Muszą przyznać, że pisząc już kiedyś o kłamliwym, niemieckim serialu telewizyjnym, w którym jedynym kontekstem, w jakim pokazuje się polskie podziemie czasów II Wojny Światowej, jest jego antysemityzm, takiej puenty całej sprawy jednak się nie spodziewałem. Tym bardziej, że przeciwko temu serialowi, a właściwie komentarzom na jego temat w niemieckich mediach zaprotestowała wówczas polska ambasada w Niemczech.
Cóż więc się takiego stało, że ledwie parę tygodni po emisji tego filmu w niemieckiej telewizji, prawa do jego wyświetlenia w Polsce zakupiła niemiecka telewizja TVP?
Czyżby herszt tej instytucji gwałtownie szukał "ważnych powodów" dla dodania przed swoim nazwiskiem tak nobilitującego przyimka "von"?
A może ktoś wyżej od niego tak bardzo pragnie ubłagać swoich, niemieckich sponsorów, o życzliwej aprobacie rosyjskich nie wspominając, że aż kompletnie postradał zmysły?
Bo zwyczajowe w takich sytuacjach tłumaczenie - "Znowu chcą wywołać emocje i awanturę, żeby walący się kraj choćby na jakiś czas tym przykryć" - tym razem nie wytrzymuje krytyki.
Niemiecka, antypolska propaganda, i to w dodatku odnosząca się do czasów II Wojny Światowej, w formalnie polskojęzycznej i państwowej telewizji to jednak coś innego, niż choćby słynna przed laty emisja serialu "Shoah".
To jest po pierwsze rodzaj skurwysyństwa, na jakie od czasów wczesnej komuny (późne lata 40-te i pierwsze 50-te XX wieku) nie odważył się do tej pory nikt z rządzących nami okupantów. Pocieszające, że oprócz zbydlęcenia, pokazuje to stopień ich desperacji.
Po drugie bowiem, może to być z ich strony posunięcie nie tylko bardzo kosztowne, ale wręcz przeciwskuteczne. O ile zostanie umiejętnie wykorzystane. Tutaj protesty Związku Polaków w Niemczech nie wystarczą.
Tu naprawdę należy "dać się sprowokować".
Bo taka okazja, jak patronat władz III RP nad opluwaniem przez Niemców Polaków w czasie II Wojny może się szybko nie powtórzyć.
Gwarantuję, że ten rodzaj obrażania Obojętnych, z racji tego kto ich obraża, może liczyć na ich większą uwagę i reakcję, niż wszelkie zarzuty dotyczące antysemityzmu.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 7978
Jak trzeba - to oczywiście Polak. Przecież ten typ parę tygodni temu publicznie przeciwko fałszowi tego serialu protestował!
Jak trzeba - to Niemiec, pracowicie walczący o powrót do swoich korzeni.
A jak by co, w ostateczności - pewnie jako ofiara antysemityzmu.
Ten sam Braun wpuścił przecież na scenę w Opolu Jana Pietrzaka.
A że piłują drąg, na którym siedzą i który prawdopodobnie wróci do nich na wzór jednej z ról (" - Azja, trzeba ci trochę pieniędzy? - Dzięki, jestem nadziany") ich ulubionego Artysty Ludowego?
Nie mam nic przeciw.