Można nawet powiedzieć, że omija go z daleka. Doszłam do tego przekonania przedwczoraj po omówieniu /TUTAJ/ rozmowy z Robertem Gwiazdowskim, pochodzącej z książki "Lawa - rozmowy o Polsce". Dowiedziałam się z niej, że:
""W Polsce, w sektorze MiŚ (małych i średnich przedsiębiorstw), który jest reglamentowany i w różny sposób ograniczany, od dawna dzieje się całkiem nieźle. Dlatego polscy przedsiębiorcy z tego sektora wytwarzają ponad 65 procent PKB, zatrudniając przy tym prawie 3/4 legalnie pracujących Polaków i oczywiście 100 procent tych, którzy pracują nielegalnie". I dalej:
"mali przedsiębiorcy rozpychają się za granicą bez żadnej pomocy państwa. (...) Jesteśmy potentatem światowym w produkcji zadymiarek. Ja wiem, że to brzmi śmiesznie, ale jesteśmy. Gdyby każdy z tych 2 mln przedsiębiorców znalazł sobie taką śmieszną niszę do działalności, to bylibyśmy światową potęgą i mam nadzieję, że właśnie w taką światową potęgę się przekształcamy.". Komentator Tagore uzupełnił te informacje w następujący sposób:
"a na poważnie w przybliżeniu 80% podatków wpływa od małych i średnich przedsiębiorstw,nieustannie upadają i tworzą się nowe krytycznym okresem dla nich jest przekroczenie 5 lat działalności.Ale szybko się dostosowują ,w szczególnie złej sytuacji podpierają się szarą strefą .W kryzysowej sytuacji to właśnie ten sektor gospodarki i rolnictwo może nas utrzymać nad dnem.
tagore".
Zastanowiło mnie to. Mowa jest o ponad dwóch milionach firm, 3/4 zatrudnionych w gospodarce i 80% wpływających podatków. Wygląda na to, że właśnie na tym trzyma się państwo polskie, a nie na ukochanym przez PO wielkim kapitale. Rządy Platformy bezlitośnie łupią sektor małych i średnich przedsiębiorstw, a polska prawica w ogóle nie zauważa jego istnienia.
Ten sektor nie ma swej politycznej reprezentacji. Przypominają się kupcy z KDT, którzy przed wyborami agitowali za PO, a potem zostali przez platformerskie władze Warszawy brutalnie wygnani ze zbudowanej przez siebie hali. Niektórzy przedsiębiorcy próbowali popierać Samoobronę, a i obecnie większość posłów Ruchu Palikota to drobni właściciele firm. Nic jednak z tego nie wynika.
Wczoraj podczas promocji książki "Lawa" /opis - /TUTAJ// psychologowie, bracia Wareccy mówili, iż 60% społeczeństwa jest "odciętych od świata", tylko 20-30% interesuje się polityką, a zaledwie 2-3% się na niej zna. Wydaje się jednak, że to własnie drobni i średni przedsiebiorcy, część ich pracowników, a także rolnicy powinni być naturalną baza społeczna dla prawicy. To im najbardziej przydałoby się rozsądnie zarządzane państwo i n.p. dobrze działający wymiar sprawiedliwości, zdolny do ukrócenia samowoli różnych mafii wymuszających haracze.
Niestety prawicowi politycy i publicyści zupełnie tego nie widzą. Potrafią oni walczyć jak lwy w sprawie małżeństw gejów oraz "in vitro" /problemów dotyczących mniej niż 1% społeczeństwa/ oraz drżeć ze strachu przed każdym kichnięciem "Gazety Wyborczej", a nie dostrzegają problemów 3/4 zatrudnionych i ich szefów. Nie interesują się tym i już. W efekcie dla małych i średnich firm III RP właściwie niczym nie różni się od PRL.
Na koniec zacytuję jeszcze raz Gwiazdowskiego:
""Jak rozmawiam z polskimi przedsiębiorcami na temat kryzysu, to ono mówią: jaki kryzys, my tak tu mamy od 70 lat! O czym wy gadacie? (...) i to jest prawda. Mamy bardzo przedsiebiorczy naród.".
Ano właśnie. Od 70 /dokładniej - od 67/ lat - to samo.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2896
to jest spora ilość ludzi zasadniczo odporna na słowotok
polityków,po flirtach z PO raczej nikogo nie poprą na kredyt.
tagore
Dlatego trzeba mieć dla nich poważne, przemyślane propozycje. Przydała by się debata PiS na ten temat.
toczono na te wlasnie tematy, byli przedstawiciele malych przedsiebiorstw.
Którą? Gdzie można znaleźć jakąś informację?
95% wyznaje jedno haslo ' masz glowe i..j to kombinuj'.Reszta to im wisi,a kupcom w szczegolnosci.Reprezentacji to oni maja nadmiar, tylko nie maja zadnych z nimi kontaktow.Gwiazdowski JAK ZWYKLE PAJACUJE--JEZELI ONI MOWIA ,ZE OD 70 BEZ ZMIAN, TO DLA NIEGO JEST TO OPTYMISTYCZNE; ZALOSNY, PYSKATY EKONOMISTA.
Reprezentacja z którą nie sposób się skontaktować, to przecież sprzeczność sama w sobie.
nie interesują się polityką,oni na nią nie mają nawet czasu zagonieni i zalatani.Często w domach są goścmi,bądź padają na nos ,bo przeszkody prawne,bariery,głupie przepisy i biurokracja utrudniają im życie,
To jest rodzaj błędnego koła. Żeby pokonywać te przeszkody jest potrzebna reprezentacja i utworzenie grup nacisku, a na to właśnie nie ma czasu.
Bo oni nikomu już nie wierzą, a jakoś żyć musza.
Wydaje mi się, że przede wszystkim należało by krzewić ideę samoorganizowania się w obronie swych interesów, podobnie jak czyni to na wsi Skowroński i jego Spółdzielnia Wnet.
Czy naprawdę trzeba komentować teksty dziennikarza który w swoim tekście używa liczb typy 3/4, 80%, 2 mln, 1%?
Który dodatkowo nawet nie zająknął się z którego palca u dłoni te liczby wyssał ..
Pisze pani "Zastanowiło mnie to" .. ciekawy jestem co wywołał to zastanowienie (zastanowienie inaczej: pauza na analizę faktów) jeżeli w tekście który się komentuje nie ma faktów?
Czy naprawdę trzeba się aż tak mocno ośmieszać pisząc na końcu "Niestety prawicowi politycy i publicyści zupełnie tego nie widzą".
Co to ma wspólnego z prawicowością czy lewicowością jeżeli ktoś po prostu pisze BZDURY? .. nie po raz pierwszy zresztą, a na dodatek w tym wypadku pisząc bzdury o tekście kogoś w poprzednim pani wpisie znalazła pani "pocieszenie" gdy tymczasem to co pani przytoczyła powinno być powodem do smutku.
W tym wypadku naprawdę bardzo ciekawi mnie co też pani tak naprawdę robiła chwilę przed napisaniem "Zastanowiło mnie to"? Czy to dziwne określenie jest nową nazwą np. drapania się po głowie ? (powietrze ostatnio jest dość suche więc skalp na głowie ma u niektórych tendencje do wysuszania się)
Czy naprawdę poprzedni pani wpis i komentarze pod nim nie dały pani powodu do tego żeby dojść do wniosku że manipulacje stosowane przez niektórych żurnalistów są ponad pani siły intelektualne?
to cały czas reklama "Lawy" - a jak wiadomo w reklamie "zastanawianie się nad czymkolwiek" szkodzi.
Chodzi bowiem o kokardkę do opakowania - niech chyci! Pozdrawiam