Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Smoleński fatalizm
Wysłane przez grzechg w 08-12-2012 [22:47]
Znajoma zarzuca mi, że jestem dekadentem, z czym nie mogę się zgodzić. Odrzucam to, tak samo jak twierdzenie, że Witkacy był dekadentem. Mój mistrz dekadentem? Co za herezja! Był wielkim wizjonerem, widział zmierzch cywilizacji, jej upadek i on był dekadentem? Nie chcę przez to powiedzieć, poprzez proste wnioskowanie, że jestem wizjonerem, ale dekadenckość zaiste jest mi obca. Dlatego martwi mnie czasami ta nasza niewiara w prawdę. W taka prawdę, której nie będzie można interpretować miesiącami, że ona nie jest taka prawdziwa, w czym media i politycy mainstreamu są mistrzami. Każdy fakt, który nie jest im na rękę, ma kilka prawd, te prawdy mają swoje interpretacje i z prostego zdania „na wraku wykryto trotyl” rodzi się prawdziwy traktat filozoficzny.
Katastrofa w Smoleńsku jest takim tragicznym zdarzeniem w historii narodu polskiego, gdzie coraz częściej słychać, że już jest pozamiatane, albo nic już się nie dowiemy, albo będzie tak jak z Katyniem – stanie się to za jakieś czterdzieści lat, wtedy dowiemy się, że to był zamach, poznamy sprawców. Nie żyjemy w mroku, w świecie odizolowanych państw, nie żyjemy w świecie, w którym zbrodniami zajmują się bezosobowe roboty. To prawda, współczesny świat to wszechobecna manipulacja, ale nie można ukryć bezpowrotnie śmierci stu osób, w tym prezydenta średniej wielkości europejskiego państwa, nawet jeśli to państwo, przy udziale jego obywateli przykłada się do tego, byśmy tej prawdy o Smoleńsku nie poznali. Jestem przeciwny temu fatalizmowi, że jesteśmy takim pionkiem w tej grze światowych mocarstw, że ogrywają nas jak chcą, że w gruncie rzeczy nic sami już nie możemy. Mało jest takich głosów?
Nawet jeśli jesteśmy słabi, nawet jeśli niemała część narodu zamiast prawdy, woli milczenie lub kłamstwo, to nie ma powodu, by kreować tą naszą bezsilność wobec Smoleńska. Tu wyjściem nie jest sam krzyk, że tam zabito 96 osób, polskiego prezydenta, polską elitę wojskową. Tu ma przyjechać prezydent USA i klęknąć przed Pomnikiem Ofiar Zamachu Smoleńskiego i złożyć im hołd. Cały świat musi ten hołd złożyć tu w Warszawie. By tak się stało, prawda o Smoleńsku musi dopaść sprawców i ich skazać. To jest możliwe, ale tylko wtedy, jeśli tę prawdę, jedną i niepodzielną, będziemy wspierać duchowo, będziemy wspierać naszą codzienną odwagą, wiarą. Kto w 1920 roku dał nam tyle siły, by pokonać najsilniejszą armię świata? Siła ducha, niezłomność, samo dążenie do prawdy, godność, te wartości prowadzą do prawdy, nawet wtedy, gdy wydaje się, że przeciwnik ma w ręku wszystkie atuty. Źródłem, w którym musimy szukać sił i środków do osądzenia sprawców zbrodni, jesteśmy my sami. Jeśli sami będziemy silni duchowo, zdeterminowani nikt nie zagrodzi nam drogi do poznania prawdy o Smoleńsku.
Komentarze
08-12-2012 [22:57] - dogard | Link: tak tez sie stanie
mam nadzieje,ze predzej jak sie niektorym wydaje, zdrajcom i kieszonkowym dyktatorkom tuSSkowym.
09-12-2012 [00:32] - emilian58 | Link: RACJA
Jestem tego samego zdania "bo historia nigdy nie daje nic na zawsze".A kazdy czyn POwinien miec swoje konsekwencje.I jeszcze jeden cytat madrego czlowieka-"nawet najtajniejsza tajemnica kiedys przestanie byc tajemnica".
09-12-2012 [13:51] - Darek | Link: nie jest tak zle...
Wydaje mi sie ze to co robi "zespol Maciarewicza", "Gazeta Polska", "Nasz Dziennik" i inni z tego nurtu, to takie wlasnie uporczyle drazenie prawdy.
Ci ludzie nie ustaja w dazeniu do prawdy mimo huraganowego ostrzalu medialnego.
I maja bardzo duze sukcesy, natomiast nawalanka ze strony "medialnego szamba" jest coraz bardziej rozpaczliwa.
Mi osobiscie oraz mi podobnym wcale nie towarzyszy "smolenski fatalizm", nam towarzyszy "smolenski optymizm", bo widac ze paru uczciwych ludzi ma olbrzymia moc sprawcza i potrafi wywrocil potezna machine klamstwa i propagandy.
Ale jezeli ma sie po swojej stronie "Boga, Honor i Ojczyzne" to nie ma takiej sily ktora moze nas zatrzymac.