Odpowiedź na tytułowe pytanie jest prosta: dlatego, bo nie są oni leczeni. Dziś [22.03.2020] w portalu RMF24.pl ukazała się informacja "Lekarz we Włoszech: Osoby po 60. roku życia nie są podłączane do respiratorów" {TUTAJ}. Opracowała ją Malwina Zaborowska. Czytamy:
"Pracujący w Parmie izraelski lekarz Gaj Peleg powiedział, że z powodu ograniczonej ilości sprzętu w północnych Włoszech w szpitalach ustalono limit wieku, powyżej którego nie można już pomóc pacjentowi. Nie zezwala się na podłączanie do respiratorów zakażonych koronawirusem osób, które skończyły 60 lat. W wyniku epidemii koronawirusa we Włoszech zanotowano więcej ofiar koronawirusa niż w Chinach - 4825 zgonów i ponad 53,5 tys. potwierdzonych zakażeń. W ciągu ostatniej dobry zmarło w tym kraju 800 osób.
Izraelski lekarz ujawnił w telewizji Keszet 12, że z powodu braku respiratorów i urządzeń do resuscytacji lekarze zmuszeni są do podejmowania dramatycznych decyzji o tym, który z pacjentów otrzyma leczenie ratujące życie.
Słyszałem to od moich przyjaciół i współpracowników, którzy ustalili limit dla wieku, po którym nie można już pomóc - (limit ten wyznaczono na) 60 lat - powiedział w porannym programie. (U pacjentów) powyżej 60. roku życia jest mniej intubacji i pełnego znieczulenia, a poniżej tego wieku pomagamy do samego końca i podajemy tlen - wyjaśnił.
Peleg, który pracuje na oddziale ortopedycznym zamienionym na przyjmujący osoby z Covid-19, ocenił, że sytuacja pogarsza się w miarę wzrostu liczby zakażonych.
Przyjmujemy śmiertelnie chorych pacjentów z koronawirusem, pomagamy im i łagodzimy ich stan w ostatnich chwilach, pozwalając im rozmawiać z rodzinami, od których zostali odcięci na długi czas z powodu (zarządzonej przez władze kraju - PAP) izolacji - dodał.".
Warto do tego dodać, że we Włoszech wyleczono, jak dotąd tylko nieco ponad 6000 pacjentów {TUTAJ}. Nic dziwnego - ci chorzy, którzy najbardziej potrzebują terapii - są jej pozbawiani i skazywani przez to na śmierć. Włosi zdają sobie sprawę z tego, że nie mogą liczyć na pomoc ich służby zdrowia i nie mają motywacji do przestrzegania jakichkolwiek zaleceń władz sanitarnych. Epidemia szerzy się więc bez przeszkód. To wszystko dobrze tłumaczy, czemu sytuacja we Włoszech jest aż tak zła.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 9107
Globalny świat zapewnia wolne przepływy z Chin do Europy, ale nie wszystkiego. Np. nie zapewnił przepływu informacji. Okazało się, że nie przepłynęła informacja o zwiększonym zapotrzebowaniu na respiratory z powodu tego konkretnego zakażenia czyli, że pojawił się popyt. A jeśli mogła dotrzeć to nie miała do kogo bo nie ma popytu na respiratory na wolnym rynku. Tym zajmuje się wyłącznie państwo, co poniekąd zrozumiałe. Jednak efekt wpływu regulacji okazał się śmiertelny. Administracje nie zareagują spontanicznie z dostateczną szybkością. Płyn dezynfekcyjny z łatwością wyprodukowano w Polsce w kilka dni, ale dopiero po informacji z rynku o podłej spekulacji, czyli o wzroście cen na wzrost popytu.
Ponawiam apel o pomnik dla spekulanta.
Zastanów się jaką sensacyjkę serwujesz.
Tak to jest właśnie z epidemiami. Nie jest to zjawisko homogeniczne - wszędzie tak samo. Tworzą się ogniska, centra. Bardzo wiele czynników decyduje o dynamice rozwoju epidemii. Na dodatek warunki brzegowe są różne. Oni byli pierwsi, spóźnieni i początkowo nie mieli wzorców postępowania. I fakt, przezornymi nigdy nie byli.
Zgodnie ze statystyką we Włoszech umrze 4-5 razy więcej osób niż w Chinach [*]
Nie wiem, czy ten Gaj to fake czy nie. Ale wiem, że przy tej ilości zakażeń co we Włoszech miejsc na OIOMIE nie starczy dla wszystkich potrzebujących nawet w Lombardii. W Polsce wcześnie zamknięto knajpy, szkoły, niektóre sklepy etc - bardzo dobra decyzja, która dała co najmniej dwa tygodnie czasu na dalsze działania. Wcześniej stworzono e-recepty, na które początkowo narzekałem a teraz okazały się darem niebios. Szeroko wprowadzono teleporady i stworzono szpitale jednoimienne - bardzo dobrze. Ludzie na ogół są zdyscyplinowani - to nieźle rokuje. Ale gdzie jest powszechnie dostępny płyn dezynfekujący (zniesienie akcyzy na spirytus dopiero teraz i tylko na 5 dni to kpina), gdzie są dostępne w aptekach rękawiczki lateksowe - nie mówcie, że nie ma "bo by wykupili" - przecież można było wprowadzić sprzedaż reglamentowaną. Maseczek z filtrem (i to nie najlepszym) jak na razie starcza dla szpitali zakaźnych - ale gdzie są zwykłe, kosztujące grosze maseczki fizelinowe. Zamiast tego są argumenty, że "maseczki są tylko dla chorych" albo "wirus jest taki mały, że maseczka go nie zatrzymuje" - naprawdę nie chce mi się z tym dyskutować. Oczywiście każdy może zrobić sobie maseczkę nawet ze starych majtek - lepsze to niż nic - ale czy naprawdę jesteśmy takie dziady? Zwiększono liczbę laboratoriów wykonujących testy - dobrze, ale wciąż za mało. Trzeba było póki czas wyrwać spod ziemi prawem i lewem więcej testów (vide Mosad), teraz już na to za późno.
"Polscy piloci potrafią latać nawet na drzwiach od stodoły" - to już było - i jak się skończyło?
nonparel
The current death rate for Italy in 2020 is 10.658 deaths per 1000 people, a 0.87% increase from 2019.
The death rate for Italy in 2019 was 10.566 deaths per 1000 people, a 0.88% increase from 2018.
The death rate for Italy in 2018 was 10.474 deaths per 1000 people, a 0.68% increase from 2017.
The death rate for Italy in 2017 was 10.403 deaths per 1000 people, a 0.68% increase from 2016.
https://www.macrotrends…
Co to oznacza? Ano to, że w statystykach - faktyczna różnica po ostatnim czasie „zarazy” we Włoszech w śmiertelności populacji - wynosi 0.1 człowieka na 1000 osób populacji w roku 2020 w stosunku do roku 2019. Czyli jeszcze bardziej po ludzku, na ten moment we Włoszech zmarło - przyjmując założenie całego roku 2020 na podstawie śmierci do obecnego czasu - dokładnie tyle samo osób ile przewidywano dla roku 2020 ze względu na populacje i doświadczenia lat ubiegłych, czyli zgadza się w 100% z założeniami na ten rok.
I takie są fakty. Być może więcej osób zmarło w szpitalach obciążając je w ten sposób niż w domach, ale nie zmienia to faktu, że sumarycznie ilość zgonów zgadza się z roczną prognoza.
Odpowiedzi może być wiele: a/ zawsze wpisują jako przyczynę zgonu koronawirusa, b/ zostali zaatakowani bronią biologiczną, c/ mają dobrych lekarzy, dobry klimat, dietę śródziemnomorska i wysoką stopę życiową - dlatego żyją długo a ta średnia długość życia jest niemal równa średniemu wiekowi zgonów na koronawirusa We Włoszech.
W Niemczech mają mniej zgonów ale nigdzie nie jest doskonale:
"Angela Merkel w piątek została profilaktycznie zaszczepiona przeciwko pneumokokom. Jak się dziś okazało, lekarz, który podawał jej zastrzyk, był zakażony koronawirusem, co potwierdził przeprowadzony test."
https://wyborcza.pl/7,75…
Pytam absolutnie poważnie, więc proszę nie pisać, że wystarczy przejść z jednego do drugiego Cieszyna.
Narazie nie uzywam, bo w moim mieście i okolicznych, nie zanotowano k,w.
https://www.salon24.pl/n…
To chyba wyważanie "otwartych drzwi", a jednak drzwi zamkniętych przez interesy żerujące na ograniczaniu dostępu pod pozorem norm.
Może jednak zwróci uwagą na problem nie tylko respiratorów ale większości sprzętu medycznego. Nawet dozownik mydła z pieczątkami (chyba nawet niewymaganymi) pamiętam za10x więcej niż taki sam w markecie.
Poza respiratorem musi jednak mieć kto zaintubować i czym zwiotczyć, o tlenie i prądzie nie wspominając.