
Trzeba teraz zrobić wszystko, by rozbić Rosję w pył. Rosja musi zostać podzielona na wiele niepodległych państw – na dużo więcej niż to się stało z ZSRR. Całkowita wygrana Ukrainy w wojnie z Rosją spowoduje cholerny rozkwit gospodarczy naszego regionu. Zadzierzgnięta teraz przyjaźń Polaków z Ukraińcami przez to, że chronimy ich żony i dzieci, jest cholernie ważna, bo razem z nimi możemy na ziemiach Pierwszej Rzeczpospolitej utworzyć drugie płuco Europy – obszar ekonomicznie konkurencyjny dla Francji, Niemiec, Włoch i Hiszpanii. Nawet Białorusi nie potrzebujemy, choć by się też przydała. Litwa, Łotwa, Estonia, Czechy, Słowacja, Węgry, Rumunia, Bułgaria, Słowenia, Chorwacja, Serbia, Bośnia, Hercegowina, Albania, Kosowo, Macedonia, Czarnogóra, Mołdawia w sposób naturalny przyłączą się do tego płuca. To bardzo dobrze, że będzie płuco z wieloma pęcherzykami.
Nie musimy w tym celu tworzyć jakiegoś wielkiego państwa, jakiejś jednolitej, centralnie sterowanej Rzeczpospolitej czy Austro-Węgier, jakiegoś mocarstwa. Śmiało potęgę dawnej Rzeczpospolitej Obojga Narodów możemy odbudować w ramach tysięcy niezależnych, suwerennych krajów takich jak szwajcarskie kantony. To nie muszą być nawet kraje narodowe. Naród nie musi być polityczny. Ważni są przedsiębiorcy i kapitaliści, ważne są firmy i korporacje, ważny jest biznes i własność prywatna, kapitalizm i wolny rynek – politycy są mniej ważni. Oni powinni się ograniczyć do dyplomacji i tworzenia obronnych sojuszy wojskowych, a nie zajmować się sterowaniem gospodarką.
Będziemy wspólnie, całe Międzymorze, silni militarnie – siłą i doświadczeniem wojennym obecnej Ukrainy oraz technologicznym wsparciem Amerykanów. Jednocześnie nastąpi niebywały boom gospodarczy, bo Ukraina dzięki zbliżeniu z nami i całym Zachodem pozbędzie się oligarchów i ruszy jej odbudowa. Dodatkowo pozbędzie się budowania swojej tożsamości narodowej na banderowskiej przeszłości.
Obecna wojna już utworzyła ich silną nową tożsamość narodową i możliwość budowania milionów legend narodowotwórczych związanych z biciem ruskich – nawet dla Ukraińców rosyjskojęzycznych ze wschodu. Warto pielęgnować przyjaźń z Ukraińcami, warto im wybaczyć banderyzm. Trzeba o zbrodniach na Wołyniu pamiętać, by się to już nigdy nie powtórzyło, ale nie należy za to winić dzisiejszych Ukraińców.
Pokonanie Rosji to byłby bardzo korzystny scenariusz dla Polski i póki co ku temu idzie. Będziemy jeździć na wakacje na Krym, pływać po Morzu Czarnym jachtami, a na Krymie wybudujemy kosmodrom ślący polsko-ukraińskie rakiety na Księżyc. Jak Rosja zdechnie do końca, to się to ziści w parę lat. Dlatego warto teraz zacisną pasa i wszystko co mamy przeznaczyć na armię. Trzeba jak najszybciej dobić Rosję – a nie czekać latami aż zdechnie w drugiej zimnej wojnie.
Warto teraz zrobić to, co proponował generał Patton po zakończeniu II wojny światowej – nie kończyć jej, ale rozpocząć nową z ZSRR. Warto nawet było wtedy zrzucić bombę atomową na Moskwę. Gdyby to się stało, gdyby do końca lat 40-tych XX wieku zlikwidowano ZSRR, to dziś byśmy nie byli dziećmi PRL-u, czyli biednymi głupkami, ale wolnymi Panami Braćmi silniejszymi kulturowo i bogatszymi materialnie od Niemców czy Francuzów.
Warto za wolność od ruskich zapłacić nawet śmiercią tysięcy żołnierzy i cywilów czy zniszczeniem kilku miast. Warto żyć na wolności, a nie w ruskiej niewoli. Warto za wolność bić się na śmierć i życie. Wszelkie dawne ofiary polskie w naszych powstaniach i dzisiejsze ukraińskie, nie idą na marne. Im mniej Rosji tym lepiej.
Wolność jest ważniejsza niż życie, majątek czy święty spokój. W warunkach wolności można będzie wypracować wielokroć więcej majątku niż pod ruskim knutem. A majątek da święty spokój. To by było też warte dla Rosjan – wyzwolić się spod tyranii ich wrednej wiedźmy matuszki rasiji.
A zupełnie czymś innym jest wyzwolenie spod amerykańskiego wpływu. Warto się wyzwolić spod ich politycznej poprawności, warto odrzucić ich pederastyczny styl życia, warto pozbyć się ich gloryfikacji genderyzmu, warto pozbyć się ich totalnego systemu finansowego, warto zlikwidować ich socjaldemokratyzm polityczny, warto odrzucić ich głupią cenzurę. Warto o tym mówić, warto pyskować, kłócić się, warto wyjaśniać, dlaczego obecne amerykańskie wartości obyczajowe są złe i są zaprzeczeniem tych dawnych. Ale nie warto za to ginąć, nie warto walczyć o to zbrojnie.
Jeśli nie uda się po dobroci przekonać Polaków, że warto mieć własną tożsamość narodową, warto być wolnym Polakiem, warto pielęgnować nasze wolnościowe tradycje cywilizacyjne, polską tolerancję oraz Złotą Wolność, warto mieć nasze swobody osobiste i polityczne, to z dwojga złego lepiej zostać Amerykaninem niż ruskim.
Ruskich warto bić i zabijać, a Amerykanów trzeba przekonywać. Z ruskimi, z sowietami, z turańszczyzną, z bizantynizmem należy walczyć na śmierć i życie — pozbyć się tego zła przemocą, siłą militarną. Lepiej zginąć niż się im poddać. A z Amerykanami trzeba walczyć słowem, kulturą, dobrym przykładem, wszelkimi pokojowymi sposobami. A jak się nie uda, to trudno – należy się poddać i stać się pederastą, zmienić płeć, zarabiać w dolarach, pić coca-colę, jeść hamburgery i oglądać hollywoodzkie filmy. To da się przeboleć, bo można tylko publicznie udawać, że się robi te amerykańskie głupoty, a prywatnie praktykować sarmatyzm.
Grzegorz GPS Świderski
t.me/KanalBlogeraGPS
PS. Określenie „drugie płuco” Europy to nie mój wymysł – to analogia Jacka Bartosiaka, który w ten sposób wyraża nadzieję na realizację idei Międzymorza. To przeciwwaga Polski z Ukrainą dla Niemiec i Francji. Jak Ukraina wygra z Rosją wojnę, to ta, wydawałoby się utopijna idea, zostanie zrealizowana. Ja idę dalej w tym porównaniu – pęcherzyki to mój pomysł. Warto by Europa miała drugie płuco, ale warto też, by się ono składało z wielu pęcherzyków – niezależnych i suwerennych, ale wspólnie oddychających dla dobra całości. Dobrze, że w naszym płucu będzie wiele pęcherzyków takich jak Słowacja, Czechy, Słowenia, Litwa, Łotwa czy Estonia, tak jak pierwsze płuco ma Belgię, Holandię, Danię, Luksemburg, San Marino czy Monako. Warto się z nimi wszystkimi przyjaźnić. Generalnie im jest mniejsze państwo, tym lepiej.
PS2. Notki powiązane:
- Imperium zła - https://naszeblogi.pl/64041-imperium-zla
- Denazyfikacja Europy - https://naszeblogi.pl/63274-denazyfikacja-europy
- Wojny są tylko o jedzenie! - https://naszeblogi.pl/62938-wojny-sa-tylko-o-jedzenie
- Dlaczego możliwa jest wielkoskalowa wojna? - https://naszeblogi.pl/62784-dlaczego-mozliwa-jest-wielkoskalowa-wojna
https://www.salon24.pl/u…
Przecież wy kochacie Unię i USA. To przecież wolny świat. Pedalstwa i satanizmu. Nie jakaś zapyziała dyktatura jak Rosja.
Nie myślałaś czasem, żeby przenieść się na portal randkowy? Tyle razy wspominałaś już o swoich oczekiwaniach, a tu na NB nie znajdziesz ani przystojnego, ani blondyna. Z tym, że tam trzeba zamieścić zdjęcie i to własne.
na Krymie wybudujemy kosmodrom ślący polsko-ukraińskie rakiety na Księżyc. – Wpierw proszę z niego powrócić, dla bezpieczeństwa.
Poprzez doprowadzenie do rozpadu Federacji Rosyjskiej. Wtedy i Niemcy stracą na znaczeniu. Dlatego trzeba pomagać Ukrainie w wojnie. To się już dzieje i nie trzeba czekać, aż Konfederacja zdobędzie władzę. Władza dla Konfederacji jest potrzebna po to, by ją oddać Polakom, a wtedy wolność gospodarcza, konkurencja polityczna, wolny rynek i własność prywatna uczyni nas bogatymi, co się mocno przyczyni do powstania silnego Międzymorza jako regionu tysiąca Liechtensteinów. Taki obszar wolnych, bogatych ludzi będzie wielokroć trudniej najechać Chinom. Chiny z nami nie sąsiadują, więc nie są dla nas bezpośrednim zagrożeniem. Dla nas najważniejsze jest doprowadzić do rozpadu Rosji, co ją uczyni słabszą ofensywnie, ale silniejszą defensywnie. Szwajcaria nie ma żadnych szans w napadnięciu na sąsiadów, a jej sąsiedzi nie mają żadnych szans w napaści na Szwajcarię. Tak jest właśnie dlatego, że Szwajcaria jest konfederacją niepodległych kantonów. Rzeczpospolita upadła głównie dlatego, że miała centralną władzę, którą udało się skorumpować — z tysiącem niepodległych gmin już tak łatwo nie jest. A niepodległość nie osłabia siły militarnej sojuszu.
Było dokładnie odwrotnie, Rz-plita nie miała centralnej władzy, tylko skorumpowaną magnaterię. A tysiące miast i wsi należało do tej skorumpowanej magnaterii, której było obojętne czy król czy car rządzi, byleby byli nadal magnatami.
I Rzeczpospolita przegrała i trzeba z tego wyciągnąć poważne wnioski. Rosja była walcem który można było odpierać ,ale to Prusy były tymi , którzy nas pod ten walec pchnęli.
Złota wolność i złote interesy magnatów zamydliły oczy Polakom ,że Rosja Carycy jest cywilizowanym klubem.
A więc trzeba zacząć powtórnie nie od nowobogactwa , ale od ulepszenia konstytucji, aby to działało jak w stanach. I tym razem trzeba wziąć przykład od Szwedów ,którzy nie chcą okazywać różnic zamożności. To była podobno cecha prehistorycznych Słowian. Zresztą szlaki wiodły do Skndynawii i na wyspy.
Nowobogackie chamstwo lat 90 i uległość wobec tych którzy nami handlują nie pociągnie żadnego Trójmorza.
Przegrała, bo została otoczona przez wrogów. Rosję i Niemcy. W Rosji rządziła Niemka Katarzyna II, ponoć miała dziecko z Polakiem Poniatowskim i sama była z pochodzenia Polką. Ale najgorsi są Niemcy z odzysku. Na NB można znaleźć przykłady.
PS. A kuń-fa wysługuje się i Niemcom i Rosji. Mikke wizytuje ambasadę Rosji i bije pokłony dla Putlera, zaś Braun jeździ do Berlina na spotkania międzynarodówki. Na nich bym jednak nie liczył. Oni są tzw. kuniem trojańskim zainstalowanym przez wrogie Polsce służby.