Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Osoba Grodzka w Dublinie - refleksja
Wysłane przez hrabiaEryk w 19-02-2013 [22:39]
Do Dublina z wizytą zawitała pani Anna Grodzka, jako honorowy gość konferencji o ”Wykluczeniu społecznym „ na zaproszenie Narodowej Federacji Lesbijek i Gejów w Irandii (National Lesbian and Gay Federation).Pani Grodzka jak widać jest doceniana w Europie w przeciwieństwie do naszego „zapyziałego kraju”.
Ale wszystko po kolei.
Udałem się więc na spotkanie do Ambasady RP, od razu podkreślę że Ambasada raczej nie mogła odmówić członkowi parlamentu, mimo że pracują tam oportuniści skoligaceni, lub sympatyzujący z PO.
Nie będę opisywał swoich wrażeń estetycznych bo nie chce mieć sprawy w sądzie jak redaktor Terlikowski, powiem tylko tak „z wrony orła nie zrobisz”.
Spotkanie w Ambasadzie przebiegło w bardzo miłej atmosferze, miałem wrażenie, że byłem otoczony prze bandę lewaków, ale jakoś dałem radę. Utkwiło mi tylko jedno z tego spotkania, poseł Grodzka powiedziała że jej celem jest „powolne prucie moherowego beretu” z pomocą demoliberalnych mediów w Polsce, na pewno powoli będzie dążyć do celu.
Następnego dnia udałem się z pewną obawą na konferencje o Wykluczeniu gdzie „pani” Grodzka była gościem honorowym. Jednak jej wystąpienie mnie rozczarowało, spodziewałem się, że będzie ostrzejsze w końcu była między swoimi. Nic nie powiedziała o ucisku przez Kościół Katolicki, ani „faszystowskiej „ rozgłośni z Torunia, stwierdziła jednak wyraźnie, że nie chce być tolerowana, ale posiadać takie same prawa jak inni. Jej przemówienie to było nic więcej jak tylko powtarzanie manifestu i ideałów II Rewolucji Marksistowskiej
Biorąc jednak pod uwagę to co stało się we Francji, Wielkiej Brytanii, a teraz zezwolono na adopcje dzieci przez pary homoseksualne w Niemczech to co głosi Grodzka wcale nie jest śmieszne, nawet jeżeli Palikot to cynik i cham, który chce robić karierę z pomocą „dziwaków” to należy stawiać mu silny opór, bowiem „dziwaki” naprawdę zmierzają do zmian w Polsce z pomocą inżynierii społecznej i mediów z pseudo obiektywnymi dziennikarzami. Nie marnujmy czasu na śmiech, tylko ruszajmy do walki.
Komentarze
19-02-2013 [23:02] - Jolanta Pawelec | Link: a napisał Pan -
że " w obliczu katastrof zachowuje Pan spokój" .
Jeżeli katastrofą jest kobieta - Anna, to należy jej kupić kwiatka 8. marca.
Walczyć? - Z nieszczęśliwą?
20-02-2013 [13:36] - gośćXXI | Link: :)
Tak, walczyć (można i kwiatem), bo na plecach (o ile można „to” tak nazwać) tej nieszczęśliwej kobiety dochodzą do coraz większej władzy ci, którzy władzy mieć nie powinni. A co do zachowania zimnej krwi, to, panie hrabio, jeszcze-ś pan gołowąs i młodzieńczo buńczuczny (oraz niekonsekwentny):)
20-02-2013 [14:08] - Jolanta Pawelec | Link: waham się -
z oceną inteligencji przeciwników. Jest taka broń jak kompromitacja - już w przedszkolu ją stosują.
I nie chodzi o to by opowiadać co damskiego ma lub nie ma p. Anna - ale by wytrącić ją Z ROLI
i osiągnąć coś AUTENTYCZNEGO: odruch, głos, twarz, wizerunek, krok, gest ---- nie na pokaz, ale
odruchowo.
Tymczasem ogląda się ją jak okaz i przyczynia jednocześnie do utrwalania jej "perfekcyjnej gry".
Jeżeli jest tak, że "nie daje się przyłapać" - to ja chciałabym przeczytać jej pamiętniki (człowiek nie robi tak karkołomnych rzeczy dla gapiów). Stawka tej kombinacji musi być niewyobrażalnie wielka. I marna jednocześnie.
21-02-2013 [11:39] - gośćXXI | Link: pomieszanie cech
A skąd my możemy wiedzieć, że coś jest autentyczne? Co w ogóle znaczy "autentyczne". Odruchowe, jak Pani sugeruje? Jesli przyjmiemy, że tak, to przecież odruch może być wyuczony. Nie mówiąc juz o tym, że być może autentyzm osoby transseksualnej polega na tym dziwnym pomieszaniu ról(i właśnie cech płciowych, chociazby tych drugorzędnych) -męskiej i żeńskiej- i to, co my odbieramy jako nieautentyczne JEST w istocie autentyczne, czyli zgodnie z umową- odruchowe. I osoba taka miewa -autentycznie- odruchy to męskie, to żeńskie...A nawet jeśli pan Krzysztof B. był "kawałem chłopa", jak twierdzą osoby znające go wczesniej, to o ile przeszedł kurację hormonalną jest już kims innym- "pomieszanym" i to sztuczne pomieszanie to obecnie jego autentyzm. Chyba że jest to jedna wielka mistyfikacja po to, żeby zrobić nas "w bambuko", żeby z nas zakpić i własnie na tych nieszczęsnych "plecach" dostać się do fotela...Gdyby konsekwencje nie były dosyć makabryczne, byłoby to zdecydowanie śmieszne (fakt nabrania nas).