Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Słowik i Bolo musieli wyjść na wolność,
Wysłane przez Janko Walski w 13-09-2012 [13:59]
tak jak wcześniej prokuratorom nie mogło udać się udowodnić, że majątki szefów gangu pruszkowskiego pochodzą z przestępstw. Musieli wyjść, jeśli zeznania koronnego Masy mają być NIEWIARYGODNE. Zeznania koronnego Masy muszą być NIEWIARYGODNE skoro obciążają również "układ warszawski". Pytanie na jakie nie mamy odpowiedzi brzmi
Co takiego i na kogo MA "układ warszawski"?
Nie musimy nawet wysilać wyobraźni, jak mogło wyglądać ustalenie wyroku. Wystarczy posłuchać najnowszych ustaleń kancelarii Arabskiego z Prezesem Sądu Okręgowego w Gdańsku, Ryszardem Milewskim w sprawie afery Amber Gold.
Jest jeszcze dodatkowy ważny powód zwolnienia szefów mafii, pozornie odległy, bo związany z
Raportem Zespołu Parlamentarnego badającego przyczyny tragedii smoleńskiej i zawiadomieniami o przestępstwach Tuska, Arabskiego, Sikorskiego i innych członków rządu i szefów instytucji państwowych mających dbać o bezpieczeństwo państwa i stać na straży prawaoraz z nieustannym nękaniem rządzących wypominaniem ponad tysiąca dwustu afer PO, z których Prawo i Sprawiedliwość wcześniej czy później będzie chciało rozliczyć rządzących.
Ubekistan, widzimy, z coraz większym trudem upycha zbrodnie pod dywan. Spirala rozkręca się. Jadą po bandzie, znów seryjny samobójca grasuje bez opamiętania:
Grzegorz Michniewicz, dyrektor generalny w Kancelarii Premiera Tuska, osoba posiadająca najwyższy status dostępu do informacji tajnych, powiesił się 23 grudnia 2009 r. – w dniu, w którym do Polski po remoncie powrócił z Samary Tu-154M 101. Tuż przed domniemanym samobójstwem dzwonił do żony, omawiając plany na następny dzień. Stefan Zielonka, wojskowy szyfrant w Kancelarii Premiera, miał dostęp do tajnych danych rządu polskiego. 27 kwietnia 2010 r. na skarpie wiślanej, po roku poszukiwań i dociekań, znaleziono jego szczątki. Krzysztof Knyż, operator „Faktów” TVN, był jednym z pierwszych reporterów, któremu udało się dotrzeć na miejsce katastrofy smoleńskiej. Miał za zadanie sfilmować lądowanie samolotu prezydenta. 2 czerwca 2010 r. zmarł w Moskwie. Marek Dulinicz – wybitny polski archeolog, szef grupy archeologicznej, która miała jechać do Smoleńska – 6 czerwca 2010 r. zginął w wypadku samochodowym. 15 października 2010 r. w Zalewie Rybnickim znaleziono poćwiartowane zwłoki Eugeniusza Wróbla. Zginął na trzy dni przed publikacją raportu rosyjskiego MAK. Jako jeden z najwybitniejszych w Polsce znawców komputerowych systemów sterowania lotem mógł wejść w skład biegłych polskiej prokuratury oceniających rosyjski raport. Dariusz Szpineta – znany ekspert lotniczy, który publicznie krytykował śledztwo smoleńskie. W grudniu 2011 r. znaleziono go powieszonego w hotelowej łazience.
(...)
Trudno nie uznać za tajemniczą śmierci Andrzeja Leppera (5 sierpnia 2011 r.). Tym bardziej że trzy osoby, które mogły o szefie Samoobrony wiedzieć najwięcej, straciły życie tuż przed nim (maj–lipiec): prawnicy Leppera – Ryszard Kuciński i Róża Żarska – oraz jego doradca Wiesław Podgórski.
„W NATO straciliśmy reputację, bo zwróciliśmy się o pomoc nie do NATO, tylko do Rosjan. Czy jedno przytulenie przez pana Putina spowodowało od razu, że pan Tusk zapomniał, że jesteśmy w NATO od dziesięciu lat? Może trzeba mu o tym przypomnieć? Ja będę mu przypominał” – mówił gen. Sławomir Petelicki w jednej z telewizji. Generał miał rozległą wiedzę na temat działania służb specjalnych, powiązań polityków z biznesem, mechanizmów działania państwa. Czy musiał zginąć?
pyta publicysta Paweł Paliwoda. Przypomnijmy, że chorąży Zielonka nie był jedynym funkcjonariuszem mającym dostęp do tajnych informacji, który zginął. A gen. Petelicki, czy wyrok śmierci ściągnął na siebie deptaniem po piętach rosyjskiej agenturze z WSW/WSI czy też ujawnieniem słynnego smsa rozsyłanego w otoczeniu rządzących nim cokolwiek można było wiedzieć: „katastrofę spowodowali piloci, którzy zeszli we mgle poniżej 100 metrów. Do ustalenia pozostaje, kto ich do tego skłonił.” Wiemy, że KGB nigdy nie darowała nikomu kto ujawnił choćby rąbek tajemnicy z kuchni tej zbrodniczej organizacji.
Nie sposób nie wspomnieć o śmierci płk. Tobiasza ściśle związanej ze "zbrodnią" Sumlińskiego, czyli grubą ubecką prowokacją, w którą zamieszany jest prezydent Komorowski. Niespodziewana śmierć dosięgła tego oficera PRLowskich służb uczestniczącego w montowaniu prowokacji na dwa tygodnie przed konfrontają z prezydentem Komorowskim z powodu sprzeczności w zeznaniach dotyczących "zbrodni" Sumlińskiego. Wszystko przez to, że prowokacja nie udała się, gdyż Sumliński nie popełnił "samobójstwa", choć niewiele brakowało. Wstrząsającą książka niepokornego dziennikarza śledczego p.t. "Z mocy bezprawia" pokazuje potęgę sił wyrosłych z PRLowskich służb. Nie jest możliwe rozumienie czegokolwiek co dzieje się w Polsce bez wiedzy na ten temat.
No i ostatnie dwa potężne ciosy w wolną Polskę. Śmierć profesora Józefa Szaniawskiego i zupełnie ostatnio, profesora Jerzego Urbanowicza (Msza święta żałobna odprawiona zostanie w piątek, 14 września 2012 roku o godzinie 12:00 w kościele św. Katarzyny na Służewie, ul. Fosa 17, po czym nastąpi odprowadzenie do grobu rodzinnego na Cmentarz Powązki Wojskowe.), Jak informuje niezalezna.pl, był profesorem w Instytutach Matematycznym i Podstaw Informatyki PAN, członkiem Rady Naukowej Instytutu "Polska Racja Stanu" im. Lecha Kaczyńskiego. W latach 2006-2008 pełnił funkcję doradcy ds. kryptografii i teleinformatyki Służby Kontrwywiadu Wojskowego. W 2001 r. był prezesem spółki Tel-Energo (obecnie Exatel). Publikował m.in. w "Nowym Państwie". W 2012 r. został sekretarzem komitetu organizacyjnego konferencji poświęconej badaniom katastrofy polskiego Tu-154 w Smoleńsku metodami nauk ścisłych. Tuż przed śmiercią upubliczniony został raport kierowanego przez Profesora zespołu ekspertów ds. monitoringu wyborów, pracującego dla PiS.
Widać wyraźnie, że rośnie zapotrzebowanie na fachowców od seryjnych samobójstw. Już nie wystarcza nawet otwarcie granicy z obwodem kaliningradzkim. Wypuszczają Dżinna, którego z takim trudem udało się zamknąć w butelce po dziesięciu latach mobilizacji i ciężkiej pracy wszystkich służb państwa kosztującej podatnika grube miliony.
Dżinn będzie teraz chciał odegrać się, a polscy i rosyjscy koledzy Turowskiego (to ten nielegał oddelegowany przez Siorskiego na front smoleński trzy miesiące przed dziesiątym kwietnia, który wcześniej zdobywał szlify w czasie zamachu na Papieża pozyskując informacje z infiltrowanego otoczenia, wpływając na nie i dezinformując) pomogą. Wróg ten sam.
Komentarze
13-09-2012 [14:36] - dogard | Link: gangsterzy rozpracowani przez sp.Lecha
jak byl min sprawiedliwosci, po jego zamordowaniu okazuja sie byc niewinnymi w roznych geszeftach.Faktycznie teraz znowu pare glow POleci na styku roznych interesow.
13-09-2012 [15:15] - Janko Walski | Link: Zagrożenie będzie tym większe im słabsi będą rządzący.
Wiedzą bowiem doskonale, że odsunięcie od władzy musi skończyć się więzieniem gównych małp w moskiewskim cyrku i odsuniem w polityczny niebyt wszystkich, którzy udawali, że niczego nie widzą. Największe zagrożenie dla naszych Niezłomnych, którzy posiedli rozległą wiedzę o mechanizmach funkcjonowania III RP pojawi wówczas, gdy wydawać się będzie, że nic już nie zagraża, że wybory pewnie wygramy, że wygra Polska.
13-09-2012 [22:40] - Teresa Bochwic | Link: Racja
Mam nadzieję, ze dobrze się pilnują. Świetny tekst. Co prawda podobno prof. Urbanowicz byl bardzo chory na serce.
14-09-2012 [00:29] - Janko Walski | Link: Tak ludzie mówią i pewnie tak było, ale trudno w to uwierzyć,
biorąc pod uwagę Jego aktywność w wielu różnych dziedzinach i inicjatywach. Jednej z nich miałem mozliwość przyjrzeć się bliżej. Oddaje to list jaki przesłał prof. Witakowski do uczestników Konferencji Smoleńskiej w imieniu jej organizatorów, który pozwolę sobie tu przytoczyć:
Z wielkim smutkiem zawiadamiam, ze w dniu dzisiejszym zmarł profesor Jerzy Urbanowicz.
Profesor Urbanowicz, był sygnatariuszem deklaracji poparcia Konferencji Smoleńskiej, członkiem Komitetu Inspirującego i Doradczego, członkiem Komitetu Organizacyjnego i członkiem Komitetu Naukowego. W zmarłym tracimy nie tylko kolegę i współpracownika, lecz przede wszystkim wybitnego uczonego, matematyka i gorącego patriotę. Jego zaangażowanie w sprawy kraju może być wzorem dla całego środowiska naukowego. Odszedł od nas nagle w pełni sił twórczych, do ostatniej chwili aktywnie uczestnicząc w pracach Komitetu Organizacyjnego. Jego śmierć jest dla nas zobowiązaniem, żeby Konferencja Smoleńska, na której tak mu zależało, zakończyła się pełnym sukcesem.
W imieniu Komitetu Organizacyjnego Konferencji Smoleńskiej
Piotr Witakowski
13-09-2012 [14:45] - fritz | Link: Z szacunkiem
za ten przeglad
pozdrawiam.
13-09-2012 [15:01] - Janko Walski | Link: Z dedykacją dla moich przyjaciół zaciskających oczy
by tego wszystkiego nie widzieć.
Pozdrawiam,
JW