Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Tu leży pies pogrzebany

kokos26, 23.04.2022
„Panie prezydencie Macron, ile razy negocjował pan z Putinem, i co pan osiągnął? Czy powstrzymał pan którekolwiek z tych działań, które miały miejsce? Ze zbrodniarzami się nie negocjuje, zbrodniarzy trzeba zwalczać” – powiedział premier Mateusz Morawiecki podczas konferencji prasowej po ujawnieniu bestialskich zbrodni w odbitym z rąk rosyjskich okupantów ukraińskim mieście Bucza. Myślę, że ojciec pana premiera, śp. Kornel Morawiecki z dumą spoglądał z góry na syna, bo przecież hołdował tej samej zasadzie sprzeciwiając się negocjacjom ze zbrodniarzami Jaruzelskim i Kiszczakiem w Magdalence i przy okrągłym stole. Negocjacje ze zbrodniarzami zawsze są łamaniem zasad moralnych i etycznych. Wcześniej czy później wywołują one poczucie winy i wyrzuty sumienia wyrządzonym złem na skutek paktowania z diabłem.       
Wiele osób zadaje sobie pytanie, dlaczego w obliczu tak zbrodniczej wojny prezydent Francji Emmanuel Macron i kanclerz Niemiec Olaf Scholz ciągle wydzwaniają do zbrodniarza Putina i z uporem sprzeciwiają się radykalnemu zaostrzeniu sankcji nakładanych na zbrodniczy kremlowski reżim? Dlaczego głosi się, że Zachód w obliczu rosyjskiej agresji jak nigdy jest zjednoczony skoro tak nie jest? To bezduszne kunktatorstwo, głównie Niemiec i Francji, według większości komentatorów i ekspertów ma wynikać z potężnych nacisków tamtejszych przemysłów od lat współpracujących z Rosją. Całe stado niemieckich ekonomicznych i finansowych autorytetów bije na alarm i ostrzega, że embargo na import surowców z Rosji przyniesie nieuchronną recesję i długoterminową inflację. Podsumowując te zimne nieludzkie kalkulacje można powiedzieć, że Niemcy mówią Ukraińcom: Sorry, ale musicie ginąć, ponieważ zyski naszej gospodarki oraz wysoka stopa życiowa Niemców są ważniejsze niż wasza wolność, niepodległość i los waszych obywateli mordowanych przez naszego gospodarczego partnera i przyjaciela Putina. Ja jednak stawiam dolary przeciwko orzechom, że ten opór Berlina, Paryża i Brukseli przeciwko prawdziwie radykalnym sankcjom wynika z czegoś zupełnie innego. Wszystkie wyżej wymienione powody, są tak naprawdę tylko pretekstami, czyli zmyślonymi powodami serwowanymi europejskiej gawiedzi w celu ukrycia prawdziwych przyczyn tej powściągliwości w karaniu faszystowskiego zbrodniczego putinowskiego reżimu.
Bardzo często w moich felietonach nie pozostawiam suchej nitki na niemieckich mediach, ale dzisiaj zrobię wyjątek. Niemiecki dziennik „Die Welt” napisał: „Zmiana kursu przez Olafa Scholza 27 lutego była spowodowana strachem, a nie odwagą. Ukraina była okłamywana, a za kulisami nadal utrzymywano bliskość z Rosją. To jeden z powodów, dla którego masakra w Buczy była możliwa. Rząd niemiecki ponosi teraz część winy za masakry w Buczy i Mariupolu. […] Przed wojną Niemcy były bliżej Kremla niż ich zachodni sojusznicy – i nadal są, mimo wszystkich zbrodni popełnionych na Ukrainie. Staje się to oczywiste, gdy ponownie przyjrzymy się minionym kilku tygodniom – oraz temu, jak rząd federalny zachowywał się w kwestii dostaw broni. […] Dostawy broni zadecydują o tym, czy Niemcy, które dopuściły się najgorszych zbrodni w historii ludzkości, będą miały odwagę zrobić to, co Scholz zapowiedział w swoim przemówieniu: stanąć po właściwej stronie historii”.
 
Moim zdaniem to cale niezdecydowanie w przyciskaniu Rosji do muru wynika przede wszystkim z tego, że przez długie lata współpracy Putina z Zachodem zdołał on na niespotykaną w historii skalę skorumpować zachodnie polityczne elity, a rosyjskie służby dokonały masowej infiltracji wszystkich ważnych opiniotwórczych i decyzyjnych europejskich środowisk. Czy to może być powodem strachu kanclerza Niemiec, o którym pisze „Die Welt”? Przecież Olaf Scholz stoi na czele SPD – najbardziej prorosyjskiej partii w Europie. Z tej samej partii wywodzi się obecny prezydent Niemiec, Frank-Walter Steinmeier, który w rządzie putinowskiego agenta, kanclerza Gerharda Schrödera był ministrem spraw zagranicznych.
To nie przypadek, że na czele Nord Stream AG stanął były oficer Stasi, Matthias Warnig, stary przyjaciel podpułkownika KGB Władimira Putina jeszcze z czasów jego służby w enerdowskim Dreźnie. Kolokwialnie mówiąc Kreml dysponuje dzisiaj kwitami nie tylko na unijnych polityków, ale także na wielu różnego szczebla urzędników z Brukseli, Berlina, Paryża, Rzymu, Londynu, Wiednia, Madrytu, Amsterdamu czy Kopenhagi. Jawnie współpracujący z Kremlem byli europejscy kanclerze, premierzy i ministrowie to tylko czubek wielkiej góry lodowej, pod którym skrywa się cała europejska proputinowska dobrze naoliwiona agenturalna machina. Gerhard Schröder, Wolfgang Schüssel, François Filon, Esko Aho, Paavo Lipponen, Karin Kneissel odcinają już tylko kupony od działalności w interesie Kremla, zaś pałeczkę po nich przejęli inni, równie wpływowi europejscy politycy, którzy dzisiaj przedstawiają się jako Bogu ducha winne ofiary oszusta Putina.
Niemcy mają jeszcze inny powód, do wielkiego niepokoju i strachu w związku z wojną na Ukrainie. Cały ich wielki plan przywództwa i hegemonii w Europie oparty był na ścisłej współpracy z Moskwą. Niemcy miały stać się nie tyle największym, ile głównym dealerem rosyjskiego gazu w Europie, od którego uzależnione byłyby państwa członkowskie UE w związku z „zielonym ładem” i „ratowaniem planety”. Oba te projekty zakładały, że rosyjski gaz będzie „paliwem przejściowym” przez bliżej niesprecyzowany okres czasowy rozciągany zapewne w nieskończoność. Te projekty forsuje wiceprzewodniczący KE, Frans Timmermans nazywany „adwokatem Gazpromu”. Co ciekawe Timmermans w latach 1990-1993 pracował jako drugi sekretarz w ambasadzie Holandii w Moskwie. Szepcze się, że już wtedy mógł zostać przez rosyjskie służby zwerbowany.
A jak wygląda sytuacja w Polsce? Wystarczy przyjrzeć się wszystkim polskim strategicznym decyzjom służącym naszemu bezpieczeństwu i mającym nas uniezależnić od Moskwy i Berlina. Wszystkie one począwszy od projektu Baltic Pipe, terminalu LNG, Centralnego Portu Komunikacyjnego po przekop Mierzei Wiślanej były przez PO i lewicę atakowane, torpedowane, wyszydzane lub celowo opóźniane. Warto przyjrzeć się interpelacjom poselskim parlamentarzystów PiS z czasów rządów koalicji PO-PSL. Jeszcze na miesiąc przed tragedią smoleńską poseł Joachim Brudziński pytał ministra skarbu Aleksandra Grada:  „Czy Pan Minister wyraża potrzebę kontynuowania prac nad budową portu gazu skroplonego w Świnoujściu, czy też zaszły w tej sprawie zmiany, o których opinia publiczna nie jest informowana?”
 „Dlaczego Pan Minister nie podejmuje żadnych działań związanych z budową terminala i chroniącego go falochronu w sytuacji wciąż aktualnej potrzeby dywersyfikacji źródeł dostaw gazu ziemnego do Polski?”
 „Dlaczego rząd Donalda Tuska zaprzepaszcza niekwestionowany dorobek rządów Prawa i Sprawiedliwości, który zdecydował się na budowę gazoportu, co jest gwarancją uniezależnienia Polski od dostaw gazu z kierunku wschodniego?”
Na krytykowanie przez totalną opozycję budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego trzeba dzisiaj spojrzeć z perspektywy wojny na Ukrainie. Dowództwo NATO przyznało, że ta inwestycja jest niezbędna z uwagi na potrzebę szybkiego reagowania wojsk sojuszu na wschodniej flance NATO. A co na to prezydent Warszawy i wiceprzewodniczący PO, Rafał Trzaskowski? To on twierdził, że: „Mamy gigantomanię premiera Mateusza Morawieckiego, który proponuje lotnisko w szczerym polu. W Berlinie udało się po latach, i będziemy mieli lotnisko, no trudno będzie z nim konkurować”. A co o przekopie Mierzei Wiślanej, który skróci o 100 km szlak wodny na Bałtyk z pominięciem kontrolowanej przez Rosję Cieśniny Pilawskiej mówił europoseł PO Janusz Lewandowski? On o tym przełomowym projekcie z punktu widzenia interesów Polski mówił: „Dlaczego wyrzuca się w błoto 2 mld zł? Nie mówiąc o ogromnych kosztach ciągłego pogłębiania toru wodnego, bo taka jest zachcianka Kaczyńskiego. W istocie jest to największy nonsens gospodarczy i największa szkoda ekologiczna od czasu pomysłu odwracania biegu rzek z epoki Związku Radzieckiego”. A co o gazociągu Baltic Pipe, który okazuje się dzisiaj kluczowym projektem uniezależniającym Polskę od rosyjskiego gazu mówili premier Donald Tusk i wicepremier Waldemar Pawlak? Oni ogłosili, że: „Dodatkowy gazociąg do Polski nie jest potrzebny. W 2010 roku podpisaliśmy aneks do umowy z Rosjanami, który pozwolił na rewers wirtualny na gazociągu jamalskim. Następnie zaczął działać także rewers fizyczny. Mamy możliwość importu gazu z kierunku zachodniego. Budowa nowego gazociągu jest bezzasadna”.      
„Da liegt der Hund begraben” – to fragment epitafium z siedemnastowiecznego niemieckiego psiego nagrobka znajdującego się w miejscowości Winterstein. Stąd wzięło się powiedzenie, Tu leży pies pogrzebany, którego używamy chcąc wskazać, w czym tkwi sedno jakiegoś problemu. Myślę, że to powiedzenie idealnie pasuje do wskazanych przeze mnie przyczyn takiej, a nie innej reakcji najbogatszych państw UE po ataku Rosji na Ukrainę. Rosyjska i niemiecka agentura oraz skorumpowani europejscy politycy i urzędnicy są głównymi hamulcowymi działań, które dzisiaj pozwoliłyby się rozprawić ze zbrodniczym reżimem Putina. Te same siły od siedmiu lat sterują atakami Brukseli na Polskę. Europejska klasa polityczna to niepodlegająca resocjalizacji zdemoralizowana i zdeprawowana śmierdząca zgnilizna. Stary Kontynent wpadł w pułapkę dostając się pomiędzy rosyjski sierp i niemiecki młot. Zbrodniczy atak Putina na Ukrainę mimo całej grozy i tragedii ukraińskiego narodu daje UE szansę na wyjście z tej pułapki poprzez osłabienie na długie lata Rosji oraz powstrzymanie niemieckich dążeń do panowania nad Europą, do których jak widzimy Niemcy nie mają ani moralnego, ani politycznego prawa. Niestety może się okazać, że procesy korupcyjne i uwikłania europejskich elit w niemiecko-rosyjski plan zaszły już tak daleko, że nawet wojna na Ukrainie niczego nie zmieni. Wydaje się, że niemiecko-rosyjska wspólnota dążeń, interesów i ideologii jest tak silna, że nie wiele da się zmienić.  Dlatego z pesymizmem powtórzę, że niestety tu leży pies pogrzebany.

Tekst ukazał się w „Warszawskiej Gazecie”            
 
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 2890
bezmetki

bezmetki

23.04.2022 10:42

Artykuł oceniam jako wartościowy, bo odkrywający hipokryzję skorumpowanego Zachodu.
Sądzę że to zjawisko nieuniknione. Wielki biznes eliminuje przyzwoitość i vice versa.
W wymowę Pańskiego tekstu, wpisuje się chyba również, zamieszczone przeze mnie tłumaczenie,
na temat niepokojących ewentualności stojącymi przed Ukrainą.
Co pociesza, to to, że mamy wreszcie rząd, dbający o polskie interesy. Ilustruje to chyba epizod z myśliwcami dla Ukrainy, gdzie rząd zgrabnie się wykręcił z amerykańskiego Nelsona. Pozdrawiam :-))
u2

u2

23.04.2022 12:09

Dodane przez bezmetki w odpowiedzi na Artykuł oceniam jako

Artykuł oceniam jako wartościowy, bo odkrywający hipokryzję skorumpowanego Zachodu.
Nie jest aż tak źle. Niemcy i Francja, co prawda powoli, to jednak wprowadzają sankcje wobec Rosji. Im dłużej trwa wojna tym dotkliwsze będą sankcje wobec agresora. Wiele zależy od oporu bohaterskiej Ukrainy.
Marek Kudła

keram

23.04.2022 10:46

Micron-Macron jeszcze bardziej rozjuszył Putka do mordowania niewinnych ludzi - do ludobójstwa !!!  Dzwonił do Putka również premier Włoch, z którym Putek nie chciał wogóle rozmawiać !  Czy ci ludzie z Europy zachodniej są nienormalni ?  Widocznie tak ! Niemcy tak lubią i tolerują ludobójstwo, że nie obchodzi ich co dzieje się na Ukrainie !!! Każdy kto kupuje niemieckie towary, finansuje wojnę na Ukrainie !!!  A Niemcy, Francja i Holandia powinne być objęte sankcjami za popieranie ludobójstwa na Ukrainie !!!
Jabe

Jabe

23.04.2022 11:16

Jeśli się ma miękkie serce, trzeba mieć twardą dupę. Jak to już w naszej historii bywa, lekkoduchy mają miękkie serca, a wszystkim się oberwie. Choć lekkoduchy z pewnością się wyżywią, jak zauważył pewien brzydki, acz spostrzegawczy jegomość.
Marek Kudła

keram

23.04.2022 13:54

Dodane przez Jabe w odpowiedzi na Jeśli się ma miękkie serce,

@ Jebe
Geniusz !  Jak Boga kocham geniusz !!!
Czesław2

Czesław2

24.04.2022 10:17

Chyba brak podstawowej informacji, o roli TAK ZWANYCH mediów, które np we Francji promują dwóch proputinowskich kandydatów. To nie jest kilku przekupionych, to praca od dziesiątków lat w szkołach, przejmowanie mediów przez fundusze bankowe itp. Przypominam zamordystyczne państwa takie jak Kanada, Norwegia czy Szwecja.
kokos26
Nazwa bloga:
„Drzewo wolności trzeba podlewać krwią patriotów i tyranów”
Zawód:
Publicysta Warszawskiej Gazety

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 242
Liczba wyświetleń: 5,602,532
Liczba komentarzy: 6,866

Ostatnie wpisy blogera

  • CHCĄ WYBORCÓW WZIĄĆ NA LITOŚĆ?
  • IMMUNITETY BZDETY KABARETY
  • TELEFONY, TELEFONY...

Moje ostatnie komentarze

  • "- któryś z blogerów porównał Rzeplińskiego ze słynnym warchołem i zdrajcą I Rzeczpospolitej, ze Stanisławem Stadnickim, Diabłem zwanym..." Jam ci to, nie chwaląc się, uczynił :) Pozdrawiam i…
  • Tekst ukazał się w "Warszawskiej Gazecie" w piątek 15 kwietnia. Gazeta do druku poszła w środę 13 kwietnia, a do redakcji tekst wysłałem 10 kwietnia.
  • Pani Zofio, Głowa do góry :) Ja też dałem się nabrać

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • "Sensacja" u Pospieszalskiego
  • Finansowy krach TVN, TVN24 i całego ITI?
  • ​Już czas na demonstrację siły!

Ostatnio komentowane

  • NASZ_HENRY, ,.,.,.,.., Co się odwlecze to nie uciecze 😉 Przecież są metody, żeby bandę 13 grudnia przywołać do porządku, tylko koniecznie trzeba chcieć postawić sprawy na tzw. ostrzu noża.😡
  • Hornblower, To prawda, że wydano wojnę polskiej suwerenności. Tyle, że przecież nie rok, czy dwa lata temu. Co najmniej od 2009 roku, od ratyfikowania traktatu lizbońskiego. Autor pisze o wyszarpaniu…
  • sake2020, Radziłabym przed wygłoszeniem swojej krytyki zastanowić się nad wsparciem dla PiS-u i dla PO z jej sługusami. PiS czy jako opozycja czy wtedy kiedy rządził był przedmiotem nieustannego ataku i drwin…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności