" Chrześcijanin z żydowskimi korzeniami "

„ Chrześcijanin z żydowskimi korzeniami „

Tak określiła Mateusza Morawieckiego żydowska, opiniotwórcza gazeta Haaretz w artykule z dnia 11.12.2017 r.

Czy można być wierzącym  Żydem  i chrześcijaninem jednocześnie ?

Nie można.

Trzeba się na coś zdecydować.

Wielu ignorantów mówi o „ judeochrześcijaństwie „ , ba nawet o cywilizacji judeochrześcijańskiej – jako wspólnej cywilizacji dla Żydów i chrześcijan.

Jest to kompletna bzdura.

Takiego zwierzęcia nie było, nie ma i nie będzie.

Dlaczego ?

Cywilizacja żydowska jest cywilizacją sakralną.

To znaczy, że jej stosunek do pięciu kategorii bytu ( wg Feliksa Konecznego ) - dobra, prawdy, piękna, zdrowia i dobrobytu jest określany normami czysto religijnymi.

W przypadku cywilizacji żydowskiej jest to Stary Testament a konkretnie Pięcioksiąg Mojżesza.

Żydzi zdecydowanie odrzucają Nowy Testament, który z kolei dla chrzescijan jest tak ważny, jest podstawą wiary.

W Pięcioksiągu Mojżesza ( Tora ) znajdują się konkretne  wskazówki jak Żydzi mają postępować.

Są one czasami bardzo dokładne  – np. „ Będziesz pożyczał narodom świta ale sam pożyczać nie będziesz „

Jest nawet spis artykułów spożywczych -   jak się mają  odżywiać,  i to tak przemyślany, że przy bliższym zapoznaniu się z nim nawet współcześni specjaliści od żywienia są zdziwieni jego jakością odpowiadającą obecnemu stanowi wiedzy na temat zdrowego sposobu odżywiania się.

Interpretacja Tory znajduje się w Talmudzie.

Żydem jest ten kto ma żydowską matkę albo przeszedł na judaizm.

Inną cywilizacją stricte  sakralną jest cywilizacja bramińska.

Chyba nikomu jednak do głowy nie przyjdzie mówić o – bramińskim chrześcijaństwie.

Chociaż w braminizmie pewnie można znależć równie wiele wspólnych cech z chrześcijaństwem jak  i z judaizmem.

Mateusz Morawiecki jest więc według Haartez :
,
„ A Christian with Jewish roots, whose aunt was saved from the Holocaust by Poles, will become Poland’s new prime minister this week.”

Chrześcijanin z żydowskimi korzeniami, którego ciotka została uratowana z holokaustu przez Polsków , zostanie nowym premierem Polski w tym tygodniu.

Napisał Haaretz w dniu 11.12.2017 o godz. 9,56 ( opiniotwórcza żydowska gazeta  )

„... will become...” Zostanie ?

Najwidoczniej artykuł musiał być przygotowany wcześniej i to co Żydzi wiedzieli pewnie już od czasu szabasowej kolacji u Jonny Danielsa , w której wzięli udział obok M.Morawieckiego także:  Gliński, Bielan, Dziedziczak itd. Polacy dowiedzieli się z mediów post factum.

M.Morawiecki i Gliński siedzą w towarzystwie „  namiestnika Sanhedrynu „ na Polskę a jakże - w twarzowych jarmułkach.

Dalej czytamy.

„Morawiecki revealed his Jewish roots earlier this year at a ceremony to honor Poles who saved Jews during the Holocaust. The ceremony took place at the Warsaw Zoo, because the couple who ran the zoo during World War II hid Jews there to save them from the Nazis.”

Morawiecki ujawnił swoje żydowskie korzenie wcześniej, w tym roku,  podczas ceremonii honorującej Polaków, którzy ratowali Żydów podczas holokaustu.

Najwidoczniej wiedział jako „ ekonomiczny geniusz „ - jak nazwał go jeden z blogerów NB-   że odkrycie takich ważnych rodzinnych tajemnic na temat pochodzenia -  just in time - w odpowiednim czasie - jest opłacalne.

“Always at such ceremonies I begin reflecting on my family’s own story,” Morawiecki said on that occasion. “My aunt Irena was a Jew, she survived the war and as a child of 10. Until she was 16, she stayed with a Polish family who rescued her, aided by a few dozen other non-Jewish Poles who risked their lives.”


Zawsze podczas takich ceremonii zaczynam zastanawiać się nad historią mojej własnej rodziny. Moja ciocia Irena była Żydówką. Jako dziecko w wieku lat 10-ciu przeżyła wojnę. Przebywała u rodziny, która ją uratowała do 16 lat.....wspomagana ….
„Another of his aunts, Roma, survived the Holocaust by fleeing Poland and now lives in Israel, he said”.

Inna z jego ciotek Roma, przeżyła holokaust uciekając z Polski. Obecnie żyje w Izraelu – powiedział ( M.M ).

Żydzi zachowali swoją cywilizację żyjąc  ponad dwa tysiące lat bez państwa, bez armii i całej tej biurokratycznej machiny potrzebnej ( ? ) do istnienia zbiorowości.

Nauczyli się ( już w starożytnej Babilonii ) biegłego posługiwania się pieniądzem.


„ Ucz się choćby od diabła „ – zwykł mawiać mój dziadek ( przez pewien czas komendant AK z okolic Łomży).  Nadmieniam to tylko dlatego, żeby ktoś nie pomyślał, że ja  starozakonny.

Nie jest dla mnie istotne czy premier mojego państwa jest Żydem czy chrześcijaninem, buddystą czy wyznawcą konfucjanizmu.

Dla mnie istotne jest-  jak wypełnia swoje obowiązki wynikające z mandatu społecznego,  czy dba uczciwie,  zgodnie ze swoim sumieniem, doświadczeniem  i stanem wiedzy o  żywotne interesy tego państwa i jego obywateli,  którzy powierzyli mu tak zaszczytną rolę i płacą mu za to.

I tyle na ten temat.

( korzystałem z wykładów o cywilizacjach śp docenta J. Kosseckiego )