowanie.
Jan
Ale większość ludzi wyznaje inne wartości. Wartości pełnego garnka i inne takie. I o nich toczy się rozgrywka. To nie ty ale oni zagłosują na Nowy Lepszy Świat (np. Trzaskowskiego) w którym będziesz musiał żyć czy ci się podoba czy nie.
O tym jest mój tekst.
Gdyby rzeczy potoczyły się jak sugerowałem, zderzenie nieprzyjemnej rzeczywistości z iluzjami roztaczanymi przez prezesa miało wywrzeć efekt nie na tobie ale właśnie na innych. Krzyki PO nie są adresowane do ciebie ale do wielkiej masy do urobienia. Te masy, teraz w istotnej części propisowskie, decydują. I to u nich w mózgu wytworzono by wrażenie (naprawdę nie trzeba dużo) że J. Kaczyński całkiem już odleciał i stało się pretekstem do pozbycia się go z szachownicy.
--------------------------
Jasne Śmieciu,
Ty rzeczywiście nie wiesz co piszesz i jak pięknie sobie zaprzeczasz.
-To rządy PiS zagwarantowały, że moi rodacy nie stoją w kolejce do grzebania w śmietniku, a praca szuka pracownika.
-Masy doskonale pamiętają stawki 3,80 na godzinę i słynne klepnięcie "jak się nie podoba to droga wolna".
Na koniec coś, co zburzyło „ład korytowy układu” na zawsze.
-Prawem gwarantowana dostępność do własności terenu na którym kilkanaście milionów Polaków ma swoje mieszkania.
Krok stumilowy i tu za przeproszeniem, masom możecie razem z konfiguracją trutu tu.
„Masy doskonale pamiętają stawki 3,80 na godzinę”
Cóż. Zobaczymy jaką pamięć i przywiązanie do PiSu zademonstrują wyborcy kiedy im tylko raptem dupsko mróz chwyci.
Ty i inni uważacie że jedni są źli a drudzy dobrzy.
Rzecz w tym że jest to myślenie dziecinne. Dobre dla ... sorki ale dla dziewczyn. Znów wracam do Seksmisji.
Po prostu ludzie zapomnieli, operacja Seksmisja tego dokonała, że posługiwanie się takimi pojęciami w polityce jest bez sensu.
Ja nie uważam że Niemcy są dobrzy a w szczególności ich rząd. Ja tylko sprzeciwiałem się tej powszechnej płytkiej, bezsensownej w polityce, antyniemieckiej propagandzie. Bez przerwy próbuję wykazać że Niemiecka polityka jest po prostu naturalna. Nie ma w niej niej nic nadzwyczajnego. Jakiejś demonicznej antypolskości. TO TYLKO POLITYKA, INTERESY ludzie! W szczególności zaś, porównując z innymi istotnymi światowymi graczami politycznymi jest wręcz łagodna.
Naprawdę nie wiem co dalej napisać. Jeśli ludzie uważają że w naszym obecnym świecie Niemcy są złe to kto jest dobry i dlaczego?
"Ale chyba jest tutaj paru czytelników, którzy uznają że jest sens w tym co piszę więc jakiś pożytek z moich tekstów będzie."
https://www.youtube.com/watch?v=zco39I-_wL0
KSU - Pod prąd
"Nie próbuj nigdy iść pod prąd
Nie próbuj nigdy szukać przyczyn
Z szeregu nie wyłamuj się
Bo jesteś niczym, niczym
Nie próbuj nigdy mówić nie
Nie próbuj nigdy szukać przyczyn
Jednostka wszakże zerem jest
Ty również jesteś niczym
Nie po to urodziłeś się
By z góry patrzeć na tłum szary
Jesteś niewielkim elementem
Z numerem w aktach zapisanym
Idź pod prąd!
Idź pod prąd!
Idź pod prąd!
Idź pod prąd!
Nie próbuj nigdy iść pod wiatr
Wiatr zawsze głupcom wieje w oczy
Wśród tłumu ukryj swoją twarz
Bo wyżej niego nie podskoczysz
Nie próbuj głową walić w mur
Bo tylko włosy swe okrwawisz
Jak balon czaszka pęknie twa
I ślad po Tobie nie zostanie
Nie po to urodziłeś się
By z góry patrzeć na tłum szary
Jesteś niewielkim elementem
Z numerem w aktach zapisanym
Idź pod prąd!
Idź pod prąd!
Idź pod prąd!
Idź pod prąd!
Idź pod prąd!
Idź pod prąd!
Idź pod prąd!
Idź pod prąd!"
;)
"Anarchia czyli Świadomość"
https://www.youtube.com/watch?v=XT-yBiUo-GY
Rozbujane Betoniary - Walka z systemem
"Choćbym groszem nie śmierdział i głodem przymierał
Będę walczył z systemem to moja jest idea
Choćbym spać miał na bruku i tonął bym w nałogach
Będę walczył z systemem to do wolności droga
Choćbym był wyszydzany i miłość mnie zdradziła
Będę walczył z systemem bo w walce moja siła
Choćbym sam tylko został i wrogów miał wielu
Będę walczył z systemem i dążył do celu
Będę walczył z systemem bo system mnie dobija
Ogranicza moją wolność i myśli zabija
Będę walczył z systemem bo system mnie dobija
Ogranicza moją wolność i myśli zabija
Choćbym głos szybko stracił i słuch miał uszkodzony
Będę walczył z systemem to mój wybór świadomy
Choćbym lat miał czterdzieści a może nawet więcej
Będę walczył z systemem aż po grobową deskę
Będę walczył z systemem bo system mnie dobija
Ogranicza moją wolność i myśli zabija
Będę walczył z systemem bo system mnie dobija
Ogranicza moją wolność i myśli zabija
Choćbym groszem nie śmierdział i głodem przymierał
Będę walczył z systemem to moja jest idea
Choćbym spać miał na bruku i tonął bym w nałogach
Będę walczył z systemem to do wolności droga
Będę walczył z systemem bo system mnie dobija
Ogranicza moją wolność i myśli zabija
Będę walczył z systemem bo system mnie dobija
Ogranicza moją wolność i myśli zabija"
? :D
"Ok, wiem że ogólnie nie da się wiele zmienić, ludzie w większości do końca będą się upierać przy swoim i dlatego musi i nadejdzie katastrofa."
"Natomiast tutejszych fanów PiS czeka już niedługo sporo niespodzianek. Więc piszę sobie swobodnie wiedząc że niedługo będę mieć z tego sporo zabawy. Przynajmniej tyle w nadchodzącym syfie."
https://www.youtube.com/watch?v=NpJ_lqZNf4A
The Analogs - Pieśń Aniołów (czy tam Anunnaków? :P)
"To anioły kiedyś zaśpiewały mi tą pieśń
Gdy straciłem wiarę że coś jeszcze ma sens
Gdy w gruzy runął cały mój świat
Gdy skończyła się forsa i nadchodził kac
To anioły kiedyś zaśpiewały mi tą pieśń
Gdy leczyłem rany ocierałem krew
Gdy nawet miłość utraciła smak
Gdy moje serce wypełnił strach
Spójrz na świat dookoła brudne mury miasta
Na ulicach pełnych bólu kominy fabryk
Tu nie znajdziesz miejsca dla siebie
*ierdol ten świat to on jest właśnie piekłem
To anioły kiedyś zaśpiewały mi tą pieśń
Gdy byłem już prawie na samym dnie
Gdy marzenia płonęły na stosie codzienności
Gdy została nienawiść i zabrakło litości
To anioły kiedyś zaśpiewały mi tą pieśń
Po to bym jeszcze mocniej mógł zaciskać pięść
Bym zapomniał czym jest niepewność i strach
I zrozumiał że życie to tylko głupi żart
Spójrz na świat dookoła brudne mury miasta
Na ulicach pełnych bólu kominy fabryk
Tu nie znajdziesz miejsca dla siebie
*ierdol ten świat to on jest właśnie piekłem
Spójrz na świat dookoła brudne mury miasta
Na ulicach pełnych bólu kominy fabryk
Tu nie znajdziesz miejsca dla siebie
*ierdol ten świat to on jest właśnie piekłem"
? :P