Boże, zabierz Tuska do Brukseli

 
O tym, że Donald Tusk szkodzi Polsce napisano już wiele mądrych tekstów. Niemal w każdej dziedzinie życia publicznego  - od stanu finansów, poprzez budowę autostrad i pendolino  kolejnictwa,  aż po liczne medialne spektakle przykrywkowe – odnaleźć można piętno jego politycznego stylu, na który składa się bylejakość, brak wizji i konsekwencji działania, kolesiostwo oraz wszechobecny prymat PR-u.
 
Przysłowiowa już „wina Tuska” oznacza prostą konstatację, że ryba psuje się od głowy. Bez wyraźnego sygnału przyzwolenia, iż tzw. swoim można robić dobrze,  nie doszłoby w Polsce do wielu afer i powszechnej korupcji. Parasol ochronny dla wszelkich nieprawidłowości rozpoczyna się od piętnowania ludzi, którzy te nieprawidłowości starają się wydobyć na światło dzienne. Winni stają się nie ci co broją, ale ci, którzy ujawniają. Koronnym przykładem funkcjonowania tej zasady było zwolnienie Mariusza Kamińskiego z funkcji szefa CBA w związku z aferą hazardową, którą to aferę wmieciono jednocześnie pod dywan. Trudno o jaśniejszy sygnał dla politycznego planktonu, że partia-matka nie opuści swoich dzieci w potrzebie.
 
Karanie „donosicieli” stało się wręcz znakiem firmowym tej ekipy. Najdobitniej ujawnia się w temacie katastrofy smoleńskiej, gdzie podnoszenie jakichkolwiek wątpliwości spuszcza na głowę wątpiącego (czy nawet tylko pytającego) liczne plagi. Przekonali się o tym naukowcy próbujący na własną rękę dojść do prawdy, przekonał się nawet prof. Kleiber, sponiewierany przez salon za próbę stworzenia płaszczyzny dyskusji o Smoleńsku. Spektakularny lincz na Cezarym Gmyzie i Rzeczpospolitej po artykule o trotylu na wraku tupolewa również był niczym innym niż egzekucją herolda złych dla władzy wiadomości. Nie brak także przykładów z podwórka samej PO. Sławomir Nitras jest „winny” ujawnienia zjawiska pompowania kół w Szczecinie, a korupcja polityczna w łonie wrocławskiej PO to dla władz partii drobiazg w porównaniu z próbami jej (korupcji) nagłośnienia.
 
Toksyczną obecność Donalda Tuska w polskiej polityce przerwać może szczęśliwie jego międzynarodowa kariera. Tusk ze swoim zmysłem poprawności politycznej naprawdę świetnie nadaje się na szefa Komisji Europejskiej. Nikt tak jak on nie potrafi gładko obiecać (by żyło się lepiej, wszystkim), by potem równie gładko… obiecać raz jeszcze. Na Zachodzie mają go za konserwatystę, ale przecież wiadomo, że w razie potrzeby może swoje poglądy modelować wręcz dowolnie.  Może być za a nawet przeciw każdej idei – a to jest wartość ceniona w dzisiejszej Europie. Wśród ludzi tego pokroju co przewodniczący Barroso, pani Ashton czy Herman van Rompuy Tusk odnalazłby się znakomicie (jeśli tylko podciągnie się językowo). Unia Europejska korzysta dziś wszak chętnie z usług ludzi „obrotowych”, polityków bez politycznych właściwości. Trafnie puentuje to zjawisko niemiecki Der Spiegel porównując szanse Jean-Claude Junckera i Donalda Tuska:
 
„Juncker niekoniecznie może liczyć na poparcie kanclerz Merkel. Tusk byłby, zdaniem wielu obserwatorów, łatwiejszy we współżyciu niż nadzwyczaj pewny siebie Juncker.”
 
A przecież wiadomo, że to Merkel wybiera. (W niemieckim oryginale użyto słowa: pflegeleichter, które dosłownie tłumaczy się jako: łatwy w hodowli, czyli niekłopotliwy, dający się sterować.)
 
Życzmy Angeli Merkel, by jej „pflegeleichter“ pupil osiągnął  zamierzony cel. Dla Polski zawsze to jakaś korzyść wizerunkowa. Ale będzie to również korzyść rzeczywista: odejdzie polityk nazywający przeciwników trutniami, choć jak nikt inny sam na to miano zasługuje.
 



Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika monty.z

23-12-2013 [21:45] - monty.z | Link:

Żyję już w tej Polsce sporo lat, przeżyłem rządy KC PZPR. Pamiętam jak wciąż wprowadzano jakieś niby reformy po których to już miało być wspaniale. Niestety zmiany zachodziły, ale na gorsze. Po tzw. upadku komunizmu i rzekomym odzyskaniu niepodległości mieliśmy nadzieję, że wreszcie sprawy zaczną iść w pożądanym kierunku. To było tylko złudzenie. Do koryta dorwali się znów mali ludzie, którzy za nic mają Polskę i naród. Byle im się dobrze działo. Tak złego rządu jeszcze w historii Polski nie było. Tusk jest najgorszym premierem jaki mógł się nam przytrafić. Nie ma pomysłu na nic. Nie spełnił żadnych składanych obietnic. Jego głównym celem jest jak najdłuższe trwanie przy korycie. Gdyby miał odrobinę honoru dawno podałby się do dymisji.

Obrazek użytkownika Temu Misiu

23-12-2013 [21:48] - Temu Misiu | Link:

- nawet dla instancji wyższej.
A. Jedna Makrela wiosny nie czyni. Wszyscy politycy europejscy, pomimo, że nie czytaja współczesnej poezji polskiej, wiedzą, co jest na białych rękawiczkach Tuska i myślą: byznes is byznes, ale takich ludzi lepiej trzymać od siebie z daleka np. w jakiejś tam Polsce.
B. Radio ogólnopolskie podało, że w tym roku, dzięki staraniom Tuska i kolegów 30000 Polek zaszło skutecznie w ciążę - i tu truteń spełnił swoją rolę! (jak czuje się w nowej roli 30000 Jelonków Rogaczków - nie podano w komunikacie).
C. Przy prezentowanym talencie i wigorze Tuska, może on i będzie szkodził Polsce nawet z dystansu i to nie tylko wizerunkowo.
D. I nie przesadzajmy - pomimo wszystkich oczywistych atrybutów i walorów, Brukseli jeszcze daleko do kategorycznej funkcjonalności mitycznego miejsca, w którym Tusk powinien się rychło znaleźć, na które zasłużył.