Kuśtykający premier i wysypisko śmieci stały się wielce symboliczne. To jest już koniec. Koniec bandyckich rządów, bandyckiej kliki. Koniec żałosny a więc taki na jaki zasłużyli sobie po stokroć. I znów okazało się, że kiedy władza już nie drażni tylko śmieszy, kiedy staje się własną karykaturą, kiedy ludzie nawet o niej nie dyskutują tylko drwią i drą łacha, powszechnie, to znak jest nieomylny, że obserwujemy ostatni akt. Ale już nawet nie dramatu. Tragifarsy.
Niech jednak ich drgawki nie spowodują, po naszej stronie mocy, hurraoptymizmu. Bo to co „przed” może okazać się jeszcze trudniejsze niż to, co „za”. A jeśli tak jest, to szansą na rzeczywistą i trwałą zmianę da tylko zwycięstwo pozwalające PiS-owi na samodzielne rządy. Każda koalicja to zawsze, w najlepszym razie, kompromis. Rzecz w tym, że nie ma na to czasu. Nie ma też energii. Stan państwa potencjalnie „odziedziczonego” przez partię Jarosława Kaczyńskiego jest naprawdę katastrofalny a posprzątanie tej stajni Augiasza będzie wymagało nie tylko żelaznej woli i tytanicznej pracy. Będzie wymagało, przede wszystkim, mądrości.
Choć chciałaby dusza do raju, teraz, paradoksalnie, nie należy niczego przyspieszać. Trzeba nadal robić swoje i pozwolić się bandytom wykrwawić. Niech się żrą, niech rozgrywają swoje gierki, niech razwiedki pracują na najwyższych obrotach. Widać bowiem gołym okiem, że nie są jednomyślni, że gry, które podejmują są wewnętrznie sprzeczne, że interesy nie są tożsame, że sami ze sobą biorą się za łby. I bardzo dobrze. Ruchawki na lewicy, ruchawki na prawicy nie są już groźne. Są wręcz infantylne. Arsenał metod i socjotechnik najwyraźniej się wyczerpał. Pozostający na służbie dziennikarze stają się, tak samo jak władza, śmieszni, nieporadni, infantylni. A to znaczy, że odbierają różne rozkazy i się najnormalniej gubią. Nie wiedzą, jak się ustawić. Wiedzą natomiast, że jak by tu nie kombinować i, w którąkolwiek stronę się obrócić, dupa zawsze z tyłu.
Najważniejsze zadanie dla nas, na dziś, to rzeczywiste dopilnowanie wyborów. To, że podejmą próbę ich sfałszowania jest, dla mnie, oczywiste. Ich pierwszoplanowym, najważniejszym zadaniem jest niedopuszczenie by PiS uzyskał konstytucyjną większość. Wiedzą co to dla nich znaczy. I my wiemy też.
Tylko cud nad urną da im cień szansy. I dlatego ten akurat cud nie może się zdarzyć.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 4858
"Najważniejsze zadanie dla nas, na dziś, to rzeczywiste dopilnowanie wyborów. To, że podejmą próbę ich sfałszowania jest, dla mnie, oczywiste. Ich pierwszoplanowym, najważniejszym zadaniem jest niedopuszczenie by PiS uzyskał konstytucyjną większość. Wiedzą co to dla nich znaczy. I my wiemy też."
Dokładnie tak.