Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Bo dla takiego buraka nasz dorsz i chińska panga to ryba

Krzysztof Pasierbiewicz, 09.07.2016
                                                Motto: Kto się urodził leszczem, nie zdechnie szczupakiem

Jako rzetelny bloger, w każdą sobotę rano słucham audycji Beaty Michniewicz „Śniadanie w Trójce, w której dzisiaj oczywiście wałkowano temat warszawskiego szczytu NATO, ale prócz problemów stricte politycznych omawiano także menu wieczornej kolacji, na której prezydent Andrzej Duda podejmował wiele głów państw z prezydentem Barackiem Obamą na czele.

Redaktor Beata, jak to wiejskie baby mają zwyczaj czynić, z nieskrywaną ironią w głosie dziwowała się wielce, jakie to cudactwa zaserwowano zaproszonym gościom, a najbardziej ją frapowało to, że jako danie główne na stole pojawił zwykły dorsz ze szpinakiem i czerwoną porzeczką. Ten temat podchwycili ochoczo ziomale z „elitarnej” „Platformy” i nowofalowej „Nowoczesnej”, którzy przysłowiowej suchej nitki na tym daniu nie pozostawili.

Więc jako senior wypoczywający na Półwyspie Helskim nieprzerwanie od roku 1952 i obywatel odznaczony przez władze Gminy Jastarnia honorowym medalem za wierny wybór tego miejsca dla letniego wypoczynku oraz wiarę w najcenniejsze symbole tej gminy: rybackie korzenie i morskie położenie, czuję się kompetentny żeby tym głąbom buraczanym uświadomić, że szlachetny bałtycki dorsz to nie to samo, co karmiona chińskim łajnem panga, jakże modna na nowobogackich stołach.

A teraz słów kilka o niemających sobie równych owocach Morza Bałtyckiego.

Ziemia obiecana Morza Bałtyckiego prócz cudu niezwykłej natury ofiarowała również ludziom wiekuiste bogactwo boskich owoców morza, a początkowo nieufni tubylcy zrazu ostrożnie, później coraz śmielej zaczęli zdradzać letnikom skrywane przez wiele lat najbardziej sekretne tajniki starej kaszubskiej kuchni. Pierwszymi smakoszami, którzy się na tych cudach wyznali byli wypoczywający przed wojną nad Bałtykiem przedstawiciele elit Drugiej Rzeczpospolitej, że wymienię takie ikony, jak Mościcki, Beck, Bodo, Halama, Smosarska, długo można wymieniać. Zaś kiedy nadeszła komuna i na wybrzeże bałtyckie spadła niwecząca wszystko, co piękne fala polskiego tsunami funduszu wczasów pracowniczych, prawdziwym letnikom, nawet w najcięższych czasach pamiętnej „epoki octu” nad Bałtykiem nigdy nie zbrakło sytej, posilnej strawy.

Bo w mojej ukochanej Jastarni w czasie, gdy polskich sklepach straszyły gołe haki i puste półki obiady jadało się obowiązkowo u słynnego Wawrzyniaka, gdzie smażony na blasze i rozpływający się w ustach puchaty dorszowy filet smakował jak pokarm bogów, zaś u wrót tej legendarnej garkuchni oczekiwały w pokorze wręcz tasiemcowe kolejki najbardziej znanych person tamtych pamiętnych lat. Już nigdy potem czegoś tak pysznego nie pokosztowałem.

A gdy upał już nieco zelżał przed rybackimi domami, na koślawych zydlach wystawiano tace mieniących się srebrem rolmopsów z gorczycą i wielkie pachnące jałowcem patery pełne  przesypywanych kryształami soli świeżo wędzonych fląder połyskujących w blasku gasnącego słońca miodową barwą jantaru.

Pod wieczór zaś zaczynał się snuć po Jastarni niezapomniany aromat „świętego dymu” starych kaszubskich wędzarni wabiący najwybredniejszych z wybrednych do tych zaczarowanych miejsc, gdzie jak w cynamonowych sklepach na osmalonym, kutym ręcznie ruszcie zwisały ciężko ociekające jeszcze ciepłym sokiem szkarłatno brunatne płaty szlachetnego bałtyckiego łososia i płaczące przekłutymi na przestrzał oczami grona opasłych węgorzy wędzonych z tajemną maestrią na czereśniowym drewnie, owych nieziemskich cymesów o smaku, który podlany kieliszeczkiem „czystej” przywracał wątpiącym pewność, że życie potrafi być piękne.

A teraz jeszcze raz przypomnę krótki rys historyczny tłumaczący, dlaczego jednej z drugim z Platformy i Nowoczesnej szlachetny bałtycki dorsz nie smakuje.

Jak starsi pamiętają, a młodsi niestety już nie, gdyż nie mieli się skąd o tym dowiedzieć, w latach powojennych komuniści dokonali bardzo sprytnej socjologicznej sztuczki. Z zacofanej i zabiedzonej prowincji, piszę prowincji a nie ze wsi, by prawdziwych i dumnych polskich chłopów nie urazić, przerzucono wtedy do miast rzesze prostych i niewykształconych ludzi. Brano głównie tych „nijakich” i bez charakteru.

W miastach, zazwyczaj w pobliżu zakładów przemysłowych, pobudowano dla nich nowe dzielnice, a w nich bloki z wielkiej płyty, które im się zdały pałacami. Potem im umożliwiono zrobienie zaocznej matury, co oni uznali za awans społeczny. Ci właśnie ludzie, z grubsza okrzesani w hotelach robotniczych i temu podobnych ośrodkach krzewienia kultury masowej, przepoczwarzyli się z czasem w coś w rodzaju „przyzakładowych wierchuszek”. Słowem ni pies, ni wydra, albo, jak kto woli zdegenerowany twór bez rodowodu. Jednocześnie komunistyczna propaganda przypominała im bezustannie, że swój awans zawdzięczają dbającej o ich interesy władzy ludowej, co się w ich świadomości zakodowało na trwałe w formie ślepej wdzięczności dla komuny. To ci właśnie ludzie stanowili służący wiernie stalinowskiemu reżimowi pierwszy rzut zasilający szeregi PZPR, milicji i urzędu bezpieczeństwa.

W następnym pokoleniu, lata 60/70, ich dzieci pokończyły już częściowo studia tworząc grupę „nowej inteligencji”, drastycznie odmiennej kulturowo od ideałów inteligencji „starej” wywodzącej się z czasów przedwojennych. Tu skłaniałbym się ku zastąpieniu terminu „nowa inteligencja” określeniem „klasa ludzi wykształconych w pierwszym pokoleniu”. Ta grupa społeczna od inteligencji „starej” różniła się głównie tym, iż nie wyniosła z domu praktycznie żadnych głębszych wartości. I choć nieźle wykształcona zawodowo, nie miała, świadomości, bądź jej nie dopuszczała, iż jest genetycznie skażona piętnem służalczej wdzięczności wobec komunistów, którzy umożliwili ich ojcom społeczny awans. Myślę, że to ci właśnie ludzie poparli, a jeszcze żyjący nadal popierają wprowadzenie stanu wojennego traktując generała Wojciecha Jaruzelskiego jako męża stanu. I w pewnym sensie nie można ich za to winić, gdyż tak ich po prostu wychowano. To oni właśnie, ludzie niejako genetycznie wyzuci z sumienia i lojalności w stosunku do państwa, w którym żyją sprytnie podpuścili krzykliwe szwadrony "użytecznych idiotów", którzy teraz pod hasłem (Sic!) "I have a dream” zbierają się na manifestacji KOD-u, w czasie trwania szczytu NATO - przy okazji nadania jednemu ze stołecznych skwerów im. Martina Luthera Kinga.

Jednakże żywię głęboką nadzieję, że pan prezydent Obama nie da się nabrać na ten tani numer. Chociaż... ech! kończę, bo mi jeszcze notkę zwiną.

Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki)
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 16404
Domyślny avatar

janhenryk

09.07.2016 13:35

Pan dr inż. Krzysztof Pasierbiwicz natrętnie przedstawia się jako rzetelny bloger. Wszelako to i owo trzeba sprostować. Oto co pan dr inż. napisał w innym miejscu: "Aż naszedł czerwiec roku 1957. Pamiętam jak mama przyszła z pracy jakaś inna niż zwykle i zakomunikowała, że jedziemy na mecz z Rosją do Chorzowa. Aż naszedł czerwiec roku 1957. Pamiętam jak mama przyszła z pracy jakaś inna niż zwykle i zakomunikowała, że jedziemy na mecz z Rosją do Chorzowa. W rozklekotanym zakładowym autobusie panowała atmosfera jakbyśmy jechali na wojnę. Pamiętam, że po przyjeździe na miejsce spojrzałem odruchowo w niebo, bo myślałem, iż nadciąga burza. Ale niebo było czyste, a grzmiał Stadion Śląski. [...]. Jako dwunastoletni chłopak nie do końca rozumiałem, co się dzieje." * Autobus musiał być okrutnie rozklekotany, skoro jechał na rzeczony mecz około 3 miesięcy. Mecz Polska-ZSRR odbył się 20 października 1957 r. Może nawet bardziej interesujący jest talent rachunkowy p. KP. było nie było doktora nauk technicznych. Wykonał skomplikowane odejmowanie postaci 1957-1944 i wyszło mu 12. W powyższej notce napisał "Więc jako senior wypoczywający na Półwyspie Helskim nieprzerwanie od roku 1952". I znowu pomylił się. Być może jako dziecko został zabrany do Jastarni, ale nieprzerwanie tam bywa od 1972 (lub 1973) r. W notce z 2 listopada 2913 r, pan dr inż. KP napisał „Działo się to pierwszego sierpnia 1952. Jako ośmioletni chłopiec byłem wtedy na kolonii letniej w podkrakowskim Sierakowie”. Sieraków jednak leży dość daleko od Jastarni. Można zatem przyjąć, że pamięć p. dr inż. KP funkcjonuje nienajlepiej. Nawiasem mówiąc, chyba ze dwa razy zwróciłem mu uwagę na datę meczu Polska-ZSRR i na to, ile miał wtedy lat. Jak widać bezskutecznie. Woleński
Domyślny avatar

Tarantoga

09.07.2016 15:31

Dodane przez janhenryk w odpowiedzi na Pan dr inż. Krzysztof

Panie profesorze! "Rzetelny bloger" umie podróżowac w czasie...cytuję:"Jako rzetelny bloger, w każdą niedzielę rano słucham audycji Beaty Michniewicz „Śniadanie w Trójce".... Audycja Beaty Michniewicz odznaczonej Orderem przez B.Komorowskiego i koleżanka Olejnik,pracująca w TrUjce od czasów A.Turskiego...audycję tę prowadzi w soboty,czyli dziś,bo jest sobota,a niedziela była zaklepana w ZETCE dla Olejnik. "Rzetelny bloger" cierpi na Alzheimera...juz nie kontaktuje.Jedynie skleroza powoduje,że pamieta "fakty" sprzed 40 lat...reszta juz mu się miesza... Pan mu przypomina mecz Polska--ZSRR...przecież "rzetelny bloger" juz sam nic nie pisze,nie czyta,tylko szuka na dysku coś,co mu pasuje,potem "kopiuj" i "wklej". Szkoda czasu na jego banialuki... Pzdr
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

09.07.2016 18:07

Dodane przez Tarantoga w odpowiedzi na Panie profesorze! "Rzetelny

@Tarantoga Panie Tarantoga vel Vakizashi, Lekko pan szafuje chorobami, ale los bywa mściwy i to Panu może się rzeczywiście Alzheimer przydarzyć. Jest Pan echem niejakiego Woleńskiego, któremu się Pan podlizuje. Zaraz zapewne zjawią się panie Andzia, Tereska... i temu podobny internetowy plankton, którym korzystając z Waszej głupoty Woleński się żywi. Jest pan dla niego "użytecznym idiotą". Jeszcze się Pan nie zorientował???
Domyślny avatar

Tarantoga

09.07.2016 21:11

Dodane przez Krzysztof Pasi… w odpowiedzi na @Tarantoga Panie Tarantoga

Obrazek użytkownika Krzysztof Pasierbiewicz Krzysztof Pasie... 2016-07-09 [18:07] Już panu kiedys pisałem,że tamten bloger,nota bene "wakizashi" przez "w" a nie "v" to nie ja,tak samo nie jestem Woleńskim,ani innym terrorystą...andzią,gorylusem,terenią etc. Na zarzut,że nie ma pan pojęcia czym się różni sobota od niedzieli,kim jest Michniewicz,a kim Olejnik...wyzywa mnie pan od uzytecznych idiotów Woleńskiego. Czyżby brał pan nauki erystyki od innego rzetelnego blogera?...nomina sunt odiosa...
Domyślny avatar

janhenryk

09.07.2016 21:57

Dodane przez Tarantoga w odpowiedzi na Obrazek użytkownika Krzysztof

Pan dr inż. Krzysztof Pasierbiewicz wyjaśnia: "Faktycznie dopiero teraz spostrzegłem, że pisząc o sobotniej audycji pani Beaty Michniewicz myślami byłem już przy niedzielnej audycji Moniki Olejnik, której również słucham jako rzetelny bloger. Dzięki za korektę. Już wprowadziłem stosowną poprawkę." Faktycznie, niezwykła spostrzegawczość, zważywszy, że Olejnik pożegnała się z Radiem Zet jakieś dwa tygodnie temu. Jaka spostrzegawczość, taka rzetelność. Ciekawe, czy rzeczony wzór rzetelnego blogera wprowadzi stosowną poprawkę. JW
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

09.07.2016 23:53

Dodane przez janhenryk w odpowiedzi na Pan dr inż. Krzysztof

@janhenryk Panie Woleński! Pan już wkleja na Naszych Blogach nawet moje odpowiedzi na komentarze dodane do mojej notki na Salonie24. To rozpaczliwa manipulacja. Jest Pan znacznie bardziej ramotowaty niż myślałem. To już ostatnie podrygi ośmieszonej ostrygi. Niech się Pan tak nie kompromituje. Bo znajomi do mnie dzwonią, że się z Pana nawet Ałuś z Koteczką naśmiewają.
Domyślny avatar

janhenryk

10.07.2016 09:50

Dodane przez Krzysztof Pasi… w odpowiedzi na @janhenryk Panie

Pan dr inż. KP konsekwentnie realizuje (o g. 23:53) swoją zapowiedź z g. 22:27, Że "nie będę się wypowiadał". Nadto (a) Wyjaśniam, że rzeczone osoby, tj. X z Z, nie mogą naśmiewać się ze mnie, bo ostatnio przebywają w dość odległych od siebie; (b) Pytam (jest akurat) 9:37) pana dr inż. KP o przebieg śniadania w Radiu Zet, prowadzonego przez red. Olejnik. Czy pan dr inż. KP raczy poinformować o tym, co tam działo się? Jan Woleński PS. W samej rzeczy, wklejanie odpowiedzi pana dr inż. KP z Salonu24 z podaniem informacji, kto je ich autorem to rozpaczliwa manipulacja itd.
Domyślny avatar

janhenryk

09.07.2016 18:43

Dodane przez Tarantoga w odpowiedzi na Panie profesorze! "Rzetelny

@Tarantoga Wielka wyrozumiałość przemawia, gdy powiada Pan o pamięci tego, co zdarzyło się 40 lat temu. Chyba, że na serio potraktujemy "fakty" w przeciwieństwie do faktów. Pozdrawiam JW
Domyślny avatar

Tarantoga

09.07.2016 21:02

Dodane przez janhenryk w odpowiedzi na @Tarantoga Wielka

Obrazek użytkownika janhenryk janhenryk 2016-07-09 [18:43] Witam... Alzheimer,jak też inne schorzenia związane z wiekiem i utrata pamięci charakteryzują się wspomnieniami z lat młodości,niekiedy nawet dziecięcych,ale chory nie pamieta wieczorem,co jadł na sniadanie...stąd mitomania i mylenie soboty z niedzielą...na zarzut innego internauty na s24 odpowiedział:"ale ja pisze z Krakowa" (sic!) Nietzsche napisał,ze nie nie ma faktów,sa tylko interpretacje,więc nasz "rzetelny bloger" tworzy fakty i sam je interpretuje :-)) Ukłony---Tarantoga
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

09.07.2016 16:37

Dodane przez janhenryk w odpowiedzi na Pan dr inż. Krzysztof

Panie Woleński! Pański komentarz jest kolejnym dowodem, że dostał Pan na moim punkcie ewidentnego kuku na muniu. Po raz kolejny pisze Pan upierdliwy komentarz niemający nic wspólnego z treścią i przekazem notki. Czepia się Pan jakichś nieistotnych dat, wypisuje Pan domniemane kłamstwa, bo przykładowo niby skąd Pan może wiedzieć kiedy ja jeździłem do Jastarni? Mam nadzieję, że Administrator portalu Nasze Blogi widzi, co Pan na moim blogu wyprawia i Pana zbanuje, gdyż z premedytacją paskudzi Pan bezkarnie od szeregu miesięcy ten szacowny prawicowy portal.
JacBiel

JacBiel

09.07.2016 19:32

Dodane przez Krzysztof Pasi… w odpowiedzi na Panie Woleński! Pański

100/100 Panie Krzysztofie - całkowicie się zgadzam i popieram. Ponadto, zaśmiecanie w ten sposób forum spmem i erystycznym bezsensem niszczy całe forum. Proszę zauwazyć, jak drastycznie spadł ostatnio ruch na NB - trolle wygryzły stąd juz nie jednego przyzwoitego blogera.
Domyślny avatar

HenrykHenry

09.07.2016 23:24

Dodane przez JacBiel w odpowiedzi na 100/100 Panie Krzysztofie -

Co za fałsz , obłuda w tej wypowiedzi.czytelnicy dobrze pamiętają ile zawdzięczacie poprzedniemu Admin. To takie odwrócenie zdarzen , wymowy czy faktow w stylu POwskiej propagandy. Ileż wspaniałych blogerów i komentatorow opuściło to forum bo nie mogło tu swojego poglądu , zdania przedstawić. JacBiel pan jest jednym z najgorszych tu manipulatorow blogerów. Internauci po prostu ... "kochaja" te Pana teksty "sponsorowane". Nie trudno odnaleźć pana wpisy poparcia dla Kukiza i pańska propagande na temat JOW. To samo Pasierbiewicz. Dziś macie nowe wytyczne ... PiS idzie jak burza , nie bardzo jest jak "przylozyc" , bo to ich tylko wzmacnia ...to wytyczne brzmia propisowsko pisac lub neutralnie np. o dorszach ... widać po temperaturze waszych wpisów. Biedny Admin dostał telefon albo i dwa i jest ... powiedzmy "wyciszony" Żeby wyjść jakoś ... dostanie się komuś z tej drugiej strony a kolejna ustawka Darskiego na blogu JacBiel powinna ocalić jego głowę. A teraz się wspomagajcie dalej ... ustalono ze teraz jesteście PiSowcami a przynajmniej zwolennikami z mnóstwem dobrych rad dla PiS , PAD , PBSZ i Prezesa ... to będzie zależeć od wskazań ... wy te światłe myśli poniesienie jak sztandar ... czerwony.
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

10.07.2016 15:13

Dodane przez HenrykHenry w odpowiedzi na Co za fałsz , obłuda w tej

@HenrykHenry "Biedny Admin dostał telefon albo i dwa i jest ... powiedzmy "wyciszony"..." --------------- Szanowny Panie HenrykuHenry, Czy mówił już Panu ktoś może, że Pan jest poważnie stuknięty?
Domyślny avatar

HenrykHenry

10.07.2016 22:50

Dodane przez Krzysztof Pasi… w odpowiedzi na @HenrykHenry "Biedny Admin

No to co o panu w takim razie powiedzieć ... ?!.
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

10.07.2016 09:01

Dodane przez JacBiel w odpowiedzi na 100/100 Panie Krzysztofie -

@JanBiel "trolle wygryzły stąd juz nie jednego przyzwoitego blogera..." ----------------- Ruch na NB nie spadł jeszcze drastycznie, ale ewidentnie trend spadkowy daje się zauważyć. Ale to samo obserwuje się także na innych portalach. Niemniej jednak, administratorzy portali dbających o swą reputację winni bezwzględnie tępić tak zwanych trolli funkcyjnych, których zadaniem jest nie tylko niszczenie blogerów, lecz także, a raczej przede wszystkim dewastowanie niewygodnych politycznie portali.
admin

Admin Naszeblogi.pl

10.07.2016 09:57

Dodane przez Krzysztof Pasi… w odpowiedzi na @JanBiel "trolle wygryzły

Ruch na NB utrzymuje się na stałym, wysokim poziomie. Można to sprawdzić w jakimkolwiek darmowym serwisie do analizowania tegoż. Na przykład https://www.similarweb.c… Najlepiej porównać z przykładowym portalem konkurencyjnym dla odsączenia wahań sezonowych i obaczenia, który z nich lepiej sobie radzi np. https://www.similarweb.c…
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

10.07.2016 10:19

Dodane przez admin w odpowiedzi na Ruch na NB utrzymuje się na

@Admin "Ruch na NB utrzymuje się na stałym, wysokim poziomie. Można to sprawdzić w jakimkolwiek darmowym serwisie do analizowania tegoż. Na przykład..." ---------------- Ma Pan rację. Ale ja miałem na myśli zjawisko zniechęcania internautów do komentowania na wybranych blogach w wyniku działalności funkcyjnych trolli. Ale faktycznie nie dość precyzyjnie się wyraziłem, co też niniejszym prostuję.
JacBiel

JacBiel

10.07.2016 12:09

Dodane przez Krzysztof Pasi… w odpowiedzi na @Admin "Ruch na NB utrzymuje

Ja też byłem nieprecyzyjny, i może jestem przewrazliwiony - ale sprawdzalne symptomy, to dla mnie m.in. spadek liczby blogerów - teoretycznie jest setka, ale ilu to martwe dusze? 10 do 20%. Jeszcze niecały rok temu blogerzy wieszali 20, 30 notek dziennie. Ostatnio jakby sporo mniej, a sa dni, że liczba ta wynosi poniżej 10. Wydaje mi sie, że z czasem musi przełożyć się to na mniejszy ruch w sensie klikalnosci.
admin

Admin Naszeblogi.pl

10.07.2016 13:10

Dodane przez JacBiel w odpowiedzi na Ja też byłem nieprecyzyjny, i

Z oczywistych przyczyn porównywanie liczby notek w tym roku, do poprzedniego - roku dwóch kampanii wyborczych - jest nierzetelne. Łatwiej też krytykować rządy przeciwników politycznych niż chwalić ten, którego jest się sympatykiem. Z oczywistych przyczyn większość blogerów na NB sympatyzuje z PiS bo przecież NB stworzone zostały wtedy, gdy ten punkt widzenia był zepchnięty na margines. Stwierdzam tylko fakt. Parę martwych dusz zostało, bo objęły ważne funkcje państwowe :) i widać, że na pisanie już im nie starcza czasu/weny. Ale wywalać ich z listy blogerów za to na razie nie będę. Jak ktoś bardzo chce pisać, to możemy zrobić wyjątek i przebijemy setkę.
Domyślny avatar

janhenryk

09.07.2016 21:09

Dodane przez Krzysztof Pasi… w odpowiedzi na Panie Woleński! Pański

Panie Pasierbiewicz, Ja tylko dokumentuję jakość Pańskiej pamięci. Skoro Pan nie potrafi zapamiętać tak prostej rzeczy, jak data (z dokładnością do miesiąca) meczu Polska-ZSRR, wydarzenia, o którym Pan powiada, że odegrało tak ważną rolę w Pańskim życiu i na dodatek zapomniał Pan, że już wskazano Panu błąd w tym względzie (że nie w czerwcu, ale w październiku), to jak poważnie traktować to, co oznajmia Pan o swojej własnej przeszłości i o zaszłościach dotyczących innych osób. A to jest bardzo istotne dla oceny Pańskich utworów, niezależnie od ich treści. Jan Woleński
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

09.07.2016 21:42

Dodane przez janhenryk w odpowiedzi na Panie Pasierbiewicz, Ja tylko

@janhenryk Cierpliwie czekam, kiedy Administrator portalu Nasze Blogi zareaguje wreszcie na chyba już kilkusetny Pański komentarz niemający absolutnie nic wspólnego z treścią notki, ani jej przekazem. To, co Pan wyczynia na moim blogu jest internetowym chuligaństwem o znamionach mobbingu. Krzysztof Pasierbiewicz
admin

Admin Naszeblogi.pl

09.07.2016 22:15

Dodane przez Krzysztof Pasi… w odpowiedzi na @janhenryk Cierpliwie czekam,

Ja już pisałem p. Woleńskiemu w poczcie wewnętrznej, że ma to takie znamiona. Prosiłem o nie zaczepianie itd. Więc prośbę ponawiam.
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

09.07.2016 22:47

Dodane przez admin w odpowiedzi na Ja już pisałem p. Woleńskiemu

@admin "Ja już pisałem p. Woleńskiemu w poczcie wewnętrznej, że ma to takie znamiona. Prosiłem o nie zaczepianie itd. Więc prośbę ponawiam..." ------------- Dziękuję Panu w imieniu własnym, ale przede wszystkim w imieniu stałych Gości mojego blogu, którzy zniesmaczeni tym, co rzeczony profesor UJ na moim blogu wyprawia mniej więcej od dwóch lat przestali u mnie komentować, bo jak przypuszczam czuli się niekomfortowo. Ale czytają moje notki, o czym świadczy fakt, że ilość wejść na mój blog na Naszych Blogach niedługo przekroczy pięć milionów. Może jeszcze się doczekam, że wznowią komentowanie. Póki co pozdrawiam ich najserdeczniej, jak tylko umiem i przepraszam za dyskomfort, któremu niestety nie mogłem zaradzić. Krzysztof Pasierbiewicz
Domyślny avatar

JJC

10.07.2016 15:27

Dodane przez Krzysztof Pasi… w odpowiedzi na @admin "Ja już pisałem p.

Ilość (wejść) nie zawsze przechodzi w jakość (blogowania). A może niektórzy niegdyś stali goście tego blogu i zwolennicy jego autora przestali komentować, bo z czasem przejrzeli na oczy?
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

10.07.2016 15:54

Dodane przez JJC w odpowiedzi na Ilość (wejść) nie zawsze

@felicjan Ma Pan rację Panie profesorze. Na mój blog zaglądają sami ślepcy i masochiści.

Stronicowanie

  • Wszyscy 1
  • Wszyscy 2
  • Następna strona
  • Ostatnia strona
Krzysztof Pasierbiewicz
Nazwa bloga:
Echo24
Zawód:
Emerytowany nauczyciel akademicki, tłumacz, publicysta niezależny, autor, tenisista, narciarz, człowiek wolny
Miasto:
Kraków

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 593
Liczba wyświetleń: 12,555,480
Liczba komentarzy: 30,114

Ostatnie wpisy blogera

  • Niedorżnięta wataha
  • List otwarty do prof. Pawła Śpiewaka
  • A jednak miałem nosa pisząc, że mi nie po drodze z PiS-em

Moje ostatnie komentarze

  • Pamięta Pan jeszcze? - vide: https://raskolnikow2.fil… Serdeczności!
  • @Autor & @ALL   ---   W wolnej chwili zapraszam do lektury - vide: https://www.salon24.pl/u…
  • Jacy akademicy, takie uniwersytety - czytaj: https://www.salon24.pl/u…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Nieznane oblicze Witolda Gadowskiego
  • Kraków olał post-komuszą subkulturę TVN-u
  • Pytanie prawicowego blogera do posłanki Scheuring-Wielgus

Ostatnio komentowane

  • Alina@Warszawa, Niestety owo PROSTACTWO (skupione wokół Tuska) wróciło do władzy. Że to niewyobrażalne "prostactwo" nie trzeba nikogo przekonywać - kto inny mógłby przyswoić i używać 8* w przestrzeni publicznej do…
  • Beskidzki Góral, Tego platfusa przejrzałem na wylot. Hedonista, wlazłby do doopy, każdemu za kilka kliknięć i marzy o zerżnięciu na boku głupiej dziewoi.
  • keram, Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma !!! Z uporem maniaka  część z nas nie potrafi się zadowolić tym czym dysponujemy , tym co mamy, lecz natychmiast przechodzi do natarcia. …

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności