Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

O niepodległości, kiblu i grozie blogowania

Coryllus, 21.04.2013
Rozmawiałem wczoraj z Grzegorzem Braunem i zapytałem go, czy jego filmy są na jakichś nośnikach. Doszliśmy już bowiem do tego momentu, w którym mógłbym, przy pewnych rachubach na ryzyko, zająć się sprzedażą rzeczy wytworzonych przez innych i bezwzględnie atrakcyjnych oraz poszukiwanych, a także dających szansę na nakręcenie koniunktury. Ja to piszę specjalnie w taki sposób, bo co jakiś czas zgłasza się do mnie ktoś z produktem i propozycją współpracy. I ja nieodmiennie odmawiam. Nie przepraszam nawet ale odmawiam stanowczo. Musimy wszyscy zrozumieć, że nie istnieje żaden rynek na treści zwane potocznie prawicowymi, patriotycznymi czy polskimi. Żeby taki rynek powstał trzeba do dwóch, trzech czołgów wielkości stodoły doczepić kilka mniejszych pojazdów opancerzonych, a za nimi ze sześć bron talerzowych i tym sprzętem trzeba wykarczować zeschnięty i brzydki las o powierzchni 100 ha. Tak to widzę, wtedy dopiero powstanie rynek. Nie wcześniej. Las jest ogromny, suchy, nie ma tam ani jednego listka i wszystko jest martwe. Do mnie zaś przychodzą ludzie z bronami talerzowymi i mówią: panie, jakbyśmy się tak z tymi bronami we trzech zawzięli, to może udałoby się coś zrobić. Bo to jest najważniejsze: coś robić. Otóż nie kochani, lepiej nic nie robić niż robić coś, lepiej nie umieć nic niż umieć trochę. Ja dowody tej tezy odnajduję co dzień w każdym aspekcie życia, dziś na przykład odnalazłem ową prawdę we wpisie Witolda Gadowskiego umieszczonym z rana w salonie24. Ponieważ filmy Brauna to są owe wspomniane przeze mnie czołgi wielkości stodoły, uważam, że umieszczenie ich na płytach i puszczenie w ruch wykarczowałoby las, nawet bez pomocy bron talerzowych. Potem można by było w tym miejscu jeździć broną, traktorem, a nawet samochodem osobowym i sadzić nowe, zielone drzewka oraz kwiatki w różnych kolorach. I wszystko by rosło. Teraz oczywiście również podejmujemy próby karczowania lasu, ale one są skazane na porażkę. Wcale nie dlatego, że każdy działa oddzielnie i bez planu bo nie o to chodzi w karczowaniu naszego lasu.

No, ale pozostawmy już tę wałęsowską metaforę i przejdźmy do konkretów. Po co szukać nowych dróg dystrybucji dla filmów Brauna i dla książek skoro wszystko działa jak ta lala na naszym rynku. Autorzy dostają od 1.50 zł do 3 zł honorarium za egzemplarz, płatne po roku i gra muzyka. Otóż trzeba to robić właśnie po to, by uratować autorów, bo na razie wszystko jest tak ustawione żeby ich wykończyć. Najgorzej jest zaś z terminami płatności i ja jestem głęboko przekonany do tego, że masowa dystrybucja filmów Grzegorza Brauna poza tak zwaną oficjalną siecią sprzedaży byłaby pierwszym krokiem do likwidacji 90 dniowych i dłuższych terminów płatności za publikacje, a także byłaby początkiem ucierania nosa hurtownikom i wydawcom.

Nic takiego się jednak nie stanie. Ja nie wiem dlaczego tych filmów się nie dystrybuuje, mogę jedynie przypuszczać, a myśl moja biegnie w czasie tych przypuszczeń w stronę „naszych”, którzy tworzą tak zwane środowiska. Otóż uwolnienie sprzedaży filmów Brauna spowodowałoby natychmiastowy wzrost popularności tego reżysera oraz pewnie ze dwadzieścia propozycji finansowych skierowanych do niego wraz z konspektami scenariuszy. Uwolnienie sprzedaży tych filmów spowodowałoby natychmiastowe zmniejszenie roli producenta a zwiększenie roli dystrybutora, czyli mnie. Wynikiem owej wolnej sprzedaży byłby także wysyp młodych reżyserów, którzy dowiedzieliby się wreszcie, że można, a nawet trzeba. A do tego cała produkcja tak zwanych „naszych” musiałby pojechać wprost do jakiegoś miejsca będącego odpowiednikiem konstancińskiej papierni tyle że przerabiającej nie papier a plastik na pulpę, a następnie na bluzy polarowe. Dlatego właśnie nigdy nie dojdzie do tego, by filmy te były w obiegu. One będą pokazywane pokątnie, w salkach katechetycznych lub na ulicy.

Oczywiście cały czas podejmowane będą różne próby lansowania treści zwanych patriotycznymi lub polskimi, a także prawicowymi, ale będzie to czynione w taki sposób i taką jakością, żeby nie daj Panie Boże nie uzyskać czegoś konkretnego. Tak więc słabe filmy będą dołączane do GP i innych „naszych” gazet. Słabe książki będą promowane przez „naszych” recenzentów. Nędzna zaś publicystyka udawać będzie skończoną polityczną przenikliwość. I tak do końca, aż całkowicie znikniemy.

Tutaj jest bowiem clou i tak zwany gwóźdź. Chodzi o to, by wokół nędzy integrować środowiska oraz by środowiska te pełniły rolę pasterzy trzód, czyli nas wszystkich, a także by udawały, że wszystko jest w porządku i jak należy. Można to także, jeśli ktoś oczywiście ma taką potrzebę nazwać drastycznym zaniżaniem poziomu. Ja to nazywam zamykaniem się w kiblu i ogłaszaniem niepodległości. Za kibel robi w tej chwili Twitter, bo tam głównie koncentrują się siły „niepodległościowców”.

Ja to jeszcze raz powtórzę: prawdziwy sukces związany jest z ekspansją, ta zaś mnie na przykład kojarzy się z drastyczną zmianą stosunków płatniczych na rynku książki i wydawnictw oraz podniesieniem roli autorów na tym rynku, a obniżeniem roli pośredników i wydawców. I powiem wam jeszcze, że mam 200 procent pewności, że po przeczytaniu powyższego zdania ludzie tacy jak Warzecha, Fuesette i ta pani, a może także nawet Gadowski, a na pewno Rybitzki nie zrozumieją z niego ani pół słowa.

Kibel i kojarzona z nim niepodległość to jest horyzont do jakiego państwo ci przywykli i to się już niestety nie zmieni.

Chciałem teraz powrócić na chwilę do początków mojego blogowania, kiedy to wielu z nas wydawało się, że oto znaleźliśmy się w miejscu, w którym panuje wolność wypowiedzi nieznana gdzie indziej. Ja niestety już na samym początku zorientowałem się, że są blogerzy równi i równiejsi, ale nie zdradzałem się z tym, ponieważ miałem swoje plany do zrealizowania. Tak się bowiem składa, że zawsze wszystko planuję. Mieliśmy i nadal mamy blogerów niebieskich, nieprofesjonalnych i czerwonych – zawodowców. Szybko okazało się jednak, że role narzucone przez administrację są łatwe do odwrócenia, o tym zaś kto jest czerwony a kto niebieski decydują kontakty we wspomnianym już środowisku, które wyznacza standardy. Blogosfera wyraźnie pokazała, jak niskie są te standardy i jak wsobne, a przez to skazane na klęskę. Pokazała także nam blogosfera w jak głębokim dole jesteśmy będąc skazanymi na tę dyktaturę ciemniaków w garniakach wymachujących flagami. I jeszcze coś pokazała nam blogosfera, to mianowicie, że wśród niebieskich są także tacy, których jedyną funkcją jest budowanie atmosfery grozy wokół samych siebie. Wszystko zaś po to, by nikomu nie przyszło do głowy ujawnienie się z imienia i nazwiska i próba zrobienie indywidualnej autorskiej kariery. Między innymi przez ten charakterystyczny, psychotyczny rys zwróciłem uwagę na takiego autora jak Jacek Jarecki, który się po prostu podpisywał nazwiskiem nie lękając się szykan ani aresztowania przez oddziały szturmowe Tuska i siepaczy Komorowskiego. Potem zaś został przez administrację salony 24 zwinięty. I to właśnie – jak mawia Toyah – nazywamy obłędem.

Groza unosi się nad blogosferą również dzisiaj, ale jest to już groza innego rodzaju, nie taka jaką budował wokół siebie FYM. Ta jest wyraźnie, grubym kablem podłączona do beznadziei i wglądają one razem jak dwa wielkie samoloty o dziwnym kształcie, z których jeden wiezie pasażerów, a drugi paliwo, w powietrzu zaś połączyły się celem zatankowania nowej porcji głupstw, lęków i obłąkania.

Jakoś mnie te wałęsowskie metafory dziś dręczą. Pozdrawiam wszystkich, zapraszam na stronę www.coryllus.pl i zachęcam do kupowania naszych książek. Lasu sami nie wykarczujemy, ale może ktoś w międzyczasie skonstruuje jakiś poważniejszy czołg i choć ścieżkę wyrąbie w tym gąszczu.
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 4502
Domyślny avatar

twardziel

21.04.2013 10:24

Obejrzałem w internecie rozmowę Brauna z tobą i Krzysztofem Osiejukiem . Opinia , którą wyraził Braun o was zachęciła mnie do czytania twoich wpisów na NE . To było kilka wpisów przed twoim wycofaniem się z NE. NE przeglądałem regularnie po pół roku jego istnienia . Sporo czasu , jeszcze zanim zdecydowałem się na czytanie twoich wpisów ,zastanawiałem się , co ma do przekazania facet ilustrujący swoje artykuły zdjęciem płynącej łyski.Trzeba zmrużyć oczy patrząc na orła , to jest mniej więcej to samo , co oglądanie tego zdjęcia w pomniejszeniu.
Coryllus

Coryllus

21.04.2013 11:45

Dodane przez twardziel w odpowiedzi na Opiszę pokrótce w jaki sposób zacząłem czytać twoje wpisy

Nigdy nie było spotkanie Braun-Maciejewski-Osiejuk. Masz niestety jakieś zaburzenia, żal mi cię.
Domyślny avatar

twardziel

21.04.2013 13:09

Dodane przez Coryllus w odpowiedzi na twardziel

Mój poprzedni komentarz jest jak najdelikatniej wyrażoną , oczywiście nieproszoną , radą . Trzeba było ją zwyczajnie olać . Mnie połajanki słabo interesują .
Coryllus

Coryllus

21.04.2013 14:47

Dodane przez twardziel w odpowiedzi na To co teraz napisałeś jest po prostu głupie

A mnie rady, nawet delikatnie wyrażone. Nie możesz się powstrzymać od dawania rad? Jesteś radcą? Tajnym?
Domyślny avatar

twardziel

21.04.2013 18:07

Dodane przez Coryllus w odpowiedzi na twardziel

Komentarze , w tym również rady , na tej stronie nie są tylko dla ciebie , nie zapomniałeś o tym ?
Domyślny avatar

fritz

21.04.2013 12:28

To bylaby duza rzecz. I niezwykle rozwojowa,znaczy ekspandujaca. Streszczenie FYM jest super.
Domyślny avatar

fritz

21.04.2013 13:33

Dodane przez fritz w odpowiedzi na Mam nadzieje, ze wyjdzie z "dystrybucja Grzegorza"

To jest jeszcze "cos". Twoja polakofobia eliminuje te "cos" i rownoczesnie mozliwosc prawdziwego sukcesu. Wiem, ze nie pojmujesz tego.
Domyślny avatar

BazyliMD

21.04.2013 12:32

że niepodległość, to bardziej świnia w chlewie, dwa morgi z ziemniakami i tyleż pod sad. Dziewuchy! Wracajcie do domu i dbajcie o starzejących się rodziców. Miejcie w d.. warszawskie asfalty i OFE !. Zniewolenie Polaków jest już na poziomie zniewolenia/ uzależnienia ekonomicznego. Masz wyostrzony wzrok ( podobnie, jak ptaszek z Twojego obrazka ), to i zaproponuj coś dziewuchom z kasy w markecie. Między nimi a Braunem jest coraz głębsza przepaść.
Domyślny avatar

Plinta

21.04.2013 13:23

"Pokazała także nam blogosfera w jak głębokim dole jesteśmy będąc skazanymi na tę dyktaturę ciemniaków w garniakach wymachujących flagami. I jeszcze coś pokazała nam blogosfera, to mianowicie, że wśród niebieskich są także tacy, których jedyną funkcją jest budowanie atmosfery grozy wokół samych siebie" :))))) napisał to ten, który stwierdził że na jego blogu są kasty, i banuje wszystkich, którzy ośmielają się mieć inne zdanie niż właściciel bloga. Toż w ten sam sposób postępuje administracja portalu! oni też wycinają niewygodnych. Oj zabawne stwierdzenia :))) można się setnie ubawić, co za wspaniały przykład hipokryzji, wręcz akademicki, dziękuję :)))
Domyślny avatar

nikt_inny

22.04.2013 12:28

A G. Braun, w sprawie tych filmów, nie mógłby pogadać ze stryjem Juliuszem?
Domyślny avatar

Dalej

22.04.2013 13:20

Dodane przez nikt_inny w odpowiedzi na ?

kiepski z ciebie trol
Domyślny avatar

Dalej

22.04.2013 13:19

Czasami taki film kupię, ale jest to dla mnie głównie forma samoopodatkowania - podoba mi się coś, więc wesprę autora swoimi pieniędzmi.
Gdybym dostał zamiast płyty CD kawałek papieru, nie zrobiło by mi różnicy - film i tak będzie na YT w wysokiej rozdzielczości,
ktoś wrzuci, bądźmy uczciwi wobec siebie samych.

I to jest forma dużo bardziej dostępna, niż wkładanie kawałka plastiku do odtwarzacza, można protestować, ale tego nic nie zmieni.

Przepraszam jeśli krytykuję, jestem wielkim fanem Brauna - ale Coryllus sam krytykuje wszystko co się da, więc nie czuję się specjalnie winny. :)

Domyślny avatar

Dalej

22.04.2013 13:33

Dodane przez Dalej w odpowiedzi na Kto dzisiaj ogląda filmy z płyt?

I ja zgadzam się z Gabielem, że filmy Brauna to takie wielkie czołgi wrzynające prawdę, karczujące nie wiedzę, ale nie wiem czy płytki to naprawią.
Za sam Towarzysz Generał mam u niego dług, bo byłem kiedyś lemingiem.

Bo chodzi o to, by ci którzy Brauna twórczości nie znają, do niej dotarli. Zobaczą jeden film, to zachcą następnych.
 

Tak jak z Coryllusem, i innymi nieznanymi, ale dobrymi twórcami  - chodzi o DOTARCIE do człowieka.

Gabriel ma dług wobec Grzegorza i bardzo się lubią, ja to rozumiem  - ale może warto pomyśleć o metodach dotarcia do tych, którzy jeszcze nas nie znają. Bo to jest najważniejszy problem.
Grzegorz nie ma nawet własnej strony z wyliczonymi jego filmami. I nikt nie widzi problemu.

Tak, wiem, jestem Web Designerem więc patrzę przez swój pryzmat, ale piszę prawdę.
Trzeba szukać i szperać po internecie by zebrać wszystkie dzieła Grzegorza, a któremu lemingowi się chce?

Pozdrawiam bardzo serdecznie.

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 820
Liczba wyświetleń: 3,930,821
Liczba komentarzy: 10,268

Ostatnie wpisy blogera

  • Syn pana prefekta dał głos
  • Szlachta i "szlachta"
  • Nasi bohaterowie

Moje ostatnie komentarze

  • wejdziesz na moją stronę. Nie mogę pozwolić na to, żeby mnie gównem obrzucali...przepraszam.
  • Moje komentarze nie były żadnymi prowokacjami, ale odpowiedziami na prowokacje. Niech się pan już tak mocno mną nie martwi, jak będzie pan chciał sobie coś poczytać, zapraszam na stronę www.coryllus.…
  • Tutaj niczego nie uprawiam, bo nie mam żadnej możliwości. Tymi blogami rządzi administracja, autorzy są tylko dodatkiem. A o takich jak ty to w ogóle szkoda mówić.

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Bezczelność Ziemkiewicza zwala z nóg
  • Czy Łysiak też kochał Monikę Jaruzelską?
  • Nasi bohaterowie

Ostatnio komentowane

  • , Dzień dobry Przeczytałam całość, niby się zgadzam z opinią o niedocenianiu niektórych Twórców, ale jakieś takie poczucie krzywdy we mnie rośnie. I dlatego piszę, by sprostować to, że niby Rapacki w…
  • , Nie zgodzę się z Pana oceną tej książki. Ale mam do tego prawo. Pan również ma prawo do własnej opinii na jej temat. Uderza mnie jednak to że nie prowadzi Pan rzetelnej krytyki ani polemiki z faktami…
  • , Rzeczywiście - tobie odpisywać nie warto. Więc tylko dla ewentualnych innych - Coryllus sam się stąd wynósł, jak obrażony smarkacz. Napisał o tym wyraźnie na blogu, z którego próbował zrobić…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności