http://www.youtube.com/watch?v=a_I94dWg0p0
Wczoraj oglądałem w telewizji jak pan premier ganiąc w ostrzegawczym tonie PSL de facto zapowiadał sojusz z partią Leszka Millera, a więc koalicję z pobratymcami wynaturzonych morderców wydających niegdyś rozkazy by strzelać do bezbronnych Polaków w Poznaniu, Radomiu, pod Stocznią, na Wujku… mam nadzieję, że ta lista już się nigdy nie wydłuży.
Nie mogąc dłużej słuchać, trzeba przyznać przebiegle pokrętnych matactw premiera wyłączyłem fonię.
I wtedy zobaczyłem na ekranie telewizora dziwnie się zachowującego, z widocznym trudem panującego nad emocjami, znerwicowanego człowieka z niezdrowymi wypiekami na policzkach, rozbieganymi oczami i błąkającym się wokół ust wymuszonym uśmieszkiem. Znaczącym był raptownie zmieniający się wyraz twarzy rzeczonego, od anielsko łagodnego do groźnie bezlitosnego, a także gestykulacja charakterystyczna dla… Ech! Nie ciągnę wątku bo jeszcze coś niepotrzebnie chlapnę.
I wtedy mając na uwadze niedawno wypowiedziane słowa pana premiera: „nie oddam Polski bez walki” pomyślałem, że patrzę na zdolnego do wszystkiego człowieka opętanego żądzą władzy.
I raptem przypomniałem sobie o teorii „obłędu moralnego” ogłoszonej w roku 1835 przez angielskiego lekarza J.C. Pricharda, który tym terminem określił „szczególną postać rozstroju nerwowego”, charakteryzującego się "chorobliwym wypaczeniem naturalnych odczuć, uczuć , skłonności i postawy moralnej przy nienaruszonych funkcjach intelektualnych”.
A więc przypadek nie do śmiechu bynajmniej. Było nie było, rzeczonemu powierzono funkcję rządzenia naszym państwem, czemu według mnie nie jest już w stanie sprostać. I moim skromnym zdaniem, jak mówią słowa piosenki: „to widać, słychać i czuć”.
Być może ktoś powie, że przesadzam.
Dlatego proszę, zróbcie Państwo przy najbliższej okazji taki eksperyment z wyłączeniem fonii. Prośbę tę kieruję również do szeregowców i sympatyków Platformy.
Krzysztof Pasierbiewicz
(nauczyciel akademicki)
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 4838
Pozdrawiam serdecznie,
Krzysztof Pasierbiewicz
Pozdrawiam serdecznie,
Krzysztof Pasierbiewicz
PS
Moich studenckich czasach była bardzo modna tak zawana gra półsłówek. Pamiętam, że jednym z najpopularniejszych było hasło "chyży rój". No i jak się okazało, hasło było nad wyraz prorocze. Tylko proszę nikomu nie mówić, że to walczący z wulgaryzmami Pasierbiewicz Panu o tym mówił.