Nie mam wątpliwości, że żyjemy w państwie kłamstwa, cenzury i propagandy sukcesu. Ale to nie jest ostatnie słowo, jakie powiedzą nasi wodzowie. Kolejnym etapem będzie śmierć zdrowego rozsądku. I zaczynam widzieć objawy tego stanu. Ostatnio, coraz częściej jesteśmy zaskakiwani spektakularnymi dowodami, że rząd Tuska uśmiercił już zdrowy rozsądek, a jego zwolennicy amputowali go sobie, jako martwy narząd - relikt minionej pisowskiej epoki.
Jakkolwiek nieobecność tego nobliwego jegomościa na krótką metę może być bolesny, ale w dłuższej perspektywie musi doprowadzić do odrodzenia prawdy. Bo głupstwa, jakie wyprawiają, muszą w końcu wyprowadzić naród z równowagi i obojętności oraz wywołać ostre pragnienie normalności. To, co się dzieje i mówi wskazuje, że elity lemingów staczają się coraz szybciej po drodze prowadzącej w przepaść. A że przykład idzie z góry, niech świadczy fakt, iż Premier uczcił ofiary katastrofy Smoleńskiej w Nigerii. To dobitny dowód, że Tusk został ukarany przez Stwórcę odebraniem rozumu. Innym objawem „ostrego zespołu ześwirzenia” jest powołanie bez zachowania najmniejszych choćby pozorów chęci wyjaśnienia przyczyn katastrofy smoleńskiej, spec-grupy od przekonywania Polaków, że raport Millera jest prawdą objawioną, z którą tylko wariaci mogą polemizować.
Tusk już nawet nie bawi się w ustalanie prawdy w drodze głosowania, jak miało to miejsce przy aferze hazardowej, kiedy dzielny wojak Sekuła przeprowadził taką w pełni demokratyczną procedurę dając prawo do głosu pustym krzesłom. Przebił tym nawet słynnego konia uczynionego senatorem w starożytnym Rzymie. Poszli tak daleko w budowaniu równouprawnienia, że nawet krzesła poselskie maja prawo do głosu. Podwyżkę podatków na kawę ogłosili jako kolejny wielki sukces na drodze budowania równości cenowej. Tym razem o jej zapanowaniu w kawiarniach z triumfem w głosie informowała spikerka telewizji rządowej. Od członka PAN możemy się dowiedzieć, że kapliczki w okupowanej Warszawie były wyrazem radosnego upamiętnienia pozbycia się Żydów, a nieżyjący bohaterowie walki z niemieckim okupantem „Zośka” i „Rudy” byli homoseksualistami. A ponieważ już nie żyją nie mogą zdementować plotki.
Trwa nieustanny wyścig szczurów w opluwaniu ofiar katastrofy Smoleńskiej, którzy także z za grobu nie mogą się bronić. Żeby wkupić się w łaski rządzącej antysmoleńskiej sekty, trzeba zniesławić nieżyjącego prezydenta, opluć jego brata i pomówić o największe nawet idiotyzmy Prawo i Sprawiedliwość. Plugawe żarty i ohydne pomówienia stały się przepustką do „lepszego świata lemnigów”, w którym można dostać dobrą posadę, zlecenie na nikomu nie potrzebną, ale za to dobrze płatną usługę, albo pieniądze na marny film czy coś podobnego. Swoją drogą, ciekaw jestem, na jakie pokłosie swojej wypowiedzi liczy Machulski. Inny z uczestników tego wyścigu, Michał Kamiński, szuka miejsca na liście PO do Europarlamentu. W ramach nieszlachetnej konkurencji z zaciekłością godną lepszej sprawy atakuje Jarosława Kaczyńskiego. Dlaczego tak bardzo się obraził na PiS? Pewnie po tym, jak PiS nie chciał zapewniać mu luksusu picia i nie dał gwarancji ponownego kandydowania z pozycji biorącej mandat. Czym tłumaczyć nagłe olśnienie Pawła Poncyliusza, który po latach niby to sobie przypomniał, co mu powiedziano, kiedy jeszcze był w PiS-ie. Czyżby planowano zwolnienia w spółce, gdzie platforma znalazła Pawłowi spokojną przystań po rozstaniu z naszą formacją? Musi być przecież jakiś powód nagłego olśnienia, bo kiedy odchodził z partii rozmawiałem z nim i niczego takiego nie mówił. Wtedy bardzo mgliście tłumaczył swoje przejście na pozycję krytyka partii, której wiele zawdzięczał. Dziś na potrzeby chwili stworzył jakąś legendę. Insynuacje snute przez moich byłych kolegów obrażają nas tak samo, jak mieszkańców Warszawy kłamstwa o wieszanych kapliczkach, niby to na cześć pozbycia się Żydów, czy też rzekomy homoseksualizm bohaterów z AK. Tyle, że oni nie żyją i nie mogą się bronić, a my żyjemy i bronić się będziemy. Nie liczcie, że będziecie nas opluwać bezkarnie. Choć dziś wydaje się wam, że kłamstwo triumfuje i jest drogą do sukcesu, to jest to tylko ułuda. Nie zyskacie szacunku nowego pana. Nawet jeśli da wam jakiś ochłap na otarcie łez, to kiedy zdrowy rozsądek powróci, będziecie musieli potłuc lustro. A ten dzień jest już blisko.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 3230
Pozdrawiam.