Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Skąd brać elity - dopowiedzenie

Ryszard Surmacz, 12.03.2021

Od jakiegoś czasu toczy się, mniej czy bardziej widoczna, dyskusja na temat polskich elit. Na niniejszym portalu bloger jazgdyni poświęca tej problematyce kolejny wpis. Dyskusji ogólnopolskiej nie śledzę w sposób szczególny, ale w tych artykułach, które czytałem. pomijana jest  rzecz fundamentalna – właściwy dla nich punkt odniesienia.

Gdy jednak spojrzymy na stan świadomości ludzi z wyższym wykształceniem, bo oni, parafrazując jednego z ojców niepodległości, przejmują obowiązki inteligenckie, to społeczność polską możemy podzielić na cztery główne grupy:
- inteligentnych i zafascynowanych Ameryką, ci wciąż żyją bardziej Ameryką niż Polską;
- zafascynowanych Niemcami; to duża rzesza ludzi, mówi się nawet o „partii niemieckiej”;
- sympatycy współczesnej Rosji, najmniejsza i najmniej rozpoznana grupa swiadcząca o słabości państwa;
- patrioci bez zaplecza i obojętni politycznie.

„Amerykanie”, to najczęściej samorodki poddane wielkiemu mitowi „Ameryki” lub ukąszeni przez amerykański blichtr. Fascynuje ich przestrzeń, siła, wolność, muzyka, i to „coś” jeszcze, czego w Polsce nie mają – tu stronników raczej nie ubywa. Nie obchodzi ich, lub nie zdają sobie sprawy, że Polska to nie Ameryka, że to inna geografia, inni sąsiedzi, inny potencjał i kontynent, inna mentalność i inne możliwości.

„Niemcy”, to solidnie przez lata lub nawet dwa wieki wypracowana grupa ludzi, z której jedna część funkcjonuje na zasadzie syndromu niewolnika, a druga wyhodowana na stypendiach, dotacjach, szkoleniach, „pomocy” sąsiedzkiej i jurgieltach należy do tzw. stronników – liczba ich zmienia się w zależności od koniunktury. Pierwsza woli Niemcy, ot tak po prostu, drugą nie obchodzą czyjekolwiek interesy, prócz własnych, nie uznają wspólnoty i dają się wykorzystywać w sposób polityczny, czasami bardzo haniebnie. Ci ostatni, dla podtrzymania tej ideologii przyjmą każdy pretekst. Najchętniej Polskę widzieliby jako niemiecki land, choć nie ma pewności, czy po fakcie taki stan zaakceptują? Tak naprawdę nie obchodzą ich ani Niemcy, ani Polska.
„Ruscy”, to najbardziej tajemnicza grupa, sporo w niej „umoczonych”, trochę „logicznych”, reszta niezidentyfikowana – siła zauważalna, zwłaszcza w polityce i biznesie, choć raczej nieliczna i trudna do określenia. Tu dominuje sprzedajność, chęć dużego zysku lub strach.

„Patrioci” i „obojętni politycznie”, ze względu na ich skuteczność, stanowią jedną sporą, choć mało liczącą się, grupę – oczywiście obojętni znacznie przeważają. Pierwszym państwo nie pomaga, można zaryzykować twierdzenie, że nawet przeszkadza i się ich boi (marsz 11 listopada 1918 r. zaledwie kilka festiwali filmów patriotycznych, najważniejsze tematy dla przyszłości państwa nie są finansowane itd.); drudzy czekają na wyklarowanie się sytuacji politycznej i często wykazują wręcz lekceważenie.

Pozostali, to wolne elektrony, którzy przykleją się do każdego, kto pomoże coś zachachmęcić, zakombinować lub sprzedać. Nauka, która jest najbardziej wrażliwą przestrzenią państwa, została zamurowana przez tzw. punktozę, obce granty i w wielu wypadkach postkomunistyczną mentalnością. Lud, czyli Suweren, nie ma nic do gadania.

A więc jaki punkt odniesienia mogą mieć ci ludzie? Z jakiego materiału budować nowe polskie elity? Czy ktoś im wyznaczył jakiekolwiek owe minimum, jakiekolwiek kryteria i moralność, od poziomu których można pretendować do miana elit? Czy ktokolwiek wskazał jakiś program kulturowy nowego państwa, czy ktoś wie o co walczymy, oprócz dobrobytu,? Władze odwołują się do „Solidarności”, o której społeczeństwo już zapomniało. Mało tego, władza ogradza się i uroczystości obchodzi sama, ludzie, którzy powinni z rocznic czerpać dumę i patriotyzm, dostali dni wolne od pracy i pod pomniki przychodzą najwytrwalsi – za moment dowiemy się, że to nacjonaliści.

Wszystkie posolidarnościowe rządy prowadzą politykę gabinetową z pominięciem społeczeństwa; po 1989 r., może to zabrzmieć dziwnie, ale  w tym czasie nie nastąpiło ogłoszenie niepodległości państwa i nie zdarzył się moment pojednania władzy z narodem. Nie mamy więc jakby mechanizmu generującego elity, nie posiadamy generatora własnej energii. Żyjemy czyimś życiem nie zdając sobie sprawy, że dusimy własne. Bo skąd niby mają się wziąć elity – z braku zainteresowania, z bylejakości czy z totalnej „olewki”?. Ciągle głosujemy na system partyjny i ludzi, z którymi nie mamy kontaktu, ani na nich żadnego wpływu. Polityków nie wybieramy w sposób naturalny, a więc w oparciu o ich aktywność, przygotowanie i wiedzę, lecz z klucza partyjnego. To nic innego, jak zamurowanie sceny politycznej i odcięcie możliwości właściwym ludziom. Żaden rząd nie jest zainteresowany przygotowaniem społeczeństwa do współrządzenia. Ono nie jest przygotowane, i wciąż łatwiej je zmanipulować niż z nim współdziałać.

Rząd PiS-u podjął inwestycje na miarę II RP, ale w porównaniu z poparciem społecznym w okresie międzywojennym, dzisiejsze musi budzić zażenowanie.  Dlatego nie można się dziwić, że Polska jest coraz słabiej reprezentowana w świadomości obywateli. Nikt społeczeństwu jeszcze nie przedstawił ani nowej wizji miejsca Polski w Europie, ani potrzeby obrony swojej tożsamości i swojego mienia. Skutek jest taki, że obywatele będąc Polakami, mieszkając w Polsce i posiadając jakąś własność, też w Polsce, tak naprawdę, nie interesują się ani Polską, ani losem swojej własności, ani nawet swojej rodziny, choć myślą i mówią zupełnie coś innego; ba, nie zdają sobie sprawy, że każde zachowania mają swoje konsekwencje: dobre mają pozytywne , a złe mają negatywne. Nie dociera do nich podstawowa prawda, że lekceważąc państwo, na licytację wystawiają swoją przyszłość, swój dobytek życia i swoją rodzinę oraz że zamykają szanse swoim dzieciom. Nie zdają sobie sprawy, że jedynym adwokatem ich prywatnego interesu jest państwo; im będzie ono silniejsze i bardziej wspólne, tym własność każdego z nas będzie bezpieczniejsza. Bo kto, jak nie wspólne państwo ma obronić: godność obywateli, standard życia, majątek, tradycję, przyzwoitość, sprawiedliwość, niepodległość myślenia itd. Kto? UE, Stany Zjednoczone, Niemcy, Rosja, a może jeszcze ktoś inny?

Nie można też zapominać o sporej grupie ludzi (może nawet największej), którą zapędzono w kozi róg za pomocą pożyczek. Ci ludzie przeżyli już swoje i wiele zrozumieli, ale strach przed utratą zadłużonej nieruchomości paraliżuje im krtań i wiąże ręce. Następna duża grupa młodych Polaków pracując poza granicami buduje sobie domy w Polsce, ale tak naprawdę budują swój dramat: gdy wrócą do Polski tęsknią za czymś, co tam zostawili, gdy są poza jej granicami, jak marynarze, myślą o rodzinnym domu i porównują się z sąsiadami. Wybudowanych domów nikt im prawdopodobnie nie zabierze, bo zarobili budując dobrobyt obcego państwa, ale będzie trzeba je utrzymać i w nich mieszkać.

I gdzie tu miejsce na Polskę, na centrum kulturowe, ośrodek wspólnoty, chęć poznawania własnej historii i wspólne jej przeżywanie? Tak więc pomiędzy elitami, zwłaszcza politycznymi, pracującymi w kraju, do których jeszcze nie dotarło, że Polska nie jest ich prywatnym folwarkiem, a zwykłymi ludźmi, już rysują się poważne różnice interesów.
Budujemy dobrobyt, choć nikt nie wie co to znaczy, ale codziennie oglądamy miałkość państwa, niekompetencje polityków i strach w rządzeniu. I znów pojawia się to fundamentalne pytanie: jak, i w oparciu o co, budować nowe elity, które zjednoczą państwo i nas w nim wszystkich? Jakie elity mają mieć punkty odniesienia? Ale za plecami czai się, o zgrozo, jeszcze nie rozstrzygnięte inne pytania: dla kogo mają one pracować i kogo bogacić?

***
W okresie zaborów odzyskanie niepodległości zaczęło się od kółek samokształceniowych (promieniści, Filomaci, Filareci itd.) i powstań narodowych; zmaganie z sobą i zaborcą trwało 123 lata (pięć pokoleń). Pokolenie Piłsudskiego i Dmowskiego robiło to samo (Spójnia, i wiele innych). Legiony należały do jednej z najlepiej wykształconych ówczesnej armii (lekarze, pisarze, artyści…), chociaż wówczas nie mieliśmy jeszcze swojego państwa. Dziś mamy uczelnie, które  w rankingach przestały się liczyć, a wykształcenie niczego nie gwarantuje. Ich absolwenci, w tym doktorzy, oficerowie, zamiast rozwijać własną kulturę, gospodarkę i obronność, często szorują gary na jakimś zmywaku. Skąd więc brać elity? Z lekceważenia wszystkiego, co polskie, z kundlizmu, poniżenia, czy może strachu, który przeszywa na wylot wszystkich?

Komu to służy? Czy wszystko skończy się, jak zawsze, odruchem rozpaczy, gdy za plecami pozostaną tylko ściana, puste ręce, płacz dzieci, długi i żal w sercu? Czy tak ma być, bo nie potrafiliśmy wygenerować z siebie odpowiednich elit? Bo w kraju, w którym mówi się o jakiejś wolności, a nawet niepodległości[RS1] , dwa miliony młodych, przyszłość narodu i państwa, nie walczy o swoje w kraju, lecz ucieka pracować za granicę?

Ale niech się nikomu nie wydaje, że bez lepszych od siebie można cokolwiek zrobić dla siebie, że jak ktoś złapał jakąś kasę, to będzie żuło ją kilka pokoleń jego rodziny. Nawet prywatne domy nie są pewnym nabytkiem, bo brak suwerenności oznacza łupienie przez innych: podatkiem katastralnym, czynszem, opłatą za ziemie, którą można wprowadzić, wysokimi cenami produktów, tanią siłą roboczą. Trzeba też odróżnić podatki na rzecz własnego państwa i obcego; własne, kumuluje i mimo chwilowego niedostatku daje nadzieje na poprawę (tak było w II RP), obce myśli tylko o sobie, pozostawiając biedę i ugór. Historia daje tu dziesiątki przykładów.

W każdej dotychczasowej dyskusji uderza brak realizmu, nawet cud musi mieć jakąś materię, z której może powstać to „coś”. Wołamy: elity, elity, elity, ale punktem odniesienia tych elit musi być polski interes i polska perspektywa. Za polskim interesem i polską perspektywą kryją się tysiąclecie polskiego doświadczenia: politycznych, kulturowych, gospodarczych i patriotycznych. One są naszym systemem immunologicznym i naszym skarbem, bez niego stajemy się idiotami i ludźmi bezdomnymi, których nie chroni żadne prawo. W 2004 r. pisałem, że „Patriotyzm jest głosem zdrowego rozsądku” („Ostatnia na drogę”), Do dziś nie zmieniło się nic. Patriotyzm jest kręgosłupem naszych dziejów – od zarania, a więc od Kadłubka, Długosza, Mickiewicza, Kraszewskiego, Sienkiewicza, aż po dzień dzisiejszy. Bez tego szlachetnego uczucia, które prowadziło nas przez dzieje, budowało i chroniło, będziemy zbiorowiskiem przypadkowych ludzi do wykorzystania lub w razie potrzeby do eksterminacji. Ciało, które nie ma kręgosłupa jest bezkształtną masą, galaretą i zawalidrogą. Tu i ówdzie słychać o jakimś „nowym patriotyzmie”, który jest albo produktem niewiedzy, albo efektem manipulacji. Patriotyzm przez około 1000 lat był zawsze jeden.

***
Jeżeli ktoś chce dzielić elity, to najogólniej na: przymiotnikowe i bezprzymiotnikowe. Przymiotnikowe to: humanistyczne, inżynierskie, lekarskie, gospodarcze itd. Do bezprzymiotnikowych należałoby zaliczyć elity, od  których wymaga się najwyższych kwalifikacji zawodowych i moralnych.  Polskie elity, przez pokolenia, tworzy więc polskie doświadczenie – to złe i dobre. I to jest jedyne kryterium ich doboru. Musi spajać je jeden i ten sam model kulturowy, ta sama aksjologia, jednoznaczne rozumienie podstawowych pojęć i wartości, a więc wspólna podstawa humanistyczna i poczucie odpowiedzialności za kulturę narodową i państwo. Ostatni rok wydarzeń na świecie dostatecznie jasno wszystkim trzeźwym na umyśle wyjaśniły, że jedyną alternatywą rozwoju świata są nadal i wiąż kultury narodowe. Każde państwo, które chce przetrwać, musi być samowystarczalne pod względem żywnościowym i w miarę możliwości gospodarczym i obronnym. Tytuł więc magistra, doktora czy profesora nie oznacza przynależności do elity politycznej, może on być najwybitniejszym fachowcem w swojej dziedzinie, ale w innej zupełnym ignorantem – to efekt specjalizacji. Elita skupia więc ludzi najwybitniejszych i wybranych, którzy wykazują się szerokim spektrum odbioru rzeczywistości, renesansową wiedzą, głębokim poczuciem wspólnoty i potrzebą zachowania ciągłości kulturowej – nie na zasadzie ślepego naśladownictwa, lecz ciągłości najlepszych jej cech i poczucia niepodległości. Tylko takie kryterium może wypromować najwybitniejsze osobistości i mężów stanu. Elity mogą kłócić się między sobą o najlepsze metody realizacji interesu narodowego, ale nie wolno im przekraczać wyznaczonej przez Suwerena linii granicznej, poza którą jest zdrada i powinna być odpowiednia nieodwołalna kara. Elity są tworzywem 1000-letnich dziejów, są odpowiedzialne za stan państwa, kondycję kultury narodowej i społeczną świadomość ich obywateli. W tym przedziale może znaleźć się każdy, kto poważnie traktuje swoje obowiązki obywatelskie i wykazuje się odpowiedzialnością za dobro wspólne.

I na koniec: powyższy tekst i jego rozumowanie nie wynika z nastawienia konserwatywnego, nacjonalistycznego lub jakiegoś zacofania, lecz z prostej logiki dziejów. Polityka, potrzeby człowieka i sam człowiek od tysiącleci się nie zmieniają, zmieniają się natomiast narzędzia. Historia uczy, że imperia, czy unie, nie zapobiegły ani wojnom, ani ludzkim nieszczęściom, uczy też, że najtrwalszym stabilizatorem politycznego porządku wciąż są narody i ich państwa. Jeżeli ktoś nie wierzy, to niech postara odpowiedzieć na pytanie, jakim kosztem i jakimi ofiarami będzie musiał człowiek okupić swój porządek po rozpadzie UE?

***
Na szczęście 1/3 Polaków zdaje sobie sprawę, że poza PiS-em nie ma już nic; że gdy straci on władzę, zacznie się wyprzedaż tego wszystkiego, co zdołał zbudować w okresie swoich rządów. Ale trudno nie mieć do niego pretensji o to, że w społeczeństwie polskim nie buduje sobie zaplecza politycznego i nie wykorzystuje tego potencjału patriotycznego, jaki jeszcze drzemie w narodzie oraz że źle zużywa środki finansowe i nie buduje polskiego potencjału kulturowego. Gospodarka to nie wszystko. Ktoś jeszcze musi ją obronić – zaczyna się od świadomości – to ona wypiera nieświadomość, ignorancję i zwykłą głupotę.  [RS1]Lodxzi
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 10383
Czesław2

Czesław2

12.03.2021 15:58

Brak budowy zaplecza przez PIS aż kole w oczy. PIS lokalnie w bardzo wielu miejscach nie istnieje. Może wpływ na to ma ilość kretów zakotwiczonych kiedyś w tej partii i strach przed otwarciem? Z drugiej strony ilość komunistów i volksdeutschów w Polsce szacuję na 50%. Więc gdzie te zaplecze i z czego budować? Zgadzam się z autorem, że dla ogromnej ilości polaków istnieje tylko JA i dla MNIE Tylko, że samemu dobrobytu się nie stworzy i nie przypilnuje złodziei. Zresztą, dla mnie PIS stracił wiele na wiarygodności oddając kompetencje państwa do uni. Skutki? Tragiczne. Nie można rządzić państwem.
Ryszard Surmacz

Ryszard Surmacz

12.03.2021 20:51

Dodane przez Czesław2 w odpowiedzi na Brak budowy zaplecza przez

Tak, to fakt, że PiS nie che istnieć w wielu miejscach. Ale zaplecze budować trzeba, bez względu na kretów - to kwestia przetrwania.
Jabe

Jabe

12.03.2021 20:53

Dodane przez Ryszard Surmacz w odpowiedzi na Tak, to fakt, że PiS nie che

Ulubione słowa: trzeba i musimy.
jazgdyni

jazgdyni

12.03.2021 16:23

Cześć Ryszardzie.
Przejrzałem. Nieco później przeczytam dokładnie.
Więc tu teraz tylko coś w temacie "Amerykanie".
Twój opis tej grupy dotyczy dość licznej grupy rodaków, których raczej do intelektualistów zaliczyć nie można. Choć oczywiście i tutaj zdarzają się rodzynki. Ponadto to mi najbardziej pasuje do Szwedów i nomen omen, do Niemców. A starając się być skrupulatnym, to w Polsce taka postawa lokowała się na Podhalu, w Podkarpaciu i nieco na Mazurach.
Widzisz, ja mógłbym się zaliczyć do Amerykanów, ale nie do Twoich "Amerykanów". Bo ja nim byłem wyłacznie w pewnych okresach: Ameryka Reagana tak, Clintona - nie, Obamy - nie, Trumpa - tak, Biden - ???.
To kim akurat jestem w tym podziale zależy wyłącznie od patriotycznej geostrategii. Nie ma tu miejsca na uczucia. Mój patriotyzm jest raczej w sokratesowym sensie autarkiczny. I wolałbym, byśmy to my korzystali z innych nacji, niż samemu być wykorzystanym. Ale win/win też jest OK.
Na razie.
Ryszard Surmacz

Ryszard Surmacz

12.03.2021 21:02

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na Cześć Ryszardzie.

@jazgdyni
Ja nie pisałem o intelektualistach, lecz o ludziach inteligentnych. Ale generalnie trafiłeś w dobry punkt, bo chciałem sie dowiedzieć czegoś więcej o tej grupie ludzi. Uważam ich za nieco lepszych, od tych, którzy wyladowali w Niemczech, czy Francji lub Anglii, bo maja okazje obserwować zachowania imperium, a taki punkt widzenia rozwija.
Pozdrawiam
mjk1

mjk1

12.03.2021 16:41

„Na szczęście 1/3 Polaków zdaje sobie sprawę, że poza PiS-em nie ma już nic; że gdy straci on władzę, zacznie się wyprzedaż tego wszystkiego, co zdołał zbudować w okresie swoich rządów.”
Mam nadzieję, że jest Pan odpowiedzialny za słowo.
W związku z tym proszę wymienić, co takiego dobrego, czy chociażby użytecznego zbudowano za rządów PiS.
Proszę absolutnie nie wymieniać wszystkiego.
Jeden jedyny przykład w zupełności wystarczy.
Ryszard Surmacz

Ryszard Surmacz

12.03.2021 21:10

Dodane przez mjk1 w odpowiedzi na „Na szczęście 1/3 Polaków

mjk1
choiciażby przejęcie banku PKO SA, utrzymał wiele zakładów pracy ratujac je przed bakructwem - nikt jeszcze nie wie czy to się sprawdzi, ale wykazał tu duża inicjatywę, nakręcanie rynku wewnętrznego w oparciu o politykę dotacji (500+ i różne wspomagania). Ponadto ma plany gospodarcze, o których zapewne Pan słyszał.
mjk1

mjk1

12.03.2021 23:30

Dodane przez Ryszard Surmacz w odpowiedzi na mjk1

Szanowny Autorze.
Ma Pan całkowitą rację, że najważniejsze jest, jak Pan to określił, nakręcenie rynku wewnętrznego.
Problem tylko w tym, że rynku nie można nakręcić za pomocą dotacji, 500+, czy innego wspomagania, tak jak to robi PiS.
To, co robi PiS, czyli zabiera tym, którzy mają nadmiar środków i rozdaje tym, którym brakuje, na rozkręcenia gospodarki ma wpływ dokładnie ZEROWY!
Dla całej gospodarki, bo gospodarkę, zawsze należy rozpatrywać w całości. Jeżeli jednak jest to finansowane, choćby w części z kredytów, to ma ujemny wpływ na gospodarkę. Dokładnie tak samo jest z ratowaniem zakładów przed bankructwem za pomocą kredytów.
Być może Pan nie wie, czy to się sprawdzi, ale ci, którzy mają choćby elementarne pojęcie o ekonomii dokładnie wiedzą, że to się nie sprawdzi.
Nie sprawdzi się, dlatego, że przed bankructwem każde przedsiębiorstwo może uratować tylko i wyłącznie zbyt na produkowane towary.
Jak udowodni Pan, że jest inaczej, Nobel gwarantowany.
Jeżeli chodzi o plany gospodarcze, to nie chcę być złośliwy i o fabrykę samochodów elektrycznych nie zapytam.
Proszę jednak wymienić choćby jedną planowaną inwestycje rządu, która będzie miała jakiś pozytywny efekt.
Ja nie widzę, ale może rzeczywiście coś przeoczyłem i o czymś nie wiem.
Pozdrawiam Pana.
Tomaszek

Tomaszek

14.03.2021 21:45

Dodane przez mjk1 w odpowiedzi na Szanowny Autorze.

@mjk
Kolejny zaklinacz ekspert . Jeszcze z Noblem się wychyla . 500 plus to program nie tylko pomocy , ale inwestycji . W ludzi jełopie . Von der Layen brała kindergeld Kowalska też bierze . Kasa idzie w ludzi , w obrót , nie do twoich bankstersko złodziejskich elit . To tylko z vatu na paliwa . Zamiast do skarpety w szwajcarskim czy innym banku , w dzieci , to najlepsza inwestycja . Podpompowanie koniunktury to tylko efekt dodatkowy . Sam wyłudzony vat na paliwa w okresie minionym to kapitalizacja połowy listy najbogatszych Polaków . Zgadnij kto jest najbogatszym Polakiem , pewnie nikt z tej listy . I pamiętaj ę i ą elity nie czyni . Już pisałem Jabemu i tobie też piszę . Tego się nie wie , to się czuje . Podobnie jest z jełopami . Jak jakiś upierdliwiec wieszasz się tematu , pieprzysz na ten temat jakieś słowne kamasutry i czekasz na poklask . Dupa z króla panie aspirujący do elity . Nie masz papierów na elitę . To się czuje , jeżeli nie wiesz , Jabego zapytaj , on już wie .
P.S.
CPK
Jabe

Jabe

12.03.2021 16:43

Jak walczyć o swoje w kraju? Kosy na sztorc i na Wiejską?
PiS jaki jest, każdy widzi, jeśli chce. A tu poza PiS-em jakoby nie ma już nic. Z takim wisielczym przesłaniem Autor co najmniej zachęca do emigracji, jeśli nie do zbiorowego samobójstwa – „na szczęście”.
Co zdołał zbudować w czasie swoich rządów, materialnego bądź duchowego? Czas się obudzić, Autorze!
wielkopolskizdzichu

wielkopolskizdzichu

12.03.2021 17:26

"nie buduje polskiego potencjału kulturowego."
Kurski sobie ręce urabia wraz z Cholecką
 po łokcie, Martyniuk gardło do krwi zdziera, Pietrzakowi strużki potu z wysiłku intelektualnego leją się po rowie, a tu taka niewdzięczność. 
Przecież to oni wznoszą gmach polskiego potencjału kulturowego.
Nie ukrywam, nie jestem w stanie docenić, jestem tępy. 
Mogę wysłuchać dwa koncerty fortepianowe Szopena jeden po drugim, cóż... minuty niebiańskich głosów,  Pietrzaka i Martyniuka nie zdzierżę, ale Pan??? 
Wszak to wysoka kultura skierowana do Prawdziwych Polaków.
Ryszard Surmacz

Ryszard Surmacz

12.03.2021 21:17

Dodane przez wielkopolskizdzichu w odpowiedzi na "nie buduje polskiego

@wielkizdisiu
Panie, Pan, jak zwykle z księżyca. Wielokrotnie krytykowałem na tym portalu Kurskiego, disco polo i to wszystko, co Pan tu wypisuje, z wyjatkiem Pietrzaka, a Panu zacietrzewienie, jak zwykle przysłania oczy. O czy Pan tu chce dyskutować, najpierw trzeba mieć jakaś orientację, a nie na oślep. Mało tego, doceniam wkład Wielkopolski w ogólnopolska kulturę, zwłaszcza twechniczna. Ale tego Pan też nie wie. Amen
wielkopolskizdzichu

wielkopolskizdzichu

12.03.2021 21:49

Dodane przez Ryszard Surmacz w odpowiedzi na @wielkizdisiu

"najpierw trzeba mieć jakaś orientację, a nie na oślep. "
Wobec tego pokaż Pan w swych długich wywodach ślady orientacji? Niby w jaki sposób ma następować wyłanianie środowiska ludzi, których warto wysłuchać ze względu na to, że mogą mieć rację, a nie dla tego że ich słuchać trzeba w pozycji na baczność.
Od tego są mass media. Jeśli przekaziory publiczne zamieniają się w maszynkę konkurującą z prywatnymi w ogłupianiu, to jakiekolwiek elaboraty nie pomogą.
Jeśli dodać bałwochwalczy stosunek do obecnej kliki który Pan prezentujesz to o wyłanianiu tzw. elit nie ma co marzyć, dlatego że jedną z podstawowych cech elit jest zdolność do publicznego wyrażania myśli bez oglądania się na interes rządzących.
BTW
Gadki Pietrzaka sytuują go w podobnym obszarze znajomości komunikacji publicznej, co Bartoszewskiego gdy gadał co mu ślina na język przynosiła.
Domyślny avatar

Kaciszek

12.03.2021 18:48

Tragicznym problemem jest, że obecnie obserwujemy późne skutki obu wojen oraz komuny. Te trzy okresy to czas wybijania polskich elit przez Hitlera, Stalina i Jaruzela. Teraz został już tylko Kościół ale jest on na celowniku kolejnego, trzeciego już, totalitaryzmu - liberalizmu.
tricolour

tricolour

12.03.2021 20:53

Dodane przez Kaciszek w odpowiedzi na Tragicznym problemem jest, że

@Kaciszek
Kościół jest przede wszystkim na celowniku dzieci będących nieodpartą pokusą zamiataną pod dywan.
Po drugie: jest na celowniku mamony, której nie może się przeciwstawić.
I po trzecie: jest na celowniku lenistwa, że raz na tydzień pójdzie się na godzinę do pracy i będą z tego efekty.
Domyślny avatar

Kaciszek

12.03.2021 21:53

Dodane przez tricolour w odpowiedzi na @Kaciszek

@tricolour
hihihi - uderz w stół a nożyce się odezwą. Wpis tricoloura właśnie jest kolejnym atakiem na Kościół tym razem typu komunistycznego (typ 2). Typowe "argumenty" stosowane od dziesięcioleci o pieniądzach i lenistwie ostatnio wsparte kłamliwym ględzeniem o pedofilii, która oczywiście występuje tylko w Kościele.
Podobnie komuniści pisali w PRL-u np. o księdzu Jerzym, że miał mansardę gdzie znaleziono pieniądze (podrzucone przez SB). Lenistwo i "opium dla ludu" oraz "seanse nienawisci" to był chleb powszedni takich tuzów jak np. J.Urban - medialny oprawca księdza Jerzego.
tricolour

tricolour

14.03.2021 16:44

Dodane przez Kaciszek w odpowiedzi na @tricolour

@Kaciszek
Śmiać się możesz - proszę bardzo. Ile dzieci w szkole podstawowej uczęszcza na religię? Jest dobrze, gdy jest to 30%. Średnia pandemiczna to mniej niz 20%. Są klasy, że nie chodzi nikt.
A teraz siedź na czterech literach z mądra miną i odwołuj się do Urbana, co jest śmiechem pokoleń: twoimi rękami zrobił to, czego sam nie mógł. Przyznam, że nie wiem, jak można byc tak tępym, by nie odróżniać problemów Kościoła od takich samych problemów w innych środowiskach. Ale fakt, że nie rozróżniasz, to bardzo dobrze dla Urbana. Wygrywa w cuglach...
Ryszard Surmacz

Ryszard Surmacz

12.03.2021 21:20

Dodane przez Kaciszek w odpowiedzi na Tragicznym problemem jest, że

@Kaciszek
Dobre podsumowanie. Ale rzecz w tym, że dziś i na Kościół nie bardzo można liczyć.
Domyślny avatar

Kaciszek

12.03.2021 22:19

Dodane przez Ryszard Surmacz w odpowiedzi na @Kaciszek

Ja jednak liczę na Kościół. Jego siła tkwi w innym wymiarze.
marsie

marsie

12.03.2021 19:38

"Nie ukrywam, nie jestem w stanie docenić, jestem tępy."
To prawda.
A przecież "oczywistą oczywistością" jest, że dzisiaj tylko PiS może tę naszą biedną Polskę uratować (pomimo własnych słabości!) - bo kto inny?
Właśnie o tym (po raz kolejny!), piszę - nie wstyd wam?
https://biuletynnowy.blo…
Faktycznie, cholera już mnie bierze na ten "prawicowy" portal!
rolnik z mazur

rolnik z mazur Waldek Bargłowski

12.03.2021 20:32

@ autor
Opowiadasz takie bzdury, że tego się czytać nie da. Podobnie jak kolegę jazgotać. O elitach nie trzeba pisać i ich zaklinać. Gdyby ten kraj był dla Polaków to by się same z siebie stworzyły, by go bronić już dawno. Nic takiego się nie dzieje. Mógłbym długo o tym pisać. Nie ma elit ich nie będzie, bo to nie nasz kraj i nie nasza władza. A kto tego nie rozumie to niech modli się o zdrowie. W początku lat osiemdziesiątych przed stanem wojennym większość lepszych studentów z UG wyjechali z Pl. Został Tusk i Borusewicz i Kaczyński z UG. Kto kumaty niech sobie dopowie. Pzdr
Ryszard Surmacz

Ryszard Surmacz

12.03.2021 21:28

Dodane przez rolnik z mazur w odpowiedzi na @ autor

@ Rolniku z Mazur, 
przeczytaj raz jeszcze cały tekst i postaraj się zrozumieć, że ja pisze nie o elitach, lecz mechanizmach ich wyłaniania, i sam nie opowiadaj bzdur. W tekście wyraźnie poiszę, że dzisiejsza sytuacja nie jest w stanie wyłonić elit, bo nie ma materii. Ale te elity musza być.  Wielu z Was Panowie czyta tak, jakby narodziła się wczoraj. Albo czyta poczatek i koniec. 
Nie mniej jednak na podstawie świata, jaki Pan opisuje i jekiemu kibicuje, rzeczywiście elit wyłonić sie nie da. Bo to jest świat antyelitarny skazany na zagładę. I tego też Pan nie czuje.
rolnik z mazur

rolnik z mazur Waldek Bargłowski

12.03.2021 21:51

Dodane przez Ryszard Surmacz w odpowiedzi na @ Rolniku z Mazur, 

@RS
Dokładnie ten świat musi zginąć. Świat głupoty i paranoi. Inaczej nie ma mowy o budowaniu czegokolwiek. I to nastąpi szybciej niż się komuś wydaje. Pzdr
Zygmunt Korus

Zygmunt Korus

13.03.2021 02:48

Dodane przez rolnik z mazur w odpowiedzi na @ autor

Dyskusja o elitach to liczman, który nie wiadomo po co się tutaj pojawił i się ciągnie, wznawia, usensawia na siłę i po omacku. Liczman, bo ktoś kiedyś powiedział, że państwo, a nawet świat na elitach stoi i się rozwija. A jak jest naprawdę...? Bóg jeden raczy wiedzieć... Może na draństwie się opiera...? Nie warto wchodzić w dyskusje o mimikrze i simulacrum. Ot wystarczy dać nieco inne znaki i wydumać sobie z kapelusza nowe obszary niby semantyczne tej ludzkiej materii, która mogłaby wygenerować mądrych przywódców lub światły potencjał ud...iać: blondyni co patrzą w niebo i skośnoocy rdzenni Polacy (tych niewielu), dojeżdżający pociągami do gołębników i znerwicowani konsumenci wszelkiego rodzaju pieczywa (całe mnóstwo), itp, itd. Wszyscy oni ruszają łepetynami w kierunku elit, przeciwko nim, wsobnie, żeby kogoś takiego wyłonić..., nawet sami nie wiedząc, co czynią i że to na swój sposób robią... Dyspersja monad w niebotycznym bulgocie. A może lepiej dać sobie spokój o rozważaniach jak sprzedawać kolorowy puch, czyli miraże. 
Ergo: w kraju, gdzie ludzie wybierają mniejsze zło (możecie wymieniać wszystkie "dobre wzmianki", jakie chcecie) tracąc podmiotowość, to znaczy wolność w każdym, ale to w każdym aspekcie prywatnego życia, naród to magma niewolnicza albo erozja przyrodnicza nad Wisłą. A dyskutujcie sobie o potrzebie elity, do bladego świtu dyskutujcie, skoro jesteście w obszarze bezpodmiotowym i możecie posługiwać się czynem i przekazem bezprzedmiotowym. Ja w to, tak jak i RzM, nie wchodzę. Bo to tylko zawracanie d... Panowie mili, z Gdańska i z Lublina - jesteście klerkami, nic więcej. Meandrujcie sobie po tych polskich manowcach ile tylko sił Wam starczy, ale z wołania na puszczy, którą zarządza ktoś obcy i ma nad nią pieczę Jego nadleśniczy, nawet do Was wiewiórki po orzeszki się nie zbliżą i zające nie będą od Was uciekać. Życie, twarde, ciężkie realia wokół pokazują, co to znaczy pustosłowie odnośnie każdego wyrazu w polskim języku, z 'elitą' włącznie. Dobranoc marzyciele!
Ryszard Surmacz

Ryszard Surmacz

13.03.2021 10:24

Dodane przez Zygmunt Korus w odpowiedzi na Dyskusja o elitach to liczman

@ Zygmunt Korus
Zygmunt, proponujesz kapcie i modlitwę. Na to ci wszyscy oni czekaja. Takie dyskusje może wydaja się jałowe, ale ten ruch rodzi życie. Nowe życie. Trzeba się wyparpać z gówna.
Przepraszam, ale bedę musial się wyłaczyć z ewentualnej dyskusji, bo dowiedziałem się, że moja Matka trafiła do szpitala.

Stronicowanie

  • Wszyscy 1
  • Wszyscy 2
  • Wszyscy 3
  • Następna strona
  • Ostatnia strona
Ryszard Surmacz
Nazwa bloga:
blog Ryszarda Surmacza
Zawód:
ciekawy wszystkiego
Miasto:
Lublin/ziemie zachodnie

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 357
Liczba wyświetleń: 1,704,815
Liczba komentarzy: 4,664

Ostatnie wpisy blogera

  • Dziewiąta rocznica śmierci prof. Anny Pawełczyńskiej
  • Admin
  • ​Do Admina

Moje ostatnie komentarze

  • @jazgdyni Miałem kolegę, który podczas burzy i sztucznych ogni zamykał się z psem w szafie. Raz przydarzyło mu się przysnąć i żona wpadła w panikę. Zadzwoniła na policję, a ten zaspany wyłazi z psem…
  • @ Jan W PRL bano się wyśmiania. Dziś do wyśmiania jest tyle tematów (np. ufo, reinkarnacja, astrologia itd), że nie ma się czym przejmować, chyba, że wypowiada się bzdury. Na poprawianiu konstruktora…
  • @Autorka W jednej ze swoich książek wydanej w 2006 r. zamieściłem następująca sentencję: Polska to taki kraj, w którym Bóg rozdaje talenty, a obca przemoc odbiera za nie życie. Tym wszystkim…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Inżynier czy humanista?
  • Disco polo czy reformy
  • O Śląskiej duszy

Ostatnio komentowane

  • Teresa Bochwic, Miło mi, dziękuję za uznanie.
  • Bogdan Lipowicz Skaut, ..." Koordynację tej racji stanu prowadziły urzędy państwowe umieszczone w polskiej stolicy...". Tamta stolica zniknęła, na jej gruzach "sowieckie" zrobiły urzędy "państwowe" z ducha sowieckie,…
  • u2, Ciekawy jest artykuł o prof. Pawełczyńskiej w Wiki. Trudno mi się z cytowanym fragmentem nie zgodzić. Hasła liberalizmu zostały wykorzystane przez komuszków do utrzymania władzy. Co prawda plan…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności