W uroczystym otwieraniu czegokolwiek, to premier już dawno pobił Gierka. Nawet w otwieraniu czegoś, co było otwarte.
Otóż dzisiaj premier uroczyście otworzył oczyszczalnię ścieków w Warszawie.Chłopina tak jest zalatany, że zapomniał, iż kilka miesięcy temu tę oczyszczalnię otwierała, równie uroczyście, pani prezydentka Walzowa zwana przez wielbicieli Bufetową.
Ale nic to! Pokaże się premier w telewizorach, rzuci mądre słowo, a nawet całe zdanie: „Teraz to woda z oczyszczalni jest czystsza niż ta w Wiśle”.
Jogibabu brawo Donald!
U nas w Robakowie mają otworzyć Biedronkę. Może by pan premier się pofatygował z nożyczkami? Ale co tam Biedronka! Jak pod Kaponierą wyremontują kibelki, to się je uroczyście otworzy z pomocą pana premiera. Przy okazji pan premier dostanie okolicznościowy dyplom, goździka oraz siarczystego całusa od pana prezydenta Kulczyklandu (oby żył nam wiecznie). Ba, nawet premier okolicznościową mowę odpali i pogrozi paluchem, że foty tych, co będą sikali na deskę wywiesi się w gablocie przed szaletami!
W takich chwilach najbardziej brakuje mi mistrza Barei
