Tusk już nie zgasi pożaru na platformie!

Obecna Platforma przypomina płonącą platformę wiertniczą. Ogień tryska na wszystkie strony. Temperatura wzrasta w coraz szybszym tempie, a dookoła na okalającym platformę oceanie szaleje sztorm. Każdy chce wiać, ale nie bardzo jest dokąd. Eurowybory dopiero za rok, a pożar już parzy w stopy. Konstrukcja trzeszczy w szwach, a dotychczas przychylne dla rządu media ogarnęła niechęć do wodza PO. Tusk zapowiada, że zrobi rekonstrukcje rządu, a na zwołanym posiedzeniu zarządu PO dokona kolejnej przemiany skłóconych platformersów w wiernych i potulnych poddanych. Ale nastrój w PO jest już całkiem zły. Dziś posłowie z PO jak nigdy dotąd otwierają usta w kuluarach nawet przed nami z Prawa i Sprawiedliwości. Mówią, że sytuacja państwa jest tak zła, że najchętniej oddaliby nam władzę. Bo w tej sytuacji każdy będzie musiał podejmować niepopularna decyzje i nie wytrzyma pełnej kadencji sejmu.  Nie powiem oczywiście z kim rozmawiałem, bo mogłoby to się skończyć niemile dla tych, którzy opowiadają co się dzieje w ich partii. Mogę jednak opisać kilka zdarzeń świadczących o panice w PO.

Zwolennicy Tuska spotykają się nocami w małych grupkach i debatują, na kogo mogą liczyć przy ponownym wyborze Tuska na szefa partii. Inna grupa ma zamiar powalczyć o przywództwo w PO dla Gowina. Są na tyle zdeterminowani, że mówią wprost: powalczymy, a jeśli się nie uda to tworzymy nową partię. Tyle, że z powołaniem nowego podmiotu planują wstrzymać się dopiero na krótko przed wyborami. Tymczasem Gowin spotyka się ze Schetyną i po tych spotkaniach oznajmił, że Grzegorz powinien wrócić do rządu. A sam Schetyna spotyka się intensywnie ze swoimi i to nie tylko w sejmie, ale także jeździ w teren, na co Tusk nie ma czasu albo ochoty.

Byłem świadkiem takiej sceny. Roześmiani posłowie wychodzą z gabinetu przewodniczącego Schetyny i głośno rozprawiają o tym, że Tusk się kończy. Wydaje się, że to, co wydawało się niemożliwe, czyli połączenie w walce z Tuskiem, Gowina i Schetyny stało się faktem. Natomiast zwykli posłowie w klubie PO mają coraz większe pretensje do Tuska o liczne niezałatwione sprawy i posady dla swoich. Afera zegarkowa Nowaka wzbudza prawdziwą złość. Po jednym z posiedzeń komisji pewna posłanka PO powiedziała z wściekłością do koleżanek: „gdyby to nie był nasz rząd, to ja bym im pokazała”. Parlamentarzystka, do której to mówiła, pokazała rozmówczyni, że ja idę za nimi i rozmowa się ucięła. Boleśnie polityków Platformy niezwykle kłuje to, iż już nie są w mediach zbyt pożądanymi personami. Tylko najbardziej wierni dziennikarze nadal kreują ich na znawców wszechrzeczy. Jednak w tych relacjach coś wyraźnie pękło. Dowodem może być to, że dziennikarze pytali w Świnoujściu Nowaka o to, „Panie Ministrze, która godzina?” A następnie pozwolili sobie na kolejny żart.  Proponowali ministrowi, aby zawarł nowy ślub z morzem, tyle że nie za pomocą pierścienia, a zegarka. Tusk i jego otoczenie chyba nie do końca zdają sobie sprawę, że zapadła decyzja o wymianie premiera, ale widać, że mają  strach w oczach. Nie mogą być już pewni nawet swoich posłów, bo ci rozglądają się za alternatywą dla Tuska. Pewnie nie nastąpi to bardzo szybko, ale w PO panuje od kilku dni atmosfera charakterystyczna dla schyłkowego gnicia, podobna do tej z czasów końca AWS. A takiego procesu jeszcze nikomu nie udało się powstrzymać, co oznacza koniec Tuska i dotychczasowej formuły PO.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika emilian58

23-05-2013 [00:48] - emilian58 | Link:

Fanty Wam wpadaja do kosza a Wy jakos tak nieporadnie przebieracie w koszu.Trzeba CHCIEC wykorzystac te bonusy!

Obrazek użytkownika Pustelnik

23-05-2013 [08:21] - Pustelnik | Link:

siedzicie z założonymi rękami i czekacie aż te pajace same sobie zaczną skakać do gardeł.Trzeba przejść do ofensywy i już teraz zacząć odspawywać ich od koryt.Inaczej jak hydrze odrośnie im łeb,a pamiętajcie,że ryży trampkarz za friko władzy wam nie odda.

Obrazek użytkownika taganka

23-05-2013 [11:45] - taganka | Link:

Wydaje mi się, że nie ma co krytykować innych (PISu?) za brak podejmowania szybko jakichkolwiek czynności zmierzających do przejęcia władzy.
Wydaje się być również prawdą, że sytuacja jest tak zła, że ten co teraz pochopnie przejmie władzę da się wpuścić w maliny.
Ten kto obecnie przejmie władzę, a nie poprawi sytuacji w pół roku zostanie oskarżony o wszelkie bezeceństwa, a takiej szybkiej poprawy właśnie ludzie oczekują.
A poprawić sytuację w pół roku mógłby tylko cudotwórca.
Z historii wiadomo, że tak wielokrotnie w przeszłości bywało, począwszy do czasów faraonów, że dopuszczało się do władzy kogoś kto nie zdawał sobie sprawy w co jest wmanewrowywany, a który miał tylko na sobie skupić gniew i wściekłość ludzi.
Kogoś na kształt piorunochronu na czas burzy.
A niestety ludzie muszą dojrzeć do sytuacji, w której zgodzą się na przykry okres sanacji.

Obrazek użytkownika marco.kon

23-05-2013 [20:09] - marco.kon | Link:

Co nagle to po diable. A pospiech wskazany jest tylko przy szukaniu wesz.
PiS nie może teraz przejąć władzy. A jednym z ważkich powodów jest brak budżetu Unii Europejskiej i pewności jakie środki otrzyma Polska. Tusk i PO musi zużyć się do końca. Tylko w ten sposób PiS może uzyskać większośc konstytucyjną, być może z Ruchem Narodowym.