O środowiskach raz jeszcze. I o Mrówce

Ponieważ mam absolutnie odwrotne niż Toyah i całkowicie ponure przeczucia jeśli idzie o wszystkie docierające do nas rewelacje na temat Smoleńska, postanowiłem się nimi nie zajmować w ogóle. Napiszę dziś o czymś innym, o próbach porozumienia ponad podziałami raz jeszcze i o pułapkach, które czekają na człowieka wykształconego na sposób humanistyczny.
Pojawił się w blogosferze, a konkretnie w salonie24 niejaki Kazimierz Mrówka. Od razu było wiadomo, że pan ów jest niedoświadczony i po prostu bezgraniczne naiwny. Przedstawił się z imienia i nazwiska z miejsca właściwie powiedział kim jest, a jest wykładowcą na Uniwersytecie Pedagogicznym w Krakowie, cokolwiek by to nie znaczyło, no i najważniejsze – Mrówka rozpoczął od pouczania innych blogerów. W tym mnie. Ja go za to zwyczajnie wyrzuciłem z bloga, bo prowadzę tu poważny interes i nie mam czasu na zabawy z małolatami, w dodatku aspirującymi. Mrówka zaliczył wtedy pierwszy sukces, bo napisał tekst ze słowem „coryllus” w tytule i zebrał 300 komentarzy. Potem było już tylko gorzej. Zajmował się bowiem nasz bohater tłumaczeniem jakiejś przemądrej francuskiej księgi pod tytułem „Podróż dookoła mojego pokoju”. Robił to w sposób charakterystyczny dla ludzi pysznych i niedoświadczonych życiowo – bez szacunku dla czytelnika, co zostało przez tegoż czytelnika z miejsca wykryte i pies z kulawą nogą na blog Mrówki Kazimierza nie zaglądał. Ja tam zajrzałem raz czy dwa, bo mi się go zrobiło żal. Tym bardziej, że występował Kazimierz w kostiumie szczerego, a do tego wykształconego i znającego języki patrioty. Co zapewne ludzie doradzający mu blogowanie przedstawiali jako atuty i rzecz potrzebną ku zbudowaniu ideowemu tej zdziczałej i nie szanującej autorytetów prawicy. W mojej ocenie jest to oczywiście prosta droga do klęski i zapomnienia. Nie byłoby jeszcze tak źle, bo Mrówka mógłby kręcić sobie te kółka dookoła pokoju, aż w końcu jakaś dziewczyna by się nim zainteresowała, ale on podjął się jeszcze akcji misyjnej. Do swojego zaś i tak nieciekawego emploi dodał „świetne kontakty ze studentkami i studentami, z którymi chodzi na piwo”. Równie dobrze mógłby sobie strzelić w łeb. Albo włożyć głowę do kominka, w którym pali książkami Tokarczukowej. O tym też zresztą napisał tekst. Tak wyposażony poszedł Mrówka nawracać pantryjotę i jego kolegów satanistów. Z tego co wiem robił to na blogu istoty podpisującej się nickiem Tessa, która swój nick ilustruje profilem jakiejś damy w balowej sukni. Wniosek stąd prosty, że ma krótkie nogi i jest przysadzista. Inaczej przecież nie zamieściłaby tego profilu. O tym co pantryjota i jego przyjaciele zrobili Mrówce możecie sobie przeczytać tutaj.
http://allahuakbar.salon24.pl/...
Nie ma się tutaj co rozpisywać o tych ludziach, których należałoby po prostu zdemaskować i pokazać w sieci ich zdjęcia, a także opisać ich dotychczasowe dokonania, bo co do tego, że jakieś i to poważne mają, nie może być wątpliwości. Bez tego nie zdobyliby się na tak czarne chamstwo. Niektóre z tych osób są zasłużone dla kultury, a może nawet dla sztuki. Tak sądzę.
Istotne jest to po co Mrówka tam polazł. Otóż zrobił to ponieważ on czuł i pewnie czuje nadal wspólnotę duchową  z tymi ludźmi. Tak to się chyba nazywa, ten ściek – wspólnota duchowa? Czy może się mylę? Mrówka poszedł tam bo serio potraktował to ich gadanie i wierzył, że sprawy tak powierzchowne jak sympatie polityczne są niczym wobec wspólnych, głębokich, humanistycznych zainteresowań. Wyczuł poza tym, że tamci mają jakieś legitymacje w kieszeni, być może podobne do tej którą on również posiada, że także chodzą na piwo ze studentkami i studentami. Miał powody, żeby czuć do nich zaufanie, bo oni podobnie jak on nienawidzą takich jak ja. I zawiódł się srodze Mrówka Kazimierz co było do okazania wyżej. Zawiódł się, bo nie ma żadnej duchowej wspólnoty, a środowiska powstają nie dlatego bynajmniej, że ludzie lgną do siebie przyciągani magnetyzmem umysłu i serca, ale dlatego, że ktoś wyznacza im zadania do wykonania. Im więcej buziaczków przesyła pantryjota dla innych satanistów tym głębiej jestem o tym przekonany. Skaza ta jest widoczna od początku, odkąd zaczęto tworzyć pierwsze wspólnoty ludzi wolnomyślnych i swobodnych obyczajowo. I ja tutaj jeszcze raz wrócić muszę do swojej książki „Baśń jak niedźwiedź. Tom II”, gdzie opisałem dwóch agentów, jednego sułtańskiego i weneckiego używającego pseudonimu Kallimach, a drugiego cesarskiego nazwiskiem Konrad Celtis. Ludzie ci zjawili się pewnego dnia w Krakowie i zaczęli deprawować studentów tamtejszej akademii. Czynili to za pomocą pieniędzy, seksu i czarów. Cała zaś akcja zyskała spory rozgłos i nazwano ją humanizmem. Oni także mieli świetny kontakt ze studentami i studentkami, także chodzili z nimi na piwo. 
Ktoś może mi zarzucić, że ja teraz nobilituję takiego prostego i agresywnego durnia jak pantryjota i kogoś tak beznadziejnie pozbawionego talentu jak waldburg. Nie o to chodzi. Ważny jest ten, wcale nie tak głęboko ukryty mechanizm. Środowiska nie istnieją. A jeśli już to rozpadają się po krótkim czasie, a te które trwają dłużej to po prostu zorganizowane bandy. Być może Mrówka także należy do jakiejś bandy, tyle że słabej i niezorientowanej w co się gra. Do bandy, która kazała mu szukać kontaktu z innymi bandami, a on się na to biedny połaszczył. Jeśli tak było to niech Pan Bóg ma w opiece Kraków skąd pochodzi Mrówka i tamtejszych luminarzy, bo zabierając się za takie pomysły, mogą co najwyżej trafić do telewizji śniadaniowej. Wsadzą ich gdzieś pomiędzy panią z pieskiem a szkockiego dudziarza. Tak, po prostu, żeby ludzie wiedzieli, że świat jest piękny i zróżnicowany.

Przypominam, że dziś ostatni dzień promocji. Od jutra tom I Baśni jak niedźwiedź znów kosztował będzie 40 złotych plus koszta wysyłki. Dziś jeszcze sprzedajemy go po 15 złotych plus koszta wysyłki.

Szanowni czytelnicy, dzięki uprzejmości Pana Witolda Zielińskiego, który zajmuje się zawodowo łączniem dźwięku i obrazu otrzymałem link do całej relacji z Klubu Ronina. Widać tam dokładnie tych facetów, którzy zadają pytania i widać co oni wyplatają. Nagranie jest bardzo dobre i bardzo długie. Zamieszczam je więc tutaj, bo nie ma ono szans ukazać się w portalu niezalezna.pl z przyczyn, które tu właśnie dokładnie opisałem.
http://www.youtube.com/watch?v... 

Książki nasze zaś można kupić w księgarniach:

Księgarnia Wojskowa, Tuwima 34, Łódź
Księgarnia przy ul. 3 maja Lublin
Tarabuk – Browarna 6 w Warszawie
Ukryte Miasto – Noakowskiego 16 w Warszawie
W sklepie FOTO MAG przy stacji metra Stokłosy w Warszawie
U Karmelitów w Poznaniu, Działowa 25
W księgarni Gazety Polskiej w Ostrowie Wielkopolskim
W księgarni Biały Kruk w Kartuzach
W księgarni „Wolne Słowo” w Katowicach przy ul. 3 maja.
W księgarniach internetowych Multibook i „Książki przy herbacie” oraz w księgarni „Sanctus” w Wałbrzychu.
No i oczywiście na stronie www.coryllus.pl

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika dogard

31-10-2012 [09:36] - dogard | Link:

zeby pisac o mrowkach.

Obrazek użytkownika Coryllus

31-10-2012 [10:07] - Coryllus | Link:

Nie kpij, uważam, że to ważna sprawa. 

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

31-10-2012 [10:11] - NASZ_HENRY | Link:

wielce aby pochylić się nad krzywdzoną Mrówką ;-)

Obrazek użytkownika Jolanta Pawelec

31-10-2012 [11:11] - Jolanta Pawelec | Link:

Wróciło stare - Niegdyś student mógł wywalić profesora denuncjując fragment jego wykładu ( nawet jeśli nie zrozumiał)
Więc - profesor czytał starannie przygotowany rękopis,mrucząc pod nosem dla dodatkowej ostrożności. W fouaye' podawał rękę każdemu spotykanemu studentowi - dla courage'u. Nie - na piwo jeszcze wtedy nie chodził z adeptem nauk wyższych.
Czepia się Pan tego Mrówki - a to norma jest.
- dziennikarz schlebia publice
- artysta robi z siebie pajaca i pcha się do reklamy ( taki genre)
- pisarz pisze głupoty dla nastolatek ( w podeszłym wieku też)
- politycy i działacze społeczni wdzięczą się różańcem aby dopaść mikrofonu Radia Maryja
-...
a Pan na tapetę jednego Mrówkę? On wszędzie pójdzie ( każdy ma swoją miarę popularności i wpływu) - a czemu do satanistów nie? Naukowiec jest i co będzie w bibliotece siedział - tam studentów nie ma. ( Tam jak się trafi to mól nie mrówka).

Obrazek użytkownika Coryllus

31-10-2012 [14:16] - Coryllus | Link:

Ja nie piszę dla nastolatek.

Obrazek użytkownika Ma-Dey

01-11-2012 [13:28] - Ma-Dey | Link:

to jakiś inny jest od mikrofonu TOK FM czy RMFu..hmm..?Dlaczego sieje pani zamęt?Co Pani sugeruje, że jak sie nie ma różańca na szyji to w "toruniu" mikrofonu nie dadzą?A profesor Nowak, a Ziemkiewicz, a inni parlamentarzysci to co z klęcznikami tam zasuwają co?

Obrazek użytkownika Józef Darski

31-10-2012 [12:01] - Józef Darski | Link:

ale od kiedy za czasów Filipa Kallimacha kobiety studiowały.

Obrazek użytkownika Coryllus

31-10-2012 [14:15] - Coryllus | Link:

Czepia się Pan. 

Obrazek użytkownika Teresa Bochwic

31-10-2012 [21:40] - Teresa Bochwic | Link:

Jak to, nie czytałeś kupionej na allegro książki "Jak to kobiety studiowały w czasach Renesansu"?! Ale z Was niedouk, Darski.
Najwazniejsze to mieć dobre źródła i właściwe skojarzenia.

Obrazek użytkownika Coryllus

01-11-2012 [07:06] - Coryllus | Link:

Niech mnie pani zostawi w spokoju. To jest nękanie. 

Obrazek użytkownika Ma-Dey

31-10-2012 [13:59] - Ma-Dey | Link:

czyli taki przykładzik jak za pomocą "piły" waczyć z "gangreną" podcinając tym samym nogi konkurencji.To kolejne mistrzowskie posunięcie Coryllusa, i kontynuacja taktyki "po mrówkowych trupach" do celu.A odpady..?No cóż panowie (i panie), "ja tu prowadzę poważny interes" a z tymi sprawami nie ma żartów.Jedziesz Pan po bandzie, ale uwaga- inni też znają "bodiczki", można łatwo wypaść za "bandę".....,czy jak pan te "srodowiska' określa..!

Obrazek użytkownika Coryllus

31-10-2012 [15:39] - Coryllus | Link:

Powinien się pan ochłodzić. 

Obrazek użytkownika Ma-Dey

31-10-2012 [18:45] - Ma-Dey | Link:

ale dzięki...za "troske".Prosze Szanownego Pana, czytałem ten rynsztok z linku który pan zamiescił ( zreszta tekst  był zakryty przez adm),
i powiem Panu tak, jechanie na plecach tego biedaka-nawet jakby mu się słusznie należało, uważam za co najmniej niestosowną złośliwość , no bo z jednej strony zgadzam sie co do "bandyckich" w charakterze tzw środowisk, ale mógł sie pan posłuzyć innym że tak powiem "przykładem"czy "modelem".A tak dołożył pan swoją piąstke do tej okładanki, tak od siebie...dla siebie, dla własnych celów. Oj to nie po chrześćjańsku.....ups!