W powojennych łagrach (1)

Dziesiątki tysięcy Polaków zostało w latach 1944-1945 wywiezionych do sowieckich łagrów.

           Prześladowania Polaków w Związku Sowieckim trwały przez cały okres międzywojenny, jednak do apogeum doszło w latach 1937-1938 kiedy to na mocy rozkazu 00485 z 11 sierpnia 1937 roku wymordowano około 100 tysięcy Polaków, a ponad 50 tysięcy trafiło do łagrów.
Kolejne represje dotknęły Polaków po agresji sowieckiej na Polskę we wrześniu 1939 roku. W latach 1939-1941 wymordowano, wywieziono do łagrów oraz deportowano w głąb Związku Sowieckiego około 1,5 mln obywateli II RP.
           
           Od lata 1943 roku w każdym oddziale sowieckiej partyzantki na Kresach Wschodnich funkcjonował Wydział Specjalny NKGB, którego zadaniem było m.in. rozpracowanie polskich organizacji niepodległościowych, aby ułatwić ich zniszczenie po wkroczeniu jednostek Armii Czerwonej. Na terenie Generalnego Gubernatorstwa te zadania wykonywały wyspecjalizowane komórki Polskiej Partii Robotniczej oraz Armii Ludowej.

            Walkę z Armią Krajową ułatwiła Sowietom akcja „Burza”, która przyczyniła się do ujawnienia władz cywilnych oraz dekonspiracji tysięcy żołnierzy Polski Podziemnej. Bezpośrednią likwidację żołnierzy Armii Krajowej oraz działaczy Polskiego państwa Podziemnego przeprowadzały oddziały Zaplecza frontowego NKWD oraz „Smiersza”, będącego organem kontrwywiadu wojskowego.

            Po przekroczeniu Bugu, wszystkie działania sowieckiego aparatu bezpieczeństwa i Wojsk Wewnętrznych NKWD na ziemiach polskich podejmowane były przy pełnej aprobacie Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego oraz Krajowej Rady Narodowej. Już 26 lipca 1944 roku zawarte zostało porozumienie pomiędzy rządem ZSRS a PKWN, na mocy którego oddawano na czas niezbędny do przeprowadzenia operacji wojennych pełnię władzy wojskowej na zdobytych przez Armię Czerwoną ziemiach polskich w ręce naczelnego wodza wojsk sowieckich – Józefa Stalina. Ponadto w celu zabezpieczenia zaplecza frontu jurysdykcję na obywatelami polskimi przekazano sowieckim sądom wojskowym     

            W ten sposób wszystkie działania władz sowieckich wobec Polaków uznane zostały za całkowicie zgodne z prawem. Jednostki „Siersza” uzyskały prawo aresztowania, internowania oraz wywożenia do ZSRS każdego Polaka, uznanego za przeciwnika władzy sowieckiej. 13 października 1944 roku utworzono w Lublinie Zbiorczą Dywizję Piechoty Wojsk Wewnętrznych NKWD, którą w styczniu 1945 roku przemianowano na 64 dywizje strzelecką. Głównym zadaniem dywizji było zwalczanie polskich organizacji niepodległościowych oraz ułatwienie utrzymania władzy przez komunistów w chwili odejścia Armii Czerwonej. Obszar działania dywizji, dowodzonej przez generała Borysa Sieriebriakowa, obejmował początkowo „Polskę Lubelską”, jednak w miarę zajmowania nowych terenów przez wojska sowieckie systematycznie powiększał się, aby w maju 1945 roku objąć wszystkie ziemie polskie. Działania sowieckich organów bezpieczeństwa wspierane były przez „polskie” Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego, Wojska Wewnętrzne (później KBW) oraz Milicję Obywatelską. 

            W latach 1944-1945 internowano i uwięziono prawie 50 tysięcy oficerów i żołnierzy Armii Krajowej, należących przed wszystkim do Wileńskiego Zgrupowania AK, 3 Dywizji Piechoty, 5 Dywizji Piechoty, 9 Dywizji Piechoty, 24 Dywizji Piechoty, 27 Dywizji Piechoty. Ponadto deportowano ponad 50 tysięcy cywilów, głównie mężczyzn wywodzących się z inteligencji oraz polskich górników skierowanych do prac przymusowych. Zdecydowana większość internowanych, którym udało się przeżyć została przekazana stronie polskiej w latach 1946-1947.
          
              Aresztowanym stawiano na ogół zarzut działalności antysowieckiej. W aresztach akowcy przetrzymywani byli razem z Niemcami i częstokroć jako volksdeutsche byli po kilku dniach przebywania w miejscowym areszcie, przewożeni na śledztwo do więzień w większych miastach – w Wilnie, Lidzie, Grodnie, Brześciu, Stanisławowie, Łucku oraz Lwowie. Dochodzenie trwało w zależności od sprawy od kilku tygodni do kilku miesięcy. Zatrzymanych oskarżano zazwyczaj z artykułu 58 1a lub 1b oraz 54 1a kodeksu karnego ZSRS. Zdecydowana większość została skazana na 10 lat pobytu w więzieniach i łagrach. Dodatkowo po odbyciu kary pozbawiani zostawali praw obywatelskich na okres od 3 do 5 lat. Rzadziej zasądzano wyższe wyroku – 15, 20 lub 25 lat pozbawienia wolności, a także karę śmierci, którą często zamieniano na wieloletni pobyt w łagrach specjalnych o zaostrzonym rygorze.

             Po ogłoszeniu wyroku skazani zazwyczaj przez pewien czas przebywali w więzieniu, skąd kilkoma etapami docierali do miejsca przeznaczenia. Na początku swej podróży więźniowie z terenu Białorusi trafiali do obozu przesyłkowego w Orszy, a więźniowie z tereny Ukrainy do analogicznego obozu we Lwowie, przy ul. Pełtawnej. Więźniowie przewożeni byli w olbrzymiej ciasnocie w  wagonach bydlęcych lub w tzw. stołypinkach.

          Latem 1944 roku było ponad 120 obozów, do których kierowano także jeńców wojennych. W maju 1946 roku w obozach znajdowało się ponad 2 miliony wojskowych różnych narodowości wziętych do niewoli. Pracowali oni przede wszystkim w przemyśle wydobywczym, a śmiertelność pośród nich wynosiła 5-6 tysięcy miesięcznie.
          W niektórych gałęziach sowieckiego przemysłu wydobywczego udział GUŁAG-u był niezwykle wysoki, np. w wydobyciu złota wynosił 60%, a ołowiu ponad 75%. W 1949 roku system łagrów wytwarzał aż 10% produkcji przemysłowej Związku Sowieckiego

         Obozy najczęściej były budowane na planie czworoboku. Teren ogradzano drewnianym płotem o wysokości 4 metrów, a ponad nim biegł drut kolczasty. Co kilkadziesiąt metrów umieszczony był wieżyczki strażnicze. Po obu stronach płotu ciągnął 5-metrowy pas ziemi – była to tzw. „zapriet zona”, ograniczony drutem kolczastym. Straż miała obowiązek strzelać do każdego więźnia, który przekroczył tę granicę.
         Na terenie łagru znajdowały się murowane lub drewniane jednopiętrowe baraki lub ziemianki, czasami zwykłe szałasy. W takim baraku mieszkało zazwyczaj 100-200 więźniów. Ponadto w obozie znajdowała się kuchnia, stołówka, łaźnia, pralnia, ambulatorium lekarskie, barak przeznaczony dla chorych, tzw. OP – czyli barak dla ozdrowieńców, piekarnia, warsztaty szewsko-krawieckie,  barak dla księgowości oraz pomieszczenie, w którym przebywał inspektor-wychowawca.

         Baraki mieszkalne podzielone były na sekcje, pomiędzy którymi biegł korytarz. Więźniowie spali na dwupiętrowych drewnianych narach, bez żadnego materaca czy też pościeli. Z powodu strasznego tłoku spano na boku. Zmiana jednej strony na drugą odbywała się na komendę. Piece w barakach nie wystarczały do ogrzania całego pomieszczenia, stąd temperatura w zimie oscylowała w okolicy zera.
Zdecydowanie lepsze warunki panowały w obozach dla osób wymagających regeneracji. W barakach mieszkalnych znajdowały się tam sienniki wypchane  trocinami, poduszki wypełnione sianem oraz koce wojskowe.

        Najgorsze warunki panowały w dopiero budowanych łagrach. Więźniowie z żerdzi wykonywali konstrukcję, na której rozpinano brezentowy namiot na 100 osób. Z drewna robiono także podłogę oraz prycze. W takich warunkach w zimie wewnętrzne ściany namiotu pokryte były szronem, a u sufitu tworzyły się sople.
      
        W barakach olbrzymim problemem było robactwo, przed wszystkich wszy oraz pluskwy. W niektórych obozach co miesiąc zamykano barak na dwa dni. Wszelkie szczeliny w oknach i drzwiach zalepiano gipsem, zatykano komin, a wewnątrz baraku zaczynano palić siarkę. Niestety po kilku dniach pluskwy pojawiały znowu.   

       W każdym obozie znajdował się także karcer oraz tzw. „bur” (barak usilennogo reżima), mogący pomieścić 15-20 osób. Budynki te ogrodzone były dwoma rzędami drutu kolczastego. W burze umieszczano osoby naruszające obozowy reżim oraz skłonne do ucieczki. Więźniowie umieszczeni w burze normalnie pracowali, w odróżnieniu od ukaranych karcerem. O ile w karcerze zamykano więźniów na kilka dni, to w burze przetrzymywano przez dłuższy czas.

       W barakach raz na tydzień lub dwa tygodnie przeprowadzana była rewizja – tzw. szmon lub obysk. Więźniów poddawano rewizji osobistej, której celem było wykrycie niedozwolonych przedmiotów – noży, nożyczek, igieł, spinek, suwaków, guzików metalowych, haftek, pasków, sznurówek, kart, dokumentów, pieniędzy, map, elementów umundurowania, ołówków, lekarstw, narkotyków, wody kolońskiej, zdjęć.

       W obozie pod żadnym pozorem nie wolno było mieszkać konwojentom, nadzorcom i wolnonajemnym. Jeśli w obozie były kobiety, to umieszczone były w osobnej zonie, ogrodzonej płotek z desek oraz drutem kolczastym, do którego przechodzenie było zabronione.    
Cdn.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Krzysztof

28-01-2013 [08:46] - Krzysztof | Link:

Wprawdzie smutne i bardzo bolesne, ale prawdziwe. Czy wolno nam tego nie pamiętać? Dziękuję Panu, za ten tekst i wszystkie inne, bo dzięki nim się "wkorzeniam" i wiem, że nie jestem znikąd.

Obrazek użytkownika Godziemba

28-01-2013 [18:55] - Godziemba | Link:

Miło mi, iż moja praca nie idzie na marne.

Pozdrawiam

Obrazek użytkownika dogard

28-01-2013 [09:42] - dogard | Link:

jednak w POdrecznikach tuSSkoli , jedynie ogolnikowa wzmianka..Sami rodzice musza zajac sie dzieciakami rowniez w nauce HISTORII POLSKI..

Obrazek użytkownika Godziemba

28-01-2013 [18:54] - Godziemba | Link:

Dlatego trzeba te zbrodnie non stop przypominać.

Pozdrawiam