Bezrozumnie spolegliwe media „mainstreamowe” rozindyczyły się do granic histerii.
Zbrodnia to niesłychana!!! Istny koniec Świata!!! Ten wstrętny Belzebub Jarosław Kaczyński ośmielił się zacytować Herberta!!!
Od morza po Tatry niosą się nad Polską słowa potępienia:
Jak on mógł!!! Jak on mógł!!! Jak on mógł!!...
Płaczą, rozpaczają, jojczą, szydzą, plują, obrażają, grożą, zastraszają... Warto też zwrócić uwagę, kto się wypowiada w sprawie. Nie warto nawet wymieniać tych ideologów.
A ja, w tym całym harmidrze chciałbym tylko przypomnieć, że spuścizna literacka Zbigniewa Herberta jest dobrem wszystkich Polaków. Przekładając to na język ulicy, Herbert jest tyle samo wasz, co nasz. I skąd wiecie "durnie", co by na to wszystko powiedział autor zacytowanych słów??? No skąd to wiecie??? Pytam!!!
A polityczne konteksty będą zawsze. Więc, o czym tu mowa?
Natomiast obawiam się, że nie to jest w tym całym zamęcie najgorsze. Bo jak słyszę, że jednym wolno cytować naszego poetę, a innym nie, przychodzą mi się na myśl czasy okupacji, kiedy polskich poetów można było deklamować jedynie na tajnych kupletach. Powiem więcej, męczy mniepytanie, jak w czasie Drugiej Wojny Światowej światli i wykształceni Niemcy mogli dokonać tego, czego dokonali. Odpowiedź już znamy.
A wracając na nasze podwórko nie mogę się opędzić przed złowieszczym skojarzeniem, co się stało z tymi, którzy wiedzą lepiej. Aż strach pomyśleć, ale skonstatowałem ze zgrozą, że podobnie jak niegdyś nad Renem, władza odbiera im rozum i jeszcze do tego ktoś zdołał im wmówić, a oni w to uwierzyli, że przynależą do tych, którzy są lepsi i mądrzejsi od „obywateli drugiej kategorii”.
I choć się opędzam jak mogę od natrętnych myśli, powraca uparcie wspomnienie brzemiennego w skutki: „uber alles”. Chcę wierzyć, że przesadzam, ale warto przestrzec. Tam też się zaczynało niewinnie, a później tym „gorszym” zabroniono cytowaćSchillera.
A to już nie jest do śmiechu bynajmniej.
Krzysztof Pasierbiewicz
(nauczyciel akademicki)
Post Scriptum
Przepraszam, jeśli kogoś uraziłem. Ale musiałem to głośno powiedzieć chociażby, dlatego, że młodsi nie pamiętają, jak to kiedyś było.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 11388
Jak chodzi o gospodarkę i finanse to się już wykazali Miro, Zbycho et consortes. Teraz nas dorzyna minister Rostowski.
Ludzie są cierpliwi. Ale jak przeleje się miarka postawią kosy na sztorc. Nie takie dołki Polska przeskoczyła. Więc głowa do góry!
Pozdrawiam jak zawsze serdecznie,
Krzysztof Pasierbiewicz
Przepraszam wszystkie Panie zo to, co teraz powiem. Nie dziwię się naszemu wielkiemu poecie, że tak wcześnie odszedł, jak miał taką "babę".
Pozdrawiam Pana serdecznie,
Krzysztof Pasierbiewicz
Wszystko mówi za siebie skojarzenie Babci z żoną Pawła Jasienicy.
Serdecznie dziękuję za komentarz i gorąco pozdrawiam,
Krzysztof Pasierbiewicz
P.S.
Proszę także o komentarz na Salonie 24.
Napisał Pan, że:
"jak im braknie silnych argumentów to użyją argumentu siły?
Odpowiadam:
Too late honey! Naród jest zbyt silny. Naród się obudził 10-go kwietnia.
Pozdrawiam jak zawsze serdecznie,
Krzysztof Pasierbiewicz
Skoro Mickiewicz też może być zakazany, póki co przypomnę, co napisał kiedyś o naszym Premierze:
Patrz na dół - kędy wieczna mgła zaciemia
Obszar gnuśności zalany odmętem;
To ziemia!
Patrz. Jak nad jej wody trupie
Wzbił się jakiś płaz w skorupie.
Sam sobie sterem, żeglarzem, okrętem;
Goniąc za żywiołkami drobniejszego płazu,
To się wzbija, to w głąb wali;
Nie lgnie do niego fala, ani on do fali;
A wtem jak bańka prysnął o szmat głazu.
Nikt nie znał jego życia, nie zna jego zguby:
To samoluby!
http://niezalezna.pl/6742-gdzie-jest-premier
Serdecznie pozdrawiam,
Krzysztof Pasierbiewicz
Dziękuję serdecznie za słowa uznania. Nic tak nie cieszy piszącego jak świadomość, że trafia do czytelnika.
A choć ledwie co pamiętam Ojca, zdążył mnie jeszcze nauczyć cywilnej odwagi.
Dziękuję za komentarz i serdecznie pozdrawiam,
Krzysztof Pasierbiewicz
Wczoraj na Salonie24 pewna Internautka (ps. Zrozumienie) w swoim pięknym komentarzu przytoczyła fragment z PANA COGITO:
„idź wyprostowany wśród tych, co na kolanach
wśród odwróconych plecami...”
W poniedziałek, 18-go kwietnia, o godzinie 18.30, na krakowskim Rynku, wokół pomnika Adama Mickiewicza, zbiorą się Krakowianie i ich liczni goście by godnie uczcić 1-szą rocznicę pogrzebu śp. Lecha Kaczyńskiego i jego Małżonki Marii.
I tak, jak mnie w swoim wierszu prosi Zbigniew Herbert, będę szedł wyprostowany Drogą Królewską na Wawel, aż do sarkofagu w krypcie pod Wieżą Srebrnych Dzwonów, żeby się pokłonić mojemu Prezydentowi, który poległ na służbie Państwu.
Będę szedł z wysoko podniesioną głową nie bacząc na obelgi plujących na polskich patriotów doktrynerów z gatunku Janiny Paradowskiej, Tomasza Lisa, Tomasza Wołka, Jacka Żakowskiego, Kazimierza Kutza, pożal się boże „profesora” Niesiołowskiego, et consortes.
Nie dam się rzucić na kolana, wzorem pierwszych chrześcijan pośród pogan.
Pozdrawiam Panią serdecznie,
Krzysztof Pasierbiewicz
P.S.
I zapewniam Panią, że przed wyjściem z domu, nie będę pytał o zgodę Pani Herbertowej