Strach przed smoleńską prawdą spycha nas w zależność

Nie ma wiele przesady w stwierdzeniu, że min. Budzanowskiego wyrzuciła z rządu Moskwa, a min. Gowina Berlin. Oczywiście uczyniono to rękoma polskiego premiera, ale w okolicznościach dających do myślenia. I nie jest ważne czy premier chciał się „tylko” przypodobać, czy już działał pod presją. Ważne jest, iż stolice potężnych ościennych państw mogą wpływać na kształt polskiego rządu, czyli na kierunek polskiej polityki. Rząd Tuska wstąpił na drogę jednokierunkową. Raz zaznaczona podległość może się tylko pogłębiać i w zasadzie jedynie od decyzji zagranicznych dysponentów zależy jak dalece będziemy niesamodzielni. Gdy ofiara jest słaba i drapieżnik poczuje krew, nic nie będzie w stanie go powstrzymać. Co prawda Rosją i Niemcami nie rządzą dziś totalitarni dyktatorzy i suwerenność odbierana jest nam w białych rękawiczkach, ale śmiało prognozować można, iż skutek podległości będzie opłakany. Polakom pozostaną ochłapy i resztki z pańskiego stołu. Zostaną sprowadzeni do roli grzecznych potakiwaczy i dostarczycieli siły roboczej. Zostaną pozbawieni bogactw naturalnych i resztek kapitału, a polska opinia publiczna kształtowana będzie przez  zagranicznych właścicieli mediów. Na świat patrzyć będziemy przez dostarczone nam różowe okulary, a dumny orzeł zamieni się na dobre w czekoladowego kuraka.

Stanisław Żaryn: Jakiś czas temu oburzenie wielu środowisk dominujących polską przestrzeń medialną wywołała wypowiedź dotycząca statusu Polski na arenie międzynarodowej. Przez tygodnie słychać było oburzanie się i kpienie z "kondominium rosyjsko-niemieckiego", o którym mówił Jarosław Kaczyński. Obecnie okazuje się, że mechanizmy typowe dla kondominium ujawniają się w polskiej polityce na najwyższym szczeblu działania władz.

Czy tak funkcjonujący rząd jest w stanie zrobić coś dobrego dla Polski? Czym skończy się wzmacnianie przez Tuska obcych interesów i wpływów w naszym kraju? Na co będzie mogła sobie pozwolić Moskwa oraz Berlin, gdy uznają, że Polska zmierza w złym kierunku (np. gdy nie spodoba im się wynik wyborów w Polsce)?

Pewna część elit współczesnej Polski nie widzi w tym procesie niczego złego i nie rozpatruje go w kategoriach czarnego scenariusza. Uważają, że sponsoring polityczny zapewni nam bezpieczną i dostatnią przyszłość. W tej materii warto również przywołać pogląd Zdzisława Krasnodębskiego, który napisał:

W naszych czasach świadomość wagi wolności zewnętrznej osłabła lub wręcz zanikła, szczególnie wśród pookrągłostołowych elit, w których trudno już odróżnić segment postsolidarnościowy od postkomunistycznego. W III RP posługujemy się bowiem pojęciem wolności, które jest oderwane od wolności od ingerencji zewnętrznej. W tym ujęciu wolność wydaje się możliwa nie tylko bez sprawnego państwa, ale nawet w ogóle bez państwa – przez oddanie suwerenności Polski lepiej i sprawniej zarządzającym instytucjom europejskim. I to sprawia, że dzieło Sejmu Czteroletniego nabiera nieoczekiwanej aktualności. Zadanie przezwyciężenia atrofii woli politycznej, odsunięcia od władzy zdeprawowanego współczesnego możnowładztwa, zwanego salonem, establishmentem lub towarzystwem, ochrona polskiej niepodległości jako warunku wolności wewnętrznej wciąż domaga się zrealizowania.

Przezwyciężenie atrofii woli politycznej nie będzie jednak łatwe. Polskie społeczeństwo jest już w znacznym stopniu wychowane do roli niewolników zgadzających się na wszystko za skrawek przestrzeni życiowej i możliwość grillowania w wolne soboty. Oto, co sądzi na temat katastrofy smoleńskiej anonimowy komentator - pod nickiem ~Spielberg – którego cytuję z zachowaniem gramatyki:

No co, prawda tak namiętnie poszukiwana i żądana przez pewne kręgi wychodzi na jaw. Tylko, że ona zrobi z nimi to co arka zrobiła z jego butnymi poszukiwaczami w pewnym filmie.

Czyli: Poznacie prawdę, a prawda was… zabije. Autor cytatu boi się konsekwencji ujawnienia prawdy, która „wychodzi na jaw”. Gdyby to od niego zależało, trzymałby ją pewnie zabetonowaną w sarkofagu niczym materiał radioaktywny w Czernobylu. Biedny człowiek – ale przynajmniej nie ślepy.

Ludzie o zbliżonych do niego poglądach stanowią znaczną część polskiego społeczeństwa. Kłamstwo smoleńskie już do nich nie przemawia, ale obawiają się smoleńskiej prawdy. Ten strach podzielany jest, ale też wykorzystywany – a jakże – przez rządzących. Oto jak manipuluje poczuciem zagrożenia złoty chłopak Tuska, minister Sławomir Nowak:

Premier nie kieruje się swoim prywatnym interesem, ale obawą o przyszłość Polski. Jeśli jest się patriotą, to nie można oddać Polski w ręce Kaczyńskiego i Macierewicza. Proszę sobie wyobrazić: po wyborach Kaczyński zostaje premierem ze swoim przekonaniem, że Lech Kaczyński, prezydent RP, został zamordowany. Jakie są międzynarodowe reperkusje tego przekonania?

A co uczynimy panie Nowak z WIEDZĄ, że prezydent Lech Kaczyński został zamordowany? Czy trzeba będzie ją zabetonować albo zamknąć głęboko w sejfie i klucz oddać Rosjanom? Wszak wujek Wołodia nie zrobi nam nic złego, dopóki mu nie zagrażamy. Czy tak według pana ma wyglądać nowoczesny patriotyzm?

Nie oczekuję odpowiedzi. Miejsce przestępców jest na ławie oskarżonych – bez względu na ich narodowość i pozycję społeczną.
 
 
 
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika taganka

05-05-2013 [10:33] - taganka | Link:

Cytat:"W naszych czasach świadomość wagi wolności zewnętrznej osłabła lub wręcz zanikła, szczególnie wśród pookrągłostołowych elit, w których trudno już odróżnić segment postsolidarnościowy od postkomunistycznego".

Jeżeli Twoje zdanie odzwierciedla naszą rzeczywistość, to ta rzeczywistość zaistniała zgodnie z dużo wcześniejszymi przewidywaniami jednego z naszych poprzednich władców.
Otóż jeden z naszych byłych władców, w okresie t.zw. "karnawału Solidarności 1980", który uczestniczył w jednej z wielu narad mających na celu utrzymanie dotychczasowego status quo, a także zneutralizowanie prącej do władzy SOLIDARNOŚCI - dał takie remedium na utrzymanie tego status quo: "dajmy im takie gabinety jakie my mamy, dajmy im takie samochody jakie my mamy, dajmy im takie sekretarki jakie my mamy, a staną się tacy jak my".
Wydaje mi się, że przepowiednia ta spełniła się co do joty.

Obrazek użytkownika rob london

05-05-2013 [12:50] - rob london | Link:

sekretarz KW PZPR w Katowicach, towarzysz Zabinski.

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

05-05-2013 [10:43] - NASZ_HENRY | Link:

to tylko POtajemna rekonstrukcja rządu ;-)