W samej końcówce roku 2012, w portalu Onet pl ukazały się 30 i 31 grudnia dwie części obszernego wywiadu Jana Rokity poświęcone przeglądowi sytuacji w polskiej polityce /część pierwsza /TUTAJ/, a druga /TUTAJ//. Jedni blogerzy, tak jak dzisiaj Siukum Balala /TUTAJ/, uznali to za świetną okazję do głupich dowcipasów i odgrzewania incydentu w niemieckim samolocie /sprzed prawie czterech lat/, lecz inni byli bardziej rozgarnięci. Rozumieli oni, że ukazanie się tej publikacji akurat teraz wcale przypadkowe nie jest.
Już 30 grudnia, po ukazaniu się pierwszej części wywiadu, Mieszczuch7 pisał w Salonie24 /TUTAJ/:
"Nie pytajmy więc, czy, ale jak Rokita zamierza wrócić do polityki?
1) Rokita wybiera drogę trudnego powrotu do PO, dowodząc swojej niewyblakłej do końca atrakcyjności. (...)
2) Rokita chciałby chyba powrotu do PO znowu w roli doradcy, guru wyznaczającego kierunki, nieraz pozwalającego sobie na głos krytyczny. (...)
Wizja Rokity nie jest obiektywna, on wyraźnie oszczędza PO i Tuska.
3) W drugiej części wywiadu Rokita chciałby chyba trochę zrównoważyć ton, zneutralizować trochę to lizusostwo wobec PO, próbując ratować swoją wiarygodność.".
Dzisiaj /3.01/ Marek Mojsiewicz napisał świetny tekst "Rokita: Kaczyński nieuchronnie dojdzie do władzy" /TUTAJ/, w którym bardzo wnikliwie zanalizował wypowiedzi Jana Rokity. Polecam wszystkim zainteresowanym przeczytanie tego artykułu.
Ja natomiast chciałabym zastanowić sie nad tym, do kogo wywiad Rokity jest skierowany. Mieszcuch7 ma rację - to jest oferta polityczna. Świadczy o tym choćby zakończenie tej rozmowy:
"- Co musiałoby się zdarzyć, żeby Jan Rokita wrócił do polityki?
- Obawiam się, że już nic.
- Był Pan politykiem, więc może Pana słowo też nic nie znaczy.
- Po tym co powiedziałem, ma Pan absolutne prawo tak uważać (śmiech).
- Dziękuję za rozmowę i życzę Panu i czytelnikom Onetu dobrego 2013 roku.".
Kto jest jednak właściwym adresatem tej propozycji? Mieszczuch7 sądzi, że PO. Ja myślę, iż tak nie jest. Moim zdaniem to, że Rokita zabrał właśnie teraz głos jest efektem ostatnich zmian w polityce PiS, a w szczególności pojawienia się kandydatury prof. Piotra Glińskiego oraz licznych merytorycznych debat o stanie Polski zainicjowanych przez PiS.
Rokita dostrzegł, iż otworzyło się pole działania dla kogoś pragmatycznego, zdolnego przyciągać różne środowiska i zgłasza swą kandydaturę. Nie liczy jednak na Tuska, ale na Kaczyńskiego. Wbrew temu, o czym pisze Mieszczuch7, wcale się temu pierwszemu nie podlizuje. Wręcz przeciwnie - ocenia go bardzo surowo. To PiS jest właściwym adresatem wywiadu Rokity.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 5648
"- Wśród parlamentarzystów ma 30 czy 40 szabel. W polskim Sejmie mówi się o nowej partii trzech tenorów: Jarosław Gowin, Paweł Kowal i ktoś trzeci może z PiS.
- O co mnie Pan pyta? Chce mi Pan dowcip opowiedzieć?".
To, że Rokita nie we wszystkim zgadza się z Kaczyńskim, nie oznacza, iż go "obszczywa".
Nie bez kozery ten wywiad ukazal sie na Onecie, rownie dobrze moglby sie ukazac w Gazecie Wyborczej. Moze Rokita szuka sobie miejsca gdzies na scenie politycznej, ale raczej nie z PiS-em.
"Więc mówi o zamachu dlatego, bo ocenia, że to lepiej mobilizuje jego elektorat."
To stwierdzenie to nic innego jak tylko jeden z filarów medialnego szczucia ćwierćinteligentów na PIS i Rokita to kupił. Tak na prawdę jest dokładnie odwrotnie! Mord smoleński jest tak potworny, tak przerażający, że skłania KAŻDEGO do ucieczki nawet w największe kłamstwa, byle go wyprzeć. Strach przed rzeczywistością jest spoiwem łączącym wyborców Tuska i Komorowskiego. Jest polska komisja, zbadała, potwierdziła rosyjskie wnioski i wystarczy, nie wchodzimy w kwestie merytoryczne w ogóle. Jeśli kwestie merytoryczne wejdą w nas (bo np. przebije się coś z wyników prac ZP lub z opinii naukowców) to łapiemy się rozpaczliwie sztuczek językowych Szeląga ("nie stwierdzono trotylu") powtarzania ewidentnie zbitych tez (za Seremetem) i "prawdziwych ekspertów" (Chypki, Lasek) choćby niewiadomo jakie brednie sadzili.
Poza tym, ten człowiek nie może wyzwolić się z patrzenia na świat z perspektywy gry. To jest choroba całej klasy, która zdominowała sferę publiczną, która rządzi. Jest nieodróżnialny od Halickiego, Grasia, Nowaka, Olszewskiego, Tuska, Kalisza, Millera, Kwaśniewskiego, Pawlaka i innych. Więcej o ideologii gry...
To byloby zaprzeczeniem i zaprzepaszczeniem naszych 5 lat wysilkow, pracy, i w efekcie koncowym, pogrzebaniem Polski, tyle tylko ze troche poznej, poniewaz by zkorumpowalo duza czesc PiSu a inna duza czesc by zniechecilo do walki o Polske . Na szczescie Rokita nie pedzi aby zapisac sie do PiSu, szuka swojej drogi, i mysle , ze jak bedzie chcial to stanie po wlasciwej stronie i wtedy to bedzie warte dyskusji, a na razie nie ma o czym gadac, za bardzo sie ekscytujemy jego "powrotem" do polityki, bo ten powrot jak na razie udany nie jest.