Janecki nie powiedział wszystkiego

Stanisław Janecki na portalu „wpolityce.pl” (https://wpolityce.pl/polityka/376819-wiadro-zimnej-wody-na-glowy-pewnych-zwyciestwa-opozycja-sie-zjednoczy-bo-zostanie-do-tego-zmuszona) ostrzega polityków i wszystkich działaczy PiS przed tryumfalizmem nad tym, co dzieje się po stronie opozycji. Jako argument podaje rozgrywkę o bardzo duże pieniądze, która odbywa się na terenie Polski. Przestrzega, że gdy dojdzie do wyborów, ta sama skłócona opozycja zostanie dofinansowana ze źródeł krajowych i zagranicznych i wręcz zmuszona do współpracy. Dzisiejsze słupki poparcia nie mają wielkiego znaczenia.

Ale jest coś jeszcze bardzo ważnego, czego Janecki nie dodał. Jeżeli politycy i działacze Prawa i Sprawiedliwości myślą, że samym socjalem uzyskają wystarczające poparcie oraz że jego zasłona przykryje dość częstą indolencje i bylejakość ich własnej ekipy, może się bardzo pomylić. Owszem, na scenie politycznej dziś jedyną realną siłą pozostaje Prawo i Sprawiedliwość, ale fakt ten powinien zobowiązywać jeszcze bardziej, ponieważ odpowiedzialność za przyszłość kraju staje się już jednopartyjna. Z własnych codziennych doświadczeń wiem, że największym problemem, z jakim wszyscy się borykamy, to ten specyficzny stan umysłu, który większość z nas i na każdym szczeblu prezentuje, łącząc swojej stanowisko w pracy nie z potrzebą naprawy państwa, lecz z pensja lub prywatnym zyskiem. Dopóki obywatele nie zrozumieją, że ich praca bezpośrednio przekłada się na porządek i dobrobyt w kraju, nic się nie zmieni, a wyniki wyborów będą przypadkowe.

Zwalczenie tej, powiedzmy wprost – zarazy, nie jest łatwe, ze względu na jej długi czas trwania i przyzwyczajenie, które jest drugą ludzka naturą. Walka z sądami, z dzika prywatyzacją itd., to sprawy spektakularne, ale najważniejsze jest to, co dzieje się w życiu codziennym i  w obywatelskich głowach. Krytykuję „Koronę królów”, ponieważ właśnie w niej skupia się ta bylejakość i zachwyt nad powszechną oglądalnością. Pleni się kult tandety. Peany wznosi się, i hołdy zbiera Jacek Kurski za to, że w sylwestrowej zabawie pokonał TVP i Polsat. Nie tędy droga! Nie te wektory. Panowie, jeszcze trzeba sporo ciężko popracować. Na tryumfy przyjdzie pora. Gra idzie o naprawdę wielką stawkę – o zagospodarowanie Międzymorza. Wzrost gospodarczy mamy duży, ale wszyscy wiedzą, że jest on normą dla krajów, które dochodzą do pewnego poziomu (np. Rumunia ma większy). Potem spadnie i dostosuje do pozostałych. Sukcesem jest natomiast wstrzymanie odpływu pieniędzy z Polski. Ale „dobra zmiana” powinna dotyczyć też informacji. Obywatel musi być świadomy przemian, celu i kierunku działania. Jeżeli jest świadomy, świadomie głosuje, jeżeli czuje niepewność, jego wyborami kieruje przypadek. Tak więc nasza przyszłość jest w naszych rękach. Pokory wymaga polityka, pokory wymaga nauka i życie, bo jej brak zamyka mózg i oślepia oczy. Musimy wyznaczyć sobie punkt odniesienia i do niego dążyć, a nie przyglądać się miernocie opozycji. Rozszerzenie w poniższych artykułach:

1. http://naszeblogi.pl/49164-chcecie-zobaczyc-panstwo-teoretyczne;
2. http://naszeblogi.pl/49239-czlowiek-oprocz-zoladka-ma-jeszcze-glowe;
3. http://naszeblogi.pl/49239-czlowiek-oprocz-zoladka-ma-jeszcze-glowe;