SIPOWICZ: "Z POLSKĄ DZIEJE SIĘ COŚ ZŁEGO"

"Salon" wpadł w panikę! Jak dowiadujemy się od Muńka Staszczyka : maryhę palą, a na pewno próbują wszyscy, ( nawet premier przyznaje sie do trawki), więc o co nam chodzi?! Oskarżona Kora ( sorry, Olga J.) może zostać skazana na 3 lata więzienia, a przecież wiadomo, samo przez się, nie trzeba żadnych sądów, że jest NIEWINNA!  Co z tego, że w posiadanie narkotyków wrabia swojego psa? Ona sama, w sposób oczywisty nie ma z tym nic wspólnego. Dlatego wszystko, co się na salonie rusza rzuciło się na barykady. Życiowy partner, Kamil Sipowicz, gość "Faktów po faktach"  pyta gdzie obiecana polityka miłości? To słuszne pytanie, ale pan Sipowicz chyba więcej popala, niż się przyznaje, bo polityki miłości nikt tu nie widział od czasu wyborczych obietnic. Czyżby artysta od pięciu lat  był na ciągłym "haju"?

"Z Polską dzieje się coś złego"alarmuje celebryta, podobno autorytet "wielu młodzych ludzi". Nawiasem mówiąc, współczuję takiego autorytetu, ale jak mówi stare przysłowie pszczół :  każdy ma taki, na jaki zasługuje. "Ci ludzie z prawej strony chcą nam zafundować policyjne państwo, jest gorzej niz w PRLu" . I  znowu krótka uwaga : czy pięcioletnie rządy PO  Sipowiczowi jakimś cudem umknęły? Aż strach sobie wyobrażać, gdyby premierem był teraz  Kaczyński : "salon" rozpalałby już pochodnie!

W programie pani Pochanke ( BTW, fatalna stylizacja na własną babcię) pada wystarczająco wiele zachęty i usprawiedliwienia, by "spróbować czegoś nowego, bo tak nas Pan Bóg stworzył" (?) Nie brakuje  też świętego oburzenia : jak to możliwe, że o łamanie prawa oskarżeni są tak znamienici artyści, którzy poparli zarówno premiera jak i prezydenta?! Swoją drogą : to wtopa i afront! Rozumiem rozgoryczenie Sipowicza :prawo zdecydowanie nie powinno obowiazywać zwolenników PO!  Tak więc spoko Ramona, spoko Kora, po takim apelu Donek na pewno was wybroni, stracić  taki komitet poparcia byłoby co najmniej  nierozsądnie.

A na poważnie : "lekkomyślna młodzież", której Sipowicz tak broni ( jakkolwiek Kora  do niej chyba nie należy?) jest z pewnością wdzięczna swoim tefałenowskim "adwokatom", ale  z całym  szacunkiem dla tej młodzieży oraz  wielkiego celebryty badającego konopie, przestrzeganie prawa to nie jest "psucie substancji społecznej". A  zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa to nie  państwo policyjne, tylko państwo prawa. Coś się Sipowiczowi musiało od tych "badań" pokiełbasić.

http://faktypofaktach.tvn24.pl/nie-robmy-krzywdy-korze-nie-rujnujmy-zycia-mlodym,272440.html