Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Po pastersku, czyli ile wspólnego ma leming z owcami
Wysłane przez Marcin Tomala w 22-04-2013 [13:48]
Tak się czasem w życiu czasem zdarza, że imamy się różnych zajęć. Ja na przykład miałem niewątpliwą przyjemność (tak, niektórzy za to płacą!) pracować przy “lambingu” owiec, czyli w okresie, gdy te urocze zwierzaki zostają mamami. Bycie “shepherdem” (pasterzem) nie jest czynnością najłatwiejszą, ale bywa satysfakcjonujące, co więcej, co się człowiek napatrzy na zwierzęce zwyczaje, to jego. A ile ciekawych porównań do ludzkich zachowań można odnaleźć, aż trudno uwierzyć!
Przeprowadzanie owiec bywa specyficzne, sprowadza się jednak do jednego – kieruj pierwsze z nich w dobrym kierunku, a podążą za nimi wszystkie.Wystarczy się dobrze ustawić, parę razy krzyknąć, trochę pogwizdać, huczeć i tyle – masa idzie, tam gdzie chcemy. Owczy pęd nie jest wcale czczą gadaniną. Kłaniają się lisek, lejąca Monika czy wybiórcza gazeta – parę pięknych haseł, standardowe “rzyganie” Smoleńskiem, głośne straszenie totalitarną opozycją i gra muzyka – lemingi pędzą jedynie słuszną drogą.
Przydaje się oczywiście bardzo często niezbyt mądry, ale wierny i sprytny pies pasterski, by niepokorną owieczkę/baranka podgryźć. Świetnie się tu odnajdują nasz najnowszy hiszpański owczarek (czy może arabski… gubię się czasami) albo wyjątkowo agresywna rasa miłośników szczawiu. Swoje próbuje zrobić także kot, który pali, ale sami przyznajcie – kot, który głośno szczeka, groteska, prawda?
Karmienie – to dopiero zabawa! Staramy się oczywiście zachować regularne pory posiłków, by baranki przyzwyczajać, odpowiednio dozujemy porcje, a te cwaniaki już pół godziny przed posiłkiem domagają się jedzonka. Hałas niemiłosierny – ale parę wiaderek ziarna później spokój i błoga cisza. Wypisz wymaluj wieczorne fakty/wiadomości/informacje. Nakarmi się nasze kochane lemingi odpowiednią porcja informacji, a zasną w samouwielbieniu i z satysfakcją godną lepszej sprawy. Ja to jestem mądry! Jaki zaradny!
Teraz coś specjalnego, trzeba być wszak modnym. Wiecie, co robi się z większością urodzonych owieczek – chłopaków? Zakłada im się takie malutkie pierścieniki, nakładki. Gdzie? Ano tam, gdzie im się męskość rozwija. Podobno po to, że to zdrowiej, bezpieczniej i w ogóle, ale osobiście podejrzewam, iż to nieprawda. Pasterze idąc z duchem czasu, jak widzą w oczach baranka, że tak naprawdę to on się czuje dziewczynką, to chcą mu zaoszczędzić w przyszłości upokorzenia siedzenia w ostatnich sejmowych ławach albo przyrównywania urody do konia. Tolerancja i walka o równouprawnienie, normalność w każdym calu!
Zdarza się czasem, że owcza mamusia nie jest w stanie zaopiekować się swoim potomkiem, lub co gorsza okaże się matką wyrodną i bezczelnie na dziecku usiądzie. Trzeba wtedy taką sierotkę od niej zabrać, by dać jej szansę na przeżycie (butelkowe karmienie to frajda swoją drogą, jak ktoś kiedyś będzie miał okazję, to niech śmiało próbuje). Jak mama reaguje? Początkowo trochę pokrzyczy, popłacze, połazi w różne kąty, by szukać. Ale wystarczy pokazać pełną michę albo wskazać świeżą trawkę i wzrok kieruje gdzie indziej. Znajome? Trzeba przecież żyć dalej, to stało się tak dawno temu, po co roztrząsać przeszłość? Liczy się tu i teraz, a trawa taka zielona…
Smutki i radości, satysfakcja i trudy dnia codziennego – ot, jak w to ciężkiej pracy, towarzyszą pasterskiej doli. Tylko te natrętne myśli czasami, jak to temu lemingowi blisko do owieczki… No cóż, pozostaje się cieszyć, że owieczki to w ostatecznym rozrachunku miłe i sympatyczne stworzonka. Nie to, co te gryzonie, brr.
Komentarze
23-04-2013 [01:16] - emilian58 | Link: gryzonie
Ale teraz znowu stare capy POploch sieja tak na 40% bez ogorka.I teraz gryzonie beda capic!
16-06-2013 [02:42] - Robercik | Link: Ale ten swiat zrobil sie maly
Czesc Marcinku :)
Jaki ten swiat jest teraz maly. Znalazlem Cie na blogu i pochwalilem sie kumplom z paczki. Wspominali cos , ze wybyles do Anglii i teraz widze, ze to prawda i nawet doktorat zrobiles. Ponoc z weterynarii skoro zajmujesz sie owcami.Duzo rozmawialismy przy piwie "o starych dobrych czasach". Zal nam sie zrobilo tych wszystkich ,ktorzy za praca wyjechali z Polski naszej kochanej.Chyba jednak malo bylo piwa skoro jakos nikomu nie bylo zal, ze wyjechales tylko tych owiec nam szkoda. Taka byles wazelina w kraju, ze napewno i te owce maja cie dosc.Chcialbym pozdrowic cie od chlopakow, ale jakos nikt niewyrazil na to checi :( Dobrze, ze piszesz blogi to masz przynajmniej komu sie wyzalic.
ROBERT