Tak, delikatnie mówiąc, można określić to totalniackie towarzycho, wyjące i tupiące, gdy z ust Pani Premier padły słowa "suwerenna Polska". A jeden z nich, tak poczuł bluesa, że mocno wstawiony po raz pierwszy zabełkotał z mównicy.
"Trzech Szmondaków", następców "Trzech Tenorów", walczyło zajadle, który z nich jest pierwszym wałem w tym towarzystwie. Uświniony zawstydzał, notoryczny kłamca nawoływał do mówienia prawdy, a gamoń wzywał do mądrości. Jak wiadomo, Polskę obrobią wspólnie, ale zawsze ktoś musi być pierwszym. Z kolei pani poseł Pomaska, drąc na mównicy tekst uchwały suwerennościowej, walczyła o lepsze ze żmijkami od gamonia. I tego dnia okazała się rzeczywiście lepszą ...
A wszystko to na oczach dorastających Polaków, patrzących na nich z galerii dla publiczności. I dobrze, bo na pewno zapamiętają i gdy dorosną, precz pogonią.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 4533
ależ to nie był spontaniczny akt rozemocjonowanej kretynki.Przecież oni wszyscy :Pomaska,Kopacz,pijany Ajchler,Pihowicz czy Petru liczą ,że Bruksela ujrzy i doceni ich starania.Stąd ten wrzask bo i konkurencja duża w tym wyścigu szczurów.Pomaska przebiła pozostałych słusznie kalkulując że darcie japy dzis już Brukseli nie satysfakcjonuje i przynudza stąd moda na darcie papieru.
Ciekawe, jak oni sobie wyobrażają urządzenie po tym, co teraz robią. Ten naprany musiał o tym pomyśleć. :)
jak to co sobie wyobrażają-wcesniejsze wybory do których Petru nawołuje Kaczyńskiego.No ale Kaczyński jest zbyt dobrze wychowany by pokazać im gest Kozakiewicza.
Niech ksiądz Małkowski odprawi egzorcyzmy. Na Krakowskim Przedmieściu zrobił to bardzo skutecznie. :)