Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Horubała chłoszcze Wencla biczem satyry

Coryllus, 23.01.2012
Ponieważ przyzwyczajony jestem do działań uporczywych i długotrwałych będę dziś kontynuował krytykę tak zwanego drugiego obiegu, który tym się różni od pierwszego, że honoraria za dzieło płacą innego dnia.

Dwa dni temu napisałem tutaj co myślę o poezji Wencla i jego wieczorkach autorskich oraz sposobach podniesienia ich atrakcyjności. I patrzcie! Nie musiałem długo czekać, żeby zawtórował mi Horubała, czyli ktoś kogo drugi obieg uważa za człowieka bezwzględnie „swojego”. Udzielił pisarz Horubała, który jest jednocześnie krytykiem i publicystą, a także – o ile mnie pamięć nie myli – poetą – wywiadu TV Niezależna. Przepytywał go zaś jakiś wynudzony mocno chłopiec w czerwonym sweterku. Tak się złożyło, że niedawno odbyło się huczne – tak słyszałem – świętowanie pięćdziesiątej rocznicy przyjścia na świat Andrzeja Horubały połączone z promocją jego nowego tomu publicystyki. Wywiad był więc całkiem a propos okoliczności – jest rocznica, jest książka, można gadać. Oto link http://vod.gazetapolska…

Ponieważ sprzedaż publicystyki jest sprzedażą wiązaną, trzeba ją najpierw wydrukować w jakiejś gazecie, a potem przenieść do książki, robię tak samo, ale w odróżnieniu od Horubały nie wstawiam do swojej publicystyki jedynie staroci, ale także rzeczy nowe. Moim zdaniem podnosi to walor książki, ale chyba w drugim obiegu, gdzie pracuje pan Horubała nie postrzegają tego w ten sposób. Mam wrażenie, że oni by się wręcz czuli jak oszuści, gdyby wstawiali do tych tomików nowe kawałki, które wcześniej nie zostały uświęcone publikacją w niszowym, prawicowym tygodniku „Uważam Rze”. Mogę się mylić, ale fakt pozostaje faktem – w książce Horubały jest to, co już było wydrukowane. Najlepszy jest jednak tytuł tego dzieła, który świadczy o intencjach autora i jego wyczuciu – że się tak oględnie wyrażę – stylu. Oto rzecz nazywa się „Czy Polska jest sexy?”. I tu właściwie nie musimy nic dodawać, bo tytuł ten od razu przekonuje nas, że jesteśmy w drugim obiegu i nie chodzi mi tutaj bynajmniej o drugi obieg obyczajowy, bo ten jednak rządzi się innymi prawami i tytuły wydawanych tam książek brzmią inaczej  - „Łyżka w rondlu” - może? Albo jakoś podobnie. W każdym razie użycie słowa sexy dyskwalifikuje tam każdą produkcję właściwie z miejsca. Użycie słowa sexy świadczy o tym, że znajdujemy się w drugim obiegu politycznym i autorzy, którzy grają tu pierwsze skrzypce muszą troszczyć się nie tylko walor merytoryczny swojego dzieła, ale także o jego sprzedaż. Drugi obieg – wiadomo – nie jest obiegiem pierwszym i książki sprzedają się tam trudniej. Aby więc nieco poprawić wynik Horubała postanowił zagrać va banque i zrobić to, czego nie zrobiłby nigdy żaden autor z drugiego obiegu obyczajowego – powiedzieć „dupa”. Jest jednak człowiekiem kulturalnym, dupa więc w jego wykonaniu brzmi niczym harfa eolska i zamienia się na naszych oczach w angielskie słowo „sexy”. I nie jest tak kochani, że ja tu szydzę z Horubały, bo on nie kojarzy się ani z łyżką, ani z rondlem, nie, nie. Jest odwrotnie. Przy każdej okazji kiedy zdarzy mi się czytać o Horubale dowiaduję się, a przypomina mi o tym autor tekstu, że Andrzej Horubała ma ośmioro dzieci. Jest to – takie mam wrażenie – w opinii ludzi piszących o tym autorze wyznacznik nie tylko pobożności Horubały, ale także jego patriotyzmu. W mojej ocenie, mam tylko dwoje dzieci, Horubała jest dla wielu niedoścignionym wzorem i zdaje on sobie doskonale sprawę – myślę – ze wszystkich jawnym i ukrytych sensów jakie niesie ze sobą słowo „sexy”.

Nie oznacza to jednak, że Horubała rozumie cokolwiek z tego z czym ja czy toyah mamy do czynienia na co dzień w tak zwanej akcji sprzedażowej. Myślę, że on jest całkowicie poza tymi subtelnościami. Myślę, że on wierzy w to, że obecność jego tekstów w niszowym, prawicowy i patriotycznie nastawionym tygodniku „Uważam Rze” obok tekstów innych niszowych autorów takich jak Eryk Mistewicz czy Waldemar Łysiak zwalnia go z obowiązku dbania o sprzedaż. Horubale zdaje się, że on tę sprzedaż załatwi tym jednym słowem „sexy”, bo słyszał gdzieś, że seks się dobrze sprzedaje no i ma ośmioro dzieci, które jakby nie było są wynikiem seksu, ten zaś kojarzy się – co oczywiste - Horubale – z tymiż dziećmi. Kłopot w tym, że dzieci nijak nie kojarzą się ze sprzedażą. No chyba, myślimy o dziewczynce z zapałkami albo o handlarzach żywym towarem. Horubała jest jednak od tego daleki. W jego wykonaniu więc słowo sexy  nie wywołuje spodziewanych efektów. Wywołuje efekty niespodziewane. Jakie? Już mówię.

Po niefortunnym użyciu słowa „sexy” Horubała musi brnąć dalej, żeby wokół tej swojej nowinki, spłodzonej, że tak zażartuję, wespół z tygodnikiem „Uważam Rze”, robić jakiś szum. Szum drugoobiegowy rzecz jasna, bo inny nie wchodzi w rachubę. To poważne ograniczenie. Wiem o tym doskonale, że żeby zrobić w świadomości czytelnika miejsce na swoje książki, muszę go przekonać, że są one lepsze od tego co już jest w obiegu drugim, pierwszym i tym extra lux. To nie jest łatwe i odbywa się zwykle poprzez zachęty z jednej strony lub krytykę autorów, których nie poważam z drugiej. Nie inaczej czyni Horubała. Ponieważ ograniczony jest jak ja zupełnie niszą handlową musi wypychać z niej autorów stojących najbliżej. Tak się składa, że jednym, z najbliżej stojących jest Wencel. Ten sam Wencel, któremu poświęciłem dwa dni temu tekst http://coryllus.salon24… . Horubała zaś w swoich tekstach prócz tego, że krytykuje poetę Rymkiewicza, zabiera się również za Wencla. Jak się zabiera? Oto na pytanie chłopca w sweterku, odpowiada, z uśmiechem skrępowania, że on tam w tej książce co to na okładce jest słowo „sexy” chłoszcze Wencla biczem satyry. Nic nie zmyślam, tak mówi. Chłoszcze biczem satyry. I jeszcze się uśmiecha, bo wie, że środowisko drugoobiegowe, środowisko ludzi wrażliwych i delikatnych mogłoby pomyśleć sobie o Horubale, coś niestosownego. On wie, że ich poziom jest dużo wyższy niż poziom odbiorców programu Niezależna TV i stwierdzenia typu „chłoszcze biczem satyry” tam po prostu nie uchodzą, są zbyt trywialne, dla widza jednak są w sam raz, każdy widz bowiem lubi słuchać tego co już zna, co udowodnił dawno temu klasyk. Tak więc przy tych słowach Horubała i chłopiec w czerwonym sweterku uśmiechają się znacząco, bo jest między nimi nić porozumienia, obaj należą do ludzi drugiego obiegu, ludzi świadomych i wyrobionych towarzysko oraz artystycznie.

Czegóż prócz tej chłosty chce Horubała od Wencla? Dokładnie tego samego czego i ja chciałem – to znaczy, żeby Wencel wreszcie przestał być taki beznadziejny, żeby nie pisał o pomordowanych w tak trywialny i głupi sposób, bo odbiera to cześć pamięci po nich, żeby przestał grać na najbardziej prymitywnych emocjach, bo to nie uchodzi. I ja się całkowicie z Horubałą zgadzam, nie rozumiem tylko dlaczego mając tak dobry słuch literacki nadaje on swojej książce tytuł „Czy Polska jest sexy”? Nie może być to nic innego tylko jakiś hołd, bo przecież w zmysł handlowy Horubały nikt chyba nie wierzy. A może go oszukali? Nie wiem.

W każdym razie chciałem na koniec powiedzieć, że postawione mi zarzuty jakobym czepiał się Wencla bezpodstawnie są chybione, bo oto mistrz największy i gwiazda drugiego obiegu – Andrzej Horubała – czyni to samo i jeszcze dodaje, że Wencel go złości. To jest dla Wencla duży komplement, bo mnie on normalnie odstręcza, nawet nie nudzi. Tak więc Horubała krytykuje, a jednocześnie podnosi poetę na poziom nieco wyższy niż to czynią czytelnicy.

Przypominam, że moje książki można już kupić w Warszawie w księgarni Tarabuk przy ulicy Browarnej 6, a także w sklepie Foto-Mag przy Alei KEN 83 lok.U-03, tuż przy wyjściu z metra Stokłosy, naprzeciwko drogerii Rossman. Można je też kupić w księgarni "U Iwony" w Błoniu oraz w księgarniach w Milanówku po obydwu stronach torów kolejowych, a także w tymże Milanówku w galerii "U artystek". Aha i jeszcze w galerii "Dziupla" w Błoniu przy Jana Pawła II 1B czyli w budynku centrum kultury. Cały czas zaś są one dostępne na stronie www.coryllus.pl  Zaprasz…. Uwaga! Atrapia i Toyah dostępne są jedynie w sklepie Foto-Mag, bo tak i już. Może kiedyś będą także gdzie indziej, ale na razie ich tam nie ma. Książkę Toyaha o liściu można kupić jeszcze w Katowicach w księgarni "Wolne słowo" przy ul. 3 maja. Gdzie to jest dokładnie, pojęcia nie mam.
 31 stycznia o 18.00 w szkole ogrodniczej w Błoniu odbędzie się mój wieczór autorski poświęcony opisywanej tu sprawie odwołania mojego udziału w spotkaniu w młodzieżą Zespołu Szkół nr 1 w tym mieście.
Informuję również, że 2 lutego w muzeum Kraszewskiego w Poznaniu odbędzie się także mój wieczór autorski, a ja sam będzę obecny na Poznańskich Targach Książki dla Dzieci i Młodzieży odbywających się w dniach 3-5 lutego w Poznaniu. Zapraszam.
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 4534
sigma

sigma

23.01.2012 12:35

którzy twierdzą, że są Poetami. Jest w tym coś obrzydliwego.
Jakiś podstawowy brak proporcyi, Mocium Panie.
Dlaczego cała prawica wynosi na piedestał p.Wencla jest dla mnie tajemnicą. Nie mają słuchu do słowa?
To chociaż powinno ich odstręczać  instrumentalne wykorzystanie ofiar mordów na Wołyniu przez Pana Poetę. To jest żerowanie na tragedii ludzi, którzy bronić się już nie mogą. Też tego nie czują?
To won od decydowania w tych sprawach!
Coryllus

Coryllus

23.01.2012 12:59

Dodane przez sigma w odpowiedzi na Nie trawię ludzi,

Ja tu czuję jakieś planowanie mediów. Jest Rymkiewicz stary i musi być w razie co następca do wielbienia i oddawania hołdów. To są proste sprawy, które muszą być załatwione.
sigma

sigma

23.01.2012 14:26

Dodane przez Coryllus w odpowiedzi na sigma

ze wskazaniem na twórczość bogoojczyźnianą - ale nawet jeśli są tam obecnie same trzeciorzędne miernoty, to przecież mamy Herberta, mamy Wieszczów, mamy Norwida, Baczyńskiego, Wierzyńskiego!  Jest z czego czerpać i nie uwierzę, że wszyscy znają już ich twórczośc na pamięć!
Dlaczego więc foruje się miernotę?
Domyślny avatar

WJD

24.01.2012 01:08

Dodane przez sigma w odpowiedzi na Nie śledzę bieżącej twórczości literackiej w tej dziedzinie,

Całkiem szczerze pytam. Bo to przecież geniusz ewidentny. Jeden byle wiersz tej genialnej polskiej poetki wart jest setek wierszy wielu nawet niekiedy wielkich poetów. A jeszcze Mistrz Kochanowski, Czcigodny Ignacy Krasicki a ze współczesnych politykujących celny mistrz /szachowy co prawda, szachowy/ Janusz Szpotański. Miernotę "się foruje" dlatego, bo się liczni pchają do pieniędzy a poniewąż polskie prawdziwe patriotyczne elity z warstwy ziemiańskiej sami żyją w Polsce obecnie jak nędzarze, to i nie ma komu sponsorować prawdziwych talentów. No to wielu stara się przypodobać temu tam obecnemu chamstwu z plebsu, które jako pozbawione genów wolności a posiadające zaś od początku świata geny chowu niewolniczego, pchają się do władzy skutecznie a zgubnie dla wolności i pomyślności polskiego narodu od zakończenia II wojny światowej. Karki grube, oczy wyłupione z wytrzeszczu mało nie wyskoczą, w słowie toporne, inteligencji też nie staje - abo skąd, przecież nie z tych przydanych pęcherzyków mózgowych co mają pod wąskimi czułkami, a łapczywe toto łapie co się nada i tylko spoziera co by jeszcze komu buchnąć. A we łbach całkiem czerwone. No jakże, każdy to przecież sam oczami widzi. Jeszcze uprzejmość odziedziczona i kindersztuba wrodzona a wpojona nie pozwalają mi całej prawdy walnąć jak by należało. No i Droga Pani, chodzi o to, że aby się przypodobać temu plebsowi przy korycie, trzeba wypisywać niebywałe głupoty trafiające do tych rządzących pieniędzmi chłopów pańszczyźnianych z awansu społecznego w pierwszym czy nawet już drugim pokoleniu. A ja z mą rodziną, jak uda nam się odzyskać naszą sadybę herbową krakowską - spadek nasz rodzinny, gdzieśmy jeszcze całkiem niedawno za okupacji niemieckiej Żydów ratowali a teraz nam decydenci ukradzionego w 1952 roku mienia ruchomego i nieruchomego nie chcą za nic zwrócić, a sami pieniądze tam robią znaczne i nawet żadnych podatków nie płacą, to jak wreszcie odzyskamy, to obiecuję nieco wspierać Szanownego Jmć Coryllusa, żeby dla kawałka chleba na utrzymanie swojej rodziny nie musiał nam głupot serwować by się plebsowi przy władzy przypodobać. O !
Domyślny avatar

onyx

23.01.2012 16:46

Dodane przez Coryllus w odpowiedzi na sigma

Hehe "planowanie mediów" to brzmi dumnie. Poplanujmy dalej. Czy to planowanie mediów Salonowych czy też "naszych" Sakiewiczowsko-Rydzykowych? W ostatnich wpisach Coryllusa, pobrzmiewa coraz bardziej widoczny żal że "media planują" ... bez niego ;-)
Coryllus

Coryllus

23.01.2012 17:59

Dodane przez onyx w odpowiedzi na @Autor...

I uważasz, że ja uważam iż pisząc takie rzeczy zostanę w końcu dopuszczony do żłobu? To, że ty jesteś głupkiem bracie nie oznacza, że inni są tacy sami. Nie sądź nikogo podług siebie. Będziesz zdrowszy, także psychicznie.
Domyślny avatar

WJD

24.01.2012 01:27

Dodane przez sigma w odpowiedzi na Nie trawię ludzi,

Jak kto otumaniony rozpowszechnia za innymi mantrę nazywając lewicę prawicą dlatego tylko bo sama się tak częstokroć nazewniczo przechrzciła ze wstydu co do tej pory narobiła była, no to jak kto dalej otumaniony, to i skutki tego potem opłakane sam widzi. A tu jak się odróżnia prawdziwie lewicę od prawicy, tu o: https://www.youtube.com/… Uprzejmie pozdrawiam
Domyślny avatar

sympathy64

23.01.2012 15:15

http://www.empik.com/zeb… "Niewątpliwie najgorętsza książka krytyczna sezonu. Horubała pokazuje, że kultura może być sprawą budzącą namiętności. Z pasją łamiąc czytelnicze przyzwyczajenia i utrwalone hierarchie prowadzi nas przez księgarnie, cmentarze, biblioteki, sale teatralne, korytarze sądów i wnętrza kościołów. Nie klęka przed autorytetami. PROPONUJE nieodświętne lektury największych. ROZBIJA ideologiczne schematy, krytykuje swoich, próbuje odnaleźć sens u przeciwników. Pisanie Horubały składa się na swoistą kronikę intelektualną ostatnich lat…" Naprawdę taki jest OPIS tej książki:)(Ostatnie zdanie rzuca na kolana). Nie klęka, rozbija, atakuje i prowadzi. To wyjaśnia dlaczego nie lubi Wencla.
Coryllus

Coryllus

23.01.2012 17:57

Dodane przez sympathy64 w odpowiedzi na ...

Tak, to wyjaśnia wszystko. Ciekawe jak się nazywa recenzent, który to napisał i ile ma dzieci.
Domyślny avatar

WJD

24.01.2012 07:49

Dodane przez Coryllus w odpowiedzi na sympathy

O tempora! O mores! Co więcej, coraz więcej białogłów też nie wie, kto jest ojcem ich potomstwa. Niedawno przecież awantura była na cały kraj, gdy jedna niewiasta po kolei wskazywała na domniemanych ojców córki, dokładniejsze badania po kolei ich wykluczały, także nadal nie wie, ale jednego i tak do więzienia wpakowała na kilka lat za cudzołóstwo! Umówmy się, żeby chociaż każdy baczył, czy dobrze swe dzieci wychowuje. Albo znieść demoralizujący naród przymus ubezpieczeń i wtedy każdy z konieczności zadba, aby je dobrze wychować. Co się i narodowi bardzo przyda.
Janko Walski

Zbigniew Gajek vel Janko Walski

23.01.2012 17:41

w szklance wody.
Domyślny avatar

WJD

24.01.2012 00:38

Kiedyś w dawnych czasach, gdy ludzie bywali szczersi, to powszechnie posługiwali się przysłowiami, których znajomość pośród ziemiaństwa i szlachty bywała powszechna po łacinie a znowuż chłopstwo znało wyłącznie w rodzimych dialektach. No więc pasuje jak ulał zgryźliwe: "Wart Pac pałaca a pałac Paca." Jeszcze też trzeba by teraz forumowiczom wytłumaczyć, kim byli Pacowie, bo to teraz ludzie więcej obcują z informacjami niż dawnymi czasy ale dla odmiany mniej wiedzą tego co im najbardziej potrzebne. No to jak kto tego nie wie, to ma np. tu, o: http://obcyjezykpolski.i… Moje uszanowanie !

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 820
Liczba wyświetleń: 3,930,921
Liczba komentarzy: 10,268

Ostatnie wpisy blogera

  • Syn pana prefekta dał głos
  • Szlachta i "szlachta"
  • Nasi bohaterowie

Moje ostatnie komentarze

  • wejdziesz na moją stronę. Nie mogę pozwolić na to, żeby mnie gównem obrzucali...przepraszam.
  • Moje komentarze nie były żadnymi prowokacjami, ale odpowiedziami na prowokacje. Niech się pan już tak mocno mną nie martwi, jak będzie pan chciał sobie coś poczytać, zapraszam na stronę www.coryllus.…
  • Tutaj niczego nie uprawiam, bo nie mam żadnej możliwości. Tymi blogami rządzi administracja, autorzy są tylko dodatkiem. A o takich jak ty to w ogóle szkoda mówić.

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Bezczelność Ziemkiewicza zwala z nóg
  • Czy Łysiak też kochał Monikę Jaruzelską?
  • Nasi bohaterowie

Ostatnio komentowane

  • , Dzień dobry Przeczytałam całość, niby się zgadzam z opinią o niedocenianiu niektórych Twórców, ale jakieś takie poczucie krzywdy we mnie rośnie. I dlatego piszę, by sprostować to, że niby Rapacki w…
  • , Nie zgodzę się z Pana oceną tej książki. Ale mam do tego prawo. Pan również ma prawo do własnej opinii na jej temat. Uderza mnie jednak to że nie prowadzi Pan rzetelnej krytyki ani polemiki z faktami…
  • , Rzeczywiście - tobie odpisywać nie warto. Więc tylko dla ewentualnych innych - Coryllus sam się stąd wynósł, jak obrażony smarkacz. Napisał o tym wyraźnie na blogu, z którego próbował zrobić…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności