Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

"Diabły pouciekały spod Wawelu"

Krzysztof Pasierbiewicz, 23.07.2016
UWAGA! Trudny przekaz tylko dla kumatych z poczuciem humoru

Byłem teraz przez godzinę w mieście, gdzie ciągną tłumy zwołanych przez papieża Franciszka do Krakowa na Światowe Dni Młodzieży dziewczyn i chłopców z flagami wszystkich krajów świata.

Piękni! Kolorowi! Uśmiechnięci! Rozśpiewani! I radośni!

Na Rynku spotkałem Przyjaciela, legendarnego tenisistę Andrzeja Faruzela, który mnie powitał słowami: "Krzysiek! Ale jaja! Wszystkie diabły z Krakowa pouciekały".

A gdy go spytałem, co ma na myśli powiedział:

"Co ja ci będę dużo gadał! Chodź to ci pokażę".

I zrobił ze mną obchód znanych krakowskich kawiarni, gdzie jak to w grodzie Kraka bywa zawsze ci sami ludzie piją kawę zawsze o tej samej porze.

Byliśmy w „RIO”, „DYMIE”, „VIS a VIS”, "Kurancie" i tak dalej.

I rzeczywiście ani jednego komucha i ani jednego platformersa nie było, a zawsze tam są o tej godzinie. No i ani śladu po walecznych szwadronach sztandarowych bojowników KOD-u.

Zostali sami przyzwoici krakowianie i dam głowę, że to nie przypadek.

Oczy przecierałem ze zdumienia. Kraków zrobił się jakiś taki dostojniejszy i lepszy.

Szkoda, że tylko na tydzień.

Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki)

 
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 20134
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

25.07.2016 17:42

Dodane przez janhenryk w odpowiedzi na Panie dr (nauk technicznych,

@janhenryk Panu już nic, ani nikt nie pomoże. Takim nienawistnikiem Pan już skończy. Jest Pan osobnikiem toksycznym!
Domyślny avatar

janhenryk

25.07.2016 14:27

Panie dr (nauk technicznych, żeby było śmieszniej, i jest) inż. Krzysztofie Pasierbiewiczu, co też Pan opowiada. Przecież FNP ma szansę mi pomóc i to za sprawą Pańskiego oficjalnego listu. Gdyby było prawdą, że ni i nikt mi nie pomoże, trudziłby się Pan nadaremno zbieraniem zapisów w Internecie w celu sporządzenia przekonywującego wykazu moich rozlicznych nikczemności. Naprawdę niech Pan nie rezygnuje z tego, bo będzie mniej śmiesznie niż może być. Zaraz Panu wykażę, że nie jestem takim nienawistnikiem (muszę jednak zauważyć, że nie wiadomo jakim, bo zdanie "Panu już nic, ani nikt nie pomoże" nie pozostaje w wyraźnym związku znaczeniowym z tym, co po nim następuje). Ex-Wrocławianin, Pański sojusznik p. ExWrocławianin zadał istotne pytanie, mianowicie "Czy moge w zagranicznej literaturze naukowej znalezc choc jedno nazwisko z tych naukowcow, ktorych prace naukowe rozpoznaje swiat poza Polska? Prosze o przyklady....". Wprawdzie pytanie to dopuszcza kilka interpretacj. Ponieważ p. ExWrocłąwianin uchylił się od dalszych wyjaśnień, postanowiłem potraktować jego kwestię jako dotyczącą polskich uczonych, których prace naukowe rozpoznaje świat a nie tylko Polska. Ułożyłem stosowną listę, którą powtarzam (z uzupełnieniami): Mikołaj Kopernik Karol Olszewski Zygmunt Wróblewski Marian Smoluchowski Maria Skłodowska-Curie Kazimierz Fajans Bronisław Malinowski Leon Petrażycki Roman Ingarden Stefan Banach Alfred Tarski Krzysztof Pasierbiewicz (jako primus inter pares w tym gronie) Wolno mi chyba powiedzieć, że Pana należycie doceniłem. Tedy, Pański zarzut, Panie dr (nauk technicznych, żeby było śmieszniej, i jest) inż. Krzysztofie Pasierbiewiczu jest głęboko niesprawiedliwy. Jan Woleński PS. Aby nie być posądzonym o rodzinne kumoterstwo pominąłem Ludwika Gumplowicza i Leopolda Infelda.
Domyślny avatar

janhenryk

25.07.2016 12:58

Dodane przez Krzysztof Pasi… w odpowiedzi na @janhenryk (prof. Jan

Panie dr (nauk technicznych, żeby było śmieszniej, i jest) inż. Krzysztofie Pasierbiewiczu, miło mi, że Pan uznał mój tekst za korektę swojej historycznej narracji skomentowanej w moim wpisie z 24 VII, g. 22:36 (i 22:50). Trzeba jeszcze, aby Pan, Panie dr (nauk technicznych, żeby było śmieszniej, i jest) inż. Krzysztofie Pasierbiewiczu, wprowadził stosowne zmiany poprawiając nie tylko literówki, ale także błędne stwierdzenia faktyczne, utrwalone w Internecie. Serdecznie pozdrawiam Jan Woleński PS. Pomoc korektorską jaką Panu świadczę, proszę potraktować jako prezent Imieninowy.
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

25.07.2016 19:09

Dodane przez janhenryk w odpowiedzi na Panie dr (nauk technicznych,

@janhenryk "Pomoc korektorską jaką Panu świadczę, proszę potraktować jako prezent Imieninowy..." -------------------- Nawet z dnia moich imienin Pan szydzi. Lecz nic to! Byłem dziś w porze poobiedniej na krakowskim Rynku. To jest niesamowite, co tam można przeżyć. Coraz to nowe grupy pielgrzymów z całego świata! Przyjazne ludziom! Radosne! Pogodne! Roztańczone! Wstyd się przyznać ale nie rozpoznawałem wszystkich flag. Pokiwałem takiej nierozpoznanej grupie. Entuzjastycznie do mnie podbiegli i ściskali mi dłonie. Okazało się, że to grupa z Kambodży. O 15-tej z Wieży Mariackiej rozległ się krakowski hejnał. Na rynku zapanował ogromny entuzjazm. A ja sobie pomyślałem, że to najpiękniejsze imieniny jakie miałem w życiu. Ale Pan tego nigdy nie zrozumie, bo nawet Boga nie uznaje, jako walczący agnostyk.
Domyślny avatar

janhenryk

26.07.2016 00:14

Dodane przez Krzysztof Pasi… w odpowiedzi na @janhenryk "Pomoc korektorską

"Pomoc korektorską jaką Panu świadczę, proszę potraktować jako prezent Imieninowy..." -------------------- Nawet z dnia moich imienin Pan szydzi. * Ależ skądże znowu Panie dr (nauk technicznych, żeby było śmieszniej, i jest) inż. Krzysztofie Pasierbiewiczu Oferta pomocy to żadne szyderstwo, zwłaszcza z dnia. Lecz nic to! Byłem dziś w porze poobiedniej na krakowskim Rynku. To jest niesamowite, co tam można przeżyć. Coraz to nowe grupy pielgrzymów z całego świata! Przyjazne ludziom! Radosne! Pogodne! Roztańczone! * Panie dr (nauk technicznych, żeby było śmieszniej, i jest) głębokich (i niesamowitych) przeżyć z powodu zobaczenia coraz to nowych grup pielgrzymów z całego świata. Wstyd się przyznać ale nie rozpoznawałem wszystkich flag. Pokiwałem takiej nierozpoznanej grupie. Entuzjastycznie do mnie podbiegli i ściskali mi dłonie. Okazało się, że to grupa z Kambodży. * Nie jest do końca jasne, czy nie rozpoznał Pan flagi czy grupy. Ale miło mi przeczytać, że wszystko dobrze skończyło się. I mam nadzieję, ba jestem przekonany, że Pański wstyd, Panie dr (nauk technicznych, żeby było śmieszniej, i jest) inż. Krzysztofie Pasierbiewiczu minął. O 15-tej z Wieży Mariackiej rozległ się krakowski hejnał. Na rynku zapanował ogromny entuzjazm. A ja sobie pomyślałem, że to najpiękniejsze imieniny jakie miałem w życiu. * A to prawdziwa niespodzianka, Panie dr (nauk technicznych) inż. Krzysztofie Pasierbiewiczu, że o 15-tej z wieży (nie: Wieży) rozległ się hejnał i i zapanował ogromny entuzjazm. Nieśmiało przypuszczam, że hejnał i entuzjazm był spowodowany Pańskimi imieninami, Panie dr (nauk technicznych, żeby było śmieszniej, i jest). Ale Pan tego nigdy nie zrozumie, bo nawet Boga nie uznaje, jako walczący agnostyk. * Ma Pan całkowitą rację Panie dr (nauk technicznych, żeby było śmieszniej, i jest)inż. Krzysztofie Pasierbiewiczu. To, że nie uznaję Boga i jestem agnostykiem uniemożliwia mi zrozumienie okoliczności, które spowodowały, że miał Pan najwspanialsze imieniny w życiu. Jan Woleński
Domyślny avatar

janhenryk

24.07.2016 22:50

Część II KP powiada, że leki dostarczano więźniom, de facto Żydom. To ostatnie jest jednak niesprawdzalne, gdyż w obozie były tysiące nie-Żydów. Leki rozdzielał obozowy ruch oporu i tylko jego członkowie znali, kto je dostawał. KP powiada, że na początku lat 1960tych odwiedził jego rodzinę Żyd i podarował, w podzięce za uratowanie życia, obraz namalowany przez siebie, podpisany własnym numerem obozowym.Obraz ten, jak powiada KP, zaginął. Może tak było, może nie, a jeśli tak, nie jest historia z obrazem nie jest żadnym dowodem. W rzeczonym filmie zdarzają się nawet zabawne pomyłki. P. KP powiada, że miał 6 lat, gdy zmarł jego ojciec. Błąd KP miał 8 lat. Informuje, że jego matka zmarła kilka lat po śmierci ojca. Błąd, zmarła kilkanaście lat później. Gdy wspomniany Żyd przyjechał w odwiedziny, p. KP miał być dzieckiem i, jak ujawnia, słabo pamięta to wydarzenie. Błąd, miał jakieś 17 lub 18 lat, a więc dzieckiem nie był, aczkolwiek przyznanie, że słabo pamięta jest chyba trafne. Inna i już poważniejsza nieścisłość. P. KP oznajmia, że nie jest to tajemnica, że całe dowództwo UB składało się z osób pochodzenia żydowskiego. To jednak zapewne jakaś tajemnica, ponieważ badania A. Paczkowskiego) w kierownictwie MBP było 30% Żydów. To oczywiście nadreprezentacja, ale nie całość. W urzędach wojewódzkich ten procent był różny, ale w Krakowie bodaj 10%, a to rzuca pewne światło na uporczywie powtarzaną (przez p. KP) informację, że jego ojca zamęczyli żydowscy funkcjonariusze UB. Pan dr inż. Krzysztof Pasierbiewicz twierdzi, że jego ojciec uratował dziesiątki, a może nawet setki Żydów (w filmie „nie jednego, nie dziesięciu, ale może stu, w każdym razie wielu”). To jednak nie jest do sprawdzenia z powodu braku stosownych dokumentów. W szczególności, wedle mojej wiedzy, nie ma ich Instytucie Yad Vashem w Jerozolimie czy też w Żydowskim Instytucie Historycznym w Warszawie. Gdyby p. MP nie uratował ani jednego Żyda, a próbował pomóc chociażby jednemu, byłby to wystarczający powód dla jego chwały, pomijając inne aspekty jego działalności w AK. Wszelako p. dr. inż. Krzysztof Pasierbiewicz od pewnego czasu odwołuje się do nieudokumentowanych (nawet przeinacza treść istniejących dokumentów) zasług swego ojca, aby podnieść swoją wiarygodność jako komentatora aktualnych wydarzeń politycznych. Jan Woleński
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

25.07.2016 09:17

Dodane przez janhenryk w odpowiedzi na Część II KP powiada, że leki

@janhenryk (prof. Jan Woleński) Proszę się nie tłumaczyć. Haki jest koń każdy widział. Too late honey! Bez pozdrowień, Krzysztof Pasierbiewicz
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

25.07.2016 09:18

Dodane przez janhenryk w odpowiedzi na Część II KP powiada, że leki

@janhenryk (prof. Jan Woleński) Proszę się nie tłumaczyć. Haki jest koń każdy widział. Too late honey! Bez pozdrowień, Krzysztof Pasierbiewicz
Domyślny avatar

janhenryk

25.07.2016 10:20

Dodane przez Krzysztof Pasi… w odpowiedzi na @janhenryk (prof. Jan

Haki, haki, Panie dr (nauk technicznych, aby było śmieszniej, i jest) inż. Krzysztofie Pasierbiewiczu. Tyle, że trzeba je mieć. Too early honey! Z serdecznymi pozdrowieniami Jan Woleński
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

25.07.2016 23:28

Dodane przez janhenryk w odpowiedzi na Haki, haki, Panie dr (nauk

@janhenryk (Jan Woleński) Znalazłem w Internecie: Profesor od ateizmu Od początku funkcjonowania B’nai B’rith Polin jej wiceprezydentem jest prof. Jan Woleński (właściwie Hertrich-Woleński), filozof i logik z UJ, w latach 1965-1981 członek PZPR (...). W czasach głębokiego PRL działał w urzędowym, antykatolickim Stowarzyszeniu Ateistów i Wolnomyślicieli, dziś zasiada w Komitecie Honorowym Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów – organizacji o podobnym charakterze, która od kilku lat propaguje m.in. „śluby humanistyczne”, czyli ateistyczne parodie religijnych ceremonii ślubnych (…). W maju 2007 r. prof. Woleński był jednym z założycieli krakowskiego Ruchu na rzecz Demokracji, zainicjowanego przez Kwaśniewskiego, Wałęsę i Olechowskiego przeciwko rządom PiS. Dał się poznać również jako, zagorzały przeciwnik lustracji – napisał nawet na ten temat książkę pt. „Lustracja jako zwierciadło”. Żródło: http://www.bibula.com/?p… Zgadza się?
Domyślny avatar

janhenryk

26.07.2016 13:22

Dodane przez Krzysztof Pasi… w odpowiedzi na @janhenryk (Jan

Zgadza się (za wyjątkiem profesora od ateizmu, bo takowego tytułu nie ma), aczkolwiek jest to w stylu „Żołnierza Wolności” z 1968 r. Nie dziwota skoro napisane przez kogoś przyjętego do pracy na telefon od sekretarz PZPR w AGH. Ale można znaleźć i to (m. in.): W latach 1980-1990 był członkiem NSZZ „Solidarność”. [to zostało opuszczone przez p. dr (nauk technicznych, żeby było śmieszniej i jest, nawet co raz bardziej) inż. KP]. W latach 1983-1985 był wydawcą podziemnej gazetki Riposta ukazującej się we Wrocławiu. Z powodu wystąpienia z PZPR nie otrzymywał paszportu w latach 1982-1986 i był objęty zakazem prowadzenia zajęć dydaktycznych na Politechnice Wrocławskiej w latach 1982-1988. W latach 1982-1988 wstrzymano wniosek o nadanie mu tytułu profesora. Plus (m. in): Jako visiting profesor prowadził wykłady na wielu uniwersytetach zagranicznych (Uniwersytet w Salzburgu, Uniwersytet we Lwowie, Uniwersytet Sun-Yat-Sena, Guangzhao, Uniwersytet Hebrajski w Jeorozlimie, Laureat wielu nagród. W 2011 r. odznaczony Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski. W 2013 roku laureat prestiżowej Nagrody Fundacji na rzecz Nauki Polskiej w obszarze nauk humanistycznych i społecznych - powszechnie uznawanej za polskiego Nobla. Jest członkiem kilkudziesięciu prestiżowych organizacji naukowych działających w Europie i świecie m.in. Polskiej Akademii Nauk (przewodniczący Komitetu Etyki w Nauce PAN), Polskiej Akademii Umiejętności, Institute International de Philosophie, American Mathematical Society. Inicjator wielu konferencji naukowych poświęconych polskiej filozofii zorganizowanych za granicą, m. in. w Jerozolimie, Montrealu, Paryżu, Wiedniu i Tel Avivie.Jest autorem lub współautorem ponad dwóch tysięcy publikacji naukowych i popularnych, w tym książek, artykułów, skryptów, w ośmiu językach. A co można znaleźć o p. dr (nauk technicznych, żeby było śmieszniej, i jest, nawet co raz bardziej) inż. KP? W zasadzie to, co o sobie sam pisze. Jan Woleński
Domyślny avatar

janhenryk

26.07.2016 14:47

Dodane przez janhenryk w odpowiedzi na Zgadza się (za wyjątkiem

Uzupełnienie. Oto co opuścił pan dr (nauk technicznych, żeby było śmieszniej, i jest, nawet coraz bardziej) inż. Krzysztof Pasierbiewicz z zacytowanego przez siebie konterfektu mojej osoby: "później związany z „Solidarnością”. Zgadza się? Jeśli tak, a właśnie tak jest,okoliczność ta bardzo dobrze ilustruje mentalność pana dr (żeby było śmieszniej, i jest, nawet coraz bardziej) inż. Krzysztofa Pasierbiwicza, zwłaszcza jego wiarygodność i prawdomówność. Pewnie wydaje mu się, że pokiwa pielgrzymom na krakowskim Rynku i ze skrcuhą wyzna, ze nie rozpoznał flagi Kambodży, to automatycznie przedstawi siebie jako nosiciela najwyższych wartości w dniu własnych imienin. A tymczasem jest typową ilustracją myśli Leca "Kto ma idee często w gębie, ma je też w pobliskim nosie". Jan Woleński
NASZ_HENRY

NASZ_HENRY

26.07.2016 15:40

Dodane przez janhenryk w odpowiedzi na Zgadza się (za wyjątkiem

Samochwała w koncie stała, Jan Woleński się nazywała ;-)
Domyślny avatar

janhenryk

26.07.2016 18:01

Dodane przez NASZ_HENRY w odpowiedzi na Samochwała w koncie

Nie, to tylko korekta tego, co Pan dr (nauk technicznych, żeby było śmieszniej, i jest, nawet coraz bardziej) inż. Krzysztof Pasierbiewicz, raczył napisać o mnie. Gdybym chciał się samo-chwalić, znalazłbym znacznie więcej materiału. To już tak jest Panie Nasz-Henry, że jedni muszą o sobie pisać sami i w dużej mierze zmyślać na temat tego, co co osiągnęli a innym wystarczy to, co bliźni o nich sądzą. Oczywiście, Pan dr (nauk technicznych, żeby było śmieszniej, i jest, nawet coraz bardziej) inż. Krzysztof Pasierbiewicz należy do drugiej grupy, ja do pierwszej. A świadczy to o niezwykłej skrommności pana dr inż. KP i moim zarozumialstwie resp. samochwalstwie. Aby Panu to udokumentować wspomnę o dwóch książkach: Philosophy and Logic In Search of the Polish Tradition. Essays in Honour of Jan Woleński, on the Occasion of His 60th Birthday, ed. by Jaakko Hintikka, Tadeusz czarnecki, Katarzyna Kijania-Placek and Artur Rojszczak, Kluwer Academic Publishers, Dodrecht 2003; 2. The History and Philosophy of Polish Logic. Essays in Honour of Jan Woleński, ed. by Kevin Mulligan, Katarzyna Kijania-Placek and Tomasz Placek, Palgrave Macmillan, New York 2014. To oczywiście nic w porównaniu z wieloma monografiami na temat życia i twórczości pana dr (nauk technicznych, żeby było śmieszniej, i już jest, nawet coraz bardziej) inż. Krzysztofa Pasierbiewicza, z których najważniejsze to K. Pasierbiewicz, Podaj hasło, Nakładem autora, Kraków 2009 i K. Pasierbiewicz, Magia namietności, wyd. I, Nakładem autora, Kraków 2010, wyd. II (zmienione),Arcana, Kraków 2011 (lub 2012). Osoba autora gwarantuje pełen obiektywizm. Jan Woleński
NASZ_HENRY

NASZ_HENRY

27.07.2016 08:31

Dodane przez janhenryk w odpowiedzi na Nie, to tylko korekta tego,

Sam tego chciałeś, Jasiu Samochwało! Jak samochwała idzie w zaparte to spuścimy powietrze z samochwały ;-) W tym celu wchodzimy na niezależną od świata akademickiego stronę indeksującą publikacje naukowe: http://academic.research… gdzie znajdujemy: Jan Wolenski (Jan Woleński) Jagiellonian University [P]ublications: 73 ;[C]itations: 66 Czyli kiepsko - stosunek zaindeksowanych [Cytatowań]/[Publikacji] <1 (mniejszy od jedności). W skali logarytmicznej Landaua stosunek Log C/P < 0 (mniejszy od zera) Czyli wkład profesora Jana Woleńskiego w naukę światową to mniej niż zero!!! Teoretykowi prawdy dalszego dobrego samopoczucia życzę ;-)
Domyślny avatar

janhenryk

27.07.2016 10:47

Dodane przez NASZ_HENRY w odpowiedzi na Sam tego chciałeś, Jasiu

---------------------------------------------------------------------------------------- Problem jednak w tym, że w naukach humanistycznych, nie stosuje się takich wyliczeń, ponieważ na ogół nie publikujemy czasopismach, sa uwzględniane w zacytowanym źródle. A oto wyjaśnienie, jakie uzyskałem kiedyś od specjalisty w bibliometrii: "W bazie Web of Knowledge (najbardziej restryktywnej) masz odnotowanych 38 prac (21 cytowań).W bazie Scopus (mniej restryktywnej - tu wliczany jest np. "Diametros"), masz odnotowanych 53 prace oraz 44 cytowania (bez autocytowań). Masz h-indeks w wysokości 4. Jak czytać te dane? Moim zdaniem liczbę Twoich cytowań z bazy Scopus należy przemnożyć razy 30 i otrzymasz około 1300 wszystkich cytowań. I chyba ten mnożnik powinien stosować się do każdego." Natomiast wedle mojego prywatnego indeksu zacytowano, przynajmniej raz każdą z moich 30 książek i 401 artykułów (175 pozycji było cytowanych w literaturze zagranicznej). Przypomnę taki kawał wojskowy: Kapral: Powiedzcie szeregowy, czym czyści się karabin. Szeregowy: Logarytmem, panie kapralu. Kapral: Można, ale regulaminowo – wyciorem. W Pańskie ręce, Panie Nasz_Henry. Sam Pan tego chciał (przy okazji, nie jesteśmy chyba po imieniu). Trzeba jednak mierzyć zamiary na siły, nie odwrotnie. Jan Woleński PS. Przygotowywania jest konferencja o punktacji w nauce. Może Pan zaszczyci i np. przedstawi wkład pana dr inż. Krzysztofa Pasierbiewicza w naukę światową?
Domyślny avatar

janhenryk

27.07.2016 13:00

Dodane przez janhenryk w odpowiedzi na -----------------------------

Gwoli uzupełnienia. Gdyby p. Nasz_Henry wnikliwiej przeczytałby informacje podane przeze mnie w odpowiedzi na wpis p. dr inż. KP przedstawiający moja biografie, a także w odpowiedzi na wierszyk o samochwale, być może zauważyłby, iż w ogóle tam nie ma czegokolwiek o moim wkładzie w naukę światową. To pozostawiam innym także osobie o nicku Nasz_Henry. Nie śmiem oczywiście równać się z takimi sławami jak pan dr inż. Krzysztof Pasierbiewicz, autor, jak sam to sformułowanej, jedynej pracy doktorskiej opublikowanej na liście filadelfijskiej, która to dysertacja została zrecenzowana, jeszcze przed jej napisaniem, przez tuza sedymentologii z Wielkiej Brytanii. Jako filozof i prawnik nie poczuwam się do prawa oceniania dokonań z zakresu geologii. Z drugiej strony, doceniam kompetencje dr (nauk technicznych, żeby było śmieszniej) w zakresie geologii do wartościowania prac filozoficznych. Czy p. Nasz_Henry mógłby zdradzić swoje sposobności do zajmowania się ocena wkładu filozofów do nauki światowej, no chociażby polskiej? Jan Woleński
Domyślny avatar

JJC

25.07.2016 10:49

Dodane przez Krzysztof Pasi… w odpowiedzi na @janhenryk (prof. Jan

"Proszę się nie tłumaczyć. Haki jest koń każdy widział. Too late honey!" ....................................... To wszystko, na co Pana, Panie Pasierbiewicz, stać wobec metodycznej i rzeczowej krytyki Pańskiej własnego autorstwa rodowej sagi? Ten cieniutki, żałosny pisk?
Domyślny avatar

janhenryk

26.07.2016 11:47

Dodane przez JJC w odpowiedzi na "Proszę się nie tłumaczyć.

Panie felicjanie, Ponieważ pan dr inż. Krzysztof Pasierbiewicz idzie w zaparte, cytuję fragment jego utworu Zaszczute "wilczęta" i niewdzięczne "wilki", opublikowanego na NB w dniu 17 maja 2014 r. "Na pożegnanie dziennikarz [p. Kwiatkowski] powiedział, że odwiedza różne archiwa i obiecuje, że jakby coś znalazł o Tacie to mi da znać. Słowa dotrzymał i podarował mi kopie dokumentów, które znalazł w archiwum Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu, w których są protokoły zeznań jednego z członków grupy AK, którą ojciec dowodził. Jak się okazało w roku 1993 pan Tadeusz Łagan, tak się ten człowiek nazywał, w najdrobniejszych szczegółach opowiedział w złożonych dla Muzeum zeznaniach, w jaki sposób razem z moim Ojcem przerzucali leki więźniom obozu w Auschwitz." Problem właśnie w tym, że relacja TŁ nie zawiera żadnego opisu, tym bardziej w najdrobniejszych szczegółach, jakoby przerzucał on leki do obozu w Auschwitz i czynił to razem z ojcem p. dr inż. KP. Kilkakrotnie zwracałem uwagę p. dr inż. KP, że przeinacza treść zeznań TŁ a jedyną odpowiedzią było to, że kwestionuję bohaterską przeszłość jego ojca. Jan Woleński
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

26.07.2016 13:43

Dodane przez janhenryk w odpowiedzi na Panie felicjanie, Ponieważ

@janhenryk (prof. Jan Woleński) Proszę się nie tłumaczyć Panie Woleński. Jaki jest koń każdy widział. Zapisy są w Internecie. Too late honey! A o tym, jak naprawdę było opowiem członkom Kapituły Fundacji na rzecz Nauki Polskiej w dziedzinie nauk humanistycznych i społecznych, która, jak życie pokazuje moim zdaniem nie do końca rozważnie przyznała Panu polskiego Nobla 2013, których Pan skompromitował tym, co na moim blogu wypisywał. A mówiąc konkretniej powodem tej kompromitacji jest to, iż rzeczone wyróżnienie zobowiązywało Pana do godnego przestrzegania norm etycznych FNP i szacunku dla etosu profesora akademickiego, czemu Pan niestety nie sprostał wdając się w uwłaczające tym zobowiązaniom niewybredne z Pańskiej strony udry na poziomie magla z blogerami i komentatorami. Bez pozdrowień, Krzysztof Pasierbiewicz
Domyślny avatar

janhenryk

26.07.2016 15:38

Dodane przez Krzysztof Pasi… w odpowiedzi na @janhenryk (prof. Jan

Panie dr (nauk technicznych, żeby było śmieszniej, i jest, nawet coraz bardziej) inż. Krzysztofie Pasierbiewiczu, nie mogę doczekać się Pańskiego opowiadania o tym, jak było naprawdę. Mam nadzieję, ze raczy mi Pan, Panie dr (nauk technicznych, żeby było śmieszniej, i jest, nawet coraz bardziej) przekazać zapowiadane opowiadanie, bezsprzecznie z serii narrative fiction, ale jeśli nie, to na pewno uczyni to ktoś z FNP. Pozwolę sobie zauważyć, że myli Pan Kapitułę z Radą, bo pierwsza zajmuje sie nagrodami a nie Radą Fundacji na rzecz Nauki Polskiej. Natomiast zgadzam się (zaznaczam to powtórnie), że rzecz dotyczy blogera (nie blogerów i nie komentatorów) z magla. Bardzo akuratnie Pan, Panie dr (nauk technicznych, żeby było śmieszniej) inż. Krzysztofie Pasierbiewiczu, i jest, nawet coraz bardziej)to ujął. Z serdecznymi pozdrowieniami w post-imieninowym dniu Jan Woleński PS. Może by tak ustanowić dzień 25 lipca jako Dzień Nieudanego Naukowca. Co Pan na takowe uhonorowanie Pańskiej osoby, Panie dr (nauk technicznych, żeby było śmieszniej i jest, nawet coraz bardziej) inż. Krzysztofie Pasierbiewiczu?
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

26.07.2016 16:45

Dodane przez janhenryk w odpowiedzi na Panie dr (nauk technicznych,

@janhenryk (prof. Jan Woleński) "nie mogę doczekać się Pańskiego opowiadania o tym, jak było naprawdę..." ------------- I nie doczeka się Pan, bo Kapituła sama sobie przeczyta, co Pan na moim blogu wyprawiał. Ja tylko podam namiary. Na szczęście w Internecie nic nie ginie, więc tym razem się Pan nie wyprze. A teraz idę pozdrowić pielgrzymów z całego świata ciągnących z Jezusem Chrystusem na sztandarach na Mszę Świętą na krakowskich Błoniach, którą w dniu otwarcia Światowych Dni Młodzieży będzie celebrował Kardynał Dziwisz. Więc jeśli Pan ma resztki przyzwoitości proszę zamilknąć i na Naszych Blogach nie bluźnić. Z Panem Bogiem, Krzysztof Pasierbiewicz
Domyślny avatar

janhenryk

26.07.2016 19:38

Dodane przez Krzysztof Pasi… w odpowiedzi na @janhenryk (prof. Jan

A to niespodzianka z uwagi na zapowiedź "opowiem członkom Kapituły Fundacji na rzecz Nauki Polskiej". Zabawne, że Pan, Panie dr (nauk technicznych, aby było śmieszniej, i już jest, nawet coraz śmieszniej) inż. Krzysztofie Pasierbiewiczu ciągle sądzi, że Pańska paplanina (w jakiejkolwiek formie) robi na kimkolwiek wrażenie. Przypuszczam, że pielgrzymi z całego świata tylko czekają na Pańskie pozdrowienia jako kulminacyjny moment ŚDM. Faktycznie, przeświadczenie, że pisanie o głupotach pana dr (nauk technicznych, aby było śmieszniej, i już jest, nawet coraz śmieszniej)inż. Krzysztofa Pasierbiewicza, jest uznane za bluźnierstwo, stanowi już coś bardzo bliskiego granicy absurdalnej śmieszności. Serdecznie pozdrawiam (po laicku) Jan Woleński PS. Panu, Panie dr (nauk technicznych, aby było śmieszniej, i już jest, nawet coraz śmieszniej)inż. Krzysztofie Pasierbiewiczu zapewne wydaje się, że Rada FNP to coś w rodzaju sądu rodzinnego, do którego pisywał Pan (mam nadzieję, że wiadomo Panu o co biega), zresztą nie wiedząc kiedy użyć "u" a kiedy "ó".
Domyślny avatar

JJC

26.07.2016 19:06

Dodane przez janhenryk w odpowiedzi na Panie felicjanie, Ponieważ

@janhenryk Bywam na blogu Pasierbiewicza od trzech lat i od początku wyczuwałem tu fałsz. Z czasem przeczucie przerodziło się w pewność. Zbyt wiele było w blogowaniu pana KP mniejszych czy większych nieścisłości, kłamstw i ewidentnych konfabulacji. Dotyczy to zwłaszcza opowieści, że tak powiem, familijnych pana KP. Dobrze, iż Pan dokumentuje pewne fakty z tej opowieści, bo wielu czytelników, choć nie mam tu na myśli pana Bolesława, może wyrobić sobie pełniejszą opinię o wartości tego, co pan KP podaje światu do wierzenia w całej swej bl(a)gerskiej twórczości emitowanej przez niego z nadzwyczajną intensywnością w przestworza blogosfery.
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

25.07.2016 11:37

Dodane przez Krzysztof Pasi… w odpowiedzi na @janhenryk (prof. Jan

@janhenryk (prof. Jan Woleński) Dziękuję za korektę. Literówkę oczywiście poprawiam i jeszcze raz powtarzam: Proszę się nie tłumaczyć Panie Woleński. Jaki jest koń każdy widział. Too late honey! Bez pozdrowień, Krzysztof Pasierbiewicz

Stronicowanie

  • Pierwsza strona
  • Poprzednia strona
  • Wszyscy 1
  • Wszyscy 2
Krzysztof Pasierbiewicz
Nazwa bloga:
Echo24
Zawód:
Emerytowany nauczyciel akademicki, tłumacz, publicysta niezależny, autor, tenisista, narciarz, człowiek wolny
Miasto:
Kraków

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 593
Liczba wyświetleń: 12,555,477
Liczba komentarzy: 30,114

Ostatnie wpisy blogera

  • Niedorżnięta wataha
  • List otwarty do prof. Pawła Śpiewaka
  • A jednak miałem nosa pisząc, że mi nie po drodze z PiS-em

Moje ostatnie komentarze

  • Pamięta Pan jeszcze? - vide: https://raskolnikow2.fil… Serdeczności!
  • @Autor & @ALL   ---   W wolnej chwili zapraszam do lektury - vide: https://www.salon24.pl/u…
  • Jacy akademicy, takie uniwersytety - czytaj: https://www.salon24.pl/u…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Nieznane oblicze Witolda Gadowskiego
  • Kraków olał post-komuszą subkulturę TVN-u
  • Pytanie prawicowego blogera do posłanki Scheuring-Wielgus

Ostatnio komentowane

  • Alina@Warszawa, Niestety owo PROSTACTWO (skupione wokół Tuska) wróciło do władzy. Że to niewyobrażalne "prostactwo" nie trzeba nikogo przekonywać - kto inny mógłby przyswoić i używać 8* w przestrzeni publicznej do…
  • Beskidzki Góral, Tego platfusa przejrzałem na wylot. Hedonista, wlazłby do doopy, każdemu za kilka kliknięć i marzy o zerżnięciu na boku głupiej dziewoi.
  • keram, Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma !!! Z uporem maniaka  część z nas nie potrafi się zadowolić tym czym dysponujemy , tym co mamy, lecz natychmiast przechodzi do natarcia. …

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności