Servus Servorum Dei

Uważam, że (tym razem ‘że’) kapłani różnych wyznań mają prawo do wypowiadania się na tematy polityczne. Dlatego, że polityka w klasycznym ujęciu to ‘rozumna troska o dobro wspólne’, a pojęcie ‘dobra’ jest również pojęciem i religijnym i teologicznym. Ale również dlatego, że kapłani różnych wyznań są związani z losami narodów, z których bądź się wywodzą, bądź wśród których mieszkają, a ten związek jest szczególnie silny w Polsce, w której kapłani ginęli w obozach koncentracyjnych (jak choćby Ci z młodych kleryków pochodzenia niemieckiego, którzy w poznańskim odmówili podpisania volkslisty, czy Ci, których życie skończyła męczeńska śmierć na ‘nieludzkiej ziemi’, wszędzie tam, gdzie los i wola czekistów zechciały zesłać). Jako katolik poglądów kapłanów na tematy inne niż te dotyczące moralności i wiary słucham z uwagą. Poglądy na temat moralności i wiary zazwyczaj przyjmuję na mocy autorytetu epistemicznego, chyba, że są w sposób oczywiście sprzeczne z nauką Kościoła, to jest znajduję się w rzadkiej, przykrej sytuacji spotkania się z oczywistym przykładem heretyka w sutannie. Osobom niespecjalnie bliskim hierarchii kościelnej muszę wytłumaczyć, że takim, szczególnym kapłanem dla katolika jest biskup, bo jest to osoba duchowna (i urząd) wyposażona w najwyższe święcenia, a więc ciesząca się wśród wiernych najwyższym autorytetem. W zakresie spraw dotyczących moralności i wiary, ale również w zakresie różnych spraw społecznych, choć w tym drugim biskupom nie przysługuje, nazwijmy to, ‘domniemanie mania racji’ :)

Czasami zdarza się, że biskup wypowiada sądy dla jakiejś grupy bądź jednostki kontrowersyjne, to znaczy po pierwsze ważne społecznie, ale nie takie, jakby sobie ta grupa lub jednostka życzyły. Klasyczny przykład takiej sytuacji mieliśmy właśnie dzisiaj, kiedy to ks. biskup Tadeusz Pieronek w ostrych słowach wypowiedział się o tych, którzy twierdzą, że na Polską delegację w dniu 10 kwietnia dokonano zamachu, jak i o tych, którzy dają temu wiarę.

Dla niezależnego publicysty to jak dar niebios (dostarczony ręką uprawnionego szafarza:), bo jest to sytuacja absolutnie wyjątkowa. Jest przecież tak, że walka o prawdę o katastrofie, czyli walka o prawdę w sprawie najważniejszego wydarzenia w powojennej historii Polski, jest w oczywisty sposób związana (została wpisana) w wymiar duchowy narodu i tego się nie da przekreślić. Proszę mnie dobrze zrozumieć; Państwo, którzy wierzycie w wypadek, brzozy i beczki, również poświęciliście część swojej duchowości na zmierzenie się z faktem (i jego konsekwencjami) bycia członkiem najbardziej cywilizacyjnie zapóźnionej nacji na kontynencie (a pewnie nie na jednym), która nie potrafi zapewnić najważniejszym ludziom w państwie bezpieczeństwa, tak jak Serbowie potrafili je zapewnić w czasie bombardowań NATO, Bośniacy w czasie oblężenia Sarajewa, Albańscy rebelianci w trakcie walk z regularnymi oddziałami serbskiej armii, słowem wszędzie tam, gdzie ryzyko poniesienia przypadkowej i gwałtownej śmierci było kikusetkrotnie większe niż w przypadku jednego lotu rzekomo sprawnym, najlepiej wyposażonym i pilotowanym przez najlepszych fachowców jakich mieliśmy, statkiem powietrznym.

O ile nie tysiąckrotnie, bo jeśli Tupolew był przyczyną śmierci (z ładunkami czy bez) dziewięćdziesięciorga sześciorga osób, z których każda była albo kluczowa dla funkcjonowania państwa, albo bardzo istotna z punktu widzenia jego historii lub kultury, to w każdym z przywołanych przypadków na obiekty, w których mogli się właśnie tacy ludzie znajdować, odpowiednio dla państwa, hitorii lub kultury Serbii, Bośni lub albańskiej mniejszościo-większości w Kosowie bardzo ważni, celowano z tysięcy środków rażenia równie nieszczących jak Tupolew, jeśli nie tysiąckrotnie bardziej, gdyby jednak ładunków wybuchowych w Tupolewie nie było.

Nie sposób jednak nie zauważyć, że tak właśnie zagospodarowujące swoją duchowość osoby mają dzisiaj święto, bo było nie było, to już nie ‘kapelan WSI’ czy też jakiś były (lub obecny) TW w sutannie wypowiada się otwarcie po jednej ze stron, ale to biskup Kościoła Katolickiego, którego można lubić lub nie za sprzyjanie ‘Kościołowi zamkniętemu na głucho’ bądź też ‘otwartemu na oścież’, ale zarzucić, Szanowni Państwo, świadomej manipulacji w czyimś interesie, a przy tym sprzecznym z polską racją stanu i z racją Kościoła (bo Kościół jest ufundowany na prawdzie, a nie na kłamstwie) nie można.

Oczywiście, jedno z polskich nieszczęść – zapaść intelektualna, pokłosie zapaści duchowej czasów komunizmu formalnego i post-komunizmu konsumpcyjno-faktycznego, znajdzie tu swoje prostackie rozwiązanie i wytłumaczenie, to znaczy – wicie rozumicie – szantaż służby, Rosja, GRU, skoro ośmiela się przeciw najgorliwszym z praktykujących (ach, jak te czasy się zmieniają!) występować. Chciałoby się łatwo, ale tak łatwo nie jest; do odnajdowania śladów, tropów, interesów, aranżacji i akcji służb trzeba łba i wiedzy, sama gorliwość nie wystarczy – zazwyczaj zresztą w Polsce doby najnowszej Polacy entuzjastycznie wynosili do władzy agentów, wodzeni za nos przez siły, których istnienia nawet się nie domyślają (No czyż tak nie jest? Sięgnijmy pamięcią wstecz w dwudziestolecie!).

Ten numer nie przejdzie, bo zastanawiamy się tutaj nad słowami profesora doktora habilitowanego, adwokata, rektora Papieskiej Akademii Teologicznej (że zacznę od końca ze względu na wrażliwość niekatolików), biskupa tytularnego Cufruty, biskupa (byłego) pomocniczego diecezji sosnowieckiej, byłego zastępcy przewodniczącego, a później przewodniczącego Konferencji Episkopatu, przewodniczącego Komisji Konkordatowej, wreszcie przewodniczącego trybunału pomocniczego ds. Beatyfikacji Jana Pawła II. Mało?

Nie ma wyjścia, jak nad słowami biskupa Pieronka pochylić się z uwagą, rozebrać logicznie, i postarać się zrozumieć ich sens.

Otóż biskup Pieronek twierdzi, że ‘cała ta legenda o zamachu w Smoleńsku, o morderstwie, jest po prostu śmieszna’. Pierwsza moja wątpliwość jest natury estetycznej, bo jakby się nie przyglądać sprawie 10 kwietnia 2010 roku, jakich hipotez by nie stawiać, to on śmieszna nie jest, niezależnie od tego, czy była brzoza, beczka, plecy (tam gdzie rura cieńsza, ale odległość od pasażera większa), czy też ładunki wybuchowe, albo jeszcze coś innego. Ona nie jest śmieszna by tych dziewięćdziesięciorga sześciorga osób pomiędzy nami nie ma, ich ciała ‘pozamieniano na krzyż’ i w przypadku (ja twierdzę) jeszcze nieekshumowanych szczątków nie ma żadnej pewności poprawności identyfikacji, więc jeśli byłoby w tym co śmiesznego, to byłby to bardzo specyficzny rodzaj makabrycznego poczucia humoru, o który biskupa Pieronka absolutnie nie posądzam.

Ja sądzę, że biskup Pieronek, człowiek doskonale wykształcony, a do tego opanowany mówił swoje słowa w stanie silnego podenerwowania i mówiąc ‘śmieszny’ chciał użyć najmocniejszego epitetu wywiedzionego od słów: ‘nieodpowiedzialny’, ‘przeczący zdrowemu rozsądkowi’, a nie od słowa ‘wesoły’, czy ‘zabawny’.

I tu właściwie zaczyna się dla mnie najbardziej interesująca część analizy słów biskupa. Otóż biskup Pieronek od zawsze, ze względu na pewnego rodzaju przymioty osobiste jest bardzo blisko świata mediów i blisko świata polityki, a to oznacza, że biskup Pieronek ma dużo więcej wiedzy o świecie polityki i mediów, niż ma jej proboszcz z parafii w Wólce; z kolei z racji niezwykle starannego wykształcenia (KUL, Papieski Uniwersytet Laterański, Studium Roty Rzymskiej) ma przyswojony aparat rozumowego, logicznego analizowania zdarzeń najwyższego możliwego do osiągnięcia w dzisiejszym świecie rodzaju.

Nie pozostaje mi nic innego, jak przyjąć, że według biskupa Pieronka teza, że nie doszło do zamachu i ‘morderstwa’ polskiej delegacji jest tezą w oczywisty sposób fałszywą.

To bardzo mocna teza, bo nawet jeśliby przyjąć najbardziej bliską ‘przypadkowi’ wersję z błędnym naprowadzaniem na pas lotniska w Smoleńsku tezę (a jest udowodniona zeznaniami załogi Jaka, która pod rygorem odpowiedzialności karnej zeznała, że bliższa radiolatarnia na lotnisku w Smoleńsku przekazywała przekłamany sygnał oraz zapisami czarnych skrzynek Tu-154, według których kontrolerzy lotu upewniali załogę, że jest na ‘ścieżce i na kursie’, choć nie była, a ponadto otrzymali niezgodne z regulaminami polecenie służbowe sprowadzenia samolotu na ziemię z centrum ‘Logika’ w Moskwie) to w tym przypadku również mamy do czynienia z – w najlepszym  przypadku - ‘nieumyślnym zabójstwem’, a granica pomiędzy ‘morderstwem’, a ‘zabójstwem nieumyślnym’ może być w tym przypadku płynna, bo zależy od ‘zamiaru’, a co jeśli w jakimś momencie przez głowę kontrolera lotu bądź generała Krasnokutskiego lub jego zwierzchników z ‘Logiki’ przemknęła myśl: ‘a żebyś się tak rozbił!’? To co wtedy? Mamy zamiar ewentualny, księże biskupie, za całym szacunkiem, nie ma rady!

Jesli przyjęlibyśmy zapisy czarnych skrzynek za dobrą monetę (to znaczy uznali, że nie dokonano przy nich manipulacji) oraz przyjęli za wiarygodne zeznania załogi Jaka, to możemy dywagować na temat stopnia winy aktorów dramatu, ale ‘morderstwa’ nie możemy wykluczyć ‘z całą pewnością’ i uznać takiej hipotezy za ‘śmieszną’ w znaczeniu w jakim zdefiniowałem powyżej.

Biskup Pieronek w swojej wypowiedzi nie odniósł się do wersji ustalonej przez generał Anodinę (poprzednio pisałem: ‘generałową’, ale to błąd) i ministra Jerzego Millera wraz z komisją. Biskup Tadeusz Pieronek jest osobą absolutnie uprawnioną do tego, żeby wypowiadać się w tej sprawie; z punktu widzenia porównania metodyki pracy (choćby prostą metodą porównawczą), właściwości zakresu podjętych badań, ich przedmiotu (czy to fizyka ciała stałego w ruchu, chemia?), wiarygodności metodologii ‘badania psychologicznego post-mortem’ wykazującego błędy w badaniu psychologicznym dokonania za życia, ‘tunelowania’, oraz chociażby możliwości odtworzenia trajektorii obiektu przemieszczającego się w przestrzeni trójwymiarowej na podstawie dwuwymiarowej dokumentacji fotograficznej wykonanej aparatem z obiektywem o nieznanej ogniskowej (a więc o nieznanym stopniu i wzorze zniekształceń obrazu), ustalenia niemożliwych fizycznie przeciążeń, wykluczonej przez ekspertów możliwości wykonania ‘beczki autorotacyjnej’ bez celowego działania pilota (a więc: zamiaru pilota jej wykonania), i wielu innych rzeczy, o których biskup wie, bądź z łatwością może się dowiedzieć.

Stawiam tezę, że raporty generał Anodiny i Jerzego Millera mecenas biskup Tadeusz Pieronek musiałby uznać za równie ‘śmieszne’, a być może jeszcze bardziej z metodologicznego punktu widzenia niepoważne, niż ‘zamach’ – rozumiem z kontekstu, że chodzi tu o ostatnią tezę stawianą mocno po publikacji w Rzeczpospolitej, a więc zakładającą wybuchy na pokładzie Tupolewa.

Co ciekawe, biskup nie wyklucza odkrycia śladów substancji wybuchowej na wraku samolotu, ale ich istnienie (co według mnie dowodzi, że w kręgach politycznych i medialnych sprawa jest oczywista) tłumaczy pozostałościami po II wojnie światowej. I ten trop skierował mnie w kierunku uznania, że biskup Pieronek wygłasza swoje sądy mniej jako naukowiec, bardziej jako osoba zatroskana losem kraju, a to dlatego, że teza o materiałach wybuchowych, które w dużej ilości zalegają obszary przyległe do lotnisk jest... bardzo redukcjonistyczna, a przez to też trochę, jakby to powiedzieć ‘śmieszna’ (ciągle w zdefiniowanym powyżej znaczeniu), bo na jakiej podstawie na całej palecie możliwości mielibyśmy dokonać aż tak daleko idącej redukcji? Nawet jeśli przyjmiemy, że na pokładzie Tu-154 nie było trotylu i nitrogliceryny, to pozostaje jeszcze możliwość celowego bądź przypadkowego umieszczenia ich na wraku po wydarzeniu (tuż po, na długo po), i jest to o wiele racjonalniejsze wytłumaczeni niż szukanie pozostałości po dawnych wojnach. A już w ramach tego rodzaju wyjaśnień sensowniej brzmi tu teza o wożeniu trotylu luzem przez rozkokoszonych wojaków do Afganistanu, choć tu pojawiają się pewne komplikacje, bo szukamy przeca śladów wybuchu trotylu, a nie ‘trotylu luzem’.

I w tym momencie dochodzimy do sedna kłopotu, który ja mam z wypowiedzią biskupa Pieronka, bo nie wierzę, żeby biskup Pieronek wypowiedział swoje kontrowersyjne dla wielu polskich katolików słowa bez świadomości, że właśnie wielu z nich odczuje je – wypowiedziane tak kategorycznie – jako niezasłużony epitet. No nikt nie chce być człowiekiem o ‘słabym umyśle’, podatnym na celowe manipulacje jakichś demonicznych, grających ze śmiercią (w tym osób najbliższych) cyników o nieprawdopodobnej sile oddziaływania.

I dla tego właśnie celu ci ludzie mieliby wyprodukować ‘legendę’, a więc pewną opowieść opartą o elementy zdarzeń przeszłych, które faktycznie miały miejsce, ubogaconych elementami zmyślonymi, dodajmy – zmyślonymi celowo.

I kim mieliby owi manipulatorzy być? Czy to wewnętrzna, zdaniem biskupa, skrajnie cyniczna, gra o władzę? Po co? Dla władzy? Czy ta gra, jeśli się odbywa, to odbywa się przy udziale, czy też w asyście całkowitej obojętności oficerów KGB (dzisiaj FSB) sprawujących władzę na Kremlu? Jakie zagrożenia, zdaniem biskupa Tadeusza Pieronka się w związku z tą grą wiążą?

Nie ulega dla mnie najmniejszej wątpliwości, że wypowiadając swoje sądy biskup Pieronek bazował na wiedzy wystarczającej, żeby je formułować (w tym wiedzy poufnej), oraz wypowiadał je z intencją ochrony, a nie wprowadzenia w błąd, wspólnoty, której służy. A to, co mnie niepokoi to właśnie to, że ta wiedza jest poufna. Natomiast całkowicie wykluczam podejrzenie, że biskup Pieronek zadecydował po prostu wygłosić tezę, z którą zgadza się znaczna część dziennikarskiego mainstreamu, dla wygody, by nie stawić czoła sile prądu, bo krzyż to znak sprzeciwu i męki, a jego wyznawcy nie mają prawa liczyć na zbyt intensywną ilość komfortu za życia.

Skoro jedno jest upiorną baśnią, a drugie heroiczną, choć z gruntu fałszywą legendą, to jaka jest prawda? Pytam poważnie, jako katolik swojego biskupa. Bo przecież nie zatrzymamy się tam, gdzie zatrzymał się namiestnik pytając: ‘A co to jest prawda?’

Jako szeregowy katolik liczę, że jeden z najwybitniejszych polskich biskupów pochyli się nad tą tragiczną sprawą powodującą postępujący demontaż państwa w sposób szczególny. Jeśli to wypadek, to trzeba – wobec wątpliwości – poddać go osądowi jakiegoś ciała złożonego z niezależnych (w tym również z obcokrajowców), specjalistów z dziedziny wypadków lotniczych. Nie będzie to co prawda postulowana, a dzisiaj niemożliwa w praktyce do czasu zmiany politycznej w Polsce, o ile ta nastąpi, komisja międzynarodowa (w tym również NATO-wska, która byłaby komisją jednego z paktów wojskowych, ale i do tego potrzeba woli polskiego rządu, a tej nie ma i nie będzie), ale z deklaracji politycznych wynika, że wszyscy uczestnicy życia publicznego pogodziliby się z wynikami takiego ‘naukowego’ arbitrażu. Taka komisja mogłaby powstać przy PAN, co nadałoby jej wiarygodności, tak jak działania, by nie odbyła się pod patronatem PAN-u obniżyłyby jej wiarygodność i służyłoby tym, którzy chcą sprawę zaciemniać i gmatwać zamiast ją wyjaśniać; poparcie księdza biskupa dla takiej inicjatywy byłoby niezwykle pożądane i przydatne i służyłoby dobrze Polsce i Kościołowi w Polsce, bo nie ma takiej prawdy, której katolik powinien się bać.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika dogard

13-11-2012 [14:38] - dogard | Link:

zamordowanych przez niemcow w obozach.Spoczywa m.in. krewny rodziny zony--jestesmy u nich min 3 razy w roku.Inni tez przychodza.Pamiec trwa.

Obrazek użytkownika Rolex

13-11-2012 [17:28] - Rolex | Link:

Piękne dzięki. Ja mam przy jednyum ze swoich grobów kwaterę bezimiennych z Bitwy nad Bzurą.

Obok jdengo z dziadków, zastrzelonego w rodzinnym domu w 1944 przez 'nieznanych sprawców'

Serdecznie pozdrawiam

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

13-11-2012 [15:11] - NASZ_HENRY | Link:

POwołaj do siebie ks. biskupa Tadeusza Pieronka, wstydu Kościołowi oszczędź ;-)

Obrazek użytkownika Rolex

13-11-2012 [17:26] - Rolex | Link:

A jak ja to mam skomentować, modlitwa jak modlitwa. Każdy ma swój czas

Serdeczne

Obrazek użytkownika gregoz68

13-11-2012 [19:44] - gregoz68 | Link:

Roleksowi chyba chodziło o to, że ks. biskup dr hab. adv... posiada jakąś wiedzę. Jeśli nawet to zapewne nie on jeden.
Pozdrawiam!

Obrazek użytkownika kaczazupa

13-11-2012 [15:11] - kaczazupa | Link:

W jednym z poprzednich odcinków Matka Boska Częstochowska miała spaść ze ściany, a Prezydenci Kaczyński i Kaczorowski przewrócić w grobie na wieść o takim akcie zrzeczenia się niepodległości jak komisja międzynarodowa, a tu nagle ...?!
Matkę Boską to rozumiem, że Pan lepiej przygwoździował do ściany, ale Prezydenci?
Może za wstawiennictwem Manka słuchawki do słuchania głosów od prof.Artymowicza Pan dostał w prezencie?
Prof.Kleibera też Pan zaprosi na poszukiwanie prawdziwego miejsca "wydarzeń z dnia 10 kwietnia 2010"? Wybitni fizycy A-Tem i Albatros i pracujący za granicą polski akademik dr.Przywara nie wystarczą.
Zmienia Pan poglądy po każdym umyciu zębów!
Obecne są tak odległe od tych z okresu "polegli koledzy zostają", że Pańscy czytelnicy powinni czuć się zaniepokojeni, czy aby nie przejęto Pańskiego konta internetowego, jak to miało mieć miejsce w przypadku dr.Przywary. Tylko kto miałby przejąć, jak leci Pan na przemian - to Mankiem, to Macierewiczem.
Oczopląsu można dostać!

Obrazek użytkownika kaczazupa

13-11-2012 [16:59] - kaczazupa | Link:

Wygląda że nie tylko przejęto konto Tomasza Pernaka, ale uprowadzono jego samego. Najprzód posługiwał się językiem znanego z S24 Manka ("kret w zespole") a teraz w ogóle zaniemówił. Chyba jesteśmy smutnymi świadkami powtórki wydarzeń z końca czerwca.
Ps. Admini stawiają przede mną coraz trudniejsze zadania arytmetyczne. Żądam egalitaryzmu!

Obrazek użytkownika Rolex

13-11-2012 [17:25] - Rolex | Link:

Dokształcałem się, panu też radzę - rms(Root Mean Square) - rpm (Revolutions Per Minute).

bedzie panu łatwiej ;)

buziaki

Obrazek użytkownika kaczazupa

13-11-2012 [19:16] - kaczazupa | Link:

iż czerpie Pan pełnymi garściami z dorobku Manka i Króla Turbin Posuwisto-Zwrotnych. Ten drugi aby nie wyjaśnił Panu, jak normę drgań dla korpusów silników tłokowych zastosować do samolotu Tu-154? Albo ile rpm'ów miał kręcić w beczce smoleńskiej Tu-154?. Bo wie Pan - Rexturbo zwią również Głównym Beczkowym.
Kiepskich ma Pan doradców - z nimi ujedzie co najwyżej na smoleńską botanikę, a tu Ałtajsk czeka z otwartymi ramionami.

Polecam Manka Szczególną Teorię Odbijania Kwacha.

Mechanika bryły sztywnej to co innego niż fizyka ciała stałego.

Panie Pernak, niech się Pan w te klocki nie bawi bo dużo lepsi od tych nieszczęśników już polegli.
Jak tam zdrowie Króla Turbin Tłokowych? Kraków czy Rybnik?
Czy to o nim pisał Pan, że był przywieziony suvem?

Proszę się zająć żywotami krewnych i znajomych królika. To bezpieczny temat - i sympatyczny!

Obrazek użytkownika Rolex

13-11-2012 [17:22] - Rolex | Link:

Pisze pan do Dominika, Jacka, czy Tomasza? Bo dwaj pierwsi nie żyją. Wiem, że nie jest łatwo wyrwać się ze stron Liber Chamorum, ale warto.

Mysli pan podstawy (nie pierwszy raz) komisji w znaczeniu prawa międzynarodowego z konferencją (komisją) naukowea. Ta druga wywołuje zero skutków prawnych.

Ale można ją zogranizować, pozostałe są nierealne, chyba że wie pan jak się przeprowadza wojnę domową, zamach stanu/rewolucję.

Uczyć się - są uniwersytety III wieku

Obrazek użytkownika kaczazupa

13-11-2012 [19:49] - kaczazupa | Link:

że pośród takich umiejętności, jak na przykład trzymanie koni do kucia, posiadam całkiem dobre rozumienie prawa i ekonomii, co pozwala mi zauważyć, że to Pan popełnia błąd logiczny, bo cokolwiek by nie było przez PAN organizowane, to skutków prawnych nie wywoła, chyba że załatwi Pan wstawiennictwo u Matki Boskiej, ale uprzednio do idei umiędzynarodowienia problemu smoleńskiego będzie Pan ją musiał przekonać. Na temat stosunku polskich instytucji do katastrofy smoleńskiej przewiduję notkę więc tu nie będę się na ten temat rozpisywał.

Obrazek użytkownika Rolex

14-11-2012 [00:20] - Rolex | Link:

Jak coś pochrzanie sorry, z pamieci:

Ave Maria, gratia plena, Dominus tecuum
benedicta tu in mulieribus and benedictus fructus ventri titus - iesus
sancta Maria, Mater Dei, ora pro noblis pecdaturibus, nunc, et in hora mortis neostrae.

Z życzeniami, bez urazy

Ora pro noblis, pecdaturibus

Obrazek użytkownika kaczazupa

14-11-2012 [14:47] - kaczazupa | Link:

Następnym razem pogadamy, o co się Pan modli.
Następnym znaczy - jak przejdzie fala Pańskich notek "zawsze słusznych".

Obrazek użytkownika Emil

13-11-2012 [15:13] - Emil | Link:

"przez generał Anodinę (poprzednio pisałem: ‘generałową’, ale to błąd)"..
MAKowa panienka tez ladnie.

Byc moze biskup Pieronek kierujac trop wykrytego trotylu na pozostałości po II wojnie światowej
chcial jedynie przez kwiatki zasugerowac (korzystajac oczywiscie z wiedzy poufnej) ...
ze trotyl wykryty w szczatkach po Tu-134 wykazuje molekularne podobienstwo do tego
z Liberatora B-24 i munduru gen.W.Sikorskiego.

Obrazek użytkownika Rolex

13-11-2012 [17:38] - Rolex | Link:

To chyab zbyt złożone jak na J.E.

;)

Serdeczne

Obrazek użytkownika kaczazupa

13-11-2012 [15:25] - kaczazupa | Link:

Przecież PAN już organizowała konferencję - nawet zaprosiła na nią polskiego akademika pracującego za granicą, autora "Czerwonej Strony Księżyca". Nie pamięta Pan już, że o tym informował swoich czytelników?

Obrazek użytkownika Rolex

13-11-2012 [17:17] - Rolex | Link:

Ale tego akademika tak się wszyscy bali, że nie odważyli się go publicznie ośmieszyć (btw jest trochę lepiej i dikładniej kształcony jak pan, przeszłość ma nieskazitelną (bez jakichś dziwnych epizodów) no i dwie klasy wyżej jako człowiek.

W związku sowieckim stosowano taką samą metodę, chcecie lepszej bolszewii - beze mnie.

Ja sobie życzę patronatu uznanej instytucji naukowej.

Klasztora dłuższa niż przeora, a pomiędzy pana zdaniem a autorytetem PAN-u nie ma żadnej relacji.

Dla Polski powinien być pan, pana fobie - co już niejednokrotnie podkreślałem - są nieistotne.

Z Bogiem

Obrazek użytkownika kaczazupa

13-11-2012 [19:34] - kaczazupa | Link:

Ten akademik ośmiesza się sam poza krótkimi przerwami, kiedy wzbudza litość dla jego rodziny.
Reszta to Pana sądy, ale Pan przecież całkiem niedawno nie widział różnicy pomiędzy członkostwem PAN, a pracą w PAN, więc teraz co najwyżej od niedawna może wiedzieć, jakiej instytucji patronatu sobie życzy. Ale pewnie Pan nie wie, bo dwa dni temu nawet Matka Boska według Pana nie życzyła sobie komisji międzynarodowej.
Co do Polski - ja w niej mieszkam.
Teraz proszę jasno, precyzyjne a potem honorowo o epizodach!
Jasna deklaracja - pokazuję kwity - śmieć zżera!
Co do Polski - ja w niej mieszkam.

Obrazek użytkownika gregoz68

13-11-2012 [15:31] - gregoz68 | Link:

Czy nazwiska: Kossakowski czy Massalski, coś Panu mówią?

Pozdrawiam!

ps
szkoda atramentu...

Obrazek użytkownika gregoz68

13-11-2012 [15:53] - gregoz68 | Link:

Massalski, Poniatowski (Michał)... ludzie KEN-u:) Polecam "Wokół sporów i polemik" Jerzego Łojka.
Pod moim wpisem pojawiło się kilka "podobnych". Dlatego wolę sam. W wielu miejscach naszego kraju zwrócenie się do kogoś po nazwisku oznacza wyłącznie szacunek. Proszę się tego trzymać. Inna sprawa, że ja też nie pojmuję, po co ten duszpasterz "chodzi Panu po głowie"... nie warto

Pozdrawiam!

Obrazek użytkownika Rolex

13-11-2012 [17:13] - Rolex | Link:

Bo to biskup. ja się bardzo rzadko odwołuje do tego rodzaju argumenu, ale jestem katolikiem, więc częścią tej struktury w jażdym jej wymiarze. 

Nie mogę przejść obojętnie obok takiej agresywnej, było nie było wypowiedzi.

Pozdrawiam serdecznie

Obrazek użytkownika Rolex

13-11-2012 [17:11] - Rolex | Link:

Mówią, mówią, Ojciec nauczyli. Ale może to tylko słabość, a nie zbrodnia?

Serdecznie pozdrawiam

Obrazek użytkownika gregoz68

13-11-2012 [18:14] - gregoz68 | Link:

Urodziłem się w Krakowie. Z Wiednia pisze chyba Gregor?
A tak z ciekawości... Jan Zygmunt Rumel... dziwne, że strażak Pawlak nie odkrył istnienia tego człowieka. Strażaka z moskiewską gazrurką mam w dupie, ale niektórych odwołujących się do psl-u ... nie. To samo z kościołem. Nadal jednak nie wiem po co Ci Pieronek. Naprawdę posiada bezcenną wiedzę astronomiczną z Faraona Prusa?
Grzegorz

Obrazek użytkownika Zdenek Wrhawy

13-11-2012 [16:19] - Zdenek Wrhawy (niezweryfikowany) | Link:

Od czasu strzału z Aurory i zdobycia Pałacu Zimowego...byli sekretarze KC KPZR.

Do tej pory w Rosji tak jest,Cyryl ma stopień generała!

Wyszyńskiego nie ma...Wojtyły nie ma...to zostali juz tylko "tacy Cyryle".

Daj se Rolex spokój z Pieronkiem i innymi sługami...Mamony i Cesarza...

semper idem P.

Obrazek użytkownika Rolex

13-11-2012 [17:10] - Rolex | Link:

Spokoju to ja sobie nie dam, bo mi nie wolno. Trzeba się w takich sytuacjach wypowiadać, choćby się akurat nie miało szczególnego zamiaru.

Serdeczne

Obrazek użytkownika Zdenek Wrhawy

13-11-2012 [17:27] - Zdenek Wrhawy (niezweryfikowany) | Link:

Prosze,zaglądnij do poczty priv. ewentualnie na PW.

Obrazek użytkownika kaczazupa

13-11-2012 [20:06] - kaczazupa | Link:

Jaj Pan sobie z tą "moderacją" nie rób. Komentarze Pernaka wchodzą od ręki, a moje Pan "moderujesz" tak, jakbyś mieniał lokomotiwu!

Obrazek użytkownika kaczazupa

14-11-2012 [14:40] - kaczazupa | Link:

Przetrzymywał Pan insynuacje Pernaka na widoku, a moje odpowiedzi puścił, jak tekst spadał z "15".
Nie jest ważne, kim ja jestem albo i nie jestem. Ja - Michał Jaworski - mogę mieć rodzinę i znajomych, którzy pozostawione dzięki pańskiej "moderacji" insynuacje Pernaka firmowane przez "prawego prawicowego dziennikarza" oglądają na "elitarnym prawicowym forum", póki tekst nie spadnie z "15".
Jest Pan marnym intrygantem!
Ale widać, że dla Pana stałem się kimś ważnym, skoro czuwa Pan po nocach nad odpowiednim czasem puszczenia moich odpowiedzi Rolexowi.