Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Tam zaprowadziła mnie Mama, jak tylko nauczyłem się chodzić

Krzysztof Pasierbiewicz, 11.11.2018


Dedykowane wszystkim bez wyjątku Polakom i ich Rodzinom w dniu 11 listopada 2018

Długo się zastanawiałem, co napisać w dniu setnej rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości, bo jak życie pokazuje mamy jeszcze w naszej Ojczyźnie sporo do zrobienia i jesteśmy dopiero w połowie drogi do spełnienia marzeń wszystkich, a nie tylko połowy Polaków, o czym Melchior Wańkowicz pisał, że żyjemy w „międzyepoce”.

Bo niestety Polacy wciąż są podzieleni, w Warszawie wielki marsz „Dla Ciebie Polsko”, choć imponująco liczny, to jednak okazał się bardziej rogatym, niż radosnym, uzgodnionej na kolanie radości nie było widać, opozycja się z marszu wyłączyła, przekazy TVP Info oraz TVN24 były takie, jakbyśmy mieli nad Wisłą nie jedną, lecz dwie różne Polski, zaś przedstawiciele władzy opuścili marsz, przez grzeczność powiem „po angielsku”. Szkoda.

Licząc tedy na czytelniczą refleksję, postanowiłem w tym tak ważnym dla Polaków dniu napisać, o czymś, co winno być drogim wszystkim Polakom niezależnie od ich sympatii politycznych, - i przypomnieć mój tekst, który jest szczególnie bliski mojemu sercu. Posłuchajcie proszę:

Piękny dzień się dzisiaj nad Krakowem zbudził, więc sobie pomyślałem, że się przejdę o poranku na Wawel.

Na wapienne wzgórze pałacowe podchodziłem od strony Podzamcza. Kościuszko już zrobił swój codzienny konny obchód. Stary Zygmunt cierpliwie czekał, jak zawsze gotowy by obwieścić światu coś ważnego dla Polaków. Wstąpiłem na chwilę do Katedry, gdzie za każdą wizytą w tym kultowym miejscu uświadamiam sobie, że tu właśnie bije serce Polski! Z każdej kaplicznej nawy wyzierała nasza pogmatwana historia. Jak zawsze, pierwsze kroki skierowałem do alabastrowego sarkofagu św. Królowej Jadwigi, gdzie mnie pierwszy raz przyprowadziła za rękę Mama, jak tylko nauczyłem się chodzić. Nieskończenie piękna królowa spała z jej ulubionym pieskiem u stóp, który też jeszcze drzemał. Wpadające skosem do wnętrza  promienie porannego słońca nie sięgnęły jeszcze królewskiej poduszki, lecz zdążyły już rozświetlić gablotę z królewskimi insygniami. Było przenikliwie cicho, jak w chwili, gdy kapłan unosi hostię w czasie Podniesienia. I zapomniałem na chwilę o dręczących nas problemach, gdyż poczułem, że tutaj w Katedrze Wawelskiej jestem w moim polskim domu, spokojnym, pięknie urządzonym i bezpiecznym. Zawsze tu przychodziłem, jak mi było ciężko.

Z wawelskiego wzgórza długo patrzyłem na meandrującą w dole Wisłę, majaczące na horyzoncie kopce Piłsudskiego i Kościuszki, wieże Panteonu na Skałce i krzyż Kościoła im. św. Stanisława Kostki na Dębnikach, w którym, jako miejscowy andrus szedłem do pierwszej komunii, a kilka lat później bierzmował mnie kardynał Wojtyła, a mnie nawet do głowy nie przyszło, że to Święty.

Wracałem Kanoniczą. Zaczarowaną wąską uliczką wybrukowaną kocimi łbami, gdzie wciąż słychać gwar średniowiecznego miasta. Po drodze pogadałem sobie z renesansowo barokowymi kamieniczkami. Ależ to plotkary! Wiedzą zołzy o Krakowie więcej niż opasłe historyczne księgi, bo to w ich murach przecież rezydowali nie zawsze dyskretni spowiednicy królewskiego dworu. 

Skręciłem na chwilkę w Senacką, bo tam przed półwieczem w głębokiej niszy bramy średniowiecznego zajazdu po raz pierwszy w życiu skosztowałem, jak rozkosznie smakują dziewczęce usta.

Do rynku wróciłem Traktem Królewskim, gdzie każdy kamień wie o Polsce więcej niż najmądrzejsi uczeni. Zbliżało się południe. Sukiennice już kąpały się w słońcu, Kościół Mariacki odpoczywał jeszcze w cieniu, a opodal pomnika Mickiewicza krakowskie kwiaciarki tkały swe bajecznie kolorowe arrasy. 

Opodal Ratusza przycupnąłem przy stoliku pana Piotra, który u wejścia do ażurowo przeszklonej kawiarenki Vis-à-Vis spoziera codziennie znad niedopitej filiżanki, kto dziś przyszedł na rynek żeby nieśpiesznie pogadać o niczym, co jeszcze się zdarza tylko pod Wawelem, gdzie czas płynie tak wolno, iż wszechobecny wyścig szczurów omija to „miasto wybrane”.

W drodze do domu posiedziałem jeszcze chwilę na Plantach zasłuchany w czarowną melodię jesiennej symfonii Królewskiego Miasta.  Wokół pogruchiwały gołębie bijące się o zgubiony przez jakieś dziecko kawałeczek precla.

Raz jeszcze zerknąłem w stronę Wawelu i szepnąłem: „Boże! Weź proszę ten naród zagubiony i zmanipulowany (przez kogo?) za rękę i zaprowadź tam, gdzie mnie zaprowadziła Mama, jak tylko nauczyłem się chodzić.

Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki, a także niezawisły bloger oddany prawdzie i sprawom ważnym dla polskiego państwa)



 
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 4302
Pani Anna

Pani Anna

11.11.2018 19:45

Mam pytanie, juz kiedyś chciałam je zadać, bo ten tekst to odgrzewany kotlet, jak to zwykle u pana. Właściwie  to w jakim wieku nauczył się pan chodzić?
Domyślny avatar

wolnomyśliciel

11.11.2018 23:38

Dodane przez Pani Anna w odpowiedzi na Mam pytanie, juz kiedyś

Wszystko wskazuje na wiek dwudziesty.
angela

angela

11.11.2018 21:59

Ja widziałam marsz jeden wspaniały biało-czerwony,  i tylko informacja, ze marsze ruszaly w pewnym odstępie czasu, mówiła,  ze marsze sa dwa. Potem czoło marszu zwolnilo i wszyscy maszerowali razem.
Autor jak zwykle powiela insynuacje tvn i chce na siłę podzielić Polaków. 
A najlepiej, żeby dyskutanci ze strony PiS,  siedzieli cichutko jak myszki, a tvn uprawiał swobotnie swoje kłamstwa. 
Pan Pasierbiewicz nie uznaje dyskusji, wg niego PiSiory głosu nie mają,
a wszyscy, co krytykuja klamcow i zlodziei, to glupki.
Myslalam, że chociaż w narodowe święto, oszczędzi jadu i nienawiści do Polaków,  swietujacych tak ważny dla Polski dzień.
Domyślny avatar

xena2012

11.11.2018 22:09

,,Polsce potrzebna jest nowa jakośc polityczna''........Zapewne myśli Pan o Tusku,taki obyty,europejski,szarmancki......
Novalia47

Novalia47

12.11.2018 00:37

Skoro już Pan Krzysztofek wspomniał o tzw."fopa" organizatorów jednego z tych 2  marszy, to niektórym obserwatorom, także politycznym i dziennikarzom rzuciło się  w oczy zachowanie na trybunie honorowej Gospodarza tego Święta,Pierwszego Obywatela RP, reprezentującego Majestat Najjaśniejszej Rzeczypospolitej. Otóż Gospodarz ów,a w ślad za nim stojący obok oficjele całkowicie zignorowali przybyłego na tę trybunę zaproszonego gościa,jedynego przybyłego na tę uroczystość spoza Polski - zwanego powszechnie prezydentem Europy, który zrezygnował z zaproszenia prezydenta Francji do wzięcia udziału w obchodach setnej rocznicy zakończenia I.W.Ś. (a raczej zaszczycenia tych
obchodów swoją obecnością), aby być obecnym w Warszawie. Tutaj wszedłszy na trybunę kłaniając się wielokrotnie (TVPiS na pewno tego nie pokazała),przepchał się wreszcie na wskazane mu w piątym rzędzie miejsce, nie doczekawszy się nie tylko podania mu ręki, ale nawet jakiegoś skinienia głową. Nie doczekał się także powitania go przez Gospodarza wymieniającego wszystkich VIP-ów przybyłych na Pl.Piłsudskiego. No, cóż: kolejny przejaw dobrej zmiany: nowy "sawuarwiwre". Ale chyba nie tylko dlatego, że mogliby zostać w ten sposób potraktowani, do Warszawy nie przyjechał żadem z przywódców ani Unijnych, ani światowych, nawet przyjaciel z Budapesztu...
angela

angela

12.11.2018 07:16

Dodane przez Novalia47 w odpowiedzi na Skoro już Pan Krzysztofek

Na tego twojego vipa, gościa" spoza Polski ", to się zgadza, czeka setka komisji ds afer, i tam pewnie zajmie pierwsze miejsce.
A do Polski to przyjechał,  i wykorzystał  okazję żeby się wypromować.
"Polskosc to nienormalnosc" wg niego, i w tym ma rację,  żeby takiego hycla jeszcze raz  próbować wsadzić na jakiś stołek w Polsce.
Domyślny avatar

Studentka

12.11.2018 08:14

Dodane przez Novalia47 w odpowiedzi na Skoro już Pan Krzysztofek

Nie przypuszczam, żeby  " prezydent Europy " chciał nawet stać w pierwszym rzędzie ,obok bolszewików, jak ich nazwał kilka godzin wcześniej  w swoim wystąpieniu w Łodzi, a do Paryża nie pojechał, bo go tam nikt nie zaprosił.
Novalia47

Novalia47

12.11.2018 17:03

Dodane przez Studentka w odpowiedzi na Nie przypuszczam, żeby  "

@studentka ,@angela
czyli obie niezwykle bystre paniusie straciły świetną okazję do milczenia zamiast się kompromitować mądrościami zaczerpniętymi z narodowo-publicznie-pisowatych mediów. Czy się  to takim paniusiom  podoba czy nie, to Tusk jest tym prezydentem Europy (w jęz. angielskim czy francuskim nie ma słowa „przewodniczący” lub „prezes”, a tylko „president” i tak się do Tuska wszyscy zwracają, w Brukseli, ale tego oczywiście obie paniusie nie wiedzą). Tusk otrzymał zaproszenie na 11.XI. zarówno do Paryża, jak i do Warszawy, gdzie władze potraktowały go iście po bolszewicku. W ten sposób znowu zrobiły mu promocję (poprzednio przesłuchaniem przez Wassermannównę), bo gdyby zachowały się poprawnie, to poza wzmianką o jego obecności na Pl.Piłsudskiego, światowe media nie rozpisywałyby się o nim  przez najbliższe dni i w przyszłości nie wyciągały tego zdarzenia przy każdej okazji pisania  o Polsce.
Domyślny avatar

HenrykHenry

12.11.2018 18:17

Dodane przez Novalia47 w odpowiedzi na @studentka ,@angela

A to teraz jest jasne ... u nich "Prezydent" znaczy sie ten od podawania garderoby 
A co do traktowania go ... ja bym sie cieszyl na jego miejscu  ze jeszcze nie siedzi .  Jeszcze to nie znaczy ze nie bedzie ...
Domyślny avatar

HenrykHenry

12.11.2018 18:20

Dodane przez Novalia47 w odpowiedzi na @studentka ,@angela

lewackie "popychadla" typu Gazeta Wyborcza co niby pisza o nim to nie sa "swiatowe media " , i nigdy nie beda ...
Novalia47

Novalia47

12.11.2018 19:05

Dodane przez HenrykHenry w odpowiedzi na  lewackie "popychadla" typu

HeniowiHeniowi wszystko się kitwasi w tej jego biednej łepetynie: słówka, zwłaszcza obce, czasopisma i t.p. - jak to u światowca...
Novalia47

Novalia47

14.11.2018 21:15

Tak to widzą normalni, nie zaczadzeni i nie zawzięci w swej ślepej nienawiści:
https://www.facebook.com…...
Novalia47

Novalia47

14.11.2018 23:14

Dodane przez Novalia47 w odpowiedzi na Tak to widzą normalni, nie

Nie wiem jak to się stało, że en link pokazuje całkiem inną stronę,a powinno być:
https://www.facebook.com…
Novalia47

Novalia47

14.11.2018 23:17

Dodane przez Novalia47 w odpowiedzi na Tak to widzą normalni, nie

Nie wiem jak to się stało, że en link pokazuje całkiem inną stronę,a powinno być:
https://www.facebook.com…
Krzysztof Pasierbiewicz
Nazwa bloga:
Echo24
Zawód:
Emerytowany nauczyciel akademicki, tłumacz, publicysta niezależny, autor, tenisista, narciarz, człowiek wolny
Miasto:
Kraków

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 593
Liczba wyświetleń: 12,555,489
Liczba komentarzy: 30,114

Ostatnie wpisy blogera

  • Niedorżnięta wataha
  • List otwarty do prof. Pawła Śpiewaka
  • A jednak miałem nosa pisząc, że mi nie po drodze z PiS-em

Moje ostatnie komentarze

  • Pamięta Pan jeszcze? - vide: https://raskolnikow2.fil… Serdeczności!
  • @Autor & @ALL   ---   W wolnej chwili zapraszam do lektury - vide: https://www.salon24.pl/u…
  • Jacy akademicy, takie uniwersytety - czytaj: https://www.salon24.pl/u…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Nieznane oblicze Witolda Gadowskiego
  • Kraków olał post-komuszą subkulturę TVN-u
  • Pytanie prawicowego blogera do posłanki Scheuring-Wielgus

Ostatnio komentowane

  • Alina@Warszawa, Niestety owo PROSTACTWO (skupione wokół Tuska) wróciło do władzy. Że to niewyobrażalne "prostactwo" nie trzeba nikogo przekonywać - kto inny mógłby przyswoić i używać 8* w przestrzeni publicznej do…
  • Beskidzki Góral, Tego platfusa przejrzałem na wylot. Hedonista, wlazłby do doopy, każdemu za kilka kliknięć i marzy o zerżnięciu na boku głupiej dziewoi.
  • keram, Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma !!! Z uporem maniaka  część z nas nie potrafi się zadowolić tym czym dysponujemy , tym co mamy, lecz natychmiast przechodzi do natarcia. …

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności