Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

KOMBATANT NAD KOMBATANTAMI

Krzysztof Pasierbiewicz, 26.09.2011

Foto - patrz: http://salonowcy.salon24.pl/346738,kombatant-nad-kombatantami

Dzisiaj w południe w Krakowie byłem na uroczystym otwarciu Muzeum Armii Krajowej im. Gen. Emila Fieldorfa „Nila”. Uroczystość odbyła się w wigilię Dnia Polskiego Państwa Podziemnego.

O zgrozo! To zadośćuczynienie za opłaconą tysiącami ofiar bohaterską walkę o wolną Ojczyznę miało miejsce niespełna siedemdziesiąt lat po wojnie. Lecz cóż, puśćmy to po katolicku w niepamięć. Lepiej późno niż wcale.

Długo się zastanawiałem, jakimi słowy można by uhonorować i wyrazić wdzięczność dla tych wspaniałych ludzi i pięknych umysłów.

Pisałem, kreśliłem, poprawiałem, odkładałem zmięte kartki i próbowałem od nowa. Ale zawsze czegoś brakowało, wciąż było za mało.

Aż mi Pan Bóg podsunął refren przepięknej piosenki mało u nas znanego niemieckiego balladzisty Reinharda Mey’a, której tytuł brzmi po polsku „Błogosławieni są, ci Szaleni”.
Posłuchajcie, proszę.

Błogosławieni, ci Nadłamani,
Poplątani, w siebie wpełznięci,
Ci Odrzuceni, Przygnębieni, Przygarbieni.
Do ściany Przyciśnięci.
Błogosławieni, ci Szaleni.

Uroczystość była doniosła, muzeum imponujące, multum zaproszonych gości. Tylko jakoś nie udało mi się zauważyć nikogo z celebrytów.

I znowu było jak zawsze w powojennej Polsce. Pierwsze rzędy zarezerwowane dla przedstawicieli władzy, a bohaterowie uroczystości tłoczyli się z tyłu, jeśli się zdołali załapać na miejsca siedzące.

Z przodu szpanowało odpicowane towarzystwo, z tyłu jak myszki pod miotłą siedzieli schludnie acz nad wyraz skromnie odziani akowcy, z biało czerwonymi opaskami na rękawach marynarek bynajmniej nie od Bossa.

Wśród gości honorowych był Prezydent Miasta, Wojewoda, kardynał, wszyscy konsulowie za wyjątkiem rosyjskiego i gros innych ważnych lokalnych notabli.

Ale nie byłbym sobą gdybym nie napisał, że w pierwszych rzędach siedzieli głównie ci, których w stanie wojennym nie było na strajkach i demonstracjach, bo w tym czasie kiedy inni bili się z ZOMO pod Arką w Nowej Hucie narażając życie, oni tworzyli na sępa bezideowe pryncypia Trzeciej Rzeczypospolitej.

Przyszli wszyscy kombatanci z wyjątkiem jednego. No zgadnijcie Państwo kogo? Pudło!... Pudło!... Pudło!... Oj, widzę, że nie zgadniecie, więc Wam powiem.

Zabrakło pieszczoszka salonu podwawelskiego Krakówka i mazowieckiej Warszawki, kombatanta nad kombatantami, niejakiego Władysława Bartoszewskiego, którego ktoś kiedyś dla żartu nazwał profesorem. Tak, tak, tego samego gagatka który protestujących pod Stocznią Polaków nazwał wyjącym bydłem. Tego samego toczącego pianę z nienawiści pariasa, który zagrzewał ministra Sikorskiego do dorzynania watah. Tego samego cynicznego satyra, który się zaśmiewał po pachy, jak minister Nowak mówił, że Platforma skopie ludziom tyłki. Tego samego, brakuje mi słowa, który Polaków opłakujących zmarłego tragicznie na służbie Prezydenta Państwa oskarżył o "uprawianie politycznej nekrofilii".


Przysłał usprawiedliwienie, że musiał pojechać na jakiś wykład do Szwajcarii.

Bronicie go Państwo? Mówicie, że tak wiele przecierpiał, iż pewnie zmęczony.

Więc się Państwa pytam. A co? Inni nie cierpieli??? Ale o nich cisza. Czy widzieliście w mainstreamowych mediach nazwiska innych zasłużonych kombatantów AK??? Ależ skąd! Jak mowa o Armii Krajowej pada tylko i wyłącznie jedno nazwisko – „profesor” Władysław Bartoszewski. On spija śmietankę. On zjada konfitury. On patronuje fundacjom, wydaje książki, wygłasza wykłady, odcina kupony i zgarnia tantiemy.

Bo on już nie musi się szwendać po jakichś tam patriotycznych uroczystościach. To już teraz nie modne. On już występuje w całkiem innej roli. On teraz wspiera świetlistą Platformę, a ostatnio w TVN24 - o zgrozo! - naucza Polaków przyzwoitości w cyklicznym programie „Lekcje Bartoszewskiego”.

A reszta kombatantów AK? Ci, co jeszcze żyją klepią upokarzającą biedę na głodowych emeryturach, a jedynym publicznym miejscem, gdzie ich można spotkać są sklepy „Biedronki”. Nie doczekali się godnego życia, gdyż się nie zabrali z czerwonymi, a po upadku komuny, jak od zarazy stronili od zawłaszczających Polskę różowych siewców nowego porządku. A jedno, co mają za to bohaterstwo to spokojny sen i świadomość, że każdego ranka przy goleniu mogą z czystym sumieniem przeglądnąć się w lustrze.

Niestety, super-kombatant Bartoszewski poszedł w inną stronę. A jeszcze do tego miał czelność wydać książkę pod tytułem „Warto być przyzwoitym”. Trzymajcie mnie bo za chwilę nie wytrzymam. Więc czekam, kiedy wreszcie akowcy mu tę książkę odeślą z dopiskiem, że nie zdołał sprostać jej szczytnemu tytułowi?

Takich mamy właśnie "profesorów". I już są pierwsze efekty. Nigdy nie zapomnę, jak w zeszłym roku, w czasie przerabiania w szkole „Kamieni na szaniec” zaproponowałem córce, by się pochwaliła na lekcji, że jej dziadek był zasłużonym akowcem, a córeczka odpowiedziała mi na to, cytuję dosłownie, „Tato! Chyba cię pogięło! Wszyscy by mnie wyśmiali! Nie miałabym w szkole życia!”.

Tak, tak! Dożyliśmy czasów kiedy polskości i patriotyzmu należy się wstydzić. I to jest właśnie owoc setek artykułów Gazety, która wypromowała obwoźnego prelegenta o nazwisku Bartoszewski.

Ale to jeszcze nie koniec obciachu.

Prowadzący uroczystość wodzirej, nie bez przyczyny używam tego nieeleganckiego określnika, nawet tę uświęconą dla Polaków uroczystość wykorzystał na potrzeby kampanii wyborczej Platformy Obywatelskiej.

W czasie prezentacji co ważniejszych gości nie omieszkał wymienić nazwiska kandydującego na senatora z ramienia Platformy Janusza Sepioła, nie wymieniwszy z premedytacją nazwiska siedzącej wśród zaproszonych gości, jego konkurentki popieranej przez PIS, pani doktor Zuzanny Kurtyki.

To już nie był nietakt. To było pospolite, podwórkowe prostactwo. Scyzoryk się otwiera w kieszeni. Nie będę już komentował wystąpienia, ni przpiął, ni wypiął, zdymisjowanego Bogdana Klicha.

Jak widać dużo jeszcze mamy w Polsce do zrobienia.

W tym kontekście przejmująco jak nigdy zabrzmiały słowa Chóru Cecyliańskiego, który na koniec uroczystości zaintonował Hymn Polski Podziemnej.

Cały czas mam je w uszach:

Do broni! Jezus Maryja! Do broni!

Niedługo wybory. Macie Państwo szansę, myślę, że ostatnią, żeby przemeblować skundloną przez komunę Rzeczypospolitą.

Krzysztof Pasierbiewicz
(nauczyciel akademicki)

Ilustracja dźwiękowo-fotograficzna - patrz:

http://www.youtube.com/w…

http://wkrakowie.wordpre…

http://www.youtube.com/watch?v=6gfbf9wevR0&feature=email

  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 8080
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

29.09.2011 21:44

Dodane przez Gosia w odpowiedzi na Do broni!

Szanowna Pani Kasiu, No to kosy na sztorc i do urny! Pozdrawiam Panią serdecznie, Krzysztof Pasierbiewicz
Domyślny avatar

W.A

27.09.2011 09:25

Do kraju tego, gdzie kruszynę chleba ... Pozdrawiam W.A.
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

29.09.2011 21:45

Dodane przez W.A w odpowiedzi na Do kraju tego, gdzie kruszynę

:) :) :) Pozdrawiam, Krzysztof Pasierbiewicz
Domyślny avatar

katamaraz

27.09.2011 12:02

Czy PO wyborach w poniedziałek obudzę się jeszcze w Polsce, czy to będzie szewski poniedziałek???????? Pozdrawiam Panie Krzysztofie!!!!
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

29.09.2011 21:49

Dodane przez katamaraz w odpowiedzi na Mam pytanie?????

Szanowny Panie, w ramach komentarza ptzytoczę mój tekst pt. "Nie dajmy się znów zrobić w konia!": "W połowie lutego napisałem tekst pt. „Będę wam uparcie przypominał”. Oto jego fragmenty: Po kolejnej aferze Platforma Obywatelska przestaje nareszcie być teflonowa... I co ja widzę? Raptem platformersi zaczynają pozornie spuszczać z tonu, udając, że poza profesorem od owadów już nie są tacy bezczelni i butni, a niektórzy zachowują się wręcz jak niewinne baranki, że tylko do rany przyłożyć… Ale ja nie dam się nabrać na takie numery. Dlatego będę bezlitośnie przypominał, co zrobiliście z Rzeczypospolitą w czasie waszych czteroletnich rządów. Bezlitośnie i konsekwentnie, do znudzenia, bo znam naszą chrześcijańską skłonność do irracjonalnego przebaczania, a także inklinację Polaków do politycznej amnezji. Będę wam tedy przypominał śmiertelny grzech zaniechania reform w imię utrzymania wysokości słupków sondażowych, skok na emerytury, niedotrzymanie przyrzeczonych obietnic, organizacyjną niemotę, nieudaczność Rządu i bezkarne mamienie obywateli rzekomo odporną na kryzys „zieloną wyspą wiekuistej szczęśliwości”, co skutkuje karygodnym zadłużeniem Państwa i groźbą finansowej zapaści. Będę nieubłaganie przypominał, jak rechotaliście przy kawiarnianych stolikach, gdy Palikot obrażał śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego na oczach milionów Polaków, co wyprawialiście z Instytutem Pamięci Narodowej i profesorem Kurtyką, jak z premedytacją rozdzieliliście delegacje udające się do Katynia, jak losy śledztwa smoleńskiego bez zmrużenie oka oddaliście w obce ręce, jak demoralizowaliście młodych podjudzając by lżyli pod krzyżem uczciwych ludzi, jak perfidnie prowokowaliście udręczonego Jarosława Kaczyńskiego szkalując jego nie żyjącego brata, jak ogarnięci wynaturzoną nienawiścią do opozycji wykrzykiwaliście o bydle i dorzynaniu watah... Tyle napisałem w lutym, a dzisiaj dodam jeszcze nową porcję, żeby liderom Platformy nie udało się przy pomocy blagierskiej propagandy zmęczyć i uśpić Polaków. Dlatego będę konsekwentniee zwracał uwagę na to, co zrobiliście z finansami Państwa, z infrastrukturą, rolnictwem, szkolnictwem, kulturą, polityką zagraniczną, będę przypominał wasz haniebny serwilizm wobec rządu rosyjskiego po raporcie Anodiny, będę wam wytykał że do dnia dzisiejszego nie sprowadziliście do kraju szczątków tupolewa i oryginałów czarnych skrzynek, będę przywoływał na pamięć jak drwiliście z niektórych członków rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej, jak miesiącami mataczyliście i mamiliście Polaków przesuwając w nieskończoność termin raportu Millera, jak próbowaliście podstępnie obejść konstytucję by nie bacząc na interes Państwa zwiększyć korzystną dla siebie frekwencję wyborczą, jak usiłowaliście wprowadzić chyłkiem dwudniowe wybory, jak chcieliście zdusić w Polsce wolność słowa próbując bezprawnie zakazać wyborczych plakatów, bilbordów i spotów, jak poniżaliście polskich patriotów, vide pokazowy proces pana Rymkiewicza ... bez końca można by wymieniać. Będę konsekwentnie wyłuszczał te wasze wszystkie niegodziwe draństwa nie jako namolny Krzysztof Pasierbiewicz, lecz jako potencjalny wyborca myślący z troską o Państwie. I to bynajmniej nie jest z mojej strony przesada, bądź nadmierna afektacja, co mi zaraz wytkną anestezjolodzy PR III RP, lecz głos jednego z blogerów, który chce ludzi przestrzec przed nieszczęściem, jakie na Polskę niechybnie sprowadzą dalsze rządy Platformy. Tak, tak gagatki! Dosyć tego mości panowie, pożal się Boże elita! Ja Wam już dziękuję! I w miarę swoich możliwości będę te wasze pokrętne łajdactwa uparcie wyciągał na światło dzienne, żeby się wam nie udało znowu zrobić ludzi w konia. Żebyście nie mogli bezkarnie mydlić obywatelom oczu oklepaną formułką, że to już było i nie ma, do czego wracać. Dlatego apeluję do rozsądnych Polaków. Nie dajmy się dalej robić w trąbę! Dlatego mówmy o tych wszystkich bezeceństwach, draństwach, świństwach, przekrętach łajdactwach, nikczemności i niemocie Platformy odważnie i otwarcie w domu, w pracy, na imieninach u cioci, w kawiarni, na działce, na plaży, w górach, wszędzie. Szczególnie teraz przed wyborami, żeby się platformerskim siewcom nowego porządku nie udał ponownie trik z ogłupieniem ludzi. Żebyśmy się wreszcie zdołali wyzwolić spod sterowanego z Czerskiej pręgierza poprawności politycznej i wyzbyli strachu przed ostracyzmu salonu, którym zastąpiono niegdysiejszą cenzurę. PRZYPOMINAJMY! MÓWMY! KRZYCZMY, JEŚLI BĘDZIE TRZEBA! PÓKI NIE JEST ZA PÓŹNO! Krzysztof Pasierbiewicz (nauczyciel akademicki) patrz również: http://niezalezna.pl/122… Pozdrawiam Pana serdecznie, Krzysztof Pasierbiewicz
Domyślny avatar

dolekD

27.09.2011 12:59

będąc w ub tygodniu w szpitalu ,miałem okazję poznać jednego z ostatnich "jędrusiów".Tak ma Pan rację,to inni ludzie.Skromni, prawi i godni szacunku.Chwała i pamięć dla Nich.Pozdrawiam
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

29.09.2011 21:51

Dodane przez dolekD w odpowiedzi na p.Krzysztofie

Szanowny Panie, Proszę pozwolić, że powtórzę za Panem: "Chwała i pamięć dla Nich". Pozdrawiam serdecznie, Krzysztof Pasierbiewicz
Domyślny avatar

JANKAL

27.09.2011 18:12

Witam Pana, pana "profesora" zajmuje bardzo promowanie samego siebie. Jest w tym zajęciu szczególnie pilny. W opinii do Pana blogu pt. PRELEGENT z 10.09.2011 napisałam, cytuję: "Dzieła Bartoszewskiego są aktualnie wszechobecne na rynku wrocławskim. W kamieniczce nr 6 mieści się Muzeum Pana Tadeusza, w którym to muzeum zagościła czasowa wystawa 9.9.-9.10.2011 pod tytułem "Polska i Niemcy w Europie", ze zbiorów Władysława i Zofii Bartoszewskich. W oknach uroczej barokowej kamieniczki widnieje duże zdjęcie Bartoszewskiego i Ryszarda von Weitzekera, byłego prezydenta Niemiec. W ten sposób podkreślono czasy złotej epoki Bartoszewskiego w Niemczech, kiedy mógł bez granic uprawiać swoje bohaterstwo szlachetnego Polaka, o czystych prawicowych poglądach. Wielu Niemców się załapało i do dzisiaj widzi w tym panu jednego z głównych sprawców wywalczonej wolności lat osiemdziesiątych. Pyskował bowiem skutecznie." Tak to umie dbać "profesor" o swoje interesy. W wielu środowiskach w Europie jest niekwestionowanym bohaterem minionej epoki. Serdecznie Pana pozdrawiam
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

29.09.2011 21:54

Dodane przez JANKAL w odpowiedzi na Promowanie siebie

Szanowna Pani, Promować siebie, oj oni to potrafią, jak nikt inny. Ale trzeba ich demaskować, przy każdej okazji, uparcie, aż do skutku. Pozdrawiam Panią serdecznie, Krzysztof Pasierbiewicz
Domyślny avatar

Szamanka

28.09.2011 16:57

Jak dobrze, ze pierwszoplanowymi postaciami Pana bardzo celnego tekstu, sa wspaniali Polacy, zolnierze AK, warci zawsze wspomnien, holdu i pamieci. Wspaniala uroczystosc, zasluzeni Polacy, piekny tekst Pana Pasierbiewicza, tylko ten kontrapunkt, ten zgrzyt, ten dysonans, ten Bartoszewski. Czy historia przeniesie te negatywna postac w opis polskich dziejow, czy tez wykresli, zamaze, zapomni, osadzi, by wiecej miejsca bylo dla bohaterow prawdziwych? Czy bedzie sprawiedliwa i zrowna z ziemia pomnik, ktory usilnie buduje sobie ten, niegodny naszych czasow, arogant?
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

29.09.2011 21:59

Dodane przez Szamanka w odpowiedzi na Dysonans Bartoszewski.

Szanowna Pani, Nie umiem Pani odpowiedzieć na to pytanie. Wierzę, że historia go zapomni. Tylko nie wiadomo kiedy. Ja w każdym razie, już go wymazałem na zawsze z pamięci. Czasem tylko powraca jak natrętny koszmar. Pozdrawiam Panią serdecznie. Krzysztof Pasierbiewicz
Domyślny avatar

Monika

20.11.2011 03:13

"Nigdy nie zapomnę, jak w zeszłym roku, w czasie przerabiania w szkole „Kamieni na szaniec” zaproponowałem córce, by się pochwaliła na lekcji, że jej dziadek był zasłużonym akowcem, a córeczka odpowiedziała mi na to, cytuję dosłownie, „Tato! Chyba cię pogięło! Wszyscy by mnie wyśmiali! Nie miałabym w szkole życia!”." Czyli co taki ojciec jak Pan wychowował przyszłego leminga? Czyli cos jest nie tak! Bardzo lubie pana wpisy ,czytam, zgadzam się zawsze w 100% i myślałam,że świetnie by było,jesli by w przyszłości mój syn spotkał takiego właśnie wykładowce w swojej studeckiej(jeszcze dalekiej) przyszłości.Potrafi Pan tak przejrzyście i z takim wyczuciem komentować polityczną rzeczywistość nasza smutną i nagle okazuje sie,że nie potrafi Pan własnemu nastoletniemu dziecku przekazać tych samych wartosci jakie nam czytelnikom Pan serwuje.To BARDZO SMUTNE.Czyli co,ta córcia nie ma własnego zdania i musi upodobnic sie i potrzebowac akceptacji nic nie wartych rówieśników? Wręcz nie mogę pojąć.Uważam Pana za osobę z mojej prawicowej,patriotycznej bajki,człowieka niezwykle inteligentnego, który kształtuje umysły innych,a czemu właściwych wartości nie może Pan przekazać komuś tak bliskiemu jak córka? Gdzie tkwi problem? Nie chcę sie chwalić,ale opowiem Panu o moim synu,który jest pewnie ze dwa lata młodszy od Pana córki.W piątej klasie (a było to jeszcze przed Smoleńskiem) mój syn na angielskim dostał temat:opisz znaną Ci publiczną osobę,którą cenisz i dlaczego.Inne dzieci opisywały Dodę lub jakiś piłkarzy,a moje dziecko,wydrukowało piękne zdjęcie i opisało prezydenta Lecha Kaczyńskiego i opisało dlaczego go ceni,bez konsultacji z nami rodzicami i nie bacząc na ogólną wtedy tendecje na "obciachowość" głowy państwa wśród rówieśników i śmiechy podczas czytania swojego wypracowania.Nie bał się obciachu i że nie będzie miał w szkole życia.Jest wręcz przeciwnie to o akceptacje mojego syna starają się dzieci i on wybiera tych którzy są jego znajomymi.Mój syn jest harcerzem,bardzo dużo czyta,jest olimpijczykiem(od kilku lat) z historii,polskiego,angielskiego,na jego biurku stoi figurka marszałka Piłsudzkiego,jest wielbicielem II Rzeczpospolitej a poza tym jest rockendrolowcem(ma długie,do połowy pleców włosy) jest szczupły i wysportowany(od lat karate i aikido) czyli można łączyć wiele i nie przejmować się zdaniem innych.Ale powiem Panu,że to kim jest teraz moje dziecko to dziesiątki godzin rozmów najpierw z moim dzieckiem w brzuszku,potem z leżącym w wózku bobasem,potem z dwu,trzy letnim przedszkolakiem i przez następne lata szkolne przy wszystkich życiowych okazjach.Może inni ludzie nie mają tyle szczęścia i mimo przekazywanych wartości dzieci gdzieś się oddalają od nas rodziców,ale przecież musimy próbować ich kształtować,bo jeśli nie my rodzice to przecież nie szkoła czy rówieśnicy.Więc niech Pan jeszcze spróbuje wychować swoje dziecko,żeby miało własne zdanie i nie ulegało wpływom immych,bo jeśli nie ktoś taki jak Pan to kto ma przekazywać wartości. Przepraszam,że się tak rozpisałam,ale naprawdę wstrząsnęło mną to jedno zdanie o Pana córce.Zazwyczaj czytam co jakiś czas hurtem wszystkie wpisy i jestem w pełni akceptacji więc nawet nie komentuje.A tym razem mną wstrzasnęło. Życzę Panu wszystkiego dobrego i czekam na dalsze wpisy. Monika Kiljańska

Stronicowanie

  • Pierwsza strona
  • Poprzednia strona
  • Wszyscy 1
  • Wszyscy 2
Krzysztof Pasierbiewicz
Nazwa bloga:
Echo24
Zawód:
Emerytowany nauczyciel akademicki, tłumacz, publicysta niezależny, autor, tenisista, narciarz, człowiek wolny
Miasto:
Kraków

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 593
Liczba wyświetleń: 12,555,512
Liczba komentarzy: 30,114

Ostatnie wpisy blogera

  • Niedorżnięta wataha
  • List otwarty do prof. Pawła Śpiewaka
  • A jednak miałem nosa pisząc, że mi nie po drodze z PiS-em

Moje ostatnie komentarze

  • Pamięta Pan jeszcze? - vide: https://raskolnikow2.fil… Serdeczności!
  • @Autor & @ALL   ---   W wolnej chwili zapraszam do lektury - vide: https://www.salon24.pl/u…
  • Jacy akademicy, takie uniwersytety - czytaj: https://www.salon24.pl/u…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Nieznane oblicze Witolda Gadowskiego
  • Kraków olał post-komuszą subkulturę TVN-u
  • Pytanie prawicowego blogera do posłanki Scheuring-Wielgus

Ostatnio komentowane

  • Alina@Warszawa, Niestety owo PROSTACTWO (skupione wokół Tuska) wróciło do władzy. Że to niewyobrażalne "prostactwo" nie trzeba nikogo przekonywać - kto inny mógłby przyswoić i używać 8* w przestrzeni publicznej do…
  • Beskidzki Góral, Tego platfusa przejrzałem na wylot. Hedonista, wlazłby do doopy, każdemu za kilka kliknięć i marzy o zerżnięciu na boku głupiej dziewoi.
  • keram, Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma !!! Z uporem maniaka  część z nas nie potrafi się zadowolić tym czym dysponujemy , tym co mamy, lecz natychmiast przechodzi do natarcia. …

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności