Po tym, jak premier Beata Szydło złozyła w Sejmie projekt ustawy o programie 500+ [tym o pieniądzach na dzieci], media mainstreamu i nie tylko one stanęły przed trudnym zadaniem: jak obrzydzić ludziom ten pomysł PiS? Ich problem zauważył bloger Grzechg pisząc {TUTAJ} notkę "500+, doskonała okazja do zadymy" zaczynającą się od słów:
"Z nieukrywaną niecierpliwością czekam na debatę sejmową o programie 500+, a szczególnie na propozycje Nowoczesnej, a właściwie jej mózgu Ryszarda Petru. Jak tu można znakomicie pleść bzdury, proponować poprawki, żeby tylko wzbudzić niechęć do tego programu, a konkretnie do PiS. (...) Jeden z portali ekonomicznych wyliczył, że po wprowadzeniu tego programu, jedno nowo narodzone dziecko będzie nas kosztowało, nas podatników, 849 tysięcy złotych! To jakaś paranoja, trzeba ten proces rujnowania kraju zatrzymać. Wyliczenie powstało w prosty sposób. Przez 10 lat budżet wyda na 500+ ponad 240 miliardów złotych. Redakcja zauważa, że za te pieniądze można połączyć autostradą Portugalię z Kazachstanem. Autor tekstu, Sebastian Ogórek, pisze, że w ciągu tych 10 lat ma się urodzić około 300 tysięcy dzieci.".
Grzechg bynajmniej nie przesadza. Cytowane przez niego kuriozalne wyliczenia naprawdę ukazały się w portalu Money.pl {TUTAJ}, a tekst Sebastiana Ogórka był reklamowany dziś [2.02.2016] rano na stronie głównej portalu Wp.pl. Również dziś w Wp.pl ukazał się artykuł Łukasza Warzechy "Program 500+. Łukasz Warzecha: co zrozumiał Orbán, a nie rozumie PiS" {TUTAJ}. Znany publicysta krytykuje w nim program 500+ twierdząc, iż należało dać ulgi podatkowe na dzieci [jak to zrobił Orban], a nie pieniądze do ręki.
Pominął przy tym psychologiczną stronę programu, ktory pomyślany jest tak, by przekonać ludzi, że rodzenie dzieci jest chwalebne i pożądane, a dziecko jest darem, a nie nieszczęściem. Ma to być odtrutka na dziesięciolecia [od lat 60-tych do połowy 90-tych] propagandy "walki z przeludnieniem", która przekonała wielu, że rodzenie wiekszej ilości dzieci jest nieodpowiedzialne i wylansowała słowo "dzieciorób" jako obelgę.
Nie tylko jednak mainstream walczy z programem 500+. Zacytuję teraz tytuły notek, które znajdowały się na stronie głównej Salonu24.pl o godz 21:00 w dniu 2.02.2016: "Posłowie PiS zrezygnują z 500+?", "500+ jak to opozycję kłuje w oczy." [ tu bloger krytykuje opozycję], "500+ w Sejmie i co dalej?", "500+, doskonała okazja do zadymy" [cytowana wyżej notka Grzechag], "Tomasz Kamiński: Dlaczego krytykuję program 500+", "Dramatyczne koszty reformy 500+", "500 plus, czyli bezprawie i niesprawiedliwość?", "PiS 500 +" [tu bloger potępia PO, a chwali PiS], "Cynizm, zdrada, hipokryzja - Strach opozycji przed "Rodziną 500 plus"!" [znowu krytyka postępowania opozycji], "500+ Dobry pomysł - fatalne wykonanie", ""500+". Czy na pewno tylko tyle?", "500+ benefitem zastępczym".
Na dwanaście notek - aż osiem krytykuje program 500+. Tak jest w Salonie24 uznawanym często za prawicowy portal. Trudno się więc dziwić mainstreamowi.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 35104
Czyli punkt 2.
Ja osobiście uważam, że czy ktoś z Pcimia ma dzieci, czy nie, jest jego osobistą sprawą, nie racji stanu. Naród nie powinien być przedmiotem hodowli. Nie powinniśmy ani żyć, ani rodzić się dla państwa. Lepiej żeby państwo sczezło, niż żeby tak było. Rodzina jest coraz bardziej zastępowana przez instytucje. Tyle że one jeszcze nie rodzą dzieci. Jestem też przekonany, że wszystko wróciłoby do normy, gdyby przywrócono rodzinie należny jej status, czyli np. zniesiono emeryturę państwową i obciążenia z nią związane. Zamiast tego wprowadza się nowe. Za to 500+ też trzeba będzie zapłacić.
@Denker
"dotychczas kradli z budżetu tylko nieliczni dla siebie, znacznie większe pieniądze, a pozostałym pod hasłem zaciskania pasa dostawały się grosze"
Szczere - doceniam. Zmiana reguł folwarku jest niezbędna. Trzeba do koryta dopuścić nowe twarze. To oczywiście socjalizm w czystej postaci, ale wymaga tego demokracja. Zwyczajnie, inaczej ci ludzie nie poprą suwerenności Polski. To się może opłacić bo rozruchy kosztowałyby więcej. Zamartwiam się jednak jaki jest bilans poparcia. Usłyszałem, że milion dzieci dostanie tę zapomogę. Tego rzędu wielkości będzie pozyskany elektorat. Czy jednak nie odpadną głosy porównywalnego elektoratu, któremu przypadnie w udziale wyjazd z Polski lub zaniechanie planów o założeniu rodziny a w wypadku jej posiadania odłożenie marzeń o pierwszym dziecku z przyczyn finansowych.
Nie to dorwanie się do koryta wszystkim w tym wypadku w celu realizacji jakiegoś celu. Jeśli budżet nie zawali się od 500+, tak jak nie zawalił się od wyciągania z niego pieniędzy dla kumpli. Doceniam natomiast szanownym adwersarzu umiejętność przekręcania faktów i myśli nie wypowiedzianych przeze mnie. Czytać ze zrozumieniem Jęsli gdzieś napisałem że TKM to proszę pokazać boldzikiem.
Pisać ze zrozumieniem by się nie wypierać własnych słów, które ująłem przytraczając w cudzysłów. O TKM nie pisałem, bo to dotyczy pieniędzy dla elektoratu. Zauważyłem plusy i minusy. Czyżby prawda zapiekła? Łatwo sprawdzić - oba nasze wpisy powyżej.
W cudzysłowie ale bez zrozumienia. Nie odpowiadam za Twoje wizje i projekcje.Wpis , bo nie żadna "prawda" wg Ciebie, nie zapiekła, właściwie sądź sobie co chcesz i pisz co chcesz. Wyrażam się jak sądzę zrozumiale, ale za odbiór brać odpowiedzialności nie mogę. Betonowe przekonania i insynuacje... Bez odbioru bo szkoda czasu.
Diabeł tkwi w szczegółach ;-)
no tak ,faktycznie najlepirj nic nie robić,ani 500 +,ani reformy.Wtedy pan Petru wtargnie na mównicę a za nim wrzeszczaca Pihowicz żeby skrytykowac rząd za nieróbstwo.
@autor
500+ dzieli kobiety na te, które będą rodzić i z tego żyć oraz te, które na to będą łożyć i pozostaną bezdzietne. Zakładając dłuższe funkcjonowanie tego projektu będziemy mieli w Polsce chów wsobny Nowego Polaka. To już nie siermiężny socjalizm, to NWO w czystej postaci.
Największe obawy budzi to, że rozmawiamy używając poglądów naszych wrogów myśląc, że ich pokonamy. Jeżeli pojęcia lewica i prawica są inaczej rozumiane, jeżeli dla jednych socjal jest lewicowy a dla drugich nie, jeżeli dotacje i regulacje są dla jednych lewicowe a dla drugich nie, to nie może być porozumienia tylko chaos pojęciowy.
W Somalii nie ma zadnych regulacji i dotacji, ale bardzo watpie czy pomimo tych prawicowych podobienstw dogadacie sie tam z kimkolwiek
Porozumienie katolika z liberalem jest mozliwe tylko wtedy, gdy brak takiego porozumienia wywola jeszzce gorsze skutki, dokladnie tak samo jak porozumienie katolicyzmu z nazizmem, komunizmem czy inna utopia, oczywiscie o tyle tylko, o ile nie jest przekroczona pewna granica, ktora zakreslono niegdys slowami 'rzeczy Bozych na oltarzach cezara skladac nam nie wolno
Kazde inne porozumienie jest niemozliwe, jest zupelna fikcja, oczywiscie zdarzaja sie katolicy bedacy liberalami, komunistami czy faszystami, tylko, ze sa to ludzie, ktorzy taka granice przekroczyli
Prosze przesledzic historie liberalizmu, wszyscy najwazniejsi ideologowie byli protestantami, nie wylaczajac najwiekszego z nich Marcina Lutra
Oczywiscie ani protestantyzm ani liberalizm nie moglby istniec gdyby nie wczesniejszy katolicyzm, z ktorego wszyscy wyrastaja i tylko dlatego jedni z drugimi jako tako koegzystuja bo nie zrzucili cywilizacji lacinskiej w calosci, przynajmniej w wymiarze spolecznym, co oznacza ze sa punkty styczne, chocby nie wiem jakie liberalistyczne glupoty wygadywal aKorwin Mikke, to wciaz wielu jego wyznawcow oburza i kradziez i zdrada i rozwod i bluznierstwo, i niewazne ze wszyscy wolni zainteresowani wyrazaja na to zgode
Odpowiedzi na pytanie, po co to wszystko, są różne:
1. Jeśli się wprowadzi 500+, to ludzie będą głosować na PiS, bojąc się, że inni przestaną dawać. Do spodu cynicznie, ale przynajmniej uczciwie. [Lektor]
2. Zabraknie podatników, imigracja się nie sprawdza, trzeba coś zrobić. Czyli wspomaganie rozpłodu, mówiąc wprost. [JAMS, Lektor (chyba)]
3. Tamci zgarniali pod siebie, teraz kolej prawdziwych Polaków. [max jamnicki]
4. Trzeba się rodzinami opiekować. Czyli powszechny zasiłek socjalny. [Matka Kurka, andzia, max jamnicki, grzechg, krzysztofjaw, JAMS]
Co uderza, to że przyjmuje się, że te pieniądze poprostu są. Władza je ma. Jest taki kocioł i Wielki Kucharz chochlą nalewa do michy. Jeśli jest zły, jak przez ostatnie ćwierć wieku, swoim leje. Teraz przyszedł dobry i naleje ludowi. Istnienie tego kotła nie jest kwestionowane, mowy nie ma o jego likwidacji. Ten kocioł zawsze istniał i jest niezbędnym elementem bytu ludzkiego. On się sam napełnia. Identycznie z biedą – dla ogółu jedynym sposobem jej uniknięcia jest ta micha, bo inaczej bieda w Polsce poprostu musi być.
Nikt też nie mówi, że skoro te pieniądze są, można nalać np. „banksterom” (za czym optuję).
Zwolennicy nie niepokoją się, że cały naród uzależnia się w ten sposób od państwa, choć przecież powinno być na odwrót (wyjątek: odp. 1). Do głowy nie przychodzi, że zasiłek, który dostawać będzie znaczna część społeczeństwa, będzie także przez nią płacony w wyższych cenach. (Plus pensje urzędników.) Oznacza to, że ludzie będą tych pieniędzy potrzebować, poprostu dlatego, że to faktycznie będzie częściowy zwrot. To zwyczajnie nie ma sensu.
Sensowniejsza jest ulga podatkowa – nie demoralizuje i nie uzależnia od socjalu. Pozwala zachować godność.
Pan, panie Jabe nadal niczego nie rozumie !
Krytykując program 500+ mógłby pan przynajmniej poznać fakty, ale nie będę więcej pana do tego namawiał.
To będzie dobry rok dla PiS-u: http://s1.directupload.n…
Ależ proszę. Tylko gdyby Pan był łaskaw napisać w miarę konkretnie.
Szanowni Państwo - zwracam się do obrońców projektu PIS.Musicie sobie zdać sprawę, że dyskusja z przeciwnikami jest w tej ( i nie tylko w tej) sprawie bezcelowa.
Mamy oto do czynienia od początku rządu PIS z bezpardonowym atakiem wrogich Polsce sił z zewnątrz i miejscowych targowiczan. Wiemy przecież, że gdyby taki atak się powiódł, to może będzie jakiś rząd targowiczan i volksdeutschów (określenie J.Targalskiego), ale na pewno nie będzie już Polski, i to definitywnie. I nie będzie ani 500+, ani żadnej innej opcji, bo Polaków ma być jak najmniej. Czy krytycy, także z tego portalu o tym nie wiedzą?
Tego nie wiem. Może jedni są tylko lemingami; możliwe, że inni to jednak wyższa szarża. Ale z pewnością mają cechę wspólną; ONI NIE MYŚLĄ PO POLSKU! Może niektórzy myślą gospodarczo, fiskalnie, może niektórzy społecznie, niektórzy może zupełnie partykularnie. ALE NIE PO POLSKU.
I to jest ten "drobiazg"czyniący dyskusję bezcelową.
Jak już pozbędziemy się polokowanej agentury nominalnej oraz wpływu z wszelkich instytucji w Polsce, a rząd będzie pewny przetrwania, to będziemy sobie mogli w polskim gronie dyskutować o niuansach.Jeśli o mnie chodzi, to guzik mnie interesują niuanse. Poprę wszystko, co ten rząd zaproponuje, bo jest to rząd, który podnosi Polskę z kolan. Nie poprę tylko jednego: KAPITULACJI. Tyle, jeśli idzie o mnie. Pozdrawiam Państwa.
Jestem obrońcą projektu PiS, ale uważam ,że dyskusja z przeciwnikami jest w tej sprawie konieczna i celowa.
Należy tylko wziąć pod uwagę intencję piszącego a nie tylko poglądy, które głosi. Zarzucanie komuś, mającemu inny pogląd na np. program 500+, że NIE MYŚLI PO POLSKU, jest grubą przesadą. Przypomina to "jedynie słuszną prawdę" z czasów na szczęście minionych. Proszę zrozumieć, że jeżeli ktoś ma inny pogląd na jakieś rozwiązanie, uważa, że jego rozwiązanie jest lepsze dla polski a nie dla osobistych korzyści to nie znaczy, że jest ANTYPOLSKI.
Proszę sobie wyobrazić jakby wyglądały Nasze Blogi gdyby były ograniczone do "jedynie poprawnych wpisów".
Jest to (jak na razie) jedno z niewielu miejsc, gdzie można szczerze w kameralnym gronie podyskutować, prasa prawicowa i "jedynie słuszna", w mniejszym lub ogromnym stopniu przeginają, miejmy nadzieję, że to się zmieni.
Oczywiści ważna jest intencja, czy krytykujemy aby krytykować lub dla własnych korzyści, czy dlatego, że uważamy, że inaczej byłoby z korzyścią dla kraju. Moim zdaniem warto się tych intencji doszukiwać .
Pozdrawiam JAMS.
Trwa walka "zatroskanych" postępowych europejczyków, mieszkających w Polsce. Obrzydzać wszystko, a szczególnie PiS, rozsiewać plotki i pomówienia, wmawiać słabym na duchu - Polakom, że są przez PiS poniżani i obrażani. Powoli zmienia się narracja medialna, ale to idzie dość opornie. Nie gorączkujmy się. To dopiero początek. Trochę cierpliwości i odwagi. Nie wolno chować głowę w piasek.