Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

PIERWSZA DAMA I SUPLEMENT

Krzysztof Pasierbiewicz, 29.11.2011

Nie! Nie! Nie o tę damę mi chodzi. Już wyjaśniam bo wiem, co to kobieca ciekawość.
 
Otóż, od jakiegoś czasu nie daje mi spokoju reklama suplementu diety o nazwie Rutinacea.
 
Co otworzę radio albo telewizor słyszę modulowany misternie na niskim przydechu głos Jolanty Kwaśniewskiej.  
 
Tejże samej, która w tefeuenie dała niedawno serię cyklicznych „wykładów” dla nowych polskich "elit", tłumacząc w czym leży rzeczywista istota kindersztuby i światowych manier. A jeszcze do tego właśnie co rzuciła na księgarski rynek dydaktyczny almanach o ambitnym tytule „Lekcja stylu dla mężczyzn”, w twardej oprawie, bogato ilustrowany, bo podobno czytelnicy pani Joli przedkładają obrazki ponad tekst pisany.
 
„Rutinacea Max, polecam” - zachwala była pierwsza dama. Cóż za dostojność! Jaka szlachetna intonacja głosu! I to wyszukane, wielkopańskie brzmienie!
 
Ale nie dziwota, bo pani Jolanta właśnie sobie przypomniała o arystokratycznych korzeniach z każdym dniem nabierając coraz bardziej dworskich manier, a jeszcze do tego w iście magiczny sposób „odzyskała” wytworny kresowy zaśpiew zastrzeżony dla ludzi wysokiej kultury.
 
No cóż, lepiej późno niż wcale – można by skwitować. 
 
Sęk jednak w tym, że ja wciąż pamiętam pewien program, jak w gierkowskiej telewizji pokazali pannę Jolę jeszcze z czasu studenckiego, w którym to okresie nie przypominała bynajmniej Księżniczki Monako. Nie pomnę już okresu disco polo... Sic! Toż to dama, więc nie drążmy dalej.
 
Nowa szkoła? Niewątpliwie. Ale ja jakoś mimo wszystko wolę porady Kamyczka z „Przekroju”, który nim spsiał doszczętnie był jeszcze „PRZEKROJEM”.
 
„Rutinacea Max, podwójne działanie” - rozbrzmiewają w eterze słowa pani Joli, a ślepo w nią zapatrzone, wyfiokowane matrony „elitarnego” salonu Trzeciej RP pędzą na wyścigi do apteki...
 
A mówią, że to reklamy ogłupiają.
 
Krzysztof Pasierbiewicz
(nauczyciel akademicki)

Patrz również:
http://salonowcy.salon24…

http://www.krakowniezale…

  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 6665
Domyślny avatar

proxenia

29.11.2011 17:36

To jest wytworność nachalna. To określenie jest moje i uważam, że jest dobre. Mnie ona wciąż przypomina kierowniczkę komisu z zagranicznymi ciuchami w czasach PRL - nic na to nie poradzę. Albo żonę PRL-owskiego oficera. Zaraz po transformacji były różne kursy dobrych manier dla kolesiów, co chcieli być eleganckimi biznesmenami. I to jest właśnie produkt takich kursów.
Domyślny avatar

zz

29.11.2011 17:55

Dodane przez proxenia w odpowiedzi na Wytworność JK

Pierwszej damie - nie wypada grać w reklamie. No chyba, że robi to z troski o zdrowie społeczeństwa, bez gratyfikacji pieniężnej.
Domyślny avatar

B.H.K.

29.11.2011 23:28

Dodane przez zz w odpowiedzi na dama?

No wlasnie , bo to taka DAMA !
Domyślny avatar

kajtek

30.11.2011 14:44

Dodane przez B.H.K. w odpowiedzi na @ zz

nie oglądam jej.Dama z gęsim kuprem na szyi.One wszystkie damy, tylko skąd ich się tyle nabrało?
Domyślny avatar

Jawa

29.11.2011 22:46

Dodane przez proxenia w odpowiedzi na Wytworność JK

A mnie się ciągle przypomina, kiedy ją oglądam, takie jej zdjęcie na którym obściskiwała się z Kuną i Żaglem takimi dwoma zamieszanymi w aferę paliwową.
Domyślny avatar

Emigrant

29.11.2011 18:25

Zna to Pan Panie Profesorze ? Herbatka Paracelsus - działa przeczyszczająco - nie przerywając snu. Co do tej /hmmm/ pani, to, są ludzie i ludziska - są k...y i k......a. /Autocenzura/ Pozdrawiam serdecznie. PS Z tą herbatką to była daaaawno temu jakaś reklama, ale ta końcówka to taka radosna twórczość.
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

29.11.2011 19:11

Dodane przez Emigrant w odpowiedzi na Reklama

Proszę Pana,
Tyle razy prosiłem, żeby nie używać na tym blogu wulgaryzmów. I tylko z Panem mam problem. Proszę tego już więcej nie robić, bo nie będę odpowiadał.
Krzysztof Pasierbiewicz
Domyślny avatar

Emigrant

29.11.2011 21:15

Dodane przez Krzysztof Pasi… w odpowiedzi na Reklama...

Przepraszam. Więcej nie będę. Dziś mnie trochę nosi.
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

29.11.2011 23:24

Dodane przez Emigrant w odpowiedzi na @ Pan Krzysztof Pasierbiewicz

Szanowny Panie,
Tylko to Pana uratowało, że dziś strasznie wieje halny.
Pozdrawiam,
Krzysztof Pasierbiewicz
Domyślny avatar

demmo

29.11.2011 23:58

Dodane przez Krzysztof Pasi… w odpowiedzi na @ Pan Krzysztof Pasierbiewicz...

„Literat i zbój" - bajka Iwana Kryłowa O jednej i tej samej godzinie – opowiada bajkopisarz – umarło dwóch ludzi. Umarł zbój, który rabował i mordował, aż wreszcie po schwytaniu został skazany na szubienicę. I umarł pisarz, głośny z bluźnierczych i niemoralnych utworów, w których szkalował świętą wiarę, podniecał do rozpusty, szerzył nienawiść między ludźmi. Jad swoich utworów umiał ubierać w szumne i piękne frazesy, czym wyrządzał wiele złego, bo książki jego ludzie rozchwytywali, czytali i wierzyli, mówiąc: „To musi być prawda, skoro drukowane i tak ładnie napisane”. Nad jednym i drugim, to jest nad zbójem i pisarzem, odbył się sąd. Obaj dostali się do piekła. Tam, na dwóch ogromnych łańcuchach zawieszone zostały dwa olbrzymie kotły i pod nimi rozniecono ogień. Obu skazańców wrzucono do rozpalonej smoły. Pod kotłem zbója jędze piekielne tak strasznie paliły, że od gorąca trzeszczały mury piekielne, a tymczasem pod kotłem pisarza ogień był tak mały, że męka jego była o wiele mniejsza. Wkrótce jednak nastała dziwna zamiana: ogień pod kotłem zbója malał, a pod kotłem pisarza rósł coraz silniejszy. Minęły wieki. Pod zbójem ogień zaledwie się tlił, a pisarzowi dopiekał z każdą chwilą coraz dotkliwiej, tak że w końcu począł on wyrzekać, że się mu krzywda dzieje – bo więcej cierpi, niż na to zasłużył. – Pisałem – wołał oburzony – co prawda, trochę za swobodnie i niezgodnie z prawdą, czym zyskałem sobie u ludzi sławę, ale ostatecznie nie mogę być więcej winnym od zbója, który tyle morderstw ma na swoim sumieniu. – Lecz zaledwie skończył swe wyrzekanie, ujrzał przed sobą jędzę piekielną. – A nędzniku! – zawołała jędza. – Ty narzekasz na Opatrzność? Ty śmiesz się stawiać na równi z tym zbójem? Wiedz, że zbrodnie jego są niczym w porównaniu z tym, coś ty narobił swoimi utworami. On kradł i mordował. To prawda, ale on szkodził swymi zbrodniami tak długo, jak długo żył na świecie. A ty? Twoje kości już się dawno w proch rozsypały, a pomimo to do dziś nie ma chwili, żeby się coś złego nie stało, co początek swój bierze od ciebie. Jad twoich książek nie tylko z czasem nie osłabł, ale z biegiem wieków stał się coraz szkodliwszy. Twe słowa zaczęli podchwytywać inni i nieśli dalej, aż patrz, co się stało. Tu pokazała mu cały świat. – Czy widzisz – rzekła mu jędza – tam, tych młodzieńców, co są dla rodziny hańbą, a dla siebie ciężarem? Kto zatruł umysły ich i serca, czy się domyślasz? Nie kto inny, tylko ty. Przecież ty drwiłeś z nabożeństw, z władzy, ze starszych, szkalowałeś wszystkich, hańbiłeś wszystkich i z błotem ich mieszałeś. Ty wynosiłeś pod niebiosa niewiarę. Ty twierdziłeś, że tego wymaga nauka, rozum. Ty tłumaczyłeś i uniewinniałeś gwałty, rozpustę i wszelki występek. Patrz tam! Oto lud, przesiąkły twymi zasadami, krew przelewa w bratobójczej walce! Patrz, oto ten naród pędzi do swojej zguby, a zawdzięcza to tylko tobie. I ty śmiesz szemrać, żeś nie zasłużył na taką karę, jaką ponosisz? A przy tym pamiętaj, że to, co ci pokazałam teraz, to twoje dzieło obecnie i że na tym nie koniec. Ileż to jeszcze dzięki tobie stanie się złego na ziemi! Cierp więc, nędzniku! Kara twoja wymierzona sprawiedliwie. To rzekłszy, jędza zamilkła, a ogień, wzrastając, gorzał coraz więcej i coraz więcej, bez przerwy, bez końca. Powiedzcie sami, czy ta bajka Kryłowa przedziwnie nie nadaje się do naszych czasów!? D O B R A N O C!
Domyślny avatar

demmo

30.11.2011 00:00

Dodane przez Krzysztof Pasi… w odpowiedzi na @ Pan Krzysztof Pasierbiewicz...

„Literat i zbój" - bajka Iwana Kryłowa O jednej i tej samej godzinie – opowiada bajkopisarz – umarło dwóch ludzi. Umarł zbój, który rabował i mordował, aż wreszcie po schwytaniu został skazany na szubienicę. I umarł pisarz, głośny z bluźnierczych i niemoralnych utworów, w których szkalował świętą wiarę, podniecał do rozpusty, szerzył nienawiść między ludźmi. Jad swoich utworów umiał ubierać w szumne i piękne frazesy, czym wyrządzał wiele złego, bo książki jego ludzie rozchwytywali, czytali i wierzyli, mówiąc: „To musi być prawda, skoro drukowane i tak ładnie napisane”. Nad jednym i drugim, to jest nad zbójem i pisarzem, odbył się sąd. Obaj dostali się do piekła. Tam, na dwóch ogromnych łańcuchach zawieszone zostały dwa olbrzymie kotły i pod nimi rozniecono ogień. Obu skazańców wrzucono do rozpalonej smoły. Pod kotłem zbója jędze piekielne tak strasznie paliły, że od gorąca trzeszczały mury piekielne, a tymczasem pod kotłem pisarza ogień był tak mały, że męka jego była o wiele mniejsza. Wkrótce jednak nastała dziwna zamiana: ogień pod kotłem zbója malał, a pod kotłem pisarza rósł coraz silniejszy. Minęły wieki. Pod zbójem ogień zaledwie się tlił, a pisarzowi dopiekał z każdą chwilą coraz dotkliwiej, tak że w końcu począł on wyrzekać, że się mu krzywda dzieje – bo więcej cierpi, niż na to zasłużył. – Pisałem – wołał oburzony – co prawda, trochę za swobodnie i niezgodnie z prawdą, czym zyskałem sobie u ludzi sławę, ale ostatecznie nie mogę być więcej winnym od zbója, który tyle morderstw ma na swoim sumieniu. – Lecz zaledwie skończył swe wyrzekanie, ujrzał przed sobą jędzę piekielną. – A nędzniku! – zawołała jędza. – Ty narzekasz na Opatrzność? Ty śmiesz się stawiać na równi z tym zbójem? Wiedz, że zbrodnie jego są niczym w porównaniu z tym, coś ty narobił swoimi utworami. On kradł i mordował. To prawda, ale on szkodził swymi zbrodniami tak długo, jak długo żył na świecie. A ty? Twoje kości już się dawno w proch rozsypały, a pomimo to do dziś nie ma chwili, żeby się coś złego nie stało, co początek swój bierze od ciebie. Jad twoich książek nie tylko z czasem nie osłabł, ale z biegiem wieków stał się coraz szkodliwszy. Twe słowa zaczęli podchwytywać inni i nieśli dalej, aż patrz, co się stało. Tu pokazała mu cały świat. – Czy widzisz – rzekła mu jędza – tam, tych młodzieńców, co są dla rodziny hańbą, a dla siebie ciężarem? Kto zatruł umysły ich i serca, czy się domyślasz? Nie kto inny, tylko ty. Przecież ty drwiłeś z nabożeństw, z władzy, ze starszych, szkalowałeś wszystkich, hańbiłeś wszystkich i z błotem ich mieszałeś. Ty wynosiłeś pod niebiosa niewiarę. Ty twierdziłeś, że tego wymaga nauka, rozum. Ty tłumaczyłeś i uniewinniałeś gwałty, rozpustę i wszelki występek. Patrz tam! Oto lud, przesiąkły twymi zasadami, krew przelewa w bratobójczej walce! Patrz, oto ten naród pędzi do swojej zguby, a zawdzięcza to tylko tobie. I ty śmiesz szemrać, żeś nie zasłużył na taką karę, jaką ponosisz? A przy tym pamiętaj, że to, co ci pokazałam teraz, to twoje dzieło obecnie i że na tym nie koniec. Ileż to jeszcze dzięki tobie stanie się złego na ziemi! Cierp więc, nędzniku! Kara twoja wymierzona sprawiedliwie. To rzekłszy, jędza zamilkła, a ogień, wzrastając, gorzał coraz więcej i coraz więcej, bez przerwy, bez końca. Powiedzcie sami, czy ta bajka Kryłowa przedziwnie nie nadaje się do naszych czasów!? D O B R A N O C!
Domyślny avatar

demmo

30.11.2011 00:01

Dodane przez Krzysztof Pasi… w odpowiedzi na @ Pan Krzysztof Pasierbiewicz...

„Literat i zbój" - bajka Iwana Kryłowa O jednej i tej samej godzinie – opowiada bajkopisarz – umarło dwóch ludzi. Umarł zbój, który rabował i mordował, aż wreszcie po schwytaniu został skazany na szubienicę. I umarł pisarz, głośny z bluźnierczych i niemoralnych utworów, w których szkalował świętą wiarę, podniecał do rozpusty, szerzył nienawiść między ludźmi. Jad swoich utworów umiał ubierać w szumne i piękne frazesy, czym wyrządzał wiele złego, bo książki jego ludzie rozchwytywali, czytali i wierzyli, mówiąc: „To musi być prawda, skoro drukowane i tak ładnie napisane”. Nad jednym i drugim, to jest nad zbójem i pisarzem, odbył się sąd. Obaj dostali się do piekła. Tam, na dwóch ogromnych łańcuchach zawieszone zostały dwa olbrzymie kotły i pod nimi rozniecono ogień. Obu skazańców wrzucono do rozpalonej smoły. Pod kotłem zbója jędze piekielne tak strasznie paliły, że od gorąca trzeszczały mury piekielne, a tymczasem pod kotłem pisarza ogień był tak mały, że męka jego była o wiele mniejsza. Wkrótce jednak nastała dziwna zamiana: ogień pod kotłem zbója malał, a pod kotłem pisarza rósł coraz silniejszy. Minęły wieki. Pod zbójem ogień zaledwie się tlił, a pisarzowi dopiekał z każdą chwilą coraz dotkliwiej, tak że w końcu począł on wyrzekać, że się mu krzywda dzieje – bo więcej cierpi, niż na to zasłużył. – Pisałem – wołał oburzony – co prawda, trochę za swobodnie i niezgodnie z prawdą, czym zyskałem sobie u ludzi sławę, ale ostatecznie nie mogę być więcej winnym od zbója, który tyle morderstw ma na swoim sumieniu. – Lecz zaledwie skończył swe wyrzekanie, ujrzał przed sobą jędzę piekielną. – A nędzniku! – zawołała jędza. – Ty narzekasz na Opatrzność? Ty śmiesz się stawiać na równi z tym zbójem? Wiedz, że zbrodnie jego są niczym w porównaniu z tym, coś ty narobił swoimi utworami. On kradł i mordował. To prawda, ale on szkodził swymi zbrodniami tak długo, jak długo żył na świecie. A ty? Twoje kości już się dawno w proch rozsypały, a pomimo to do dziś nie ma chwili, żeby się coś złego nie stało, co początek swój bierze od ciebie. Jad twoich książek nie tylko z czasem nie osłabł, ale z biegiem wieków stał się coraz szkodliwszy. Twe słowa zaczęli podchwytywać inni i nieśli dalej, aż patrz, co się stało. Tu pokazała mu cały świat. – Czy widzisz – rzekła mu jędza – tam, tych młodzieńców, co są dla rodziny hańbą, a dla siebie ciężarem? Kto zatruł umysły ich i serca, czy się domyślasz? Nie kto inny, tylko ty. Przecież ty drwiłeś z nabożeństw, z władzy, ze starszych, szkalowałeś wszystkich, hańbiłeś wszystkich i z błotem ich mieszałeś. Ty wynosiłeś pod niebiosa niewiarę. Ty twierdziłeś, że tego wymaga nauka, rozum. Ty tłumaczyłeś i uniewinniałeś gwałty, rozpustę i wszelki występek. Patrz tam! Oto lud, przesiąkły twymi zasadami, krew przelewa w bratobójczej walce! Patrz, oto ten naród pędzi do swojej zguby, a zawdzięcza to tylko tobie. I ty śmiesz szemrać, żeś nie zasłużył na taką karę, jaką ponosisz? A przy tym pamiętaj, że to, co ci pokazałam teraz, to twoje dzieło obecnie i że na tym nie koniec. Ileż to jeszcze dzięki tobie stanie się złego na ziemi! Cierp więc, nędzniku! Kara twoja wymierzona sprawiedliwie. To rzekłszy, jędza zamilkła, a ogień, wzrastając, gorzał coraz więcej i coraz więcej, bez przerwy, bez końca. Powiedzcie sami, czy ta bajka Kryłowa przedziwnie nie nadaje się do naszych czasów!? D O B R A N O C !
Domyślny avatar

ten

29.11.2011 23:27

Dodane przez Emigrant w odpowiedzi na @ Pan Krzysztof Pasierbiewicz

Nie przepraszaj za ekspresje wypowiedzi bo wejdzie to tobie w krew a tym samym zatracisz własną osobowość
Domyślny avatar

Judek

29.11.2011 23:47

Dodane przez Emigrant w odpowiedzi na @ Pan Krzysztof Pasierbiewicz

Mówisz ,że Ciebie Emigrant nosi tak jak ( tego co miał przed wojna sklep ) po pustym sklepie co ?
Domyślny avatar

ten

30.11.2011 00:03

Dodane przez Emigrant w odpowiedzi na @ Pan Krzysztof Pasierbiewicz

Mówisz ,że Ciebie Emigrant nosi tak jak ( tego co miał przed wojna sklep ) po pustym sklepie co ?
Domyślny avatar

Wiesław

29.11.2011 21:06

ponieważ na jej widok mam odruch wymiotny.
Domyślny avatar

ten

29.11.2011 21:32

Dodane przez Wiesław w odpowiedzi na A może p. Stoltzbergowa dała już sobie spokój z ta nadęta miną

Ta tak zwana dama jest z domu Kanty - Koh córka płk. Konty - oficera Informacji Wojskowej, podejrzanego o zbrodniczą działalność w wojsku w okresie stalinowskim; założycielka i prezes instytucji charytatywnej "Porozumienie bez barier", darczyńcami tej fundacji są m.in. PKN Orlen, Kulczyk Holding, Fundacja Warta, PTK Centertel, Grupa Żywiec, Winthertur, Fundacja Banku Zachodniego WBK, Bartimpex i L'Oreal Poland, oraz zachodnie organizacje żydomasońskie m.in. Niezależny Zakon Odd Fellows i Stowarzyszenie Bratniej Pomocy Odd Fellows (polskie przedstawicielstwo IOOF) - o charakterze tzw. "filantropijno-towarzyskim"...
Domyślny avatar

B.H.K.

29.11.2011 23:22

Dodane przez ten w odpowiedzi na z domu Koh

o takich TUZACH dobroczynnosci jak KUNA i Zagiel czy jakos tak , a dyc chyba i ALGANOW cos kapnol ...... z fiuta boc to DAMA przeca , WIELKA DAMA jak CARYCA Katarzyna .
Domyślny avatar

ten

29.11.2011 23:34

Dodane przez B.H.K. w odpowiedzi na ten - zapomniales ...

No wiesz na temat tych trzech rodzin Konty-Koh i Stolcmanów można byłoby napisać kilka książek. Ale okrzyknięto by autora Anty- itd
Domyślny avatar

demmo

29.11.2011 21:09

A to o tej, co to bez barier z motylami i oplutymi bucikami je beza
Domyślny avatar

demmo

29.11.2011 21:16

A to o tej, co to bez barier z motylami i oplutymi bucikami je beza a jej mąż to wielki mąż stanu nietrzeźwego
Domyślny avatar

ksena

29.11.2011 22:16

jakos wykorzystał,przemyślał,a w ogóle czy przeczytał dzieło ,,Lekcje stylu dla mężczyzn'' ? Bo z zachowania jakoś nie widać pozytywnych skutków owych lekcji,chyba ,że nauczycielka niekoniecznie w tym dobra.
Domyślny avatar

badmoon58

29.11.2011 23:47

Moje trzy grosze. Brak w reklamie cud-suplementu nade wszystko wdzięku i dowcipu. W przeciwieństwie do reklamy pewnego gatunku batona, w której stary Indianin po zeżarciu tegoż, miast zejść z tego świata, postanawia zejść (z gór) na randkę z Dziką Stokrotką. Jak się sprzedaje ów baton, nie mam pojęcia, choć znam kilka osób, które dzięki reklamie go kupują. I ja też. Jeśli cud-suplement (mimo antyreklamy) sprzedaje się dobrze, to znaczy, że "kupowaczki" stadne są tak samo drewniane jak jego "zachwalaczka". Cóż, nawet najpiękniejsza kobieta, ale pozbawiona wdzięku... Ratunku! Pozdrawiam Panie profesorze!
Domyślny avatar

Gość

30.11.2011 08:51

Zawsze miała i bardzo mię on zastanawiał; dla mnie ruski on bardziej niż kresowy. Pozdrawiam
Domyślny avatar

Maja

30.11.2011 09:15

spakowane są w urbanowskim określeniu(nie, nie, nie po drodze mi z tym "czlowiekiem"), które kiedys padlo pod adresem tej "damy", a wiec ów urban(tak, tak, jerzy)oceniając cała tę jej fundację i prezesure, uzył ironicznego określenia "to taka Matka Teresa w brylantach" więc tak sobie też myśle, ze tyle w tej kobiecie damy co i Matki Teresy

Stronicowanie

  • Wszyscy 1
  • Wszyscy 2
  • Następna strona
  • Ostatnia strona
Krzysztof Pasierbiewicz
Nazwa bloga:
Echo24
Zawód:
Emerytowany nauczyciel akademicki, tłumacz, publicysta niezależny, autor, tenisista, narciarz, człowiek wolny
Miasto:
Kraków

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 593
Liczba wyświetleń: 12,555,502
Liczba komentarzy: 30,114

Ostatnie wpisy blogera

  • Niedorżnięta wataha
  • List otwarty do prof. Pawła Śpiewaka
  • A jednak miałem nosa pisząc, że mi nie po drodze z PiS-em

Moje ostatnie komentarze

  • Pamięta Pan jeszcze? - vide: https://raskolnikow2.fil… Serdeczności!
  • @Autor & @ALL   ---   W wolnej chwili zapraszam do lektury - vide: https://www.salon24.pl/u…
  • Jacy akademicy, takie uniwersytety - czytaj: https://www.salon24.pl/u…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Nieznane oblicze Witolda Gadowskiego
  • Kraków olał post-komuszą subkulturę TVN-u
  • Pytanie prawicowego blogera do posłanki Scheuring-Wielgus

Ostatnio komentowane

  • Alina@Warszawa, Niestety owo PROSTACTWO (skupione wokół Tuska) wróciło do władzy. Że to niewyobrażalne "prostactwo" nie trzeba nikogo przekonywać - kto inny mógłby przyswoić i używać 8* w przestrzeni publicznej do…
  • Beskidzki Góral, Tego platfusa przejrzałem na wylot. Hedonista, wlazłby do doopy, każdemu za kilka kliknięć i marzy o zerżnięciu na boku głupiej dziewoi.
  • keram, Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma !!! Z uporem maniaka  część z nas nie potrafi się zadowolić tym czym dysponujemy , tym co mamy, lecz natychmiast przechodzi do natarcia. …

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności