
Przypuszczalnie równie często identyfikujemy mgławice ze znajomymi kształtami, co koty z kłopotami. Niemniej jednak, żaden znany nam kot nie byłby w stanie utworzyć ogromnej mgławicy Kocia Łapa widocznej w gwiazdozbiorze Skorpiona (Scorpius). Kocia Łapa położona jest 5500 lat świetlnych stąd i jest mgławicą emisyjną, której czerwona barwa pochodzi od zjonizowanych atomów wodoru. Mgławica ta znana jest także pod alternatywną nazwą Niedźwiedzi Pazur i została zarejestrowana jako NGC 6334. Stanowi istną porodówkę: gwiazdy o masach 10- krotnie przekraczających masę Słońca narodziły się w niej zaledwie w ciągu ostatnich kilku milionów lat. Powyższy szerokokątny obraz mgławicy Kocia Łapa został zaczerpnięty z drugiego przeglądu Digital Sky Survey (DSS).
Choć oficjalnie mgławica kojarzy się z łapą kota, ja odnalazłem w niej kształtowe podobieństwo do pąków jabłoni.
Za APOD.pl. Zdjęcie w pełnym wymiarze jest tutaj.
Jabłoń (Malus)
Niewysokie drzewo osiągające 5-12 m wysokości, z szeroką i gęstą koroną. Ma owalne liście osiągające 5-12 cm długości i 3-6 cm szerokości. Kwiaty o biało-różowych płatkach rozwijają się wiosną równocześnie z liśćmi, osiągając średnicę 2,5-3,5 cm. Owoc, potocznie nazywany jabłkiem dojrzewa jesienią. Zwykle kulisty, różnobarwny (zielony, żółty, czerwony lub żółty z rumieńcami). Miąższ jest zróżnicowany pod względem smaku, aromatu, słodyczy i konsystencji.
Jabłonie są najważniejszymi drzewami owocowymi strefy umiarkowanej i drugimi na świecie po cytrusach. Są to równocześnie jedne z najdłużej uprawianych przez człowieka roślin użytkowych; z wykopalisk wiadomo, że były uprawiane już w okresie neolitu.
O specjalnej pozycji jabłoni i jej ważności dla człowieka świadczy wielość i waga znaczeń symbolicznych, które na przestrzeni wieków przypisywało się temu drzewu i jego owocom. Wiadomo chociażby, że jabłka z jednej strony symbolizują miłość, z drugiej - stanowią biblijny symbol "owocu zakazanego". Sama jabłoń natomiast należy, obok wierzby, do ikon polskiego krajobrazu.
http://naszeblogi.pl/385…
A kompromitacji tu nie widzę, zdjęcie jest mroczne i w tej wielkości mało czytelne.
Skoro wierzę zmysłom, widzę, że ewolucja jest mechanizmem immanentnym w świecie i podziwiam Stwórcę, że wymyślił tak finezyjny samograj, dzięki któremu ten świat nie stoi w miejscu, tylko podlega coraz to większej komplikacji, nieuchronnie zmierzając ku duchowości czyli ku Chrystusowi. Tu polecam wpisy "Czy Pan Bóg jest przeciw technologii" oraz "Fizyka cudów"
Widzę też że Pismo Święte jest wypadkową Boskiej Mądrości i ludzkiej ułomności, dlatego jego istota jest nam odkrywana stopniowo w toku antropogenezy. A Pan mi tu z argumentami na poziomie dziecka.
Pozdrawiam.
W świetle tego iluzoryczność tych fotografii jest taka sama jak iluzoryczność fotografii rodzinnych :)
Jest rzeczą oczywistą, że większość z nich jest przetworzona, tzn. pokazuje obiekty w innym spektrum częstotliwościowym niż nasze oczy - ale czy to znaczy, że obraz jest fałszywy? Skądże znowu: jest PRAWDZIWSZY! Wyobraź sobie, że odbierasz wzrokiem spektrum elektromagnetyczne od fal długich po rentgenowskie - uważasz, że widziałbyś MNIEJ czy WIĘCEJ? Zaś "false-color composite" potraktowałeś dosłownie tymczasem jest to idiom w żargonie technologicznym - oznacza świadomą rezygnację z naturalnego odwzorowania w celu wyeksponowania cech obiektu niewidocznych lub trudno widocznych w odwzorowaniu kolorów rzeczywistych (true color). (A false-color image sacrifices natural color rendition (in contrast to a true-color image) in order to ease the detection of features that are not readily discernible otherwise).
O wiarygodności analizy spektrometrycznej nie bede tutaj wspominal..
Ranisz tu, bracie moje serce astronoma, ponieważ nic nie przyniosło takiego ogromu wiedzy o obiektach Wszechświata jak analiza spektralna.
To Ty mieszasz metodologie, ja stosuje ją z umiarem - tj. tam, gdzie jej miejsce - do świata przyrody, nie do Stwórcy. I tu dopiero widać brak umiaru :)
Pozdrawiam wzajemnie!