i że nie jest antysemitą. Gdy wzięłam do ręki najnowszy numer "Najwyższego Czasu" /nr 6/2013/, zobaczyłam na okładce piękny portret Rafała Ziemkiewicza, a na stronach 7 i 8 wywiad z nim /na dwie kolumny, przeprowadzony przez Rafała Pazio/, w którym znany publicysta wyjaśnia, że nie jest antysemitą i nigdy nim nie był /streszczenie tej publikacji jest /TUTAJ//. W podobnym tonie wypowiada się w portalu Fronda w dniu 21.01 /TUTAJ/.
Dlaczego jednak musi odpierać takie zarzuty? Kto i dlaczego postanowił poszczuć Ziemkiewicza "antysemityzmem"? Wbrew pozorom wcale nie "Gazeta Wyborcza". Wszystko zaczęło się od listu otwartego Dawida Wildsteina, dziennikarza "Gazety Polskiej Codziennie". Został on opublikowany 15 stycznia na Forum Żydów Polskich /TUTAJ/. Wildstein uznał wystąpienie Ziemkiewicza w Szczecinie w dniu 5 grudnia 2012 za antysemickie, choć dotyczyło ono ekonomicznych źródeł antysemickich nastawień w Polsce międzywojennej /kontrowersyjny fragment jest /TUTAJ//.
To wygląda na zwykły pretekst do ataku, gdyż Dawid Wildstein "obudził się"dopiero po 41 dniach od owego spotkania, a sam zarzut jest "dęty", o czym każdy może się przekonać słuchając linkowanego wyżej nagrania. Ziemkiewicz najbardziej przekonująco objaśnia swoje stanowisko w "subotniku" z 26.01 w portalu Tygodnik Lisickiego /TUTAJ/. Wszystko wskazuje na to, że dla pewnych środowisk związanych z PiS Rafał Ziemkiewicz nagle stał się niewygodny. Jest on jednak zdolnym i uczciwym publicystą i trudno się do niego przyczepić.. Postanowiono więc posłużyć się metodami "Gazety Wyborczej" i zdzielić go pałką antysemityzmu. Odszukano wypowiedź z 5 grudnia, a w rolę "obrażonego Żyda" wcielił się Dawid Wildstein.
Czemu jednak Ziemkiewicz stał się "be i fuj" dla PiS? Jeśli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi... Nie, nie o pieniądze, ale o Ruch Narodowy. To ugrupowanie odniosło wielki sukces organizując Marsz Niepodległości i przyciągając młodzież. W portalu Fronda.pl Ziemkiewicz powiedział:
"Jeśli „lider” ma oznaczać „ideologa” (choć bardzo nie lubię tego słowa) Ruchu Narodowego, kogoś, kto byłby autorytetem dla tego środowiska i wyznaczał w nim pewne sposoby myślenia, to ja oczywiście do takiej roli intelektualnej aspiruję.".
W Najwyższym Czasie dodał:
"Liderzy partii Prawo i Sprawiedliwość (...) patrzą z niechęcią i obawą na ruch narodowy, tak samo jak na każda inną inicjatywę prawicową, ponieważ boją się o swój monopol na prawicy. Chcą być jedyna partia prawicową, gdyż cały plan polityczny Jarosława Kaczyńskiego oparty jest na tym, by ludzie nie mieli innej alternatywy niż on lub Tusk.".
Ja uważam, że jeśli taki jest plan, to lepiej z niego zrezygnować, przynajmniej w stosunku do Ruchu Narodowego. Przyciąga on zupełnie inną część elektoratu niż PiS. Istnieje potrzeba powstania czegoś w rodzaju neo-endecji. PiS powinno poprzeć te starania i zyskać dzięki temu sojusznika. Nie ma sensu wpychać narodowców w ramiona trepów z WSI. Z tego samego powodu atak na Ziemkiewicza nie ma sensu. Lepszy on niż Artur Zawisza - członek Rady Nadzorczej Nowego Ekranu.
Dawid Wildstein został już zresztą w pewien sposób ukarany. Jego list zaczęły propagować: "Gazeta Wyborcza", Tomasz Lis oraz "Newsweek". Publicysta "Gazety Polskiej Codziennie" znalazł się nagle w dość okropnym towarzystwie. Dzisiaj /1.02/ w portalu Niezalezna.pl próbuje się odciąć od swych nowych sojuszników w tekście "GW pocałujcie mnie gdzieś!" /TUTAJ/ pisząc:
"Z takimi „przyjaciółmi” czas się zabić. Tylko taki komentarz ciśnie się na usta, gdy zobaczyłem, że Gazeta Wyborcza z troską pochyliła się nad moim „listem” do Rafała Ziemkiewicza. Mógłbym piętnować manipulacje GW. Wyrywanie zdań z kontekstu, niedokładne przytaczanie itp. Ale jaka jest GW każdy widzi. Co tu komentować...".
Dobrze mu tak :)))
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 5426
Pani zakłada, że Dawid jest w spisku przeciwko Rafałowi, który jest w redakcji Lisieckliego razem z Bronkiem -seniorem, tudzież w Republice również razem. Czy nie prościej byłoby uznać, że była to z nikim niekonsultowana akcja Dawida, niezbyt przemyślana. W kwestiach żydowskich należy być ostrożnym i niuansować wypowiedzi by nie zostać źle zrozumianym.
Ziemkiewicz od dawna gra na siebie i tylko na siebie , co nie zmienia faktu, że mu młody Wildstein piórem do pięt nie dorasta.
I tyle.