Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Urban grozi Tuskowi?
Wysłane przez elig w 01-04-2013 [15:16]
W sam Wielki Piątek 29.03.2013 tygodnik "NIE" Jerzego Urbana zamieścił na swoich łamach artykuł Roberta Jarugi p.t. "Tusk na podsłuchu" /TUTAJ/. Przytoczono w nim stenogramy rozmów, które mieli jakoby prowadzić na stadionie Tusk, Schetyna, Kwaśniewski oraz ich kumple. Tekst ten wzbudził znaczne zainteresowanie w sieci i przedrukowano w wielu miejscach /m.in /TUTAJ//. Ponieważ ukazał sie on w numerze primaaprilisowym - większość komentatorów brała go za żart.
Tej interpretacji zaprzeczyło ostre w tonie dementi Kancelarii Premiera, które ukazało się następnego dnia /patrz /TUTAJ//. Czytamy w nim:
"Publikacja jest przykładem rażącego kłamstwa i nierzetelności dziennikarskiej. W związku z artykułem podjęte zostaną odpowiednie kroki prawne.".
Hmmmm... Nikt przy zdrowych zmysłach nie dementuje primaaprilisowych dowcipów. Widać, że artykuł w "NIE" został przez otoczenie premiera potraktowany poważnie i wywołał pewną nerwowość. Dlaczego? Sama treść tych stenogramów nie jest przecież szczególnie kompromitująca. Zdarzały się gorsze rzeczy.
W Salonie24 próbę wyjaśnienia tego podjął Przegląd Idei /TUTAJ/. Jego zdaniem, może tu chodzić bądź o próbę tworzenia nowej lewicy, przy jednoczesnym rozmontowywaniu ekipy Tuska, bądź też o zwykłą dezinformację. Moja hipoteza jest jednak inna.
Wiadomo od dawna, że niektóre pisma, takie właśnie jak "NIE", są używane przez służby do przekazywania rozmaitych "cynków". Moim zdaniem, w tym przypadku możemy mieć do czynienia z groźbą pod adresem Tuska. To tłumaczyłoby reakcję jego kancelarii.
Artykuł na temat podsłuchu zaczyna się od drobiazgowego opisu mikrofonu, za pomoca którego podsłuchano rozmowy. To sygnał - możemy was stale inwigilować. Publikacja fragmentów rozmów daje do zrozumienia - mamy na was "haki". Użyjemy ich w razie potrzeby. Kto jednak grozi i czemu to robi?
Tym kimś jest zapewne "wojskówka". W końcu Urban był rzecznikiem rządu u Jaruzelskiego. Groźby pod adresem Tuska mogą być wywołane próbami przejęcia przez premiera kontroli nad tajnymi służbami. Przypomnę tu dymisję Bondaryka, czy ostatnie zmiany w ABW i CBŚ. Publikacja w "NIE" może być rodzajem ostrzeżenia "Nie posuwaj się za daleko". To oczywiście tylko moje spekulacje, lecz wydają się one prawdopodobne.
Komentarze
01-04-2013 [17:10] - xena2012 | Link: treść stenogramów pozornie malo kopromitujaca
pokazała i tak wiele.Po wyjściu każdego z nagranych polityków pozostali obsmiewali i obgadywali go równo.Czy ktoś z tych Vip-ów podobno będących wielbicielami piłki noznej w ogóle interesował się samym meczem?Termin ,,testowania' urządzenia podsłuchowego był idealny:tyle szych naraz ułatwiło robotę dziennikarzom.Jeśli za tym stoi Urban to chyba celem jest wywindowanie w sondażach SLD.
01-04-2013 [19:54] - elig | Link: @xena2012
W porównaniu z "taśmami Gudzowatego" te stenogramy to małe piwo. Nie tylko politycy lubią obgadywać jeden drugiego. Te cele się nie wykluczają. Można równocześnie straszyć Tuska i promować SLD.
02-04-2013 [10:02] - dogard | Link: chodzi raczej
o promowanie europy plus i kwacha --start do parlamentu europejskiego na poczatek...
02-04-2013 [11:25] - elig | Link: @dogard
Czemu Kwacha? A może Millera?
02-04-2013 [12:38] - Ewakropkapl | Link: Są jeszcze inne domniemania...
Ten ujawniony podsłuch jest przede wszystkim sygnałem dla społeczeństwa i to bardziej prorządowych "swojaków". Patrzcie, oto takim "jęzorem" mówi wasz ulubieniec od "polityki miłości" itd., ponadto jest tu ważny sygnał; nagły zwrot i ciosy z lewej strony, też mają dać do myślenia. W tym samym czasie, Gazeta Wyborcza d o n o s i- o "przepowiedni" P.Kukiza, że na jesieni nie będzie już Tuska oraz planach nowego "Okrągłego Stołu- bis"! Tusk się "zgrał" no to damy wam "nowego Tuska", za wszelką cenę, byle nie oddać władzy, byle nie było normalność, byle nie PiS...
Dogadują się lub już to uczynili, a teraz przygotowują "owce i barany" do swoich zamiarów.
03-04-2013 [12:50] - elig | Link: @Ewakropkapl
To możliwe. Nasze hipotezy nie wykluczają się zresztą.