Czołg w Wołominie, czyli ile kosztuje M4-Sherman?

Mając zaszczyt studiowania w byłej dzielnicy Pruskiej można było podpatrzeć kilka cwanych i oszczędnych sposobów na życie, nieznanych w ziemiach Królestwa Kongresowego. I nie chodzi mi o poznańskie powiedzenie „Gość w dom, cukier do szafy” jeno zaś o nazewnictwo ulic. Oto po odzyskaniu niepodległości zmieniano w Poznaniu nazwy ulic z niemieckich na polskie. Starano się to robić tak aby nie utrudniać życia zwykłym Poznańczykom. Więc gdy nie godziło się aby w centrum miasta była ulica Imanuela Kanta, który z tymi swoimi imperatywami moralnymi robił filozoficzną podkładkę pod rozbiory Polski – niby w celu cywilizowania Irokezów Europy – Polaków skorzystano z nazwiska Kantaka, który był jednym z wielu, chociaż raczej drugoplanowym polskim działaczem niepodległościowym. Gdy zaś po II Wojnie Światowej nazwy ulic komunizowano, to wielka wylotówka w kierunku zachodnim – ulica Jana Henryka Dąbrowskiego stała się ulicą bardziej komunizującego Jarosława Dąbrowskiego. Po roku 1989 wrócono z powrotem do Jana Henryka… no ale co najważniejsze, jak ktoś całe życie mieszkał na Dąbrowskiego, to mieszkał.

Wczoraj zaś w TVNie puszczona była informacja o „czołgu” z Wołomina, a dokładniej postawionym w Wołominie czołgu T-34 pomniku poświeconym wiadomej sile politycznej i koncepcji geopolitycznej. Ostał się ten czołg już 23 lata od rzekomego upadku wiadomej siły politycznej i koncepcji geopolitycznej, i oto wreszcie patriotycznej prawicy (radni Prawa i Sprawiedliwości z Rady Miasta Wołomina) udało się doprowadzić do tego, że ten pomnik zostanie zlikwidowany. Wypowiadający się do kamery radny – inicjator tejże koncepcji mówił, że czołg zostanie wreszcie zlikwidowany i coś w tym miejscu powstanie, choć jeszcze nie wiadomo co, ale najważniejsze, że nie będzie ten oto symbol władzy ludowej szpecił miasta.

Po drugiej stronie od radnego stali „zwykli” mieszkańcy Wołomina, którym czołg nie kojarzył się z władzą ludową, ani z „wyzwoleniem-zniewoleniem” ale z całkiem prywatnymi wspomnieniami z tym czołgiem związanym… ot jakieś dziecięce psoty, pierwszy skradziony pocałunek, miejsce zbiórek na podchody. No i jak ja się czuje jako gorący sympatyk Prawa i Sprawiedliwości. Ano czuje się jak czołg, który właśnie miażdży takie dziecięce wspomnienia zabierając tym ludziom pamiątkę – jaką jest dla nich czołg. Czy ci ludzie na mnie, na nas zagłosują? Najprawdopodobniej nie, bo będę się im kojarzył jako ten, który zabrał im „ich czołg”. Oczywiście mogę im próbować wytłumaczyć, że „ich czołg” nie jest „ich czołgiem” tylko „czołgiem onych”… już dostrzegam wielopiętrowość tego tłumaczenia.

A gdybym tak pokazał i zostawił mieszkańcom Wołomina naprawdę „ich czołg” czyli „nasz czołg”? I zamiast T-34 ustawił na tym miejscu jakąś tankietkę z czasów Wojny Polsko-Bolszewickiej? Może być nawet zrekonstruowana? Albo M4 – Shermana w barwach dywizji pancernej Generała Maczka, z tabliczką, że załodze tego czołgu nie udało się dojechać do Polski, ale gnali do niej z całych sił i z całego serca przez Francję, Belgię, Holandię.. Zdaję sobie sprawę, że koszt ściągnięcia do Polski czy zrekonstruowania takiego Shermana jest znacznie wyższy niż zlikwidowanie T-34, ale takim czymś zamknęlibyśmy repliki, że oto w dziejach zwalczania „takiej, a nie innej historii jaką Polska miała” chcemy tylko niszczyć i zabierać, nie dając nic w zamian. Bo zabierając pomnik – T-34 my nie likwidujemy komunizmu w Polsce, bo ten trzeba likwidować metodami prawnymi/ pozaprawnymi, najlepiej w Sądach, Urzędach Skarbowych, Celnych, Ministerstwach… a nie w parku w powiatowym mieście Polski, gdzie ten pomnik jest przede wszystkim miejscem sentymentów.

Przy okazji naszła mnie jeszcze refleksja o „Pomnik Śpiących” na warszawskiej Pradze. Ot przypomniała się sprawa sprzed kilku lat, kiedy Rosjanie chcieli nam zrobić psikusa w Moskwie i zmienić nazwę ulicy przy której jest Ambasada Rzeczypospolitej na ulicę Pożarskiego, czy innego który wyganiał Polaków z Kremla w 1612 roku. Ot i gdyby tak np. poinformować władze Rosyjskie, że Rada Dzielnicy Warszawa – Praga chce plac na którym stoi pomnik rosyjskich bohaterów nazwać Placem Majora Łupaszki, i Rząd Polski nie chce dopuścić do takiej sytuacji, że przy radziecki Pomnik stoi przy Majora, który akuratnie z radzieckim żołnierzami i z wzajemnością walczył, bo to zarówno dyshonor dla Majora jak i dla żołnierzy i w związku z tym, Rząd Rzeczypospolitej ma przygotowaną ekstra nową lokalizację dla tego pomnika, w takim miejscu, gdzie będzie on odpowiednio eksponowany i w ogóle, będzie go widziało mnóstwo ludzi i będzie tam otoczony należny szacunkiem, na terenie Gminy Łomianki… i sprawy idą tak szybko, że Rząd Polski zaprasza Rosjan na ponowne odsłonięcie tego pomnika w Łomiankach za dwa tygodnie i prosi Rząd Rosyjski o odpowiednią reprezentację ze strony ambasady Rosyjskiej, gdyż ze strony Polskiej będzie reprezentował Rząd Przewodniczący Rady Gminy Łomianki. Może to byłoby skuteczniejsze, niż pisanie apeli?

Może pewne sprawy trzeba brać podstępem?

PS
To taka bajeczka jeszcze na koniec.
Dawno, dawno temu za czasów Rządu AWS, po tym jak UW wyszła z koalicja, czyli w roku 2000…w Wołominie pod czołgiem spotkała się para kochanków. On czule żegnał się z Polską (odpowiednio czulej z nią) gdyż był tak przygnębiony odwołaniem Lecha Kaczyńskiego z funkcji Ministra Sprawiedliwości, że postanowił wyemigrować do normalniejszego państwa. Lecz obiecał dziewczynie, że jak w Polsce wreszcie będzie normalnie (w prawdziwym tego słowa znaczeniu, a nie w tym znaczeniu śpiewanym w kampanii PO) to on wróci z powrotem do Polski. Dziewczę przytomnie stwierdziło, że to nieprędko w takim razie nastąpi, no ale ona ma czas i siłę wewnętrzną i może poczekać, tylko jak za te parnaście lat go rozpozna i gdzie się spotkają. No co kochanek jej czuły odrzekł, że spotkają się po prostu przy Wołomińskim czołgu. No i właśnie czekając na te czasy kiedy będzie normalnie.. jakiś czołg wołomiński musi być.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Zdenek Wrhawy

17-09-2012 [21:55] - Zdenek Wrhawy (niezweryfikowany) | Link:

Polecam Ponte dei Sospiri...:-)

Wkleiłbym zdjęcie,ale 1500 znaków zjada nawet zdjęcie wirusa grypy...

Obrazek użytkownika gregoz68

18-09-2012 [10:58] - gregoz68 | Link:

Jeden stoi w Żaganiu.