We wtorek, 11.12. 2012 wysłuchałam wykładu prof. Tadeusza Wolszy z IH PAN zatytułowanego "Nieudany eksperyment Stanisława Mikołajczyka z lat 1945-1947". Była to już siódma prelekcja z cyklu "Sylwetki niezwykłe" organizowanego przez SPJN w dolnej sali kościoła przy pl Grzybowskim w Warszawie. Poprzednie wykłady można znaleźć na stronie SPJN /TUTAJ/, z wyjątkiem tego sprzed dwóch tygodni /prof. Zofii Zielińskiej o Stanisławie Konarskim/. Jeszcze go nie ma na portalu SPJN, lecz jest już /TUTAJ/. Godzina rozpoczęcia to 18:00.
Profesor Wolsza zaczął od stwierdzenia, że wygłasza ten wykład niejako w zastępstwie wybitnego historyka ruchu ludowego prof Tadeusza Kisielewskiego, który zmarł niestety w lutym 2012. Nakreślił potem pokrótce sylwetkę Stanisława Mikołajczyka. Przed wojną był on stosunkowo mało znanym politykiem PSL. Jednak w roku 1940 był wiceprzewodniczącym Rady Narodowej RP, a po klęsce Francji - wicepremierem rządu polskiego w Londynie. Po śmierci Władysława Sikorskiego w katastrofie gibraltarskiej został premierem.
Prof. Wolsza podkreślał jednak, że od ataku Hitlera na Związek Sowiecki w 1941 rząd Polski i Polska traciły na znaczeniu. Dla mocarstw zachodnich Sowiety były cenniejszym sojusznikiem, gdyż mogły wystawić wielomilionową armię, a Polska miała w kraju i za granicą niecały milion żołnierzy. Dlatego na konferencji w Teheranie w 1943 zgodziły się one na podział stref wpływów, zaproponowany przez Stalina.
Stanisław Mikołajczyk o porozumieniu teherańskim dowiedział się podczas konferencji w Moskwie w październiku 1944 z ust Mołotowa w obecności nie tylko Stalina, ale także, również wtedy przebywającego w Moskwie, brytyjskiego premiera Winstona Churchilla. Załamany tym złożył dymisję 24 listopada. Po nim premierem rządu został Tomasz Arciszewski. W lutym 1945 Stalin, Roosevelt i Churchill zawarli porozumienie jałtańskie, w którym gwarantowali wolne i demokratyczne wybory w państwach Europy Środkowej /które znalazły się w sowieckiej strefie wpływów/.
Stanisław Mikołajczyk chciał z tego skorzystać i po wizycie w Moskwie powrócił do Polski. Przyświecały mu trzy cele. Po pierwsze, chciał zbudować silną demokratyczną partię PSL, wygrać wybory oraz wyciągnąć z lasu młodych partyzantów i stworzyć im możliwości działania w legalnej opozycji. Te pomysły nie były wcale naiwne. We wrześniu 1945 na Węgrzech odbyły się wolne wybory w których partia rolników /ichnie PSL/ zdobyła 57% głosów, a komuniści tylko 17,4%.
W okupowanej Polsce ROCH, czyli ruch obrony chłopów był najliczniejszą organizacją. Mikołajczyk wykorzystał to i już w 1946 roku PSL liczyło 800 tys. - 1 mln członków. Wielu partyzantów ujawniło się. Sam Mikołajczyk wszedł w skład Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej zostając jego wicepremierem i ministrem rolnictwa.
W dnu 30 czerwca 1946 odbyło sie referendum ludowe z trzema pytaniami. Komuniści namawiali do głosowania tak na wszystkie trzy, a PSL - nie na pierwsze, tak na dwa pozostałe. Ok. 75% głosowało nie na pierwsze pytanie. Referendum zostało jednak sfałszowane pod nadzorem specjalnie przybyłej grupy ze Związku Sowieckiego. Wyniki po prostu odwrócono i twierdzono, że ok. 70% wyborców głosowało tak jak chcieli komuniści.
Mikołajczyk nie skapitulował jednak i nadal przygotowywał PSL do wyborów licząc na pomoc Zachodu. Nie otrzymał jej jednak. Stalin rozkazał polskim komunistom, by PSL nie uzyskało więcej niż 15% głosów.. Ci postarali się nawet bardziej. Wybory parlamentarne w styczniu 1947 roku zostały sfałszowane tak skutecznie, że PSL "uzyskała" tylko 10,3% głosów i wprowadziła do Sejmu 27 posłów. Na podstawie notatki jednej z osób z otoczenia Bieruta można wnioskować, że w rzeczywistości na PSL głosowało ponad 65% wyborców.
W roku 1947 rozpoczęła się akcja likwidowania prozachodnich, demokratycznych partii we wszystkich krajach Europy Środkowej W Bułgarii i Rumunii ich przywódców skazano po pokazowych procesach na długoletnie wiezienie, a niektórych nawet na karę śmierci. Na Węgrzech Belę Kovacsa, szefa tamtejszej chadecji porwano i wywieziono do Związku Sowieckiego. Mikołajczyka uprzedzano, że również i w Polsce szykuje się pokazowy proces działaczy PSL.
W związku z tym Mikołajczyk skontaktował się z Amerykanami, a ci wywieźli go do portu w Gdyni, skąd Mikołajczyk popłynął statkiem do Sztokholmu, a następnie udał się do Wlk. Brytanii i USA. Jego ucieczka stała się głośna w świecie i zwróciła uwagę na to, co naprawdę dzieje się za "żelazną kurtyną". Nie poprawiło to jednak sytuacji w Polsce.
Pokazowy proces się wprawdzie nie odbył, lecz PSL zostało rozbite przez komunistów w 1949, a w 1950 powstałe na jego miejsce ZSL liczyło zaledwie 150 tys członków współpracujących z komunistami. Owych 27 posłów z PSL zostało /mimo posiadanych immunitetów/ aresztowanych w 1950 roku i siedziało w więzieniu aż do 1956 r. Wielu z partyzantów, którzy ujawnili się w latach 1945-46-47 także zostało później aresztowanych.
Dlatego tez prof. Wolsza określił działalność Mikołajczyka jako "nieudany eksperyment", je jednak sądzę, ze chwała Mikołajczykowi za to, ze próbował coś zdziałać w tak beznadziejnych warunkach.
Wykład trwał ponad godzinę, a potem, jak zwykle były pytania z sali. Jedna z osób miała pretensję o to, że wykładowca za mało mówił o terrorze komunistycznym. Inny pan wspomniał o analogiach między tamtymi czasami a chwilą obecną. Spotkanie zakończyło się ok. 19:40, a uczestniczyło w nim 80-100 osób.
W przyszły wtorek /18.12/ w tym samym miejscu, ale o godz 17:00 odbędzie się promocja kolejnego numeru miesięcznika "Na poważnie", a zaraz po niej o godz. 18:00 zacznie się następny wykład z cyklu "Sylwetki niezwykłe". Prof Dzięgielewski wygłosi prelekcję p.t "Piotr Skarga".
Rozdawano ulotki przypominające o wieczornicy "Za wolność i niepodległość", 12 grudnia 2012 w katedrze św Floriana na Pradze, godz 17:45 - 22:00 oraz o Marszu Wolności, Solidarności i Niepodległości 13 grudnia 2012, Plac Trzech Krzyży, godz 18:00.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 3847
śmierci w 1966 roku był "głównym emigrantem".