Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Pudrowanie gangreny

Izabela Brodacka Falzmann, 14.01.2017

Mam przed sobą zbiór zadań do matematyki dla klasy V-VI szkoły podstawowej. Autorzy: Tadeusz Korczyc i Jerzy Nowakowski. Wydawnictwo WSiP 1985. Z tego zbioru korzystały moje dzieci. Chodziły do zwykłej, dzielnicowej,  mocno skomunizowanej szkoły  imienia Wojska Polskiego,  razem z dziećmi lokalnego marginesu. Ani moje dzieci, ani dzieci marginesu, które przychodziły czasami do mnie z zadaniami z matematyki nie miały z ich zrozumieniem żadnych poważnych problemów.
Daję zadanie z tego zbioru tegorocznym maturzystom, których douczam w ramach kursu przygotowawczego.
Oto inkryminowane zadanie: „Doświadczenie polega na trzykrotnym rzucie monetą. Czy zdarzenie: wypadnie przynajmniej jeden orzeł jest tak samo prawdopodobne jak zdarzenie: wypadną dokładnie dwie reszki?”.
Kiedy dziesiąta z kolei osoba deklaruje, że nie ma pojęcia jak to rozwiązać pokazuję okładkę książki. Ogólne niedowierzanie. „Jak to – to zadania dla szkoły podstawowej?   Chyba jesteśmy idiotami”- samokrytycznie stwierdza jeden z kursantów.
 „ Przez uprzejmość nie zaprzeczę” – odpowiadam zgodnie  z najgłębszym przekonaniem.
W tym samym zbiorze są zadania dotyczące wektorów na płaszczyźnie i w przestrzeni trójwymiarowej, elementy statystyki, nierówności z wartością bezwzględną. Większość tych zadań zdecydowanie przekracza możliwości maturzysty wybierającego obecnie egzamin na poziomie podstawowym.
Jak to się stało, że w ciągu ostatnich 20 lat przeciętny maturzysta osiągnął poziom niższy od ucznia V klasy szkoły podstawowej w PRL?
1) Pierwsza przyczyna to celowe obniżenie poziomu. Przez 20 lat nie było obowiązkowej matury z matematyki,  a program liceum był konsekwentnie kastrowany. Kiedy zaczynałam uczyć w szkole, w programie była analiza matematyczna - granice ciągów i funkcji, szeregi, badanie funkcji, całki. Badanie funkcji było przerabiane w II klasie liceum.  Doskonale radzili sobie z nim nawet uczniowie klas ogólnych. W klasach matematycznych badało się również funkcje wykładnicze i logarytmiczne. Przekonywano mnie ostatnio, że w klasach ogólnych badało się tylko wielomiany i funkcje wymierne i że badanie funkcji jest nad wyraz algorytmiczne ( czyli można się go nauczyć na zasadzie recepty na piernik). Zgodziłabym się z tym gdyby nie fakt, że te same funkcje wymierne sprawiają teraz poważny kłopot przeciętnym studentom I roku politechnik i SGH.  
Z programu i wymagań egzaminacyjnych w liceum  kolejno wypadły : szeregi w tym szereg geometryczny zbieżny, oczywiście całki , potem pochodna i badanie funkcji. Z programu rachunku prawdopodobieństwa wypadł schemat Bernoulliego, prawdopodobieństwo warunkowe, wzór Bayesa, rozkład zmiennej losowej, wartość oczekiwana i wariancja. Zadania z prawdopodobieństwa całkowitego zaleca się obecnie rozwiązywać „ drzewkiem” – czyli jak w V klasie szkoły podstawowej moich dzieci. W trygonometrii zlikwidowano nierówności trygonometryczne i wzory redukcyjne.
 
Jakiś mędrek powie: po co znajomość wzorów, które są przecież w tablicach i w Internecie?
Odpowiem. Zawsze na pierwszym roku studiów, w kursie algebry, wprowadzano liczby zespolone i było to traktowane jako rozgrzewka, jako najłatwiejszy dział do opanowania. Obecnie z liczbami zespolonymi jest problem. Studenci nie radzą sobie z postacią trygonometryczną liczby zespolonej bo nie operują wzorami redukcyjnymi i ogólnie rzecz biorąc wzorami trygonometrycznymi.

2) Nadużycie kalkulatorów i komputerów. Na ten sam kurs uczęszcza uczeń  szkoły amerykańskiej. Otrzymują w szkole ogromne kalkulatory rysujące wykresy funkcji punkt po punkcie. Ma za zadanie narysować wykres funkcji liniowej. Upiera się, że użyje swego kalkulatora. Wpatruje się w napięciu, ze zmarszczonym jak pies rasy mops czołem w pojawiającą się wolniutko na ekranie prostą. Pomijając fakt, że regulamin matur nie dopuszcza używania podczas egzaminu takiego sprzętu , użycie go do tak banalnego problemu to strzelanie z armaty do wróbla. Młody człowiek ze swoim liczydłem przypomina mi inkasenta elektrowni albo kontrolera parkometrów, a w najlepszym wypadku panienkę sprzedającą buraki, która nie wie, że 2+2=4 dopóki nie użyje kasy.  Ten chłopak jest na prostej drodze do wykonywania właśnie takiego zawodu.


3)Wprowadzenie gimnazjów i koncepcja „ programu spiralnego” . W założeniu miało się wracać kilka razy do tego samego tematu na rosnącym poziomie. W praktyce niektórych tematów nie przerabia się wcale.
 
4) Demokratyzacja oświaty sprowadzająca się według decydentów do zamiany jakości w ilość. Sama słyszałam jak przewodniczący CKE wyjaśniał nauczycielom, że żeby poprawić wyniki nauczania należy obniżyć poziom wymagań.
Za czasów PRL nasi uczniowie wyjeżdżający do Europy czy do Stanów uważani byli za geniuszy. Teraz zrównali w dół. Tyle, że w krajach europejskich obok oświaty dla plebsu przeznaczonego do sprzedawania buraków i obsługi stacji benzynowych istnieją elitarne szkoły na bardzo wysokim poziomie. W Stanach obserwuje się pozorny paradoks, że przy bardzo niskim poziomie przeciętnego ucznia poziom uczelni jest wysoki. To kwestia specjalizacji. Kto nie interesuje się nauką może poprzestać na tym niskim poziomie szkoły publicznej, zdawać maturę z gotowania na gazie czy pielęgnacji niemowląt i szukać sobie z powodzeniem miejsca w społeczeństwie. Nauka jako awans społeczny była to specjalność ZSRR i demoludów. Teraz w Stanach tak naukę traktują Chińczycy.  Dominują w laboratoriach naukowych.
Kilka dni temu wysłuchałam w radiu TOK FM dyskusji na temat reformy oświaty, w której brali udział profesorowie wyższych uczelni- biolog Krzysztof Spalik, fizyk Lech Mankiewicz oraz matematyk Janusz Czyż. Tylko profesor Czyż jest zwolennikiem przeprowadzanych obecnie zmian i rozumie, że likwidacja gimnazjów jest warunkiem koniecznym wyprowadzenia polskiej szkoły z zapaści. Ma również ciekawe propozycje programowe. Pozostali profesorowie, podobnie  jak  Agnieszka Holland chcą żeby wszystko było jak dotąd.
Ich pięknie brzmiące hasła i postulaty, to tylko pudrowanie gangreny..
 



 
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 30110
Mind Service

Mind Service

15.01.2017 00:11

"Moim uczniom  zabroniłam   korzystania ze stron   samopomocowych,
—  gdyż nie mam   czasu   ani ochoty prostować znajdujących się tam bredni." 
/Izabela Brodacka
źródło: https://forumemjot.wordp…
- Czyli nauczyciel ma uchodzić za wszystko wiedzącą i nieomylną encyklopedię i wyrocznię, zaś dostęp do Internetu trzeba zablokować, aby przypadkiem ktoś nie wpadł na to, żeby tam szukać odpowiedzi na pojawiające się u niego pytania i wątpliwości... Ręce opadają. 
A tak przy okazji, jakie to "brednie" matematyczne można znaleźć w Internecie, czyżby fałszywe wzory i równania?
Domyślny avatar

Terma

15.01.2017 02:07

Dodane przez Mind Service w odpowiedzi na "Moim   uczniom   zabroniłam

Nadinterpretowujesz, i to mocno. Gdzie tu widzisz blokadę Internetu lub nieomylność? Uczniowie, najczęściej z braku wiedzy, nie umieją krytycznie ocenić jakości źródła. Biorą jak leci, często są to, łagodnie rzecz ujmując, uproszczenia. O przekłamania też nietrudno.
Mind Service

Mind Service

15.01.2017 03:35

Dodane przez Terma w odpowiedzi na Nadinterpretowujesz, i to

Nie widzisz, bo nie patrzysz tam gdzie trzeba. Jakie to uproszczenia i przekłamania można znaleźć we wzorach i równaniach matematycznych? Przypominam, że rozmawiamy o matematyce uczonej w szkole podstawowej.
Domyślny avatar

Terma

15.01.2017 10:25

Dodane przez Mind Service w odpowiedzi na Nie widzisz, bo nie patrzysz

Strony samopomocowe składające się ze wzorów i równań? Wszystkie potrzebne są w podręczniku, więc nie tego szukają uczniowie. Szukają rozwiązania konkretnych zadań, żeby nie musieć samodzielnie robić pracy domowej. Czasem szukają objaśnień dlaczego tak a nie inaczej się liczy - i tu trafisz na wszelkie możliwe uproszczenia i przekłamania.
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

15.01.2017 13:20

Dodane przez Mind Service w odpowiedzi na "Moim   uczniom   zabroniłam

Samopomoc to "uczył Marcin Marcina". Ktoś nie umie rozwiązać zadania i sięga do internetu, a tam taki sam mądry jak on rozwiązuje to zadanie źle. Na przykład źle oblicza pochodną funkcji. Czy mam to akceptować? "Róbta co chceta"?. Dostępu do internetu nie należy blokować tak jak nie ma sensu zabraniać disco polo. Niech każdy robi sobie co chce ale na własny rachunek. Ale ja nie muszę stawiać za to 5. I do orkiestry  filharmonii muzyk disco raczej się nie dostanie.
Ptr

Ptr

15.01.2017 00:36

Odniesienie stanu obecnego do stanu z prl nie jest do końca obiektywne. Prl wobec swej totalnej gospodarczej i politycznej niewydolności miał pewne idealistyczne ambicje, wspierane po cichu , gdzie było można przez powiedzmy - patriotów swojego czasu , często z legitymacjami pzpr. Bo tylko tacy mogli o czymkolwiek w kraju zadecydować i podsunąć twardogłowym jakieś pomysły. I tak oprócz wielogodzinnych męczarni na lekcjach rosyjskiego było całkiem sporo godzin nauki innych przedmiotów w tym ścisłych. Chcesz czy nie chcesz , wszystko było obowiązkowe. Wszak komunizm miał być naukowy :).( A religia ciemnotą ).Nie było "szumu" medialnego, nowych technologii. Kultura miała pewne ambicje bycia kulturą wyższą, kontynuacją romantycznej i pozytywistycznej kultury polskiej. Oczywiście podlegającą cenzurze. Transformacja 89. przestawiła wszystko na kryterium opłacalności. Właściwie przejechał po Tym walec. Chyba postanowiono wyrzucić wszystko - komunizm, oczywiście katolicyzm i jakiś dorobek komunizmu np. w postaci lepiej wykształconej młodzieży. W każdym razie później ta młodzież wykonywała dosłownie każdą pracę, która przecież nie hańbi i już o żadnej nauce nie marzyła. I tutaj znowu widać , że przyczyny wszystkiego tkwią w polityce, w tym ,że Polaków zagospodarowano wg potrzeb i wzorców uzgodnionych poza Polską.
Domyślny avatar

Domasuł

15.01.2017 02:12

Litosci! Przysnia mi się teraz demony z czasów szkoły, czyli lekcje matematyki :(
Mind Service

Mind Service

15.01.2017 03:58

Dodane przez Domasuł w odpowiedzi na Litosci! Przysnia mi się

Ha ha ha! Moją zmorą była geometria analityczna w liceum. Co lekcja to dwie tablice wzorów przepisane do zeszytu i zadania domowe, które trzeba było rozwiązać na kartce, podpisać i oddać nauczycielce do sprawdzenia, która po jakimś czasie oddawała pokreślone czerwonym długopisem z dopiskiem pod nazwiskiem: "odpisane od Romanowskiego" lub "odpisane od Piotrowicz". Pozostałym w klasie wydawało się, że to geniusze, które doktoraty habilitowane na Harvardzie lub innym Yale pokończą, a może i Nobla dostaną. Tymczasem jeden został budowlańcem a ta druga załapała się na pracę na poczcie zanim poszła na wychowawczy... Wniosek z tego chyba taki, że biegłość w matematyce nie świadczy o inteligencji i powodzeniu w życiu...
Czesław2

Czesław2

15.01.2017 10:06

Dodane przez Mind Service w odpowiedzi na Ha ha ha! Moją zmorą była

Owszem, biegłość w matematyce świadczy o inteligencji, natomiast powodzenie w życiu to rzecz względna. Zbieracze puszek uważają się za ludzi wolnych. Ukradziony pierwszy milion też jest miarą powodzenia i moralności.
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

15.01.2017 12:46

Dodane przez Mind Service w odpowiedzi na Ha ha ha! Moją zmorą była

O powodzeniu w życiu na pewno. Kolega mego syna, którego ratowałam przed pałami powiedział mi w chwili szczerości:" ta matematyka mi nie będzie do niczego potrzebna". Przed trzydziestką został milionerem, właścicielem sieci hurtowni w całej Polsce. Miał po prostu inne talenty, przede wszystkim zmysł do interesów. Dlatego uważam, że matematyki na zaawansowanym poziomie należy uczyć tylko chętnych. Ale niech to wtedy będzie naprawdę dobry poziom.  Ktoś musi opracowywać projekty tych wszystkich urządzeń wysokiej technologii, z których wszyscy chętnie korzystają, ktoś musi budować mosty i wieżowce.
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

15.01.2017 09:56

Dodane przez Domasuł w odpowiedzi na Litosci! Przysnia mi się

Niech Pan sobie odpowie na pytanie dlaczego postrzegał Pan te lekcje jako demoniczne. Znam sytuacje, że  nauczyciel matematyki nie może wyjść na przerwę bo uczniowie mają do niego tysiące pytań.
Domyślny avatar

harakiri

15.01.2017 18:05

Dodane przez Domasuł w odpowiedzi na Litosci! Przysnia mi się

Litosci! Przysnia mi się teraz demony z czasów szkoły, czyli lekcje matematyki :( ############################# Moim demonem z czasów szkoły była fizyka, a konkretnie Zillinger. Z matematyką jakoś sobie radziłem. Z fizyką natomiast nie miałem żadnego kłopotu na studiach. Jednak uważam że najbardziej w życiu przydaje się fizyka, a szczególnie zadania. Z matematyki zaś rachunek prawdopodobieństwa bo te dwie dziedziny uczą oryginalnego i uporzędkowanego myślenia a to mi pozwoliło zawsze rozumieć sytuację w jakiej byłem, co chyba jest niebagatelnym zyskiem zważywszy warunki w jakich przyszło nam żyć, chociaż nie mogę się pochwalić jakimiś biznesowymi czy menadżerskimi sukcesami w życiu. Poza tym z całym przekonaniem muszą stwierdzić że sposób myślenia wzięty z fizyki bardzo przydaje się na przykład w historii.
Domyślny avatar

zbieracz śmieci

15.01.2017 18:11

Dodane przez Domasuł w odpowiedzi na Litosci! Przysnia mi się

Naprawdę do szkoły chodziłeś...!?
wielkopolskizdzichu

wielkopolskizdzichu

15.01.2017 08:03

Słuchała Pani Tok FM. Pewnie dostała Pani jakieś wytyczne z Centralnego Komitetu Partii by szpiegować. Nie rozumiem jaki interes miałaby jakikolwiek rząd w pogłębianiu wiedzy i lotności umysłu przeciętnych obywateli. Wszak ciemnota pozwala rządzić. Znajomość związków przyczynowo skutkowych, podstawowych procesów politycznych, geografii, historii spowodowała by odsiew samozwańczych elit. Nikt rozsądny nie wybierze władzy oferującej w celach korupcyjnych 500 PLN na miesiąc za rodzenie dzieci. Głupota ludzka jest w interesie, między innymi Partii, za którą Pani agituje.
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

15.01.2017 09:53

Dodane przez wielkopolskizdzichu w odpowiedzi na Słuchała Pani Tok FM. Pewnie

Czy słuchanie oficjalnie nadającej stacji można nazwać szpiegowaniem? Słuchałam bo prowadzę badania nad lemingozą szerzącą się w środowiskach akademickich.
wielkopolskizdzichu

wielkopolskizdzichu

16.01.2017 12:17

Dodane przez izabela w odpowiedzi na Czy słuchanie oficjalnie

Niech Pani słucha bo za niedługo to zamiast radia oficjalnie nadającego, kołchoźnik będzie Panią informował co ma Pani myśleć, mówić i pisać.
minimax

minimax

18.01.2017 18:23

Dodane przez izabela w odpowiedzi na Czy słuchanie oficjalnie

"Czy słuchanie oficjalnie nadającej stacji można nazwać szpiegowaniem" Szanowna Pani, mozna. Gdy np. z takiego sluchania wynika raport w ramach bialego wywiadu. Tak samo jak nie kazdy idiota jest idiota pozytecznym, chocby to samo gadali oba. A to dlatego ze jeden z nich moze propagowane tresci kompromitowac chocby wygladem czy prowincjonalnym stylem, podczas gdy drugi cieszy sie opinia autorytetu i wyglada jak z zurnala mody najnowszej. Pozdrawiam
Domyślny avatar

zbieracz śmieci

15.01.2017 18:15

Dodane przez wielkopolskizdzichu w odpowiedzi na Słuchała Pani Tok FM. Pewnie

Doczekasz się i ty tych pińset,tylko ,że nie dostaniesz a zapłacisz bykowe,tyż pińset.
wielkopolskizdzichu

wielkopolskizdzichu

16.01.2017 12:21

Dodane przez zbieracz śmieci w odpowiedzi na Doczekasz się i ty tych

Dlatego rozsądni ludzie, nawet elektorat Partii, przenoszą swe aktywa jak najdalej od lepkich pisowskich rączek.
Domyślny avatar

Rybak

15.01.2017 11:00

Tytuł jest bardzo dobry, bo wszyscy pudrują tą gangrenę, ale nikt nie chce jej amputować. Przez dziesięciolecia ruski okupant hodował w Polsce tą gangrenę i tak wyhodował, że obecnie nie ma jej jak usunąć, bo tą gangreną zarażeni są również nauczyciele od dołu do samej góry. Aby odrodzić w Polsce edukację, należałoby, zresztą tak jak wszystko inne, czyli administrację, sądownictwo, służby i wszystkie inne struktury państwa, zlikwidować i tworzyć wszystko od nowa, bo wszelka naprawa jest niemożliwa. Czy w takiej sytuacji, dołożywszy do tego zrujnowany przemysł, banki w obcych rękach i astronomiczne długi, jest możliwe prawdziwe odrodzenie Polski? Moim zdaniem absolutnie nie, bo nawet duchowieństwo objęte jest tą gangreną, czyli ten fundament, "na którym wszystko odbudowanym być może".
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

15.01.2017 12:52

Dodane przez Rybak w odpowiedzi na Tytuł jest bardzo dobry, bo

W Niemczech proces w Norymberdze amputował nazizm. Niektórzy zawiśli na szubienicy, ale większość otrzymała symboliczne tylko wyroki. Mogli zacząć nowe życie na nowych zasadach. Recydywa była niemożliwa. U nas recydywa komunizmu powraca nieustannie. Nie o to chodzi żeby kogokolwiek prześladować fizycznie ale żeby odciąć lewactwu ich korzenie, ideologię, finansowanie. Nawrócą się sami.
Domyślny avatar

Rybak

15.01.2017 17:34

Dodane przez izabela w odpowiedzi na W Niemczech proces w

Proszę Pani! Pani też zapomniała o czymś takim jak odpowiedzialność? Żadnych symboli, tylko pełna odpowiedzialność! Inaczej ciągniemy dalej niesprawiedliwość i ludziom pokrzywdzonym przez ruskich okupantów nikt krzywd nie wynagrodził! Polska nigdy nie wyjdzie z tego bagna, jeżeli prosty człowiek za ścięcie swojego drzewa jest karany milionami PLN, a złodziej, który ukradł ponad dwadzieścia milionów nie ponosi żadnej odpowiedzialności. Polacy obecnie ponoszą konsekwencje przyjęcia po wojnie ruskiej okupacji pod przykrywką władzy ludu i masowo wzięli udział w kolaboracji z ruskim okupantem, dlatego w latach zawalenia się ruskiego bandytyzmu, nie potrafili zrzucić z siebie ruskiego panowania i funkcjonariusze ruskiego okupanta dalej plądrują Polskę i bezczelnie jeszcze nam wygrażają.
Domyślny avatar

Rybak

15.01.2017 19:09

Dodane przez izabela w odpowiedzi na W Niemczech proces w

Proszę: Tu ma Pani bluzgających i wygrażających tych, których Pani chce tylko symbolicznie: http://gosc.pl/komentarz…
minimax

minimax

18.01.2017 16:59

Dodane przez izabela w odpowiedzi na W Niemczech proces w

Szanowna Pani To jak z przedwojennym proszkiem na szczury. Wystarczy szczura zlapac, nasypac mu proszku na ogonek i puscic, a juz sam kojtnie. Otoz nie, bo PROSCIEJ, latwiej i czasem MORALNIEJ [zbrodnia i kara] jest obwiesia obwiesic ku uciesze gawiedzi i sanacji spolecznej. Pozdrawiam Balekim krewnym podobnego myslenia jak Pani jest stanowisko Strzembosza z wczesnych lat 90, ze srodowisko sedziowskie samo sie oczysci. Coz, efekty znamy. Pozdrawiam
Domyślny avatar

stachu

22.01.2017 18:14

Dodane przez izabela w odpowiedzi na W Niemczech proces w

Dokładnie tak pani Izabelo!

Stronicowanie

  • Pierwsza strona
  • Poprzednia strona
  • Wszyscy 1
  • Wszyscy 2
  • Wszyscy 3
  • Następna strona
  • Ostatnia strona
Izabela Brodacka Falzmann
Nazwa bloga:
Blog autorski

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 035
Liczba wyświetleń: 7,668,031
Liczba komentarzy: 20,764

Ostatnie wpisy blogera

  • Kto i w jakim celu propaguje pogańskie zwyczaje Halloween?
  • Rude Prawo
  • Skąd się biorą politycy?

Moje ostatnie komentarze

  • @ Lala To Pani też nie uważa ich za Polaków? Oj nieładnie. Oni uważali się sami za Polaków pochodzenia żydowskiego a nie za Żydów przypadkiem osiadłych w Polsce. Brandwajn choć przyjechał na…
  • @ LalaWarto tu przypomnieć osoby wybitne, które wyjechały do Izraela i tam tworzyły kulturę . Czy ktoś dziś pamięta taką postać jak Rachmiel Brandwajn. Wspaniałego znawcę literatury francuskiej. Na…
  • @ LalaJak to nie było? A emigranci po 68 roku? Czy zaprzecza Pani, że tworzyli kulturę?

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Upadek edukacji. Tym razem piszę jako fachowiec.
  • Historia pewnej kamienicy
  • Śpioszki rozmiaru XXXL

Ostatnio komentowane

  • Marcin Niewalda, Szanowna Pani IzabeloJestem na tropie genealogi Małyszczyckich i Płaskowickich z Widybora i okolic. Był tam Konstanty Płakowskicki - zesłany na Sybir za udział w Powstaniu Styczniowym. Czy Pani…
  • Izabela Brodacka Falzmann, @ Lala To Pani też nie uważa ich za Polaków? Oj nieładnie. Oni uważali się sami za Polaków pochodzenia żydowskiego a nie za Żydów przypadkiem osiadłych w Polsce. Brandwajn choć przyjechał na…
  • lala, pięknie, że Pani pamięta o tych, których wygnano i pozbawiono obywatelstwa - jednak całkowicie nie zrozumiała Pani tego, co napisałam;moja uwaga dotyczyła faktu banalnego - to nie Polacy…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności