Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Między wiarogodnością a pieniędzmi, czyli co tak naprawdę się stało

szczurbiurowy, 06.11.2012
Jednym z fundamentów demokracji jest wolność słowa. Wolność prasy jest fragmentem tej podstawowej wolności obywatelskiej. Samo pojęcie „prasa” w ciągu ostatniej dekady zmieniło się fundamentalnie – ot chociażby taka Polska Agencja Prasowa z prasą ma tyle wspólnego, że jej produkty są kupowane przez media, które nazywane są prasą, lecz „spod prasy” wychodzi coraz mniej egzemplarzy. PAP jest w istocie medium elektronicznym i tak będzie z gazetami – prędzej czy później przeniosą się w świat Internetu, w miarę jak będzie ubywać czytelników wersji papierowych wydań. A to się stanie w ciągu nie dalej niż 15 lat  i sprawi to po prostu biologia. Wymrzemy, my którzy czytamy z papieru.
A więc wolność prasy rozumieć należy tak naprawdę jako wolność mediów, w tym mediów elektronicznych. Wolność dociekania i informowania bez nacisku tych, którzy są opisywani i kontrolowani przez  te media.

Truizmem jest powiedzenie, że w Polsce współczesnej media nie kontrolują władzy ani też nie opisują rzeczywistości. Każdy, kto bliżej jest zainteresowany tą problematyką wie, że funkcja kontrolna mediów praktycznie została zniesiona. Złożyło się na to kilka czynników – konformizm środowiskowy w mediach, władztwo koncesyjne tych, którzy maja być kontrolowani oraz  brak związku pomiędzy pieniędzmi masowego odbiorcy, a wpływami z reklam.

O konformizmie środowiskowym nie ma co pisać – na łamach S24 i innych mediów po naszej strony opisywano to wielokrotnie, tworzy się listy hańby itd. Opisywanie tego jest działalnością słuszną i pożyteczną, aczkolwiek całkowicie jałową, ponieważ ci którzy są opisywani nie przejmą się tym w żaden sposób, ponieważ ich los nie zależy od szeroko rozumianej opinii publicznej. Jest tak dlatego, że gdzie indziej są pieniądze, wpływy z reklam zamieszczanych  w mediach. Pieniądze są z reklam, a te idą z biznesu i sektora publicznego.
I w tym kontekście należy rozpatrywać ostatnie wydarzenia. Zwolnienie red. Gmyza i kierownictwa redakcji Rzepy oczywiście zmieni linię tego pisma z chwiejnie niezależnej w stosunku do władzy na… tu się można zastanawiać na jaką, ale myślę, że na pewno nie na bardziej krytyczną :) Z punktu widzenia ładu korporacyjnego taka ingerencja właściciela w funkcjonowanie redakcji jest czymś wyjątkowym. Zazwyczaj takie działania są podejmowane, gdy zagrożony jest byt firmy, podstawy finansowania itd. Czy zatem po artykule Cezarego Gmyza wystąpiły takie okoliczności?

Jeśli spojrzymy na „Rz” z punktu widzenia biznesowego, to musimy dostrzec, że jest to biznes uzależniony od jednego sektora – państwowego lub około państwowego. Zarówno przychody ze sprzedaży prenumeraty (większość urzędów publicznych) jak i reklamy (sektor spółek skarbu państwa). Dobry dział prawny i biznesowy rekompensował ludziom o poglądach, nazwijmy to delikatnie „prorządowych” chwiejny taniec na linie niezależności, który uprawiała redakcja. Artykuł Gmyza musiał spowodować jakieś reakcje, które skłoniły właściciela do wkroczenia.

To jeden aspekt sprawy. Drugi to  pozorna niezależność mediów w Polsce i manewrowanie właścicieli pomiędzy wiarogodnością, a pieniędzmi. Jeśli „Rz” albo „GW” pożywia się z tortu reklamowego zasilanego z pieniędzy publicznych (czy ktoś może mi wytłumaczyć sens reklamy elektrowni albo myśliwca?) to druga stroną medalu jest rozbudowany do absurdu system koncesyjny, który ogranicza dostęp do rynku tym, którzy nie załapali się we wczesnych latach 90 albo jeszcze w roku 89.  I nie słychać, żeby były jakieś próby ograniczania koncesyjności.

Koncesje radiowo-telewizyjne w dobie cywilizacji analogowej były wprowadzone do reglamentacji dóbr rzadkich, jakim były częstotliwości radiowe. W dobie Internetu i cyfrowego przekazu istnienie koncesji jest absurdem i tak naprawdę tylko i wyłącznie politycznym ograniczeniem dostępu do rynku i odbiorców. Sprawa ACTA była nieudaną jak na razie próbą koncesjonowania przekazu internetowego.
Znając te realia spójrzmy na pełne czołobitności oświadczenie właściciela Rzeczpospolitej, po tym jak „zweryfikowano” Cezarego Gmyza, T. Wróblewskiego i innych za wymyślone przewiny (piszę wymyślone, bo są doniesienia, że artykuł o trotylu był akceptowany przez właściciela – co zupełnie zmienia obraz, prawda?)

Otóż przy rozbudowanym systemie koncesyjnym jaki istnieje w Polsce, przy praktycznej dowolności reglamentowania przez biurokrację rządową każdej działalności nie zdziwiłbym się, że sprawa „Rz” ma drugie dno. Być może trwają gdzieś prace nad reglamentacją wytwórczości treści (content providing) w Interncecie (być może w związku z „ochroną informacji”, albo „obroną mniejszości” „walką z przemocą” itd.) co spowoduje, że realizacja planów właściciela „Rz” co do elektronizacji rynku prasowego mogą być zagrożone – i stąd ta paniczna reakcja. Nawet jeśli nie było takich planów, to samo przekazanie przez kogoś możnego, że taka możliwość istnieje mogło skłonić wydawcę do działań. Tak interpretuję brzmienie tego oświadczenia, zaiste kuriozalnego.

Oczywiście powyższy wywód może wyjaśniać sytuację wtedy, gdy cała sprawa nie była prowokacją mającą na celu rozwalenie wzrostu notowań PiS oraz likwidację w miarę niezależnego medium. Patrząc jednak na przebieg wydarzeń nie wydaje mi się, żeby ta hipoteza była prawdziwa. Podsunięcie „wersji trotylowej” mogłoby być i skuteczne, ale na arenie międzynarodowej otwierałoby na nowo kwestie Smoleńska (i to nie w mediach ale w gabinetach). To propagandystom pi-arowym w żadnym wypadku by się nie opłacało. Chyba, że jest to działanie Moskwy, co wskazywałoby na całkowitą bezradność obecnego rządu, brak ochrony kontrwywiadowczej, a także całkowitą reaktywność, co w polityce musi prowadzić do klęski – nie tylko rządzących ale państw.
Już raz w polityce polskiej mieliśmy do czynienia z rządem całkowicie reaktywnym (to znaczy reagującym na zdarzenia, a nie kreującym zdarzenia).

Ten reaktywny rząd 17 września 1939 roku przekroczył granicę w Zaleszczykach.
 
+++
Zapraszam na moją stronę www.szczurbiurowy.com . Jest tam do podpisania petycja w sprawie nazwania Stoczni Gdańskiej imieniem Anny Walentynowicz i możliwość subskrypcji newslettera (na dole po prawej stronie)
Kliknij tu, żeby podpisac petycję 
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 3542
Domyślny avatar

dogard

06.11.2012 09:48

mjac na karku 2-uch mordercow i okupantow--dzieki temu POLSKa nigdy nie podpisala kapitulacji i zachowala panstwowosc.Gdyby jej nie bylo juz w 45 r oficjalna nazwa brzmiala by---kacapska pl.Tak,ze zarzut takowy jest kula w plot; dzieki temu ruchowi mielismy panstwo POLSKIE, oczywiscie dzialajace w podziwmiu ale ze wszystkimi podstawowymi strukturami.
szczurbiurowy

szczurbiurowy

06.11.2012 12:09

Dodane przez dogard w odpowiedzi na bardzo dobrze ,ze przekroczyl

To że rząd RP przekroczył granicę w Kutach było ozywiście koniecznością. Prosze tylko spojrzec na to co doprowadziło do tego kroku. A szczególnie prosze spojrzeć na rozkaz Naczelengo Wodza - "Z Sowietami nie walczyć".
Nie jest to miejsce na roztrząsanie grzechów Sanacji, ale reaktywność była największym.
Domyślny avatar

dogard

06.11.2012 13:11

Dodane przez szczurbiurowy w odpowiedzi na Dogard

uratowal istnienie milionom POLAKOW,CZESC Z NICH I TAK KACAPY WYBILI w ok.39--47 r.,a do spoly ze szkopami w 39 r wymordowano by nie 17% ,a 60% spoleczenstwa---miarkuj troche swoje opinie reaktywnosciowe.Tu nie ma osobnych elementow--jest wojna totalna z 2-ma tyraniami.
NASZ_HENRY

NASZ_HENRY

06.11.2012 11:20

Hajdarowicz sieci w kieszeni banku Czarneckiego a Rzepa jest drukowana w Agorze Michnika. Mniej niż zero niezależności ;-)
Domyślny avatar

fritz

06.11.2012 11:58

Cytat: ...to druga stroną medalu jest rozbudowany do absurdu system koncesyjny, który ogranicza dostęp do rynku tym, którzy nie załapali się we wczesnych latach 90 albo jeszcze w roku 89. I nie słychać, żeby były jakieś próby ograniczania koncesyjności. *** Co sugeruje: ot istnieje sobie taki system absurdalny.. ze wszystkimi konsekwencjami. To nie jest taki absurdalny system, tylko precyzyjny aparat administracyjny utymujy cenzure medialna i neokomunistyczna, antypolska dyktature likwidujaca Polske, przeprowadzajacy egzekucje na Polsce i Polakow. Jak dlugo Polacy tego nie pojma, tak dlugo sa zdani na jego laske i dlatego wlasnie sa niszczeni. Wpedzani w nedze, wyrzucani z Polski, okradani, maltretowani i ostatnio mordowani.
Teresa Bochwic

Teresa Bochwic

06.11.2012 12:37

Może nie bez znaczenia być też fakt, ze do Marszu Niepodległości było 2 tygodnie. Co by napisali, coś jednak by napisali. A teraz nic nie napiszą. Nie ma już nawret listka figowego.
szczurbiurowy
Nazwa bloga:
W pustynnych okopach krętych korytarzy

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 129
Liczba wyświetleń: 484,944
Liczba komentarzy: 628

Ostatnie wpisy blogera

  • Ostatni dzwonek - dlaczego nie warto zajmować się Durczokiem
  • Zychowicz czyli hitleryzm niedoceniony
  • Pięć polskich prawd po marszu 13 grudnia

Moje ostatnie komentarze

  • @Marek1taki Bredzisz kolego.
  • Dziękuję za relację dokładnie oddającą przebieg zgromadznia, z jedną poprawką - Redutę założyłem w listopadzie 2012, a jako samodzielna fundacja działamy od listopada 2013 Serdecznie pozdrawiam…
  • Prof. Jan Żaryn przyszedł i wygłosił referat, prof. Zdzisław Krasnodębski był od początku. Był także prof. Gliński, Ryszard Czarnecki, pos. Dorota Arciszewska Mielewczyk, Mec.Hambura, Mec. Brzozowska…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Koniec zniewag - RDI zwołuje protest pod ZDF!
  • Binienda Show czyli klęska uniwersytetu
  • Niewyobrażalny skandal z polskim ambasadorem w Chinach

Ostatnio komentowane

  • NASZ_HENRY, Durczak służy do duraczenia ;-)
  • Captain Nemo, Nie piszę się na tę opcję. Zgłoszę się na pewno ale nie do tej kolejki.
  • Es, Może jednak warto zwrócić uwagę na sprawę tego pana z jednego powodu.Wydaje się,że został on w ten sposób przywołany do porządku po nierozważnej,z punktu widzenia meinstreamu wypowiedzi sprzed kilku…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności