Papież był łaskaw nauczać, że prawdopodobnie większość zawartych małżeństw jest nieważna, z powodu pomroczności jasnej nowożeńców, który to stan umysłu jest permanentny z powodu różnic kulturowych.
Otóż kultura zamroczonych miłością młodych ludzi jest tak niska i przewrotna, że kiedy mówią „na wieki” naprawdę myślą „dopóki mi się nie odechce”, więc ich TAK, znaczy NIE. Proste.
Ślub zresztą nie jest taki ważny, gdyż Papież w konkubinatach również dostrzega piękno i miłość oraz Boże błogosławieństwo.
Wychodzi na to, że Bóg błogosławi kanonicznym cudzołożnikom, czyli grzesznikom w stanie grzechu śmiertelnego, zaś odmawia błogosławieństwa legalnym małżonkom, gdyż ci mówiąc prawdę w swoim pomrocznym mniemaniu, kłamią przed ołtarzem, fałszywie przysięgając. Z nieświadomości, ale jednak - dla kłamców błogosławieństwa być nie może.
Bez wielkiego roztkliwiania, zastanówmy się, co z tego wynika.
1. Wszystkie chrzty dzieci są prawdopodobnie nieważne, gdyż dzieci z definicji nie do końca wiedzą, co robią, a śpiące niemowlęta w ogóle nic nie robią, tylko z nimi się wyrabia (odprawia) oszukańcze sakramenty.
Wiadomo - każdy powinien chrzcić się jako świadomy człowiek, a i to nie za prędko, bo jak mu się odwidzi, to znaczy, że nie wiedział co robi, i to się nie liczy.
2. Należy więc unieważniać wszystkie małżeństwa w trybie „na żądanie”, aby uwolnić Kościół od wszystkich przewrotnych ludzi. Konkubentów należy zaś dopuszczać do komunii świętych, bo im Bóg akurat błogosławi bezwarunkowo.
Tak myślę, że małżonkom sakramentalnym do czasu przeprowadzenia postępowań wyjaśniających przed trybunałami biskupimi, powinno zabronić się pełnego uczestnictwa we Mszach św. Żeby nie siać zgorszenia, oczywiście.
3. Reszta sakramentów to też wielkie oszukaństwo - taki sakrament chorych, czyli ostatnie namaszczenie. No co to może dać, jak człowiek jest nieprzytomny, albo chory na Alzheimera? Nie liczy się, to chyba jakieś opium dla ludu jest.
4. Bierzmowanie - też oczywista bzdura. Większość bierzmowanych to stu procentowe małolaty z gwarantowaną pomrocznością jasną.
5. A w ogóle, jak chrzest się nie liczy, to później nic się nie liczy.
Gdzie można posłuchać katechez papy Franciszka? na spotkaniu loży para-masońskiej Rotary Club w Buenos Aires, gdzie jest honorowym klubowiczem? nie, na konferencji duszpasterskiej, gdzie rozpoczęło się przygotowywanie gruntu pod nową wykładnię prawa kanonicznego i w ogóle wszystkiego. (O cyrografie Franciszka tutaj)
Jak wiadomo, zmienianie człowieka, żeby dopasował się do wymogów moralnych, to przeżytek, anachronizm, tępy integryzm i brak miłosierdzia. Teraz robi się tak, że Kościół dopasowuje się do ludzi, co jest o wiele prostsze, bo wystarczy wydać kilka dekretów i nie trzeba użerać się z miliardami pomroczonych oszołomów, których w ten sposób zaprowadzi się prosto do ich przeznaczenia.
Święty Atanazy, módl się za nami.
PS. dziękuję koledze Cossiodorusowi za inspirację

(Foto)