Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Czy wykorzystamy swoją szansę?

Ryszard Surmacz, 20.05.2018

„Kongres Polska Wielki Projekt” jest inicjatywą trudną do przecenienia. Tworzy on nową myśl i nowe elity, które podjęły się zadania duchowego zorganizowanie Europy na nowo. To bardzo wielkie i ambitne przedsięwzięcie – tym ważniejsze, że odbywa się ono nie w Paryżu, Berlinie, czy Rzymie, lecz w Warszawie. Odbywa się więc w państwie o niższym budżecie i niestabilnej polityce, zarówno wewnętrznej, jak i zagranicznej.

Trzeba powiedzieć jasno, że powodzenie i zainteresowanie ustaleniami Kongresu będzie wprost proporcjonalne do pozycji polskiego rządu w Europie i świecie. Innymi słowy doniosłość warszawskich ustaleń będzie tym ważniejsze, im większe będzie miało znaczenie Polski, a ściślej – polskiego rządu w świecie. Gdy notowania rządu będą spadały, będzie też spadało znaczenie Kongresu. Za rządów Beaty Szydło, siłą faktu, Polska miała większe znaczenie, niż dziś. Inaczej rozmawia się na froncie, inaczej pod białą flagą. I to jest prawdziwa, ale bardzo smutna konstatacja.

Prof. Krasnodębski uważa, że nie ma z kim już toczyć ideowego sporu, bo „zdefiniowane są wartości, narodowe interesy, wspólna wizja Polski i UE”. I ma całkowita rację. Tylko problem w tym, że tych ustaleń nie przestrzega obóz dobrej zmiany. Na przykład spotkanie prezydenta Andrzeja Dudy z burmistrzem Fulopem w Stanach, który obraził nie tylko marszałka Karczewskiego, ale również wszystkich świadomych Polaków, jest podcinaniem inicjatywy Kongresu. Media donosiły, że spotkanie nastąpiło niby przypadkowo. Ale rodzi się pytanie, co jeszcze przypadkowego przydarzy się naszemu Prezydentowi, który, jakby nie bardzo czuje powagę swojego urzędu? Takie przypadkowe spotkanie wzmacnia również skuteczność unijnego paragrafu 7.1 i Bóg wie czego jeszcze.

Doceniając inicjatywę Kongresu, miałbym do niego dwa zarzuty: 1. odnoszę wrażenie, że jego głos kierowany jest bardziej na Zachód (a więc na pokaz), niż na budowanie silnego społeczeństwa obywatelskiego w kraju, 2. brak przełożenia na dyskusję krajową w trybie non stop (przynajmniej w mediach prawicowych), i traktowanie Kongresu bardziej w formie incydentalnej, niż długofalowej i koncepcyjnej.

I teraz porównanie. Gdy kończyła się Polska jagiellońska i przychodził okres elekcji, szlachta przyjmując obcych królów na polski tron, chciała zabezpieczyć swój ustrój i stabilność Rzeczypospolitej (innego ustroju wówczas nie było). Temu miały służyć artykuły henrykowskie. Gdy w Paryżu przyszły król Polski Henryk Walezy przysięgając chciał pominąć artykuł dotyczący polskiej tolerancji, hetman Jan Zboroskich wystąpił i powiedział krótko: albo przysięgniesz, albo nie będziesz panował. Niedługo potem podobna sytuacja powtórzyła się w Krakowie. Z tym samym warunkiem wystąpił Jan Zamoyski. Dziś Polska nie jest w podobnej sytuacji, ale los podarował jej okres, w którym może określić swoje imponderabilia.

W powyższym kontekście należy rozumieć, że „Kongresu Polska Wielki Projekt” dopiero wypracowuje ramy teoretyczne i organizacyjne przyszłego państwa polskiego będącego w UE. Może jednak, jakoby przy okazji, warto pomyśleć o sformułowaniu obecnych „artykułów henrykowskich”, które zdefiniowałyby sytuację i warunki, w jakich się znajdujemy i pozwoliły skanalizować własną energię na konkretne cele, a zwłaszcza na przygotowanie poszczególnych polskich doktryn państwowych. Brak znajomości tych wektorów powoduje nie tylko rozkład państwa, ale również bajeczną dowolność interpretacji wszystkiego i wynikający z tego upadek moralny. Pacta conventa kierowane były indywidualnie do poszczególnych królów. Coś podobnego należało spisać w 2004 r., ale skoro nie zrobiono tego z UE, to dziś tę formę możemy przełożyć na obecne warunki i skierować ją do polskiego społeczeństwa. Dlaczego więc przy okazji 500 plus nie skorzystano z okazji postawienia określonych warunków, które, dla dobra wspólnego, pomogłyby w budowaniu wspólnej świadomości i poczucia dobra wspólnego? Wówczas z akceptacją nie byłoby problemu. Chodzi o podanie „wędki, a nie ryby”.

I rzecz może najistotniejsza, miarą dzisiejszej naszej niepodległości jest sformułowanie tych dwóch tradycyjnie polskich aktów prawnych: „artykułów henrykowskich” i „pactów conventów”, zanim nastąpi możliwości zmiany Konstytucji. Druga RP nie miałaby z tym problemu, ale dziś coś takiego jest poza wyobraźnia statystycznego Polaka, dlatego, że wciąż na plecach nosi walizkę z komuną, a w głowie lęk, w jakim go wychowała (lęk ma cechy dziedziczne). I nie jest to żaden przytyk, lecz wspólny problem do likwidacji.
 
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 11289
Lektor

Lektor

20.05.2018 17:51

Musimy !!!
Domyślny avatar

Polak1985

20.05.2018 20:41

Bawi mnie Pańska atencja wobec tego kongresu w kontekście półmilionowej dotacji dla szkalującej Polakow Barbary Engelking od NCN. Dobra zmiana jest, niestety, płytką zmianą.
Ryszard Surmacz

Ryszard Surmacz

20.05.2018 21:35

Dodane przez Polak1985 w odpowiedzi na Bawi mnie Pańska atencja

Wie Pan, pozycja widza może jest wygodna i bezstresowa, a nawet zabawna, ale z pewnością bezproduktywna. Oczywiście, dotacją jestem zniesmaczony, jak Pan, ale na tej Konferencji padały bardzo ważne zdania i analizy. Dobre życie polega na tym, aby wykorzystać swoje szanse, złe, na oczekiwaniu na pomoc drugiego, albo totalna negacja. Proszę jednak tekst czytać w całości. Życzę wiec dobrej zabawy.
OLI

OLI

20.05.2018 22:10

Dodane przez Polak1985 w odpowiedzi na Bawi mnie Pańska atencja

@Polak1985 - to samo chciałam powiedzieć, ale się powstrzymałam w obawie, że w tym sezonie obowiązuje optymizm, a sceptyczne podejście jest passe.
Cały ten sejm czteroletni z przyzwanymi aż zza oceanu doradcami w najlepszym wypadku jest: https://www.youtube.com/…
Sejm czteroletni, bo zawrotu głowy można dostać od różnych Forów i innych nieustających spędów. "A śmierć stoi i puka". Cyt..
Ostatnio premier Morawiecki wyraził zamiary wykuwania myśli gospodarczych przyszłości, szukania nowych dróg oraz budowy nowej elity http://www.tysol.pl/a193…
Gdybym miała większe zaufanie do rządzących, zapewne nie domyślałabym się w tych planach drugiego dna. Jednakowoż , w obliczu radosnego rozdawania polskich paszportów na wyspach Hula-Gula, oraz innych wiadomych wypadków - nie daje mi spokoju pytanie, jaka to droga, i czyje te elity.
Tym bardziej, że nie uwiodło mnie hasło Polska - Wielki Projekt. Kontekst dla tego hasła jest taki, że ja się na początek wolałabym dowiedzieć, jaki to projekt. I czyj. I dlaczego Projekt.
wielkopolskizdzichu

wielkopolskizdzichu

20.05.2018 21:28

"Chodzi o podanie „wędki, a nie ryby”"
 Pan Sarmata posługuje się sloganem z tej samej kartki, na którym napisano taki: " pierwszy milion trzeba ukraść".
Imć Waszeć

Dark Regis

21.05.2018 00:04

Trzy uwagi:
1) O ile to my będziemy budować "Międzymorze", a nie powiedzmy diaspora
2) O ile PIS przetrwa nadchodzący triatlon wyborczy i w wyniku nie POwrócą do koryta POlskdojcze
3) Trzeci, niebrany dotąd pod uwagę sposób "nacisku" szantażystów z grupy "447": https://www.youtube.com/…
Marek1taki

Anonymous

21.05.2018 08:37

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na Trzy uwagi:

Właśnie! Coryllus nie bez racji scharakteryzował ten wielki projekt. https://coryllus.pl/ryci…
"Członkowie gangu o nazwie Polska Wielki Projekt niczego nie realizują. Nie będę tu popadał w płaskie szyderstwa, wymienię jedynie dwa nazwiska osób w ten projekt zaangażowanych – David Engels i Maciej Kronenberg. Nawet jeśli ktoś historię Polski zna tylko pobieżnie powinien, na dźwięk tych nazwisk uciekać gdzie pieprz rośnie. Historia lubi się bowiem powtarzać i tylko ktoś nieskończenie naiwny, widząc nazwisko Engles, będzie się pocieszał cytatem z Marksa mówiąc – ale jako farsa. To nie jest nigdzie zadekretowane, że jako farsa. Wcale nie musi się ona powtórzyć jako farsa, może powrócić znów jako dramat, wcale nie mniej dynamiczny niż wcześniejsze dramaty."
Jest w tym zgodność z opinią Pana Surmacza, który pisze:
"„Kongres Polska Wielki Projekt” jest inicjatywą trudną do przecenienia. Tworzy on nową myśl i nowe elity, które podjęły się zadania duchowego zorganizowanie Europy na nowo."
i w komentarzu:
"...pozycja widza może jest wygodna i bezstresowa, a nawet zabawna, ale z pewnością bezproduktywna..."
Nawet jeżeli naciągnąłem intencje piszącego, to kaskada zdarzeń wskazuje na ustawienie nas w roli widza oraz jakie elity będą nowe i decyzyjne.
Ryszard Surmacz

Ryszard Surmacz

21.05.2018 13:09

Dodane przez Marek1taki w odpowiedzi na Właśnie! Coryllus nie bez

@ Marek1taki
Nie chcę się upierać, ale w moim przypadku najlepsze efekty przy stawianiu diagnoz, czy budowaniu jakichś opinii, dawała zawsze dyskusja z ekstremistami. A tymczasem, dość powszechnie, wśród Polaków panuje opinia, że my tu, we własnym grajdołku tak sobie ułożymy świat, że będzie nam dobrze. Ofiarą, właśnie takiego podejścia jest min. PiS. Każda wrzutka z zewnątrz czyni w nim spustoszenie. Marksa i Kronenberga można się bać, tylko wówczas, gdy nie ma się nic do powiedzenia lub z góry zakłada, że będą autorytetami.
Przez kilka jagiellońskich wieków z przyległościami dostosowywaliśmy się do warunków wschodnich i ponieśliśmy klęskę. Dziś o tamtym doświadczeniu chcemy zapomnieć, sądząc, że musimy zdobywać zachodnie, aby móc się dostosować do nich. My nie musimy się dostosowywać, ale powinniśmy wiedzieć, co myślą kolonialiści i postmarksiści.
Oczywiście, kongres "Polska Wielki Projekt"  można różnie oceniać, ale nie można zapominać, że bez ścierania się wielości poglądów, nic poważnego nie powstanie.Ciągle mam też nadzieję, i to może jest moja naiwność, że polski kod kulturowy jest wciąż silniejszy od tych przejściowych prądów, które na dłuższą metę nie mogą się utrzymać przy życiu. Chcąc tworzyć nową epokę nie można pominąć niczego, co było za nami, bo tak czy siak, w którymś momencie dziura okaże się przeszkodą. A my Polacy w swoim kodzie kulturowym nosimy doświadczenie wschodnie (może zbyt mocno) i zachodnie (choć w mniejszym stopniu), ale nie możemy zapomnieć o własnej stworzonej prawie cywilizacji, którą w dalszym ciągu musimy rozwijać. Dlatego tez ciągle mam nadzieję, ze znajdą się wśród nas nowe elity i ludzie, którzy potraktują przyszłość Polski i swoich dzieci poważnie.
Czy mogłaby powstać niepodległa II RP, gdyby tradycyjne elity nie poznały zachowań i sposobu myślenia narodów, które ją tworzyły lub układały? Położenie mamy jedno... Można wykpić wszystko, ale na końcu co poza kpiną pozostanie?
Marek1taki

Anonymous

21.05.2018 22:49

Dodane przez Ryszard Surmacz w odpowiedzi na @ Marek1taki

@Ryszard Surmacz
Na chybił trafił wybrałem jeden z tekstów. "Czekają nas wielkie wyzwania finansowe" http://polskawielkiproje…
I od razu obnażenie się z poglądów:
"Dobrem kluczowym jest ochrona zdrowia – wydatki na nią stanowią tylko jeden z możliwych sposobów i nakładów (obok m.in. diety, stylu życia) do osiągnięcia tego kluczowego dobra. Jesteśmy na jednym z ostatnich miejsc wśród państw Unii Europejskiej, jak i OECD, jeśli chodzi o wysokość wydatków na ochronę zdrowia Polaków w stosunku do PKB. W Polsce te wydatki wynoszą obecnie ok. 7,5 proc. PKB – wartość ta uwzględnia zarówno wydatki publiczne (NFZ, budżet państwa i samorządów), ale i wydatki niepubliczne (przede wszystkim to, co płacimy, idąc do lekarza, szpitala, na badania, składki na prywatne ubezpieczenia zdrowotne oraz wydatki przedsiębiorstw, ponoszone w związku z ochroną zdrowia). Średnia w OECD wynosi 9,5 proc. PKB, w Niemczech jest to blisko 12 proc. PKB, w Szwecji – ok. 10 proc. PKB, a w Europie Środkowo-Wschodniej więcej od Polski wydają np. Słowenia (ponad 9 proc. PKB), Słowacja (blisko 9 proc. PKB) czy Czechy. itd. itp."
Poszczący rezydenci im to pisali czy eksperci WHO pod dyktando międzynarodówki finansowej?
Dramat. Wpieranie lewicowej ciemnoty. Inaczej tego nie można nazwać. To są elity? Czyje?
Niedawno pisałem, że już trwają przygotowania do wzrostu wydatków na służbę zdrowia przez podniesienie Vat na urządzenia medyczne itp.z 8 do 23% - przynajmniej tak się odgraża Dobra Zmiana. To będzie skuteczne by zrealizować ten wielki projekt. Jeżeli podniesiemy podatek od CO2 na prąd dla szpitali to osiągniemy jeszcze lepsze wskaźniki. Krowie placki się należą "naszym" elitom. Z przygadywaniem o godne ceny dla koncernów farmaceutycznych też stara śpiewka pod ustawki cenowe.
To niestety nagminne. Nawet red.Sommer przepuszcza takie kity: http://wolnosc24.pl/2018…
"Kilkanaście tysięcy zgonów na serce więcej. To efekt decyzji politycznej. „Oczywiste skrócenie czasu życia”" , czyli prof.kardiologii chwyta za serce, bo mu obcięli kontrakt. W rzeczywistości kilkanaście tysięcy cierpiących na zgagę nie zostanie zakwalifikowanych do wszczepienia stentów, po których przez resztę życia NFZ będzie płacił za antykoagulanty, a być może kilkanaście tysięcy starych kobiet dostanie endoprotezę stawu biodrowego zamiast buta derotacyjnego i nie umrze na zapalenie płuc - oczywiście przesadzam jak ten pan profesor.
Takie są te Wielkie Projekty za cudze pieniądze. Na początek musi być jednak lasso żeby złapać dojną krowę. Dlatego nagroda krowiego placka jest adekwatna.
Ryszard Surmacz

Ryszard Surmacz

22.05.2018 14:17

Dodane przez Marek1taki w odpowiedzi na @Ryszard Surmacz

@ Marek1taki
Proszę Pana, Pańskie poglądy nie są mi obce. Ale, wszyscy, musimy sobie zadać sprawę, że po okresie komuny i tzw. III RP jesteśmy jedną wielka nieokreśloną zbieraniną, która uwierzyła, że może mieć lepiej. Mało tego, ta zbieranina myśli, że nie musi się uczyć, że wystarczy popijać piwko i grillować, że jest w stanie dać sobie w życiu radę sama, że zbędne są jakiejś tam ideały, zbędna jest wiedza historyczna, że kultura, to ustalenia starych babć itd. Nie ma centrum decyzyjnego, nie ma centrum kulturowego, nie szuka się mądrości, ba nawet miłości, choć wiele się o niej mówi - wszystko sprowadzone jest do poziomu koryta lub łóżka. Ambitni i świadomi umierają z braku tlenu, a wróbelki cieszą się, że padochli ci, którzy mogli zmusić ich do wysiłku. A potem narzekają, że jest im źle. Nie mamy punktu odniesienia, nie wiemy więc kim jesteśmy, kim mamy być i nawet kim chcemy być. Jesteśmy więc idealnym królikiem doświadczalnym i kandydatami do ustroju totalitarnego. Państwa zachodnie i większość wschodnich mają struktury państwowe, my ich nie mamy. To wszystko nie ma głowy, nie ma planu, nie ma perspektywy. Zobowiązania wyborcze wykonano i przyszła pustka. To tak, jak w 1981 r., przed stanem wojennym, zaczęły się sztandary, demonstracje i pustka. Dziś PiS prowadzi politykę gabinetową i praktycznie traci kontakt ze społeczeństwem. Sądziłem, że Morawiecki ma jakąś wizję. Ale szybko okazało się, że jej nie ma. Wszedł w populizm i tu zaczyna się czuć dobrze. Zaczynamy czuć się osamotnieni i osaczeni. Po co to było? Gdy PiS przegra wybory, pozostanie krajobraz po bitwie. I na ten teren wjedzie każdy złodziej, zbir i cwaniak. I dopiero wtedy zobaczymy co to brak państwa, jak ważna jest własna kultura, tożsamość itd. Do tej pory nikt tymi kategoriami nie rozumuje. Jest fajnie.
Ale mimo to, PiS, przez dwa lata dokonał jakichś ważnych przemian, które trzeba utrzymać. Kongres Polska Wielki Projekt na pewno i nie spełnia naszych oczekiwań. Może trochę przesadziłem ze swoim optymizmem, ale musimy brać udział w dyskusjach, musimy budować swoją wizje przyszłości. Krasnodębski, Zybertowicz (ostatnia krytykowany) i kilku innych jednak stawiają ciekawe diagnozy, które trzeba dostosować do naszych warunków. Punktem naszego odniesienia powinien być nie okres Solidarności, lecz II RP, która była państwem niepodległym. Sprawdziło się podczas wojny. Społeczeństwo wykazało się solidarnością, zbudowało Polskie Państwo Podziemne, zginęło nas dużo, ale nie aż tylu co Żydów, którzy tą solidarnością się nie wykazali. I tej przestrogi nikt nie zauważa, nikt o niej nie mówi.  Polacy kompletnie nie zdają sobie sprawy, że ich stan umysłu, ich świadomość i wzajemne odnoszenie się do siebie, w prostej linii prowadzi do holocaustu Polaków. Czwórkami, z piwkiem w ręku pójdziemy do piekła i dopiero, gdy czarna smoła zacznie przysmalać nam zadki, zaczniemy wrzeszczeć, że nas gotują. Państwo musi mieć swoje elity, a czasami i nawet i podziemie.
Marek1taki

Anonymous

22.05.2018 20:29

Dodane przez Ryszard Surmacz w odpowiedzi na @ Marek1taki

W pełni zgadzam się z każdym Pańskim zdaniem poza ostatnimi 3 zdaniami, które częściowo podzielam, ale dostrzegam większe prawdopodobieństwo w zagładzie polskości drogą wynarodowienia przez tzw.europeizację, czyli marksizm zachodni. Polacy chcą żyć chwilą kosztem refleksji o przeszłości i przyszłości.
Mój atak na Kongres Polska Wielki Projekt i podobne wynika nie z chęci utrącenia każdej inicjatywy. Dostrzegam jedynie, że każda inicjatywa jest dobra i każdy inicjator jest dobry pod warunkiem, że spełnia kryteria prawomyślności zgodne z lewicowym światopoglądem, niezależnie od propagandowej aranżacji, która go otacza.
To oznacza, że możemy realizować każdy projekt, wybrać każdego polityka, opowiedzieć się za każdym poglądem pod warunkiem, że mieści się w albo wprost w nurcie albo jest "mądrością etapu". Na jakiekolwiek przejawy kontrrewolucji nie ma pozwolenia. Widać to zresztą po wszystkich rekonstrukcjach rządu od Szałamachy po Macierewicza. Byli umiarkowani, a jednak byli nie dość...
Postrzegam ten kongres jako propagandę zamiarów sukcesu, która rozbraja potrzebne inicjatywy. To jest forma interwencjonizmu zawłaszczająca rynek inicjatyw, a nie otwierająca go. To samo w mediach. Mamy publiczne, ale wielu głosów się nie dopuszcza. Nie mieszczą się w słusznym chórze?
Ryszard Surmacz

Ryszard Surmacz

22.05.2018 22:10

Dodane przez Marek1taki w odpowiedzi na W pełni zgadzam się z każdym

@ Marek1taki
Dobrze, ale kontrrewolucja (tak to nazwijmy) jest czynnikiem stałym w historii świata i postępu. Skądś musi się brać? Czynią ją ludzie. Jeżeli ludzie dadzą się rozbroić, to będą rozbrojeni, a ich potomkowie zasieją swoimi trupami przyszłe pole bitwy . Ale, jeżeli na czas dostrzegą zagrożenie, świadomość tego zagrożenie ich zjednoczy i uzbroi. Dzisiejszych Polaków nie sposób uzbroić - z dwóch powodów: 1. brakuje jednego pokolenia, 2. brakuje autorytetów i ciągłości myśli, po prostu Polacy mówią tak wieloma językami, że nie są w stanie się porozumieć.
Poza tym napisał Pan dla mnie cenne zdanie:  "Na jakiekolwiek przejawy kontrrewolucji nie ma pozwolenia. Widać to zresztą po wszystkich rekonstrukcjach rządu od Szałamachy po Macierewicza. Byli umiarkowani, a jednak byli nie dość..." Cenne zdanie, bo ja, przyznam, dałem się nabrać. Ludzie "nowej fali" muszą chodzić wszędzie nie po to, aby robić burdy, ale po to, aby słuchać i tworzyć swoje. Chór wypada potraktować, jako element zakłócający. I to nie jest instrukcja, lecz potrzeba chwili. A jeżeli chodzi o media, to w dużych miastach jest coraz mniej dziennikarzy, a na prowincji ich już nie ma w ogóle.
A, i jeszcze jedno, myślę że ważne - tytuł Kongresu jest bardzo inspirujący, i to powinno też mieć duże znaczenie psychologiczne. Pozdrawiam
Marek1taki

Anonymous

22.05.2018 23:35

Dodane przez Ryszard Surmacz w odpowiedzi na @ Marek1taki

Przypomniano wczoraj film Ptaszek na uwięzi. Mel Gibson - świadek objęty ochroną - został scyfryzowany i po skasowaniu danych osobowych został paperless. Goldie Hawn - gra jego dziewczynę - została cashless, bo unieważniono jej karty kredytowe.
Dzisiaj inaczej patrzy się na ten film, ale to nie koniec dygresji. Właśnie przeczytałem "Dlaczego walka z gotówką jest tak ważna?" https://independenttrade… - bo inaczej nie da się uratować globalnego systemu zapaści finansowej.
Do ratunku potrzebne są ujemne stopy procentowe, do ujemnych stóp potrzebny jest cashless centralny bank kryptowalutowy, bo ludzie po dobroci nie chcą dopłacać do oszczędzania. I na dodatek technologia blockchain, która pozwala ominąć pośrednictwo banków komercyjnych w przelewach również pozwala wyeliminować je bankowi centralnemu jako zbędne i potencjalnie konkurencyjne.
To trzyma się kupy - ten projekt.
Pozdrawiam.
Imć Waszeć

Dark Regis

23.05.2018 00:15

Dodane przez Marek1taki w odpowiedzi na Przypomniano wczoraj film

Nie chcę przerywać tej ciekawej dyskusji, lecz podany wyżej ratunek nie trzyma się kupy. To znaczy, że całe rozumowanie prowadzone jest pod z góry założoną błędną tezę. Na szczęście to nie rządy, korporacje, czy organizacje typu Bilderbergów trzymają jeszcze łapę na technologii blockchain. Przynajmniej jest kilka innych niezależnych think tanków, które nad tym tematem pracują intensywnie.
1. Wsparcie dla niezależnych inicjatyw bez kontroli agencji rządowych, np. dla EFF: https://www.eff.org/pl/d…
2. Nowa Wikipedia na blockchainie, której nie da się lewacko blokować albo skutecznie hakować treści jak w obecnej: https://www.spidersweb.p…
3. Można tak kryptograficznie zaopatrzyć tę technologię, żeby nie ujawniała żadnych szczegółów o osobach, jednocześnie potwierdzając jednoznacznie każdą transakcję oraz wgląd w szczegóły. To złe wieści dla wścibskich służb, które chciałyby zbierać dane ludności bez żadnych powodów i oznak popełnienia przestępstwa. Każda ingerencja musiałaby się na wieczność zapisać w łańcuchu, przez co niemożliwe byłoby tłumaczenie, że papier z rozkazem zainstalowania podsłuchu zginął w szafie jakiegoś tuskoida jak te z pałowania rolników lub od Amba Geld.
4. Więcej: https://blog.malwarebyte…
Marek1taki

Anonymous

25.05.2018 00:11

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na Nie chcę przerywać tej

Wydawało mi się, że od Imć Waszeci miałem linki do informacji o dość prawdopodobnych podejrzeniach, że kryptowaluty są inicjatywą z samego jądra systemu USD realizowaną przez służby w służbach USA za pomocą "niezależnych", niczym Zuckenberg z twarzoksiążką.
Z innej strony: analizując pieśni zew o dążeniach do światowego państwa, w którym nie będzie granic ni kordonów zakładać należy, że będzie w nim obowiązywała idea RODO, czyli pełnej kontroli interakcji międzyludzkich przy penalizacji samodzielnych kontaktów. Zatem co wolno bezimiennej centrali, to nie ubezwłasnowolnionemu społeczeństwu jutra. Zmierzam do tego, że totalna wirtualna baza danych będzie monopolistą w świecie paperless i cashless. Ten monopol będzie strzeżony przed ludźmi a nie w ich interesie. W sferze propagandowej będzie to wolność, personalizacja i ochrona - przed nami samymi oczywiście, bo kontrola wszelkich przejawów życia będzie totalna. Temu ma służyć elektryfikacja, informatyzacja i internet things, bo przy indywidualnych źródłach zasilania (silnik spalinowy np.), przy analogowym sterowaniu (np. pokrętła w kuchenkach) i bez podłączenia do sieci urządzeń (np.samochody sprzed 1 IV18 ) nie da się sprawować kontroli totalnej. Brakuje do całości chipów osobistych - na razie nosimy komórki. Nawiasem mówiąc trend do posługiwania się imionami, który obserwuję od 30 lat, a z pominięciem nazwisk jest depersonalizacją pod pozorem mniej formalnych a bardziej bliskich i spontanicznych relacji.
Nic więc nie zginie w żadnej szafie bo będzie w zaszyfrowanej przed nami chmurze i z fragmentarycznym dostępem stosownie do zakresu obowiązków.
Kto jest wieszczem tej dobrej zmiany?
Imć Waszeć

Dark Regis

21.05.2018 20:10

Dodane przez Marek1taki w odpowiedzi na Właśnie! Coryllus nie bez

https://www.youtube.com/…
Ryszard Surmacz

Ryszard Surmacz

21.05.2018 12:20

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na Trzy uwagi:

@ Imć Waszeć (wpisy do komentarzy przeskakują)
Tak. Pewności nie mamy żadnej.
Powiedziałbym inaczej, odpowiedź na p.1 była od początku wiadoma - Międzymorze, to Amerykanie z przybudówkami. Ale to Międzymorze, w każdej postaci, będzie nam służyć. Chociażby poprzez wydłużenie perspektywy oglądu i odtworzenie nowych elit.
Na pytanie drugie, wybory samorządowe już są przerżnięte; gorzej, podejrzewam, że w większych miastach mamy do czynienia z układem zamkniętym - radni się dogadali i po wyborach chcą się spotkać w tym samym składzie. Efektem tego są kandydatury na prezydentów, którzy mają niewielkie szanse na wybór. A Jaro, to klepnął. Wyjątkiem jest chyba Warszawa i może Kraków. Na prowincji ludzie chcieliby zmian, ale nie mają szans ich dokonać. PiS kompletnie nie dba o te podstawowe zmiany. Coś dostanie, ale to już silą ciążenia. Ponadto, czkawką odbija się brak selekcji merytorycznej w poszczególnych regionach. Tam nie ma myśli, jest tylko koryto. Wybory parlamentarne mogą być już klęską.
Odpowiedź na pytanie trzecie dał już Duda w USA - myślę o spotkaniu z Fulopem.
I teraz konstatacja ogólna - dlaczego facet (czyli ja) co innego pisze oficjalnie, a co innego w komentarzach. Dlatego, że trzeba oddzielić myśl od polityki. Na Kongresie jest jednak większa wolność niż w polityce. A Polacy mają tendencje do traktowania tych dwóch różnych spraw łącznie. I to jest błąd. Kongres był jednak jakimś inspirującym forum publicznym, gdzie można było wymieniać poglądy - jeżeli nie na sali, to poza nią, choćby w domu. No, jesteśmy w końcu w okresie przełomu - nikt jeszcze nie wie jakiego, ale, że on jest to, nie ulega wątpliwości. I w tym okresie nakręcać się sensacjami i generować bezmyślność, to nic innego, jak samobójstwo... Co to za komentarz, mnie to nie interesuje, bo dofinansowali Engeking. Życie jest wielopoziomowe, a polityka w szczególności. Proszę zauważyć, że wśród Polaków nie ma tendencji do tworzenia myśli, koncepcji, ba, nie ma nawet potrzeby solidarności. To musi się skończyć tragicznie. Stajemy się bezmyślni i bezbronni, a w takiej sytuacji wprawiane są w ruch wyłącznie czarne scenariusze.
PS muzyka zaczyna wchodzić, ale jest to mój program dodatkowy i uboczny. Pozostaje mi na nią mało czasu.
Imć Waszeć

Dark Regis

21.05.2018 13:56

Dodane przez Ryszard Surmacz w odpowiedzi na Tak. Pewności nie mamy żadnej

W tym trzecim punkcie zalinkowałem jeszcze ciekawy film. Jest tam częściowa odpowiedź na pytanie, co mogło się stać z sygnałem telewizyjnym w czasie ciamajdanu i co może się stać, gdy nie spełnimy oczekiwań USA-Izraela w zakresie postulowanym ostatnimi naciskami i wydarzeniami. Jest to też wskazanie, jak komentować obecną decyzję Trumpa w sprawie Iranu. Dlatego właśnie uważam, że wraz z ewolucją ekip na Kapitolu jesteśmy skazani na ten rodzaj uporczywej wieloletniej wojny propagandowej, gdzie stawką będzie także wypychanie nas z Międzymorza przez tych, którzy z wrodzonej pazerności spieprzyli i ujawnili Stuxneta. To naprawdę daje dużo do myślenia, bo na podstawie filmu widać, iż mamy tu do czynienia z prawdziwymi wariatami i bandziorami, gotowymi użyć zamachu lub regularnej wojny w charakterze "argumentu" w "dyskusji". Dlatego właśnie potrzeba nam przywódcy, a nie gumki od babcinych majtek.
Ryszard Surmacz

Ryszard Surmacz

21.05.2018 16:38

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na W tym trzecim punkcie

Filmiku nie obejrzałem... Trudni nie skojarzyć tego faktu z 17.09.1939 r... Muszę chyba z czegoś zrezygnować, bo ten wieczny pośpiech staje się już chyba bezsensowny. Wrócę wieczorem, wejdę. Powtarzam, że potrzebny jest nam drugi Piłsudski - nie jako Piłsudski, lecz jako wzór politycznego działania i odpowiedzialności za kulturowe imponderabilia. Okres "bezkrólewia" zbyt długo już trwa.
wielkopolskizdzichu

wielkopolskizdzichu

21.05.2018 17:01

Dodane przez Ryszard Surmacz w odpowiedzi na Filmiku nie obejrzałem...

1.Może od razu Bereza i triumwirat - Sławoj, Mościcki, Śmigły - przepełniony pewnością o swej nieomylności.
2. Zapomniał Pan że dyktatorzy zostawiają po sobie postacie niezdolne do samodzielnych decyzji i wspólnych działań - vide sanacja po śmierci Dziadka
Domyślny avatar

xena2012

21.05.2018 06:50

,,Polska -Wielki Projekt' to brzmi obiecujaco a nawet dumnie,ale jak ten projekt zrealizować mając nad glową ustawę 447 a za plecami polską targowicę?
Ryszard Surmacz

Ryszard Surmacz

21.05.2018 13:11

Dodane przez xena2012 w odpowiedzi na ,,Polska -Wielki Projekt' to

@ xena2012
Wszystko zależy od jakości elit i poczucia ich odpowiedzialności.
Imć Waszeć

Dark Regis

21.05.2018 21:29

W sprawie czasu i muzyki, każdy zbiera doświadczenie całe życie. Mi też ciągle brakowało na życie czasu, zdarzały się okresy gdy pracowałem 24/24 i 30 parę godzin non stop. W najgorętszym okresie pracowałem w dwóch firmach i jeszcze chodziłem na wykłady. Wysypiałem się w pociągu lub w samochodzie. Czasem na jakimś wykładzie :). Teraz wiem, że niezależnie od tego co bym robił, to jeszcze mógłbym równocześnie robić kilka rzeczy więcej.
To jest tak jak w tym kawale o studencie, który rozmawia z profesorem. Profesor bierze szklankę i wrzuca do niej kamienie, mówiąc "to są sprawy w życiu najważniejsze". Potem bierze mniejsze kamyki i dosypuje do szklanki "widzi pan, że obok nich mieszczą się jeszcze sprawy mniejszej wagi". Szklanka wydaje się już pełna, lecz on bierze pełną garść piasku i sypie powoli do szklanki "mimo to zmieści się też całe nieprzebrane mnóstwo rzeczy nieważnych i nieistotnych jak piasek". Do tego miejsca była to mądra dykteryjka, a teraz będzie ten kawał :o) Wtedy student otwiera piwo i wlewa do szklanki mówiąc "no ale pan profesor widzi, że zawsze jeszcze znajdzie się miejsce dla jednego browarka".
Co do muzyki, to polecam przejść moją drogę z typowej muzyki elektronicznej typu Jarre'a i Vangelisa, do muzyki typu uplifting i vocal trance. To bardzo rozciąga wyobraźnię, zwłaszcza że ten styl otwiera na techniki stosowane w innych stylach. Podawałem przykłady tej muzyki ze słynnej audycji "State of Trance". Mówiłem też, że z powodu nagromadzenia efektów muzyki tam trzeba szukać w nieco innym miejscu niż zwykle. Rytm i różne brzmienia wprowadzają słuchacza nomen omen w trans i właśnie wtedy zaczyna się słyszeć w tym sens. :] W muzykę współczesną należy się zanurzać wraz z głową, a nie tylko wąchać z wierzchu oraz próbować palcem jak ... krem.
Styl vocal trance charakteryzuje się takich wyciszeniem po pierwszych kilku frazach, w którym pozostaje tylko głos. W całym utworze dominuje jakiś wokal, który często nie śpiewa nic sensownego, bo nie o to tu chodzi, lecz o jego wyeksponowanie w odpowiedniej oprawie, niczym klejnot. Nazywa się to "featuring", a nazwach utworów widać skróty "feat.". Najczęściej są tu słyszalne takie dziwne falowania dźwięku, dwa a nawet trzy naraz, które w dawnych czasach robiono po prostu wycinając edytorem całe prostokątne bloki ze ścieżki (cisza). Parę przykładów (radio):
https://www.youtube.com/…
Trochę innym stylem jest tzw. deep house. Ogólnie house wywodzi się stąd, że kiedyś występował w nim określony syntezator perkusyjny i basowy np. Roland TR-909, grający charakterystyczna ścieżkę. Widać to w utworze "Ghost Town":
https://www.youtube.com/…
Deep house jest np. taki:
https://www.youtube.com/…
https://www.youtube.com/…
https://www.youtube.com/…
Imć Waszeć

Dark Regis

21.05.2018 23:34

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na W sprawie czasu i muzyki,

Te kawałki są stworzone stosunkowo niedawno przez Robina Schulza. Proszę zobaczyć jaką ilość odsłon zgromadziły w jeden rok. To oznacza, że w przeciągu ostatnich kilku lat nastąpił wielki powrót stylu deep house do łask u młodzieży. Tu jeszcze coś ze starszych nagrań:
https://www.youtube.com/…
To nie przypadek, że wszystkie te utwory są niezwykle podobne w formie do słynnego Daft Punk, tak bowiem stwarza się współcześnie tło, czyli jak mówiłem "rosół" dla wielkich przebojów (temat groove). One po prostu muszą być "w stylu" i do tego silnie transujące. Wykorzystują do tego celu różne techniki:
1. Daft Punk i guitar loops: https://www.youtube.com/…
2. Alizee i trochę inne gitary przepuszczone przez filtr: https://www.youtube.com/…
3. Trance i feeling jest nawet w utworze 4Non Blondies dlatego stał się "nieśmiertelny": https://www.youtube.com/…
4. Skoro już o transie, to muszę przedstawić artystę, którego też słuchałem pasjami w latach 90 - Robert Miles: https://www.youtube.com/…
5. Oto inny nieśmiertelny utwór w którym czuje się ten trance, choć to nie ten styl. Atomic Kitten skaczący jak piłeczka: https://www.youtube.com/…
6. Test: a co mamy tutaj ciekawego, że tak się to dobrze słucha? https://www.youtube.com/…
Pozdrawiam i  życzę powodzenia na ścieżce odkrywania współczesnej muzyki :))
PS. Żeby nie było, że tylko muzyka łatwa i przyjemna jest tu podmiotem, podam na koniec coś z muzyki poważnej, która z tej powagi ma głównie skrzypce lub fortepian ;]
1. Karl Jenkins - Benedictus: https://www.youtube.com/…
2. Górecki. Proszę zauważyć, że to podobna w strukturze kompozycja do tych wszystkich "techno" ale bez rytmów, bo też męczy, męczy i owija się wokół pewnego wątku, niemal to samo w koło, a potem na moment rozkwita ;) Tak to się po prostu robi, bo dwa grzybki w barszcz to czasami za dużo: https://www.youtube.com/…
3. Dvořák i świetny chór (jest bardzo podobny do Wagnera, którego też posiadam). Około 4:18 min jest krótka przebitka z Pachelbela :) - https://www.youtube.com/…
Imć Waszeć

Dark Regis

22.05.2018 01:01

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na W sprawie czasu i muzyki,

Jeszcze parę ciekawych zniewalających utworów, których nie sposób przestać nucić w myślach? Proszę, bardzo. :) Zawsze będę podkreślał, że gdyby nie rewolucja lat 80-tych w muzyce pop i disco, to nie byłoby muzyki charakterystycznej dla przełomu wieków. Niebagatelną rolę odegrały tu sławy takie jak Pink Floyd, Dire Straits, czy Marillion, ale nie można pominąć też mniej znanych grup i pojedynczych artystów. Cała rytmika nawiązuje tu do stylów dyskotekowych, czyli zrezygnowano ze skomplikowanych stuknięć puknięć borowań w rodzaju Mistrzów Perkusji i filarów rocka, na rzecz prostych rytmów wprowadzających w nastrój, rodzaj zawieszenia, wyczekiwanie. Tekst na złość purystom staje się kolejnym instrumentem. Wprowadza w trans. Czasem krok w tył staje się konieczny, żeby zobaczyć szerszy kontekst. Tak, to było to coś:
1. Empire Of The Sun - We Are The People: https://www.youtube.com/…
2. Foster The People - Pumped up Kicks: https://www.youtube.com/…
3. Hoobastank - The Reason: https://www.youtube.com/…
4. No Doubt - Don't Speak: https://www.youtube.com/…
5. Creed - One Last Breath: https://www.youtube.com/…
Tego już pewnie Pan nie pamięta, lecz w gdzieś w pierwszej połowie lat 90-tych pojawił się dark wave (druga generacja). Spowodowane to było rozpowszechnieniem się telewizji kablowych, głównie w większych miastach, gdzie były m.in. zachodnie kanały muzyczne, głównie niemieckie. Niewielu kojarzy z tym stylem takie sławne grupy jak Depeche Mode czy Dead Can Dance. Moja młodsza siostra wsiąkła właśnie w tą muzykę i katowała mnie godzinami różnymi The Cure lub Skunk Anansie: https://en.wikipedia.org…
6. The Cure - Just Like Heaven: https://www.youtube.com/…
To był wieczór wspomnień. Tematem przewodnim była muzyka sięgająca korzeniami do lat 80-tych i narodziny trance'u. Dobranoc.
7. Michael Bolton - The One Thing: https://www.youtube.com/…
"As I'm looking back in time
My heart was young and the world was mine
Driven by desires blind
I remember someone told me as the years roll by
Remember one thing (one one one day)
The one thing (one one one day)
People come and people go
The way the winds of fortune blow
So hard to find that heart of gold
I remember someone told me
When you find it, don't let go
"

Stronicowanie

  • Wszyscy 1
  • Wszyscy 2
  • Następna strona
  • Ostatnia strona
Ryszard Surmacz
Nazwa bloga:
blog Ryszarda Surmacza
Zawód:
ciekawy wszystkiego
Miasto:
Lublin/ziemie zachodnie

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 357
Liczba wyświetleń: 1,704,817
Liczba komentarzy: 4,664

Ostatnie wpisy blogera

  • Dziewiąta rocznica śmierci prof. Anny Pawełczyńskiej
  • Admin
  • ​Do Admina

Moje ostatnie komentarze

  • @jazgdyni Miałem kolegę, który podczas burzy i sztucznych ogni zamykał się z psem w szafie. Raz przydarzyło mu się przysnąć i żona wpadła w panikę. Zadzwoniła na policję, a ten zaspany wyłazi z psem…
  • @ Jan W PRL bano się wyśmiania. Dziś do wyśmiania jest tyle tematów (np. ufo, reinkarnacja, astrologia itd), że nie ma się czym przejmować, chyba, że wypowiada się bzdury. Na poprawianiu konstruktora…
  • @Autorka W jednej ze swoich książek wydanej w 2006 r. zamieściłem następująca sentencję: Polska to taki kraj, w którym Bóg rozdaje talenty, a obca przemoc odbiera za nie życie. Tym wszystkim…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Inżynier czy humanista?
  • Disco polo czy reformy
  • O Śląskiej duszy

Ostatnio komentowane

  • Teresa Bochwic, Miło mi, dziękuję za uznanie.
  • Bogdan Lipowicz Skaut, ..." Koordynację tej racji stanu prowadziły urzędy państwowe umieszczone w polskiej stolicy...". Tamta stolica zniknęła, na jej gruzach "sowieckie" zrobiły urzędy "państwowe" z ducha sowieckie,…
  • u2, Ciekawy jest artykuł o prof. Pawełczyńskiej w Wiki. Trudno mi się z cytowanym fragmentem nie zgodzić. Hasła liberalizmu zostały wykorzystane przez komuszków do utrzymania władzy. Co prawda plan…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności